Hej dziewczyny,
Z radością chwalę się, że jadę! Wprawdzie tylko na miesiąc (zastępstwo świąteczne), ale jednak pierwsze koty za płoty..
Plan był inny. Chciałam wyjechać na dłużej.. ale zmęczyło mnie już to czekanie na oferty, i trwanie w zawieszeniu więc postanowiłam przyjąć to zastępstwo. Przebywanie przez miesiąc w otoczeniu "żywego" języka dobrze mi zrobi. Język podszkolę, referencje zdobędę i później mam nadzieję łatwiej będzie zaczepić się gdzieś na dłużej. Agencja zadeklarowała, że jeśli wyrażę chęć pozostania w Niemczech, będą mi szukać czegoś w tym mieście lub okolicy - więc światełko w tunelu jest

Pacjent którym będę się opiekowała to trudny przypadek - zaawansowana demencja, zaburzenia orientacji w czasie i przestrzeni - prawdopodobnie nie zauważy nawet zmiany opiekunki. Przez cały dzień jest w fazie monologowania - mówi dużo, głośno i oczywiście jest to pozbawione sensu. Traktuje ten wyjazd jak wyzwanie, i mam nadzieje, że choć troszkę poprawię jakość jego smutnego życia..
Trzymajcie kochane za mnie kciuki. Stresuję się tym wyjazdem strasznie..
Buziaki