30 czerwca 2014 15:05 / 13 osobom podoba się ten post
Ciąg dalszy historii z panią z Pflege. Od środy tylko ja będę zajmować się karmieniem Dziadka przez sondę. Miałam tydzień czasu, aby to opanować, ale to jest banał i w zasadzie robię to od początku sama. Mimo wszystko dziewczyny z Pflege przychodzą , aby "oficjalnie" podawać jedzenie. Od środy będą przychodzić tylko 3 razy dziennie. Umówiłam się jednak z nimi tak, że czasami nie muszą przyjść, bo ja to podaję. Chciałam być na początku miła dla niej i też powiedziałam, ze np. o 21 nie musi przychodzić odłączyć sondę, bo ja to robię. Gdyby coś się działo, to zadzwonię. Dziadek sam o to prosił, bo one z reguły przychodzą przed 22, a Babcia się wtedy wścieka.Ona mi na to, że może tego nie wiem, ale w NIEMCZECH jak jest coś napisane, to tak ma być i jeszcze kilka innych słów.....
Przyszła dzisiaj. Zaczęła zmieniać butlę z jedzeniem. Pech chciał, ze w tym czasie był dzwonek do drzwi, bo dziewczyna stanęła na drodze w ten sposób, ze jakaś sąsiadka nie może wyjechać swoim autem. Kobieta poprosiła, aby odjechała jak najszybciej bo ona się spieszy. Dziewczyna z Pflege pyta się mnie, czy mogę podać dziadkowi jedzenie. Odmówiłam. Powiedziałam jej, że słyszałam, że tutaj w NIEMCZECH skoro jest napisane, że ona ma to robić do środy, to tak ma być......