Witam z domu. Został mi ostatni dzień, jutro wsiadam w Sindbada i kierunek DE. Trochę żal:(
Witam z domu. Został mi ostatni dzień, jutro wsiadam w Sindbada i kierunek DE. Trochę żal:(
Musiała usłyszeć słowo "dziady" i się wkurzyła na Ciebie. Bo aż takim dziadem nie jest - hahaha. Ale to żart oczywiście. Gdybyś nie krzyczała w obronie swoich spodni to kto wie, kto wie ....
Zapomnialam napisać,dzisiaj jak wracałam wczesnie rano do domu ze mojego małego maratonu znalazłam dwie sowy (grzyby) juz je oczysciłam i zrobie a la schabowy.To znaczy,że grzyby beda wczesniej:) z czego sie bardzo cieszę.
W domu nawet obowiazki sprawiaja przyjemnosc jestem już po przebiezce i to sporej poniewaz nasza labradorka potrzebuje duzo ruchu,no to ma.Ogrod podlany a i kawka smakuje lepiej na wolnoci.Malwy pieknie wykwitły maja swoj kącik w ogrodzie proche pochylaja sie w ukłonie.Jeszcz mam troche pracy,żeby wszystkie rośliny doprowadzic do stanu jaki mi sie podoba,bo rodzina tylko podlewa ogrod nie robią żadnych porządkow zbyt duzo roslin znikalo bezpowrotnie.Maż uważa,że to co nie kwitnie a jest zielone to zielsko:).
W domu cichutko i spokojnie - mieszkam w dzielnicy gdzie kroluje spokój - bardzo dużo drzew, my tez mamy 2 brzozy - wierzba "Iwa" ma ok 20 m wysokosci jest rozłozysta a mamy jeszcze 2 inne.Trzeba je praktycznie cały czas ciąć,bo rozrastaja sie do niebotycznych wielkosci.Rozplanowałam czas wolny- jadę nad Bałtyk - jak zwykle w stałej grupie.Może nie bedzie za dużo odpoczynku, ale wesoło to bedzie napewno.
Dzisiaj upały u nas sie zaczynaja tem. ok 30 st.C no zobaczymy jak prognoza sie sprawdzi:)
heeelloooooooo!!! Wczłapałam się wczoraj z moimi młodymi i przyjaciółka corki na Śnieżkę :)))) Było baaaardzio fajnie,l jestem dumna i z siebie i z dzieciaków :)) (ale mam zakwasy haha, kondycja zerooo)
A w środe poznałam kolezanke z forumka :))))
Wczoraj z mamą rozmawiala,któa jest zapalona grzybiarką-nieszczęsliwa bo tylko kurki i te sowy własnie,a w lesie tak sucho że pod nogami chrupie. To Twoje rejony-Świętoszów ,ulatała sie po tych poligonach i nawet kilograma kurek nie zebrała.Nieszczęsliwa i zła:(U nas nad morzem tez posucha grzybowa,nie to co rok temu,samych suszonych było ponad 10kg po sezonie.No,ale to jeszcze wcześnie,popada i będą:)Za to na FB z okolic wschodniej Polski foty podgrzybków ,prawdziwków....buuuuuuu
Nic tylko wracaj do roboty. Problemy się rozwiążą same ;-)))
Paniusia się do centrum wybrała. 40st w słońcu.
Nowe sandałki założyła co mają 9,5cm obcas, bialą spódnicę i bluzkę. Tak, zadowolona z siebie że super wygląda poszla zobaczyć co słychać w mieście. Po pół godzinie zaczął ją obcierać palec i czuła że pęcherz już jest. następnie pasek od pięty też ją obtarł, a na dwóch kolejnych palcach zrobily się też pęcherze. Ale zaciskała zęby bo przecież sie odstawiła, nie? W końcu nie mogła już iśc, zadzwoniłą po taksówkę i siedzi teraz w domu przed kompem bo ma za swoje :P
Qwa, znów klapki na płaskim obcasie przyjdzie jej jutro założyć :DDDDDDDDDDDDDDDD