Kontrowersyjny temat - Opiekunka czy służąca?

16 stycznia 2015 17:16 / 5 osobom podoba się ten post
Zofija

Zgadza się Andrejka. Dodam tylko, że ja za pierwszym razem przy rekrutacji do dużej firmy nie słyszałam o żadnych szkoleniach. Niektóre firmy bardzo selekcjonują świeżynki pod względem "zobaczymy ile wytrzyma i czy sobie poradzi". Celowo zatajają trudności i z premedytacją wysyłają na najgorsze Stelle..... piszę tu ze swojego doświadczenia.

Ja też pojechałam z po żal się językiem i to nie ja sama.Wejdż na topik "Na wyjeżdzie 1" to zobaczysz kto bez jezyka jechał.Same sobie fundowałyśmy taki los.Firmy wogóle nie proponowały zadnych kursów w zakresie nauki języka.Nie ma co polecać takich wyjazdów, ale kto musi to i tak pojedzie.
16 stycznia 2015 17:24 / 4 osobom podoba się ten post
mleczko47

Ja też pojechałam z po żal się językiem i to nie ja sama.Wejdż na topik "Na wyjeżdzie 1" to zobaczysz kto bez jezyka jechał.Same sobie fundowałyśmy taki los.Firmy wogóle nie proponowały zadnych kursów w zakresie nauki języka.Nie ma co polecać takich wyjazdów, ale kto musi to i tak pojedzie.

No tak , same sobie fundowałyśmy, ale gdyby nie ten pierwszy raz pewnie nie byłoby kolejnych:)) Swoją drogą , czasem to chyba lepiej nie czytać za dużo w necie przed pierwszym wypadem.Ja na to nie miałam czasu, ale po przyjeżdzie jak zagłebiłam się w lekture w necie dotyczącą pracy opiekunek , to az ciary mi po plecach przeszły...Cieszyłam się, że nie naczytałam się tego przed moim wyjazdem tylko po :) bo zapewne siedziałabym w domu do dzisiaj:)))
Nie znałam wtedy tego forum, a może go jeszcze nie było i wpisy na jakie trafiałam były przerażjące, zaczynając od tego, że panie opiekunki śpią w jakichś piwnicach, strychach , na materacu itp , poprzez głodujące i inne mrożące krew w żyłach historie:)
16 stycznia 2015 17:30 / 1 osobie podoba się ten post
Niesamowita kobieta:)
16 stycznia 2015 17:32 / 6 osobom podoba się ten post
esmeralda

Andrejka tyś to optymistka :) Ze mna dziewczyna jechala pierwszraz na stele jako opiekunka, malo tego jako pierwsza opiekunka :) hah dziewczyna zna angielski a niemieckiego zaczela sie sama uczyc :) Ani slowo jechala z mysla ze dogada sie po angielski i na miejscu zlapie jezyk....byla po 3 DNIOWYM kursie...nie zniechecalam jej nic w sumie nie mowila, poza zyczeniem dobrej steli i powodzonka. Wiec gdzie 2 czy 3 miesiące 

Esmeraldo  !  A co  powiesz na wysłanie niemówiącej prawie po niemiecku kobiety do złośliwej niewidomej z depresją. To jest dopiero hardcor. Mam właśnie ten "zaszczyt" być taką osobą. Też liczyłam na to, że pomoże mi angielski i pomógł. Miałam to szczęście w nieszczęściu, że córka pdp mieszkała dwa lata w USA . Nie przesadzajmy to "narzecze" wśród dzieci naszych pdp, które mają około 70 lat nie jest aż tak bardzo rozpowszechnione. Kiedyś może i się uczyli ale wielu nie pamięta. Za drugim razem też miałam szczęście bo z kolei syn mojej pdp będący jej opiekunem prawnym ponad 20 lat przepracował poza granicami Niemiec, jego językiem kontraktowym był angielski  tak, że też rozmawiałam z nim po angielsku. Dopiero praktycznie teraz mówię po niemiecku nie podpierając się angielskim. Nie uważam, że źle zrobiłam decydując się na wyjazd ze słabą albo wręcz bardzo mizerną znajomością języka. Dałam radę. U mojej pierwszej pdp byłam prawie pół roku. Powiedziałam sobie, że nie wyjadę stąd dopóki nie nauczę się komunikować po niemiecku i słowa dotrzymałam. Ja dopinguję wszystkim tym dziewczynom, które jadą do pracy i to nie ważne czy znają, czy nie znają język. Życie zmusza nas do różnych wyborów, czasem ten jest akurat najlepszy. Wiem po sobie aczkolwiek łatwo nie było.
16 stycznia 2015 17:33 / 4 osobom podoba się ten post
Ja byłam po kursie, nawet z ocena bardzo dobrą go ukończyłam , trwał całe 3 miesiące :) Wyjechałam z językiem , a co...tylko, że na miejscu to języka w gębie zapomniałam :)))
16 stycznia 2015 17:40 / 6 osobom podoba się ten post
Akurat czytałam "Na wyjeżdzie 1" razem z benita zaczynałyscie prace i wymiane postow  dotyczących nauki języka niemieckiegi.To było dawno temu, wtedy pewnie moderatorem na naszym forum był dziadek obecnego moderatora:) Stare czasy a jak sie fajnie posty czyta - takie niewinne,subtelne.Ach ............ ))))
16 stycznia 2015 17:40 / 1 osobie podoba się ten post
nesca_nebesca

Ja byłam po kursie, nawet z ocena bardzo dobrą go ukończyłam , trwał całe 3 miesiące :) Wyjechałam z językiem , a co...tylko, że na miejscu to języka w gębie zapomniałam :)))

Ja uczylam sie 8 lat niemieckiego mature zdalam na 4+ i co ?>?? Jak dopiero po jakis 2 tygodniach zaczelam wszystko ogrnic, do tej pory duzo nie kumam, ale sie komunikuje tak, ze duzo zrozumie, duzo wyciagam z kontekstu :)))
 
Jakos se radze i codziennie ok 2 godzin poswiecam na nauke, najwieksza moja zmora jest tryb przypuzczajacy i te zaimki Bozeee, dobija mnie to, ale z tym zawsze mialam problem :D Posiedze jeszcze rok to juz bede szprechac jak Niemcy :D
16 stycznia 2015 17:43 / 1 osobie podoba się ten post
Jolek

Ja uczylam sie 8 lat niemieckiego mature zdalam na 4+ i co ?>?? Jak dopiero po jakis 2 tygodniach zaczelam wszystko ogrnic, do tej pory duzo nie kumam, ale sie komunikuje tak, ze duzo zrozumie, duzo wyciagam z kontekstu :)))
 
Jakos se radze i codziennie ok 2 godzin poswiecam na nauke, najwieksza moja zmora jest tryb przypuzczajacy i te zaimki Bozeee, dobija mnie to, ale z tym zawsze mialam problem :D Posiedze jeszcze rok to juz bede szprechac jak Niemcy :D

Dokładnie bo ta nasza nauka  języka w szkole to.....o kant d....:)))))))
16 stycznia 2015 17:44 / 1 osobie podoba się ten post
mleczko47

Akurat czytałam "Na wyjeżdzie 1" razem z benita zaczynałyscie prace i wymiane postow  dotyczących nauki języka niemieckiegi.To było dawno temu, wtedy pewnie moderatorem na naszym forum był dziadek obecnego moderatora:) Stare czasy a jak sie fajnie posty czyta - takie niewinne,subtelne.Ach ............ :-)))))

To gdzie ten dziadek się podział ???  Dawać go tutaj.
16 stycznia 2015 17:49 / 4 osobom podoba się ten post
Mycha

To gdzie ten dziadek się podział ???  Dawać go tutaj.

Tobie to tylko dziadka wspomnieć i juz sie gotujesz)))))))
16 stycznia 2015 17:53 / 2 osobom podoba się ten post
mleczko47

Tobie to tylko dziadka wspomnieć i juz sie gotujesz:-))))))))

O kurcze - hahaha. No ale Ci się pokojarzyło. Nie wpadłabym tym razem na to. Hahaha. 
16 stycznia 2015 17:58 / 1 osobie podoba się ten post
Mycha

To gdzie ten dziadek się podział ???  Dawać go tutaj.

Dziadek przeszedł pewnie na emeryturę przekazując pałeczkę wnukowi :):):):):):)
Patrz Mycha a opiekunki z tamtych starych czasów pracują dalej i kwitną wdziękiem :):):):):)
Znaczy że praca jako opiekunka służy, bez względu na to czy opiekunka czuje się opiekunką czy służącą ):):):):):):)
16 stycznia 2015 17:59 / 6 osobom podoba się ten post
nesca_nebesca

Ja byłam po kursie, nawet z ocena bardzo dobrą go ukończyłam , trwał całe 3 miesiące :) Wyjechałam z językiem , a co...tylko, że na miejscu to języka w gębie zapomniałam :)))

Myślę , że przy pierwszym wyjeździe zawsze tak jest - niezależnie od poziomu znajomosci języka ( no dziewczyn germanistek to na pewno nie dotyczy) . Ja uczyłam się w liceum , potem lektorat na studiach , więc podstawy mialam solidne.Ale słownictwo - z  zupelnie innego zakresu no i wymowa...Nigdy nie zapomne słów ,,rein '' i ,,runter '' - to drugie wymawiane jak ,,rundee'' .Co ja się ich naszukałam... A nabiegałam się wtedy po schodach sporo bo pani była osobą dość apodyktyczną i kochała porządek .... ten robiony moimi rekami . Więc to ,,runter'' bylo w użyciu czesto. ,,Rozgryzłam '' oba gdy znalazłam w repetytorium  rozdział ,, Partykuły'' . Ale , mimo że pracuję ósmy rok uczę się nadal , prawie codziennie - za to codziennie kawałek filmu po niemiecku i czytanie książek , no i Schweizerdeutsch .
16 stycznia 2015 18:13 / 2 osobom podoba się ten post
Gosiap

Dziadek przeszedł pewnie na emeryturę przekazując pałeczkę wnukowi :):):):):):)
Patrz Mycha a opiekunki z tamtych starych czasów pracują dalej i kwitną wdziękiem :):):):):)
Znaczy że praca jako opiekunka służy, bez względu na to czy opiekunka czuje się opiekunką czy służącą ):):):):):):)

Masz rację, służy. Zwłaszcza jak się do domciu wraca i forsę wydaje. 
Nie mamy łatwej pracy. Raz trafiamy dobrze innym razem żle. Musimy się jakos w tym odnaleźć. Trudno, głupia robota.
16 stycznia 2015 18:14 / 1 osobie podoba się ten post
emilia

Andrea, trafilas w samo sedno. Dobra opiekunka (znajaca jezyk, charakterystyke tej pracy), to dla agencji "trudna sprawa", toz przecie trza jej wiecej zaplacic. A opiekunka ze slabym jezykiem, nowa - a tam, pojedzie, jak ja wyrzuca, sie wezmie nastepna. W DE nie ma, wedlug mnie znaczenia Czy dana agencja jest solidna, czy ma sprawdzone wspolpracowniczki, jest tak duze zapotrzebowanie, ze nie istnieje zaden ranking. Nikt tych naszych polskich, a i niemieckich agencji nie ocenia, nie kontroluje, to jest "dziki zachod" w dalszym ciagu !
 
A net - tu akurat o dziwo, w wielu miejscach, w ogloszeniach sa wpisy, ze "dostep do internetu zapewniony" ! No to korzystajmy z tego, ile wlezie. 
 

Nasze polskie agencje nie doczekały się chyba jeszcze rankingu w De. 
Niemieckie agencje są oczywiście oceniane i ci którym zależy na w miarę fair zatrudnieniu opiekunki, takie rankingi przeglądają.
A potem i tak wybiorą polską agencję, bo taniej :)))))
A jak jeszcze niemiecki pośrednik naopowiada jak to dobrze jestem ubezpieczona, wynagradzana......
Obecna rodzina też pokazywała mi wydrukowany ranking, ale  były tam tylko te niemieckie.