No ja na szczescie zadych powaznych wypadkow nie miałam moze tylko jeden malutki przewruciłam sie na rowerze na zakrecie, ale na szczescie tylko siniakiem sie skonczyło:)))))
No ja na szczescie zadych powaznych wypadkow nie miałam moze tylko jeden malutki przewruciłam sie na rowerze na zakrecie, ale na szczescie tylko siniakiem sie skonczyło:)))))
Manuelka,ale to temat o wpadkach ,a nie o wypadkach he,he
Manuelka,ale to temat o wpadkach ,a nie o wypadkach he,he
wywrotka to też niezła wpadka hahhahahah
Manuelka,ale to temat o wpadkach ,a nie o wypadkach he,he
Płaczę :D:D:D Masz pomyslową koleżankę :)))))))
Ja bym na to nie wpadła :D
Miałam kiedys wpadkę podróżną. Pracowałam w dużym mieście, ale babcia mieszkała na obrzeżach. Pewnego dnia postanowiłam zwiedzić centrum. Pytam babci, jak tam dojechac. Pociągiem trzy stacje mówi babcia. Ok, poszłam na dworzec, kupiłam bilet w automacie, wsiadlam do pociągu, wysiadłam w centrum. Pozwiedzałam 2 godz. , wróciłam na dworzec, znów kupiłam bilet w automacie i zadowolona wróciłam do domu. Jeździłam na takie przejażdzki co tydzień. Po jakimś czasie przy sprzątaniu mojego pokoju weszły mi w ręce bilety na pociąg, które kupowałam. Miałam je już wyrzucić, ale zerknęłam na nie i zaczęłam je dokładnie oglądać. Nagle czytam na bilecie "tu kasować". Że co, myśle????????? Kurza twarz, to te bilety trzeba kasować?? Biegiem do babci, pytam jej, ona nie wie. Ale wieczorem przyjedzie córka, to mogę zapytać. Wieczorem przychodzi córka i pytam jej, czy w Niemczech kasuje się bilety na pociąg? (myślałam że tak jak u nas, kasuje konduktor przy kontroli). Córka oczy jak spodki - no jasne, kasuje się. Jak jej opowiedziałam, że przez miesiąc jeździlam do centrum z nieskasowanymi biletami w kieszeni to mało ze śmiechu nie padła. Miałam szczęście że mnie konduktor nie dorwał :)
Wpadka wpadką ale czytając zgłupiałam. Kasuje się bilety z automatu - wszystkie??? Bo ja też co tydzień od miesiąca jeżdżę i nie kasuję... Ale ja kupuję od razu powrotny... A kontroli też jeszcze nie miałam ;)))
hiihi no to jak typowa blondynka wyszłam na tym ulgowo z głupoty ;))) dobrze ze wiem! Dzięki dziewczyny, w Nowy Rok wejdę o jeden drobiazg mądrzejsza i kto wie - ile bogatsza o niezapłacone niemieckie kwitki karne? ;))))))
No ja na szczescie zadych powaznych wypadkow nie miałam moze tylko jeden malutki przewruciłam sie na rowerze na zakrecie, ale na szczescie tylko siniakiem sie skonczyło:)))))