Na wyjeździe #15

17 października 2014 14:11 / 2 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Moja ex teściowa ,u której mieszkałam zaraz po slubie miała własnie takie podejście do sprzętu AGD. Urodziłam dziecko i tetrowe pieluchy,kaftaniki ,śliniaczki itp musiałam w rękach prać bo pralkę można popsuć ...
 
Dziś była ekipa myjąca okna,trzech rosłych chłopów chyba Włochów bo szef był też Włochem. Powiem Wam,że takich brudasów to ja na oczy nie widziałam. Okazało się,że mycie okien to ponad ich wyobrażnię. Niedosyć,że górę myli 2,5 godziny to zostawili brudne futryny,choć mieli zapowiedziane ,że mają umyć. Jak ja tam weszłam i zobaczyłam ten syf to od razu zawołałam pdp,żeby im kazała to poprawić. Przyszedł jeden maznął szmatą i poszedł,poszłam sprawdziłam i okazało się że reszty już nie domył bo po co...No jak się wkurzyłam to wołałam jednego co chwila.
Na koniec dostałam za zadanie od babci sprawdzić,czy dobrze umyli resztę hihi Oczywiście chodziłam i palcem pokazywałam gdzie jeszcze,w końcu zapytałam czy nie potrzebują okularów....Ale byli na mnie wkurzeni hi,hi
Nie wyszłam dziś na pauzę bo zwyczajnie padłam po myciu podłóg w tym wielkim domu,ale to nic wyjdę póżniej :)

iwanilia, to dzisiaj byłaś tak jakby Szefowa:)No nieżle, troszkę ostro, ale nieżle! hihi
17 października 2014 14:21 / 4 osobom podoba się ten post
nesca_nebesca

iwanilia, to dzisiaj byłaś tak jakby Szefowa:)No nieżle, troszkę ostro, ale nieżle! hihi

Choć raz w życiu poużywałam sobie na Niemcach/ Włochach :))
17 października 2014 14:22 / 1 osobie podoba się ten post
ivanilia40

Moja ex teściowa ,u której mieszkałam zaraz po slubie miała własnie takie podejście do sprzętu AGD. Urodziłam dziecko i tetrowe pieluchy,kaftaniki ,śliniaczki itp musiałam w rękach prać bo pralkę można popsuć ...
 
Dziś była ekipa myjąca okna,trzech rosłych chłopów chyba Włochów bo szef był też Włochem. Powiem Wam,że takich brudasów to ja na oczy nie widziałam. Okazało się,że mycie okien to ponad ich wyobrażnię. Niedosyć,że górę myli 2,5 godziny to zostawili brudne futryny,choć mieli zapowiedziane ,że mają umyć. Jak ja tam weszłam i zobaczyłam ten syf to od razu zawołałam pdp,żeby im kazała to poprawić. Przyszedł jeden maznął szmatą i poszedł,poszłam sprawdziłam i okazało się że reszty już nie domył bo po co...No jak się wkurzyłam to wołałam jednego co chwila.
Na koniec dostałam za zadanie od babci sprawdzić,czy dobrze umyli resztę hihi Oczywiście chodziłam i palcem pokazywałam gdzie jeszcze,w końcu zapytałam czy nie potrzebują okularów....Ale byli na mnie wkurzeni hi,hi
Nie wyszłam dziś na pauzę bo zwyczajnie padłam po myciu podłóg w tym wielkim domu,ale to nic wyjdę póżniej :)

A na pierwszy rzut oka to taka bezkonfliktowa z Ciebie dziewczyna, a tu proszę niedomytym oknom nie popuści...ha,ha,ha.....dobre. Już widzę jakie mieli miny.
17 października 2014 14:23 / 4 osobom podoba się ten post
Alina

A na pierwszy rzut oka to taka bezkonfliktowa z Ciebie dziewczyna, a tu proszę niedomytym oknom nie popuści...ha,ha,ha.....dobre. Już widzę jakie mieli miny.

Kogo jak kogo ale Polki nie da się oszukać na myciu okien,powinni to wiedzieć :))
17 października 2014 14:24 / 3 osobom podoba się ten post
Hihi czekam aż babcia wstanie,sama jestem ciekawa czy zasłużyłam na jakiś słodki okruszek :))
17 października 2014 14:32 / 15 osobom podoba się ten post
Jak wiecie siedzę tutaj już trzeci tydzień i opiekuję się kotem, a właściwie kotką. Dzisiaj spotkał mnie nie lada zaszczyt. kotka przyniosła mi mysz, którą sama upolowała. Położyła na wycieraczce, usiadła obok i patrzyła na mnie tryumfalnym wzrokiem. Była z siebie bardzo dumna. Ja oczywiście doceniłam ten dziwny prezent ale miałam nie lada zagwostkę co znim zrobić. W końcu wzięłam na szufelkę i wrzuciłam sąsiadowi na kompostownik. Po czasie doszłam do wniosku, że to nie fair i powinnam ją zakopać w ogrodzie ale kurcze nie mogę jej znaleźć. Nie będę przekopywać sąsiadowi kompostownika, bo jakby mnie zobaczył to co powiem? Przepraszam, podrzuciłam panu zdechłą mysz ale zrozumiałam swó błąd i teraz chciałabym ją w inny sposób zutilizować . A tak swoją drogą to człowiek czasem szybciej się doczeka jakiegoś podziękowania od kota niż od człowieka.
17 października 2014 14:39 / 1 osobie podoba się ten post
Alina

Jak wiecie siedzę tutaj już trzeci tydzień i opiekuję się kotem, a właściwie kotką. Dzisiaj spotkał mnie nie lada zaszczyt. kotka przyniosła mi mysz, którą sama upolowała. Położyła na wycieraczce, usiadła obok i patrzyła na mnie tryumfalnym wzrokiem. Była z siebie bardzo dumna. Ja oczywiście doceniłam ten dziwny prezent ale miałam nie lada zagwostkę co znim zrobić. W końcu wzięłam na szufelkę i wrzuciłam sąsiadowi na kompostownik. Po czasie doszłam do wniosku, że to nie fair i powinnam ją zakopać w ogrodzie ale kurcze nie mogę jej znaleźć. Nie będę przekopywać sąsiadowi kompostownika, bo jakby mnie zobaczył to co powiem? Przepraszam, podrzuciłam panu zdechłą mysz ale zrozumiałam swó błąd i teraz chciałabym ją w inny sposób zutilizować . A tak swoją drogą to człowiek czasem szybciej się doczeka jakiegoś podziękowania od kota niż od człowieka.

No nie mogę hahahahah Kocham Cię Alinka :))
17 października 2014 14:48 / 3 osobom podoba się ten post
ivanilia40

No nie mogę hahahahah Kocham Cię Alinka :))

No , takie wyznania tak publicznie ,dzięwczęta no co wy .
17 października 2014 14:50 / 4 osobom podoba się ten post
Alinko - z pewnością to kotka odnalazła swoją zdobycz w celu konsumpcji - moja robi to samo. Codziennie przynosi mojemu mężowi a to myszkę, a to ptaszka...Nie zginie biedak z głodu jak ja w DE jestem. Taką to sobie zastępczynię wychowałam:)
17 października 2014 14:56 / 2 osobom podoba się ten post
Ola55

Alinko - z pewnością to kotka odnalazła swoją zdobycz w celu konsumpcji - moja robi to samo. Codziennie przynosi mojemu mężowi a to myszkę, a to ptaszka...Nie zginie biedak z głodu jak ja w DE jestem. Taką to sobie zastępczynię wychowałam:)

Zupka z ptaszka to rosołek,a z myszki- myszkowa? No chyba,że myszkę można upiec jak kurczaka ...:))))
17 października 2014 15:52 / 7 osobom podoba się ten post
Blondym mi zniszczył mięśnie czoła :D
Zostawił kartkę "koleżance", która ma do szczurów przychodzić , przykleił na lodówce, a treść brzmi tak:

"Sprzedałem Adę do chińczyka na kotlety, szczurów nie chcieli, więc się nimi zajmij"...

Uroczy :3
17 października 2014 16:46 / 1 osobie podoba się ten post
ivanilia40

Zupka z ptaszka to rosołek,a z myszki- myszkowa? No chyba,że myszkę można upiec jak kurczaka ...:))))

U mnie upiekła się w tosterze, ale szczerze mówiąc nie próbowałam... ;)
17 października 2014 16:57 / 3 osobom podoba się ten post
nianta

U mnie upiekła się w tosterze, ale szczerze mówiąc nie próbowałam... ;)

Jak upiekla sie w tosterze,to musialy byc tosty robione a fuuujjjj!!!!!
17 października 2014 17:04 / 1 osobie podoba się ten post
magdzie

Jak upiekla sie w tosterze,to musialy byc tosty robione a fuuujjjj!!!!!

Tak, dokładnie... Ale że fuuujjj tosty? Nie , tosty całkiem dobre, tylko nie z aromatem trupa :D
17 października 2014 17:41 / 3 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Moja ex teściowa ,u której mieszkałam zaraz po slubie miała własnie takie podejście do sprzętu AGD. Urodziłam dziecko i tetrowe pieluchy,kaftaniki ,śliniaczki itp musiałam w rękach prać bo pralkę można popsuć ...
 
Dziś była ekipa myjąca okna,trzech rosłych chłopów chyba Włochów bo szef był też Włochem. Powiem Wam,że takich brudasów to ja na oczy nie widziałam. Okazało się,że mycie okien to ponad ich wyobrażnię. Niedosyć,że górę myli 2,5 godziny to zostawili brudne futryny,choć mieli zapowiedziane ,że mają umyć. Jak ja tam weszłam i zobaczyłam ten syf to od razu zawołałam pdp,żeby im kazała to poprawić. Przyszedł jeden maznął szmatą i poszedł,poszłam sprawdziłam i okazało się że reszty już nie domył bo po co...No jak się wkurzyłam to wołałam jednego co chwila.
Na koniec dostałam za zadanie od babci sprawdzić,czy dobrze umyli resztę hihi Oczywiście chodziłam i palcem pokazywałam gdzie jeszcze,w końcu zapytałam czy nie potrzebują okularów....Ale byli na mnie wkurzeni hi,hi
Nie wyszłam dziś na pauzę bo zwyczajnie padłam po myciu podłóg w tym wielkim domu,ale to nic wyjdę póżniej :)

Hmmm ...
Czytam i nie dowierzam ...
... pewnie zapomniałaś napisać, że to był tylko sen.
To nie moze być prawda. Lizanie nie popłaca.
O zgrozo!