Na wyjeździe #15

17 października 2014 08:14 / 5 osobom podoba się ten post
nianta

Ale macie problemy z żelazkami ;) nie ma żelazka, nie ma problemu;)

Mój pieseł już u koleżanki... Ale mi się tęskni za tym bydlęciem moim... ;(

Nie ma żelazka , nie ma problemu -:) Nasze ciuchy wymięte , nie przeszkadza , bo mozna tlumaczyć się , że nie ma żelazka i po problemie -:))))))))))
17 października 2014 09:21 / 2 osobom podoba się ten post
Nie wyobrazam sobie funkcjonowania domu bez żelazka.Pdp moze sobie nosić ubrania nie wyprasowane , ale ja nie .
W takiej sytuacji ,jak by nie było tego żelazka w domu , to bym kupiła i miała tylko dla siebie.
17 października 2014 10:48 / 1 osobie podoba się ten post
Mam to samo, wręcz mam kilka koszul, które powinny być wymięte;) a jam raz Blondyn postanowił mi wyprasować jedną bluzkę, to myślałam, że go uduszę, bo później musiałam ją moczyć i zwijać w "warkocz" żeby wróciła do poprzedniego stanu... 
A PDP też nigdzie nie wychodzi, nawet jeśli, to ma jedną bluzkę, której również nie trzeba traktować żelazkiem;) 
17 października 2014 11:04 / 5 osobom podoba się ten post
Zawsze miałam pdp-nych z suszarką a teraz niestety nie. Ale za to najmilsza pdp ze wszystkich do tego podkrada mi prasowanie :) A mam tutaj sprzątaczkę. Więc coś musze robić bo bym z nudów umarła jak moja pdp. Sama sie ubiera i myje. Ale trzeba wiecej towarzyszyć bo łaknie tego. W sumie najlepsze miejsce :) Dni nie liczę. Może nawet przedłużę kontrakt?
17 października 2014 12:32 / 3 osobom podoba się ten post
MeryKy

Zawsze miałam pdp-nych z suszarką a teraz niestety nie. Ale za to najmilsza pdp ze wszystkich do tego podkrada mi prasowanie :) A mam tutaj sprzątaczkę. Więc coś musze robić bo bym z nudów umarła jak moja pdp. Sama sie ubiera i myje. Ale trzeba wiecej towarzyszyć bo łaknie tego. W sumie najlepsze miejsce :) Dni nie liczę. Może nawet przedłużę kontrakt?

Ja bym siedziała tak długo jakby się dało. Tak zrobiłam z moją babcią z Cuxhaven. Przynajmniej mam odłożone trochę pieniędzy i nie boję się, że gdy trafię beznajdziejnie to będę musiała znosić upokorzenie, wstyd bo stać mnie na godność. Smutne i parszywe ale takie jest życie. Pieniądz rządzi światem.
17 października 2014 12:36 / 1 osobie podoba się ten post
Nicnierobienie też męczy. Odpoczywaj jak masz sposobność, przynajmniej nie wrócisz do domu wykończona.
17 października 2014 12:45 / 2 osobom podoba się ten post
Alina

Ja bym siedziała tak długo jakby się dało. Tak zrobiłam z moją babcią z Cuxhaven. Przynajmniej mam odłożone trochę pieniędzy i nie boję się, że gdy trafię beznajdziejnie to będę musiała znosić upokorzenie, wstyd bo stać mnie na godność. Smutne i parszywe ale takie jest życie. Pieniądz rządzi światem.

Ale ja musze przynajmniej co 3-4 m-ce zjeżdżać, żeby dobrze leki dobrać. Jakoś mi sie to nie udaje. Tarczyca mi psikusy płata :(
17 października 2014 13:13 / 4 osobom podoba się ten post
gratuluje takiego podejscia, nie samym sprzataniem czlowiek zyje, a obiadku jak w domu nie bedzie to tez sie swiat nie zawali ...
17 października 2014 13:16 / 3 osobom podoba się ten post
Ze mną jest podobnie.  Kiedyś mnie wkurzało, że domownicy nie sprzątają tak jak ja, że pościele nie są poprasowane i nie leżą równiutko w szafie na półce itd i itp Teraz mam to w nosie. W domu jestem na urlopie, wypoczywam. Nie stresuję ani siebie, ani rodziny wytykaniem tego co robią źle lub nie tak jak ja. Wiem jakie to miłe bo mam na codzień pracując z nieomylnymi, wszyskowiedzącymi pdp. 
17 października 2014 13:25 / 2 osobom podoba się ten post
MeryKy

Zawsze miałam pdp-nych z suszarką a teraz niestety nie. Ale za to najmilsza pdp ze wszystkich do tego podkrada mi prasowanie :) A mam tutaj sprzątaczkę. Więc coś musze robić bo bym z nudów umarła jak moja pdp. Sama sie ubiera i myje. Ale trzeba wiecej towarzyszyć bo łaknie tego. W sumie najlepsze miejsce :) Dni nie liczę. Może nawet przedłużę kontrakt?

------co tam suszarka???ja mialam podopiecznych ze zmywarka, nawet jak ja wlaczali co dwa dni, a tu zostaly mi rekawice gumowe i dzien dzien po obiedzie stanie na zlewem i przeklinanie.....tylko nie cale 4 tygodnie....wychodze z takiego zalozenia, ze jak ktos wymyslil zmywarke i inne cuda techniki czemu z tego nie korzystac ???
17 października 2014 13:35 / 3 osobom podoba się ten post
Mnie też nie męczy zawsze sobie znajde jakąś rozrywke. Moge poczytać, czy poklikać na kompie. Albo zdjęć nacykać :)))
17 października 2014 13:36 / 1 osobie podoba się ten post
85marzena

------co tam suszarka???ja mialam podopiecznych ze zmywarka, nawet jak ja wlaczali co dwa dni, a tu zostaly mi rekawice gumowe i dzien dzien po obiedzie stanie na zlewem i przeklinanie.....tylko nie cale 4 tygodnie....wychodze z takiego zalozenia, ze jak ktos wymyslil zmywarke i inne cuda techniki czemu z tego nie korzystac ???

Mam tu zmywarkę :)) Nie stoje nad zlewem :))
17 października 2014 13:49 / 10 osobom podoba się ten post
85marzena

------co tam suszarka???ja mialam podopiecznych ze zmywarka, nawet jak ja wlaczali co dwa dni, a tu zostaly mi rekawice gumowe i dzien dzien po obiedzie stanie na zlewem i przeklinanie.....tylko nie cale 4 tygodnie....wychodze z takiego zalozenia, ze jak ktos wymyslil zmywarke i inne cuda techniki czemu z tego nie korzystac ???

Moja ex teściowa ,u której mieszkałam zaraz po slubie miała własnie takie podejście do sprzętu AGD. Urodziłam dziecko i tetrowe pieluchy,kaftaniki ,śliniaczki itp musiałam w rękach prać bo pralkę można popsuć ...
 
Dziś była ekipa myjąca okna,trzech rosłych chłopów chyba Włochów bo szef był też Włochem. Powiem Wam,że takich brudasów to ja na oczy nie widziałam. Okazało się,że mycie okien to ponad ich wyobrażnię. Niedosyć,że górę myli 2,5 godziny to zostawili brudne futryny,choć mieli zapowiedziane ,że mają umyć. Jak ja tam weszłam i zobaczyłam ten syf to od razu zawołałam pdp,żeby im kazała to poprawić. Przyszedł jeden maznął szmatą i poszedł,poszłam sprawdziłam i okazało się że reszty już nie domył bo po co...No jak się wkurzyłam to wołałam jednego co chwila.
Na koniec dostałam za zadanie od babci sprawdzić,czy dobrze umyli resztę hihi Oczywiście chodziłam i palcem pokazywałam gdzie jeszcze,w końcu zapytałam czy nie potrzebują okularów....Ale byli na mnie wkurzeni hi,hi
Nie wyszłam dziś na pauzę bo zwyczajnie padłam po myciu podłóg w tym wielkim domu,ale to nic wyjdę póżniej :)
17 października 2014 13:54 / 3 osobom podoba się ten post
Alina

Ze mną jest podobnie.  Kiedyś mnie wkurzało, że domownicy nie sprzątają tak jak ja, że pościele nie są poprasowane i nie leżą równiutko w szafie na półce itd i itp Teraz mam to w nosie. W domu jestem na urlopie, wypoczywam. Nie stresuję ani siebie, ani rodziny wytykaniem tego co robią źle lub nie tak jak ja. Wiem jakie to miłe bo mam na codzień pracując z nieomylnymi, wszyskowiedzącymi pdp. 

Widzę, że nie tylko ja tak mam:).Dobre jest takie przewartościowanie:) Teraz luzik:)
17 października 2014 14:01 / 5 osobom podoba się ten post
tina 100%

Widzę, że nie tylko ja tak mam:).Dobre jest takie przewartościowanie:) Teraz luzik:)

Oj , oj jak nasza praca Nas zmienia, ja kiedy byłam w domu to okna pucowałam co 2tyg, teraz wracam oczwyscie umyje ale nie tak hola, hop. Jak moja teściowa mówi  : roota w domu nie zając nie ucieknie, daj na luz ............. i daję :)