Na wyjeździe

24 marca 2012 06:04
Witam w sobotni ranek!

Oj dzięki dziewczyny ale ja już trzeci raz pod rząd Święta Wielkanocne spędzam w DE,mam też trzy koleżanki,które pracują obok mnie i też zostają to zorganizujemy sobie polskie święta

Życzę miłego i spokojnego dnia!

24 marca 2012 06:42
No ,kochanie jak Ty masz tam obok az 3 kolezanki,to mozesz i rok siedziec.Ja nawet takiego szczescia nie umiem wyobrazic.Jestem tu sama,wiec kazde swieta staram spedzac w domu.

Witam wszystkich-zostajacych i wyjezdzajacych.
24 marca 2012 07:05
Moja droga wiem coś o tym bo pracowałam przez 2 lata w takiej wiosce że nie było żadnej polskiej duszy ale wszystkie święta też miałam wolne

24 marca 2012 07:19
a ja mam jeszcze 55 dni do wyjazdu, przerobiłam to na dni, bo tygodnie brzmią strasznie. Nie chcę tutejszych sarenek, koni, kóz i bażantów, CHCE DO DOMU !!! Moja polska bratnia dusza wyjeżdża lada dzień, na szczęście zostawił mi sześciopak piwa...
24 marca 2012 08:23
Witam Wszystkich w sobotni poranek :) Ja się wybieram znów do lasu, zatrudnił robotników do ścinania drzew i oczywiście sami nie mogą tego robić :))) masakra... Fajeczki zapakowan, książka do czytania też, Miłego dnia :)))
24 marca 2012 09:07
Andrea, ja piję bardzo umiarkowanie, więc ten 6pak starczy mi pewnie na cały pobyt, przez co nie doczekam się Waszych pocieszycielskich wizyt. Sylwunia, tylko nie zrób dziadkowi pożaru w tym lesie, rzucając niedopałek papieroska w trawę, choć jako osobnik umiarkowanie miły może i nawet na mały pożar zasłużył....
24 marca 2012 09:25
Sylwunia! na pocieszenie wyobraz sobie,ze dziadek cale dnie nie chce sie ruszyc z domu,a Ty musisz mu towarzyszyc-to dopiero jest masakra.Milego wypadu Ci zycze.No i ostroznie z papieroskiem,jako rzekla Romana!
24 marca 2012 09:43
Witam serdecznie wszystkich w sobotni piekny dzien,ja tez moge juz przenosic gory,bo za tydzien do domciu jade na miesiac,dziewczyny ktore zostaja na swieta w pracy,nie martwcie sie ja wam wysle duzo duzo optymizmu z Polski,pozdrawiam i milego dzionka.
24 marca 2012 10:04
Co racja to racja Andrea jaj tez tak mam,i nie tylko alkohol mamna mysli,ale zaraz zaraz jakie mysmy sa stare,toc to ponoc po 40stce jest druga mlodosc,Andrea ponoc sie mowi ze po 40 to my nic nie musimy a duzo mozemy ha ha
24 marca 2012 10:51
romana said:
a ja mam jeszcze 55 dni do wyjazdu, przerobiłam to na dni, bo tygodnie brzmią strasznie. Nie chcę tutejszych sarenek, koni, kóz i bażantów, CHCE DO DOMU !!! Moja polska bratnia dusza wyjeżdża lada dzień, na szczęście zostawił mi sześciopak piwa...

Tylko sie nie upij tym piwkiem,a broń boże nie rozpijaj swojego podopiecznego
24 marca 2012 12:53
Z tego co sie orientuje Andrea to ty tez juz niebawem nic niei ibedziesz musiala,a jak skonczysz magiczne 40 no coz bedziesz mogla jeszcze wiecej gdyz bedziesz jak najbardziej pelnoletnia,uwierz mi na slowo,wiem to z wlasnego doswiadczenia ha ha
24 marca 2012 12:56
Andrea ja miałam zamieszania trochę, miałam dziadzia w szpitalu, codziennie trzeba było jeździć do niego, teraz już jest w domu i trzeba mieć go wciąż na oku. Poza tym cieszę się bo jadę we wtorek do domu
24 marca 2012 12:59
wiewiorka said:
Sylwunia! na pocieszenie wyobraz sobie,ze dziadek cale dnie nie chce sie ruszyc z domu,a Ty musisz mu towarzyszyc-to dopiero jest masakra.Milego wypadu Ci zycze.No i ostroznie z papieroskiem,jako rzekla Romana!

no wlaśnie wiewióreczko kazdy kij ma dwa końce... :)))
24 marca 2012 13:08
Dziewczyny jestem, wróciłam, żyję, las stoi jak stał, podpalenie skończyło się niewypałem hehe... :D żartuję, ale ognisko płonęło z suchych gałęzi i liści i najlepsze, że odjeżdżaliśmy i dziadek nie kazał gasić, więc teraz nie wiem, czy ten las nadal istnieje :))) Poza tym zła jestem :((( Przysłali mi z firmy kolejną informację dot. podróży za granicę i mimo moich próśb, powrotu na 12 do Polski wypisali mi 13 wyjazd.Sprawdziłam tylko, że list został wysłany dzień przed moim emailem do nich. Czy jest jeszcze możliwość odkręcenia tego?
24 marca 2012 15:26
Sylwuniu, próbuj zmiany, w Pr 24 bilety zamawiają na ostatnią chwilę, tak przynajmniej było jeszcze niedawno, a Twoja zmienniczka może wpaść jeden dzień wcześniej, ja miałam 3 kombinowane pobyty ze zmianą terminów i się dało. A nie jestem ani córką prezesa ani nikim ważnym, natomiast wkurza jak człowieka olewają, prosisz wcześniej i zero reakcji, dlatego sporo osób się do nich zniechęciło, howk! Fajnie, że byłaś w lesie zanim się wkurzyłaś, przynajmniej przeżyłaś wcześniej coś miłego.