Moja ex teściowa ,u której mieszkałam zaraz po slubie miała własnie takie podejście do sprzętu AGD. Urodziłam dziecko i tetrowe pieluchy,kaftaniki ,śliniaczki itp musiałam w rękach prać bo pralkę można popsuć ...
Dziś była ekipa myjąca okna,trzech rosłych chłopów chyba Włochów bo szef był też Włochem. Powiem Wam,że takich brudasów to ja na oczy nie widziałam. Okazało się,że mycie okien to ponad ich wyobrażnię. Niedosyć,że górę myli 2,5 godziny to zostawili brudne futryny,choć mieli zapowiedziane ,że mają umyć. Jak ja tam weszłam i zobaczyłam ten syf to od razu zawołałam pdp,żeby im kazała to poprawić. Przyszedł jeden maznął szmatą i poszedł,poszłam sprawdziłam i okazało się że reszty już nie domył bo po co...No jak się wkurzyłam to wołałam jednego co chwila.
Na koniec dostałam za zadanie od babci sprawdzić,czy dobrze umyli resztę hihi Oczywiście chodziłam i palcem pokazywałam gdzie jeszcze,w końcu zapytałam czy nie potrzebują okularów....Ale byli na mnie wkurzeni hi,hi
Nie wyszłam dziś na pauzę bo zwyczajnie padłam po myciu podłóg w tym wielkim domu,ale to nic wyjdę póżniej :)