W domu 2

21 lipca 2014 18:21 / 2 osobom podoba się ten post
Byłam zmuszona,na moich sąsiadów-melomanów wezwać patrol policji,Znowu urządzili sobie dyskotekę we własnym mieszkaniu,a mieszkają piętro niżej.Dzisiaj naprawdę przegięli,wlasnych myśli nie bylo słychać.Policjanci postraszyli ich artykułem 51,który mówi o zakłócaniu porządku publicznego.Jeden słabo straszył i chciał sprawę po łebkach załatwić,bo jest regularnym gościem u tej rodziny.Zobaczymy co z tego będzie,policjant na posterunku powiedział,że jak dalej będą hałasować,to sprawa trafi do sądu. Dzwoniąc do biura prawnego,otrzymałam informację,że jeżeli wyrok sądu grodzkiego nie będzie zadowalający,lub sąsiedzi dalej bedą fikać,to skuteczne jest,a nawet bardzo,złożenie pozwu cywilnego o zaniechanie immisji.Ponoć po kieszeni mocno daje,oczywiście oskarżonemu.Ja musiałbym zapłacić za zebranie składu sedziowskiego 300 zł.
Niewygodne jest to,że jeżeli termin rozprawy przypadnie na mój wyjazd,to będę musiała zlecić pełnomocnictwo jakiemuś prawnikowi,ale nic,przezyję:)
21 lipca 2014 22:36 / 3 osobom podoba się ten post
Co tam moje Kwiatuszki? Gosia matka polka ,zapracowana no i ......niestety od Niemców się nie uwolniła:)
Wszystkich niemieckojęzycznych kierują do mnie.Hmm języka nie zapomnę:)Przez ten kontakt ....ciągnie do tych Niemiec:) Pozdrawiam Was
22 lipca 2014 00:12 / 4 osobom podoba się ten post
Witam się z Wami po 12 dniowej nieobecności.Bardzo tęskniłam za Naszym forum!!! Do dzisiaj byłam z wnukami nad morzem - cudowne chwile, cudowna pogoda, cudownie zmęczona i aparat pełen zdjęć. Do pełni szczęścia brakowało mi wieczornych spotkań z Wami - internetu niet :) Od jutra wracam do rzzeczywistości i przyziemnych domowych zajęć(: pozdrawiam jeszcze urlopowo do końca sierpnia , ale już nie będzie tak cud............pa
22 lipca 2014 00:19
gosia35

Co tam moje Kwiatuszki? Gosia matka polka ,zapracowana no i ......niestety od Niemców się nie uwolniła:)
Wszystkich niemieckojęzycznych kierują do mnie.Hmm języka nie zapomnę:)Przez ten kontakt ....ciągnie do tych Niemiec:) Pozdrawiam Was

A gdzie ty Gosiu teraz pracujesz? Bo nie doczytałam...
22 lipca 2014 07:04 / 14 osobom podoba się ten post
Halo, halo...tu żabciowe radio z wrocławskiego gaju
nadajemy audycję z żabciowego kraju :)

Witam, witam i o zdrowie pytam. Bo zdrowie najważniejsze. Jeśli chodzi o moje to komunikuję ze mam sie dobrze...a nawet lepiej. O ile operacja bedzie nieunikniona ale jak powiedzial neurochirurg, jest jeszcze na to czas. Katastroficzne przepowiednie mojej neurolog okazały się na wyrost. Nie mam złamania kompresowego kręgosłupa. Obraz rezonansu za tym przemawiał ale pan chirurg dokładnie się przyjrzał i stwierdzil ze to tylko wskutek urazu lub przedźwignięcia w przestrzen między kregami trzonu wskoczył sobie dysk...dość nietypowo bo do środka. Operowany będe miała odcinek lędźwiowy...kiedyś. No chyba że moje dolegliwości nie pozwolą mi funkcjonować. Nowotwór wykluczył...
Mam teraz wypoczywać a potem moge pracowac pod warunkiem że nie będę dźwigać. A u Skarbów nic nie dźwigam więc jadę :)
Tak więc robaczki kochane....witajcie :))
Mimo drobnych patyczków na drodze skaczemy do przodu...i na DE.
22 lipca 2014 07:26 / 1 osobie podoba się ten post
Asik

Halo, halo...tu żabciowe radio z wrocławskiego gaju
nadajemy audycję z żabciowego kraju :)

Witam, witam i o zdrowie pytam. Bo zdrowie najważniejsze. Jeśli chodzi o moje to komunikuję ze mam sie dobrze...a nawet lepiej. O ile operacja bedzie nieunikniona ale jak powiedzial neurochirurg, jest jeszcze na to czas. Katastroficzne przepowiednie mojej neurolog okazały się na wyrost. Nie mam złamania kompresowego kręgosłupa. Obraz rezonansu za tym przemawiał ale pan chirurg dokładnie się przyjrzał i stwierdzil ze to tylko wskutek urazu lub przedźwignięcia w przestrzen między kregami trzonu wskoczył sobie dysk...dość nietypowo bo do środka. Operowany będe miała odcinek lędźwiowy...kiedyś. No chyba że moje dolegliwości nie pozwolą mi funkcjonować. Nowotwór wykluczył...
Mam teraz wypoczywać a potem moge pracowac pod warunkiem że nie będę dźwigać. A u Skarbów nic nie dźwigam więc jadę :)
Tak więc robaczki kochane....witajcie :))
Mimo drobnych patyczków na drodze skaczemy do przodu...i na DE.

Witaj Asiu, bardzo się cieszę, że u Ciebie wszystko OK, witaj ponownie w gronie opiekunek
22 lipca 2014 11:39 / 2 osobom podoba się ten post
Asik

Halo, halo...tu żabciowe radio z wrocławskiego gaju
nadajemy audycję z żabciowego kraju :)

Witam, witam i o zdrowie pytam. Bo zdrowie najważniejsze. Jeśli chodzi o moje to komunikuję ze mam sie dobrze...a nawet lepiej. O ile operacja bedzie nieunikniona ale jak powiedzial neurochirurg, jest jeszcze na to czas. Katastroficzne przepowiednie mojej neurolog okazały się na wyrost. Nie mam złamania kompresowego kręgosłupa. Obraz rezonansu za tym przemawiał ale pan chirurg dokładnie się przyjrzał i stwierdzil ze to tylko wskutek urazu lub przedźwignięcia w przestrzen między kregami trzonu wskoczył sobie dysk...dość nietypowo bo do środka. Operowany będe miała odcinek lędźwiowy...kiedyś. No chyba że moje dolegliwości nie pozwolą mi funkcjonować. Nowotwór wykluczył...
Mam teraz wypoczywać a potem moge pracowac pod warunkiem że nie będę dźwigać. A u Skarbów nic nie dźwigam więc jadę :)
Tak więc robaczki kochane....witajcie :))
Mimo drobnych patyczków na drodze skaczemy do przodu...i na DE.

Asik, jak dobrze Cię widzieć na forum, nawet na chwilę!!!
Cieszę się że diagnoza początkowa nie sprawdziła się i masz już jeden (potężny) stres mniej! 
Najwazniejsze byś dobrze sie czuła i by wszystko funkcjonowało bez zarzutu. Uśmiechałaś się do losu cały czas i on też odpłacił Ci tym samym :)
Ściskam cieplutko Żabko kochana!!! :)))))
22 lipca 2014 11:42 / 2 osobom podoba się ten post
Berdi, dziękuję :) Płeć ładna inaczej pewnie będzie zaglądać za każdą kobietą - jak to na weselach bywa - a ja mam zamiar wybawić się i poskakać trochę. "Weselny" daje o sobie znać dzień w dzień - ciekawe, co się mu stało? ;)))
22 lipca 2014 11:43 / 1 osobie podoba się ten post
He he,co mu się stało... juz ty tam dobrze wiesz Lili...
22 lipca 2014 12:48 / 1 osobie podoba się ten post
Lili

Berdi, dziękuję :) Płeć ładna inaczej pewnie będzie zaglądać za każdą kobietą - jak to na weselach bywa - a ja mam zamiar wybawić się i poskakać trochę. "Weselny" daje o sobie znać dzień w dzień - ciekawe, co się mu stało? ;)))

Już daaaawno to mówilam :)
Good luck :D
22 lipca 2014 12:57 / 1 osobie podoba się ten post
Lili

Berdi, dziękuję :) Płeć ładna inaczej pewnie będzie zaglądać za każdą kobietą - jak to na weselach bywa - a ja mam zamiar wybawić się i poskakać trochę. "Weselny" daje o sobie znać dzień w dzień - ciekawe, co się mu stało? ;)))

Boi sie ,zebys sie na ostatnia chwile nie rozmyśliła-pochwalił się familii piekną nieznajoma i teraz portkami trzęsie:):):):) 
22 lipca 2014 13:06 / 2 osobom podoba się ten post
Asik

Halo, halo...tu żabciowe radio z wrocławskiego gaju
nadajemy audycję z żabciowego kraju :)

Witam, witam i o zdrowie pytam. Bo zdrowie najważniejsze. Jeśli chodzi o moje to komunikuję ze mam sie dobrze...a nawet lepiej. O ile operacja bedzie nieunikniona ale jak powiedzial neurochirurg, jest jeszcze na to czas. Katastroficzne przepowiednie mojej neurolog okazały się na wyrost. Nie mam złamania kompresowego kręgosłupa. Obraz rezonansu za tym przemawiał ale pan chirurg dokładnie się przyjrzał i stwierdzil ze to tylko wskutek urazu lub przedźwignięcia w przestrzen między kregami trzonu wskoczył sobie dysk...dość nietypowo bo do środka. Operowany będe miała odcinek lędźwiowy...kiedyś. No chyba że moje dolegliwości nie pozwolą mi funkcjonować. Nowotwór wykluczył...
Mam teraz wypoczywać a potem moge pracowac pod warunkiem że nie będę dźwigać. A u Skarbów nic nie dźwigam więc jadę :)
Tak więc robaczki kochane....witajcie :))
Mimo drobnych patyczków na drodze skaczemy do przodu...i na DE.

Cieszę bardzo Asiczku,że wracam na forumowe łono i do swoich skarbów. Wiedziałam,ze będzie dobrze :)))
22 lipca 2014 13:09 / 10 osobom podoba się ten post
Moje codzienne wczesnoporanne obserwacje z życia Wałbrzyszan nie nastrajają pozytywnie ale są pouczające. Łażę dzień w dzień z kijkami i zanim trafię na park Sobieskiego to muszę dojśc uliczkami między kamienicami. Jest u nas w mieście taka ulica pod patronatem Paderewskiego, któa notorycznie jest "wynajmowana" do kręcenia filmów wojennych (nie to, zeby była taka piękna choć kamienice owszem, ale zrujnowane i zaniedbane więc się nadają na scenerię idealnie). I przechodząc sobie tą ulicą codziennie tuż po 6 rano słyszę scenki zza firanek: pijacko-kacowe bluzgi, odór z otwartych okien, tv grające na full, płacz dzieci, skomlące psy. Nieopodal skwerek przed moim dawnym I LO oraz szpitalem położniczym, a na skwerku na łąwkach od rana amatorzy trunków. Kilku mężczyzn siedzi zawsze. Dla nich już jestem po tygodniu jak swoja prawie, bo witają mnie słowami "dzień dobry pani kierowniczce. a dokąd to tak pędzi" Zawsze odpowiadam, że gonię moje kilogramy, a oni że niepotrzebnie bo "kobita to musi mieć wszędzie".  I tak sobie myślę, ze żyjąc w rozkroku między wymuskanymi ogródkami i ulicami w De a opuszczonymi przez Boga i Diabła zaułkach Wałbrzycha dostaję powoli rozdwojenia jaźni i nie wiem co jest prawdziwym życiem. A jednak Wałbrzych to moje miasto.   
 
http://www.youtube.com/watch?v=YmmmoNBSH2Q
22 lipca 2014 13:11 / 2 osobom podoba się ten post
lena7

Moje codzienne wczesnoporanne obserwacje z życia Wałbrzyszan nie nastrajają pozytywnie ale są pouczające. Łażę dzień w dzień z kijkami i zanim trafię na park Sobieskiego to muszę dojśc uliczkami między kamienicami. Jest u nas w mieście taka ulica pod patronatem Paderewskiego, któa notorycznie jest "wynajmowana" do kręcenia filmów wojennych (nie to, zeby była taka piękna choć kamienice owszem, ale zrujnowane i zaniedbane więc się nadają na scenerię idealnie). I przechodząc sobie tą ulicą codziennie tuż po 6 rano słyszę scenki zza firanek: pijacko-kacowe bluzgi, odór z otwartych okien, tv grające na full, płacz dzieci, skomlące psy. Nieopodal skwerek przed moim dawnym I LO oraz szpitalem położniczym, a na skwerku na łąwkach od rana amatorzy trunków. Kilku mężczyzn siedzi zawsze. Dla nich już jestem po tygodniu jak swoja prawie, bo witają mnie słowami "dzień dobry pani kierowniczce. a dokąd to tak pędzi" Zawsze odpowiadam, że gonię moje kilogramy, a oni że niepotrzebnie bo "kobita to musi mieć wszędzie".  I tak sobie myślę, ze żyjąc w rozkroku między wymuskanymi ogródkami i ulicami w De a opuszczonymi przez Boga i Diabła zaułkach Wałbrzycha dostaję powoli rozdwojenia jaźni i nie wiem co jest prawdziwym życiem. A jednak Wałbrzych to moje miasto.   
 
http://www.youtube.com/watch?v=YmmmoNBSH2Q

To się nazywa zderzenie dwoch światów.
22 lipca 2014 13:16 / 2 osobom podoba się ten post
ivanilia40

To się nazywa zderzenie dwoch światów.

w kazdym wiekszym miescie znajdziesz takie ulice czy nawet dzielnice i mysle ze w D tez takie sa tylko my ich nie znamy