W domu 2

02 sierpnia 2014 14:39 / 6 osobom podoba się ten post
lena7

Nie mam takiego wrażenia. I nie ciągnę na dno nikogo. 
Ludzie którzy do mnie przychodzą mają problemy małego, średiego i dużego kalibru. Ci ostatni nadają się jedynie do psychoterapii i informuję ich delikatnie o tym, że nie jestem w stanie zrobić więcej ponadto co robię. tak samo gdy przychodzi do mnie człowiek i każe zdiagnozowac kartom swoje zdrowie - o nie! Od tego jest lekarz.
Efekty mojej pracy? raczej nie wiesz o co pytasz. Czy efektem będzie to nieszczęsne pojęcie "sprawdzalności" wprowadzone przez telewizyjne hurtownie wróżb? Czy może braku sprawdzalności zlych wydarzeń? W jaki sposób ja i tarot możemy żyć za kogoś? Nie mam prawa podejmować decyzji za drugiego człowieka - mogę jedynie wskazać mu za pomocą kart korzystniejszą drogę z ewent. konsekwencjami. Nie mam prawa powiedzieć zrozpaczonej zdradzonej kobiecie - zostaw tego s.syna, bo ona nie przychodzi do mnie po takie słowa, a po to żeby jej nadzieja nie zgasłą ze już więcej tego nie zrobi. Ja mogę ją w tej nadziei utwierdzić lub nie w zależności co widzę w kartach. Ale sam proces cierpienia i gojenia ran ona musi przejść sama; ona musi wybrać czy jednak zostanie czy odejdzie. I żyć z konsekwencjami.
I na tym opiera się moja pomoc - wykorzystuję tarota jako możliwość zaglębienia się w psychikę i emocje człowieka, wskazać rozwiązania, a nie tylko klepać o przyszłości bez podania przyczyn. Bo w przepowiadaniu przyszłości tarot bierze pod uwagę (personifikuję go bo łatwiej mi wytłumczyć) sytuację wyjściową, charatker pytajacego, okoliczności, otoczenie, wpływy pozytywne i negatywne i dopiero gdy to wszystko ja jako osoba czytajaca karty ułoże w całość, to mogę powiedzieć że prognozując będzie tak i tak. Ale jeśli w międzyczasie choć jeden element ulegnie diametralnej zmianie (czasem pokazują go karty a czasem nie)  to przyszłość pytającego może być inna od prognozowanej. 
 
80% pytań odnosi się do relacji międzyludzkich. Reszta to sprawy zawodowe i finansowe.
Dlaczego? Bo kobiety bardzo chcą się upewnić, ze właśnie TEN to będzie już do grobowej deski. A mężczyźni szpiegują (przynajmniej próbują manipulować mną, aby wyszpiegować) kandydatkę na partnerkę. 
 
 
 

Lena !!
Znam osobe która zajmuje się czymś podobnym jak TY ,i powiedziała mi szczerze ,że nie wierzy w te bzdury co mówi ludziom,
a ,że są naiwni i nie szanują swoich pieniędzy, to ich problem.Ona mówi że nigdy nie poszłaby do wróżki ,bo szkoda kasy!!!!
Zaznaczam że ja nigdy nie korzystałam z jej usług/jestem bardzo sceptyczna w tych sprawach/
02 sierpnia 2014 14:44 / 1 osobie podoba się ten post
opiekunkaa

Lena !!
Znam osobe która zajmuje się czymś podobnym jak TY ,i powiedziała mi szczerze ,że nie wierzy w te bzdury co mówi ludziom,
a ,że są naiwni i nie szanują swoich pieniędzy, to ich problem.Ona mówi że nigdy nie poszłaby do wróżki ,bo szkoda kasy!!!!
Zaznaczam że ja nigdy nie korzystałam z jej usług/jestem bardzo sceptyczna w tych sprawach/

Efekt wypalenia? Albo od początku robi to dla pieniędzy?
Nie wiem. Nie mnie to oceniać.
 
02 sierpnia 2014 15:09 / 5 osobom podoba się ten post
opiekunkaa

Lena !!
Znam osobe która zajmuje się czymś podobnym jak TY ,i powiedziała mi szczerze ,że nie wierzy w te bzdury co mówi ludziom,
a ,że są naiwni i nie szanują swoich pieniędzy, to ich problem.Ona mówi że nigdy nie poszłaby do wróżki ,bo szkoda kasy!!!!
Zaznaczam że ja nigdy nie korzystałam z jej usług/jestem bardzo sceptyczna w tych sprawach/

Też mam takie oczucia.Nigdy nie zgłębiałam tego tematu, bo dla mnie to abstrakcja i robienie biednych ludzi w bambuko.Znam z naszej miejscowości taka Panią Krysie - tylko ciekawa jestem,że sobie chyba nie stawia,bo ciagle "pierepałki" ma, a  by wystarczyło tarota  postawić.Ale jak ktoś to lubi to czemu nie,niech sie bawi:):):)
02 sierpnia 2014 15:50 / 11 osobom podoba się ten post
Witajcie kochani!Melduje już z domu.
W czwartek w ogóle z babcią nie dyskutowałam.
W piatek o 7.30 przyjechała synowa.Moja krótka mowa:Proszę mnie zawięść do szpitala,w którym lezałam na zmianę opatrunku wg zaleceń lekarza.Proszę równiez o pieniadze na bilet autobusowy poniewaz nie bede siedziała na dworcu w obcym miescie ,z unieruchomiona jedna reka 7 godzin.
Babcia od razu-''ja nie mam mam pieniedzy!''
I teraz uważajcie-''To nie jest Polska.w Niemczech nie mozna jeździc z takim bagazem autobusem''
synowa zawiozła mnie do tego szpitala,pieniazka dała,przeprosiła jeszcze raz i wyraziła nadzieje,że jak już bede zdrowa to moze wróce.
na miejscu spotkałam się z poznana podczas pobytu w szpitalu przemiła pania salowa polskiego pochodzenia.Posiedziałysmy razem,pogadałysmy,później pomogła mi załadowac sie do autobusu.I tym sposobem czekałam na Sindbada w przyzwoitych warunkach 1,5 godziny.
Dzekuje za wsparcie chociaż tylko forumowe ale zawsze to lepiej niż nic:)
02 sierpnia 2014 15:53 / 3 osobom podoba się ten post
agama

Witajcie kochani!Melduje już z domu.
W czwartek w ogóle z babcią nie dyskutowałam.
W piatek o 7.30 przyjechała synowa.Moja krótka mowa:Proszę mnie zawięść do szpitala,w którym lezałam na zmianę opatrunku wg zaleceń lekarza.Proszę równiez o pieniadze na bilet autobusowy poniewaz nie bede siedziała na dworcu w obcym miescie ,z unieruchomiona jedna reka 7 godzin.
Babcia od razu-''ja nie mam mam pieniedzy!''
I teraz uważajcie-''To nie jest Polska.w Niemczech nie mozna jeździc z takim bagazem autobusem''
synowa zawiozła mnie do tego szpitala,pieniazka dała,przeprosiła jeszcze raz i wyraziła nadzieje,że jak już bede zdrowa to moze wróce.
na miejscu spotkałam się z poznana podczas pobytu w szpitalu przemiła pania salowa polskiego pochodzenia.Posiedziałysmy razem,pogadałysmy,później pomogła mi załadowac sie do autobusu.I tym sposobem czekałam na Sindbada w przyzwoitych warunkach 1,5 godziny.
Dzekuje za wsparcie chociaż tylko forumowe ale zawsze to lepiej niż nic:)

Jak sie cieszę,że już masz to za sobą.Powrotu do dawnej sprawnosci zyczę.Trzymaj sie malutka.Następne miejsce bedzie dobre a moze bardzo dobre - pisze Ci to z cała odpowiedzialnością.
02 sierpnia 2014 15:58 / 1 osobie podoba się ten post
Agama trzymaj się i wracaj do zdrowia!:)
02 sierpnia 2014 16:07 / 1 osobie podoba się ten post
agama

Witajcie kochani!Melduje już z domu.
W czwartek w ogóle z babcią nie dyskutowałam.
W piatek o 7.30 przyjechała synowa.Moja krótka mowa:Proszę mnie zawięść do szpitala,w którym lezałam na zmianę opatrunku wg zaleceń lekarza.Proszę równiez o pieniadze na bilet autobusowy poniewaz nie bede siedziała na dworcu w obcym miescie ,z unieruchomiona jedna reka 7 godzin.
Babcia od razu-''ja nie mam mam pieniedzy!''
I teraz uważajcie-''To nie jest Polska.w Niemczech nie mozna jeździc z takim bagazem autobusem''
synowa zawiozła mnie do tego szpitala,pieniazka dała,przeprosiła jeszcze raz i wyraziła nadzieje,że jak już bede zdrowa to moze wróce.
na miejscu spotkałam się z poznana podczas pobytu w szpitalu przemiła pania salowa polskiego pochodzenia.Posiedziałysmy razem,pogadałysmy,później pomogła mi załadowac sie do autobusu.I tym sposobem czekałam na Sindbada w przyzwoitych warunkach 1,5 godziny.
Dzekuje za wsparcie chociaż tylko forumowe ale zawsze to lepiej niż nic:)

 cieszę śię , że szczesliwie dotarłaś do domu, ale swoje przeszłaś życzę ci szybkiego powrotu do zdrowia i wracaj so nas.
02 sierpnia 2014 16:31 / 2 osobom podoba się ten post
Zofija

Siwa i Lenka, muszę się odezwać w tej kwestii, chociaż dotychczas w to nie wchodziłam. Dziewczyny robicie sobie wielką krzywdę. Wróżenie tarotem i ezoteryka jest bardzo złe. Wcześniej, czy później przyniesie tylko tragedie. Wiem co piszę i nie to, że jestem nawiedzona katoliczka, ale mam straszne doświadczenie życiowe w tej dziedzinie. Siwa co Twojej nawiedzonej znajomej, to ona być może jest nawiedzona, ale przez demona. Magia - ezoteryka jest zakazana przez naukę kościoła i Biblię. Otwiera furtkę złemu duchowi. Jeśli więc z nią się dzieje coś dziwnego, to nie ma to nic wspólnego z jej pobożnością, a świadczy tylko o zniewoleniu lub opętaniu przez złego ducha.
 
Lenka ja 1995 roku też byłam taką wyniszczoną kobietą, poobijaną i w dramatycznej sytuacji. Też chodziłam do wróżki (tarot). Jedynym skutkiem (mimo dobrych wieści z kart) było to, że moje życie jeszcze bardziej się pogmatwało i przez kolejne 6 lat, co roku w moim domu dochodziło do tragedii, włącznie z targiczną śmiercią 12-letniego synka. Dopiero jak juz byłam w czarnej rozpaczy i miałam myśli samobójczo - mordercze otrzymałam łaskę przejrzenia, że wróżenie jest złe i otwało mnie na piekło. Zaczęłam szukać informacji, pomocy, zaczęłam się modlić i przybliżać do Boga, przeszłam modlitwy egzorcyzmem o uwolnienie, wiele rekolekcji i terapii. Dopiero to wyzwoliło mnie i zaskutkowało prawdziwą zmianą na lepsze. Dzisiaj po latach prawdziwej drogi chrześcijańskiej i całkowitego odwrócenia się od wszelkich praktyk ezoterycznych jestem wolna i szczęśliwa. Moje życie zmieniło się o 180 stopni. Moją rodzinę i małżeństwo uratował Pan Bóg, a nie fałszywe obietnice demona zapisane w kartach tarota. Sory dziewczyny, ale to jest moje doświadczenie i błagam was zostawcie to diabelstwo, jeśli chcecie być szczęśliwe.

jesli cho dzi o moja kolezanke to ona wlasnie pomaga ale pod warunkiem ze sie zarliwie modlisz i wierzysz w Boga i nie przeklinasz bo sie anioly od Ciebie odwracaja.Ciagle wyjezdza do miejsc swietych,nie wiem jak teraz,ale byl czas ze nawet prowadzila jakies spotkania i nauki w Hiszpani w jakims swietym miejscu.Obecnie nie bede ryzykowala jakiejkolwiek pomocy od niej bo klne jak szewc,i z chodzeniem do Kosciola to tez roznie bywa.Wierze jej nie do konca,ale raz naprawde musialam powaznie skorzystac z jej pomocy.Nie bede pisala o co chodzilo bo i tak mi nikt nie uwierzy
02 sierpnia 2014 16:36
Maura

A nigdy nie pomyslalas ze jedno "opetanie" zamienilas na inne? :)))Obrocilas sie tylko 0 180 stopni :)))))

Maura swietnie to ujelas,ta moja kolezanka teraz tez chyba sobie z tym wszystkim nie radzi,no ale jest lubiana wsrod swoich
02 sierpnia 2014 16:43 / 1 osobie podoba się ten post
agama

Witajcie kochani!Melduje już z domu.
W czwartek w ogóle z babcią nie dyskutowałam.
W piatek o 7.30 przyjechała synowa.Moja krótka mowa:Proszę mnie zawięść do szpitala,w którym lezałam na zmianę opatrunku wg zaleceń lekarza.Proszę równiez o pieniadze na bilet autobusowy poniewaz nie bede siedziała na dworcu w obcym miescie ,z unieruchomiona jedna reka 7 godzin.
Babcia od razu-''ja nie mam mam pieniedzy!''
I teraz uważajcie-''To nie jest Polska.w Niemczech nie mozna jeździc z takim bagazem autobusem''
synowa zawiozła mnie do tego szpitala,pieniazka dała,przeprosiła jeszcze raz i wyraziła nadzieje,że jak już bede zdrowa to moze wróce.
na miejscu spotkałam się z poznana podczas pobytu w szpitalu przemiła pania salowa polskiego pochodzenia.Posiedziałysmy razem,pogadałysmy,później pomogła mi załadowac sie do autobusu.I tym sposobem czekałam na Sindbada w przyzwoitych warunkach 1,5 godziny.
Dzekuje za wsparcie chociaż tylko forumowe ale zawsze to lepiej niż nic:)

Agama odpocznij porzadnie i szybko wracaj do zdrowia
02 sierpnia 2014 16:45 / 3 osobom podoba się ten post
Maura

A nie masz wrazenia ze pozbawiasz te kobiety profesjonalnej pomocy jakiej napewno potrzebuja.Moze zamiast odbic sie od dna ...pojdzie na dno?  Psycholog a moze nawet psychiatra. Bierzesz odpowiedzialnosc za to jak one zareaguja,postapia dalej?Masz taka odpoiwedzialnosc z ktorej mozna Cie rozliczyc tzn. za efekty Twojej pracy?

Nie chcę drążyć dalej tematu ezoteryki, ale jeszcze coś dopowiem z mojego doświadczenia. Ta kobieta, która mi wróżyła była wówczas w moich oczach bardzo pozytywna, ciepła i chciała mi pomóc. Ja do niej chodziłam co kilka miesięcy przez 6 lat. Traktowałam ją jak przyjaciółkę - psychologa. Wówczas nie miałam pojęcia o istnieniu instytucji i grup wsparcia (AL-Anon). Ona na tamten czas dawała mi nadzieję i wydawało mi się, że była jedyną osobą, która mnie rozumiała. Jednk nie podpowiedziała mi, aby skorzystała z pomocy przychodni psychologicznej, czy tym podobnej instytucji, chociaż w tamtym czasie sama studiowała psychologię, więc miała większą świadomość ode mnie.
Ona sama też chyba nie zdawała sobie sprawy z mocy tkwiących w kartach tarota. Wypadek śmiertelny mojego syna też przeżywała. Ja jej nie oskarżam. Często nie zdajemy sobie sprawy w co wchodzimy. Ja zresztą też, bo na tamten czas byłam letnią katoliczką i ignoratką z wiedzy biblijnej. 
 
Napisałam to wszystko, aby was przestrzec. Ta dziedzina jest szkodliwa, nikomu nie przyniesie dobra. Nie można dwóm Panom służyć. 
Natomiast z moim obrotem o 180 stopni od piekła do niebo czuję się naprawdę szczęliwa, czego wszystkim z całego serca życzę
02 sierpnia 2014 16:54
siwa

Maura swietnie to ujelas,ta moja kolezanka teraz tez chyba sobie z tym wszystkim nie radzi,no ale jest lubiana wsrod swoich

To tylko potwierdza moje przypuszczenia o tej osobie, które wyraźniłam w poprzednim poście. Zły może uprać się w ornat, nie miej złuczeń co do jej pobożności.
02 sierpnia 2014 16:57 / 5 osobom podoba się ten post
mleczko47

Też mam takie oczucia.Nigdy nie zgłębiałam tego tematu, bo dla mnie to abstrakcja i robienie biednych ludzi w bambuko.Znam z naszej miejscowości taka Panią Krysie - tylko ciekawa jestem,że sobie chyba nie stawia,bo ciagle "pierepałki" ma, a  by wystarczyło tarota  postawić.Ale jak ktoś to lubi to czemu nie,niech sie bawi:):):)

Ja też mam mieszane odczucia co do tego typu zachowań. Myślę , że rady czy też ,,odsłonięcia przyszłości '' szukają ludzie na życiowym zakręcie , słabi , zdesperowani , często na  tego typu usługi wyciagający ostatnie grosze.To duża - może zbyt duża odwaga grzebać w cudzej psychice , przedstawiać różne obrazy przyszłości - lub przyczyny problemów. Teoretycznie do niczego taka klientka nie jest namawiana czy przymuszana - w sensie dosłownym. Ale czy swoista siła psychiczna czy rodzaj autorytetu ,,wróżki'' - kimkolwiek by nie była , nie ma wpływu na późniejsze postepowanie klientki ? Choćby poprzez ukazanie jej czegoś , czego do tej pory nie zauważała .Albo też czegoś , czego nie było tak naprawdę .
Cóż - to biznes .Jest popyt , jest i podaż.
Ja osobiscie wolałabym inaczej i gdzie indziej szukac pomocy.
02 sierpnia 2014 17:07 / 7 osobom podoba się ten post
mozah aM

Ja też mam mieszane odczucia co do tego typu zachowań. Myślę , że rady czy też ,,odsłonięcia przyszłości '' szukają ludzie na życiowym zakręcie , słabi , zdesperowani , często na  tego typu usługi wyciagający ostatnie grosze.To duża - może zbyt duża odwaga grzebać w cudzej psychice , przedstawiać różne obrazy przyszłości - lub przyczyny problemów. Teoretycznie do niczego taka klientka nie jest namawiana czy przymuszana - w sensie dosłownym. Ale czy swoista siła psychiczna czy rodzaj autorytetu ,,wróżki'' - kimkolwiek by nie była , nie ma wpływu na późniejsze postepowanie klientki ? Choćby poprzez ukazanie jej czegoś , czego do tej pory nie zauważała .Albo też czegoś , czego nie było tak naprawdę .
Cóż - to biznes .Jest popyt , jest i podaż.
Ja osobiscie wolałabym inaczej i gdzie indziej szukac pomocy.

Sa przypadki kończące sie tragicznie dla pseudo-pomagaczek.To niebepieczna profesja,można przekroczyć granicę.
02 sierpnia 2014 17:51 / 6 osobom podoba się ten post
lena7

Apel mam :D
Jedzcie jabłka! Kupujcie polskie jabłka naprzekór Rosji za embargo na eksport naszych jabłek :DDDDDDDDD

Łaziłam po sklepie dzisiaj i przypomniałam sobie o akcji :) Zajrzałam na półkę z cydrem i zakupiłam. Właśnie się nim delektuje na złość Putinowi :)))