W domu 2

22 lipca 2014 16:57 / 3 osobom podoba się ten post
Pogoda zwalajaca z nog.Nasza sunia lezy  bez ruchu koło drzwi wejściowych,za wycieraczke moze słuzyć.Koty na cały dzień gdzieś przepadły.Mam włączona klime, ale i tak jest za ciepło.Za duzo  szkla na ścianie poludniowej -  okno - drzwi tarasowe.Zamurować trzeba:):)
22 lipca 2014 18:06 / 6 osobom podoba się ten post
Nie mogąc oddychac po tylu dniach upału, nagle w mój prawie wyschniety mózg zaświtały resztki swiadomości...jakieś odległe wspomnienia...i...EUREKA!!!! Na strychu stoi WENTYLATOR!!!! Juz pracuje :)
22 lipca 2014 20:07 / 2 osobom podoba się ten post
Asik

Nie mogąc oddychac po tylu dniach upału, nagle w mój prawie wyschniety mózg zaświtały resztki swiadomości...jakieś odległe wspomnienia...i...EUREKA!!!! Na strychu stoi WENTYLATOR!!!! Juz pracuje :)

Witaj, witaj ;-)))  No i do roboty czas się zabrać. 
22 lipca 2014 23:50 / 1 osobie podoba się ten post
Mycha

Witaj, witaj ;-)))  No i do roboty czas się zabrać. 

Ok Myszka :) ale od jutra...dobrze? :)
23 lipca 2014 09:49
Asik

Ok Myszka :) ale od jutra...dobrze? :)

Asik poleniuchuj jeszcze z tydzien i do roboty hehehe:))
23 lipca 2014 10:28 / 2 osobom podoba się ten post
Ok, to już wygrzebałam z szafy w co się ubrać, zarzucilam na tyłek i lete wysłuchać "propozycji nie do odrzucenia" hehe
Obym tylko w twarz się nie roześmiała na ochłapy w pięknym opakowaniu dla niepoznaki ;) Miejsce jak zawsze to samo (są rzeczy niezmienne w tym korpo świecie eeeech).
23 lipca 2014 11:20 / 2 osobom podoba się ten post
Byłam na ryneczku- zieleniaku. Ceny wysokie, ogorki takie do kiszenia i konserwowania w occie - 3,50 zł/kg kilka marchewek w pęczku 2,50 zł/szt. Czereśnie - 14 zł/kg  sliwki wczesne 3,50 - 4,50 zł/kg.
 
Napisałam poniewaz wczoraj ogladałam w tv reporatz o producentach owocow i warzyw, tam ceny są bardzo niskie.Porzeczki czarne w skupie 0,40 zl/kg .Jak to sie dzieje,nikt nad tym nie ma kontroli.Ciezkie czasy dla rolnikow i plantatorów.
23 lipca 2014 11:51 / 1 osobie podoba się ten post
Geronimo zajrzyj do Kielc,dziś wlasnie sie rozpoczyna festiwal Europeada i potrwa do 27 lipca,juz jst wesoło i kolorowo  
23 lipca 2014 15:11 / 6 osobom podoba się ten post
Dziś babski wieczór z przyjaciółką. Pstrągi w ziołach z masełkiem czosnkowym już się pieką do tego duża ilość wina i rozmowy do rana! UWIELBIAM !!! Ogród już czeka
Malin w ogrodzie nie mam, zioła też nie, ale jakoś nie ubolewam na tym, i mam nadzieje nie osiągnąć wieu w którym będę się nim ekscytować... ;-)
23 lipca 2014 15:15 / 1 osobie podoba się ten post
lena7

Ok, to już wygrzebałam z szafy w co się ubrać, zarzucilam na tyłek i lete wysłuchać "propozycji nie do odrzucenia" hehe
Obym tylko w twarz się nie roześmiała na ochłapy w pięknym opakowaniu dla niepoznaki ;) Miejsce jak zawsze to samo (są rzeczy niezmienne w tym korpo świecie eeeech).

Lena czyżbyś poszła polatać? ;-)
23 lipca 2014 18:04 / 2 osobom podoba się ten post
Spadł obfity deszcz,grzmiało i błyskało,ale bez gwałtownych wyładowań.Lubie burze a juz przebywanie na powietrzu po burzy to dla mnie jak magiczna dawka energii.
 
Tyle sobie naobiecywałam jeszcze "na wyjeżdzie" a teraz nie chce mi sie nosa z domu wyściubić.Medytuje o  wyższosci przebywania w domu na wyjazdami.Narazie przeważa na swoją stronę, dom:)
23 lipca 2014 18:31 / 8 osobom podoba się ten post
Sówka

Lena czyżbyś poszła polatać? ;-)

Nie. Byłam na spotkaniu z szefem szefów z mojej byłej firmy. Gościu próbował się kontaktować ze mną od pocz. br. Wysłuchałam dziś co miał do powiedzenia. Dostałam jak podejrzewałam propozycję w jego mniemaniu fantastyczną. W moim - gównianą. Pracowaliśmy szmat czasu razem i zna mnie dobrze a dupka grał takiego, że aż żal. Moje warunki które mu postawiłam nie polegają negocjacji, a ten zaczął się wić jak węgorz i zasłąniać zarządem i akcjonariuszami. Więc powiedziałam mu, żeby spadał bo na idiotkę prosto po studiach nie trafił ani na desperatkę.
Jeśli mam się po raz drugi sprzedac korporacji to wysoko. Z obwarowanymi klauzulami z każdej strony.
 
Dobry dziś dzień miałam :D
23 lipca 2014 19:02 / 5 osobom podoba się ten post
lena7

Nie. Byłam na spotkaniu z szefem szefów z mojej byłej firmy. Gościu próbował się kontaktować ze mną od pocz. br. Wysłuchałam dziś co miał do powiedzenia. Dostałam jak podejrzewałam propozycję w jego mniemaniu fantastyczną. W moim - gównianą. Pracowaliśmy szmat czasu razem i zna mnie dobrze a dupka grał takiego, że aż żal. Moje warunki które mu postawiłam nie polegają negocjacji, a ten zaczął się wić jak węgorz i zasłąniać zarządem i akcjonariuszami. Więc powiedziałam mu, żeby spadał bo na idiotkę prosto po studiach nie trafił ani na desperatkę.
Jeśli mam się po raz drugi sprzedac korporacji to wysoko. Z obwarowanymi klauzulami z każdej strony.
 
Dobry dziś dzień miałam :D

Nie da się opisać tej satysfakcji ,kiedy odmawia się powrotu do starej pracy kiedy taaaakie bezrobocie i 100 chętnych jest na to miejsce. Ja na urlopie też wybieram się w odwiedziny do mojej starej firmy,wezmę ze sobą szwajcarsie czekoladki i sypnę nimi po oczach szefostwu,a nich spróbują "wielkiego świata " :)))
23 lipca 2014 19:25 / 6 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Nie da się opisać tej satysfakcji ,kiedy odmawia się powrotu do starej pracy kiedy taaaakie bezrobocie i 100 chętnych jest na to miejsce. Ja na urlopie też wybieram się w odwiedziny do mojej starej firmy,wezmę ze sobą szwajcarsie czekoladki i sypnę nimi po oczach szefostwu,a nich spróbują "wielkiego świata " :)))

Satysfakcję miałam taką, że nie stoję pod murem bezrobocia i głodu. Że nic nie muszę bo mam alternatywę.  byłam ciekawa co zaproponuje. I w jaki sposób. 
Nie zaskoczył mnie. Nawet widełki pensji były sztampowe. 
Poza tym czuję, ze to była pierwsza rozgrywka negocjacyjna. On chciał się dowiedzieć na ile jestem gotowa, ja chcialam wiedzieć jakiego węża trzyma w kieszeni. Uczestniczyłam często kiedyś w takich zagrywkach jako obserwator, bo brana byłam do męskiego świata jako "kwiatek" łagodzący obyczaje i ewentualne wsparcie. Nie mają pojęcia że uczeń przewyzszył mistrza :P
Poza tym jak usłyszałam propozycję (stanowisko, obowiązki) to o kant d.y rozbić. Szklany sufit mnie czeka po roku i znów będę odbijać się od ścian i wściekać na złotą klatkę. 
A moje warunki jakie mu przedstwiłąm są w 60% z kosmosu i byłabym naprawdę zdziwiona gdyby jakaś ich część została spisana na papierze i przyklepana przez zarząd.
:)
23 lipca 2014 20:39 / 4 osobom podoba się ten post
Asik

Ok Myszka :) ale od jutra...dobrze? :)

Lepiej od pojutrza - będziesz mieć aż 2 dni wolne.