Język niemiecki - od czego zacząć?

20 lutego 2012 13:38
romana said:
polecam darmowy kurs niemieckiego z internetu o nazwie www.deutschkurse.dw-world, ma różne poziomy, dają wycisk, ale kocham ich, bo każdy moduł zawiera potoczną rozmowę po niemiecku, a ja ze zrozumieniem mam najwięcej problemów i myślę że większość z nas miała lub ma. Pisanie słówek czy zdań na kartce też jest fajne, pomaga pociągnięcie ich kolorowym mazakiem, szybciej włazi do głowy.Mnie najbardziej brakuje znajomości czasowników, a rozdzielne uważam za negatywny wkład Niemców do kultury światowej.

Masz calkowita racje.Rozpracowywalam kiedys zdania zlozone i nie moglam pojac po co im to bylo.Przeciez moglo byc tak prosto.Ale moze dla nich ma to jakis sens.

21 lutego 2012 11:18
Dziewczyny mam pytanie,gzie kupic ta ksiazke o ktorej piszecie,czy w ksiegarni,czy moze przez internet?
21 lutego 2012 12:26

witam wszystkie opiekunki Ja jak bylam w DE to dziewczyny duzo pozytywnego pisaly o ksiazce Blondynka na jezykach i jak przyjechalam do PL to co pierwsze zrobilam to zamowilam przez internet ta ksiazke z plyta i w ciagu 3 dni dostalam przesylke Musze przyznac ze jest ciekawa dla poczatkujacych bo slucha sie plyty i jednoczesnie czyta ksiazke to pomaga zapamietac pisownie i wymowe JA mam tez kurs ESKK tylko ze to jest troche droga inwestycja alejest w tym 14 lekcji i po dwie plyty do kazdej jedna z tlumaczeniem a druga tylko z niemiecka tez jest to ciekawe Zycze powodzenia w nauce jezyka Pozdrawiam wszystkich Za 2 tyg dolacze do was

22 lutego 2012 21:21 / 1 osobie podoba się ten post
Znalazlam dobre motto,odpowiednie na tym forum-"Nauka jezyka obcego jest jak wioslowanie,lezeli przestajesz ,posuwasz sie wstecz"-mysle,ze nic ujac,nic dodac-cala prawda.
23 lutego 2012 14:48
Witam,



jako byly nauczyciel jezyka niemieckiego polecam w tym tygodniu dostepne za ok. 10 zl ksiazki Langenscheida w Biedronce do nauki jezyka niemieckiego samodzielnie. Cena jest przystepna, a przy odrobinie chęci można się nauczyć tego języka od podstaw.
23 lutego 2012 15:50
wiewiorka said:
Znalazlam dobre motto,odpowiednie na tym forum-"Nauka jezyka obcego jest jak wioslowanie,lezeli przestajesz ,posuwasz sie wstecz"-mysle,ze nic ujac,nic dodac-cala prawda.

Pięknie powiedziane, Smileno to i ja coś do powiem.

23 lutego 2012 15:52
Nie ma martwych języków,są tylko uśpione umysły.
23 lutego 2012 21:23
Wczoraj trafilam na jakas strone-dosc ciekawa-www,serwis jezyka niemieckiego.pl-niemiecki moje hobby.Ale prawde mowiac cos od trzech dni ,oprocz telewizji i pogaduszek z babcia nie chce mi sie uczyc.Poczekam na lepszy nastroj.
29 marca 2012 06:11
A czy moze mial ktos juz stycznosc z metoda SITA?
29 marca 2012 06:27
Metodę SITA i ich kursy widziałam tylko na papierze i płytach cv. Tego fajnego urządzenia nie miałam. Spróbowałam książkę pod poduszkę - nie działa !

Znalazłam natomiast "bat" na siebie: www.busuu.com - tam monitorujesz swoje postępy. Lekcje są krotkie, tematyczne, dostajesz nawet "nagrody" za postępy. Możesz podglądnąć, w jakim tempie uczą się inni. Ten kusr ukierunkowuje naukę, ma się wrażenie, że idzie się dokądś.
29 marca 2012 08:27
ja bym chętnie brała lekcje u ludzi, w których okolicy mieszkam, gdziekolwiek by to w D. nie było. Wczoraj podszedł do mojego Herra jego kolega i zagadał serdecznie takim niemieckim, że czułam bulgotanie kotłów w głębi piekła, oczywiście prawie niczego nie rozumiejąc. Jezu, my Polacy jesteśmy wspaniali, w każdym prawie zakątku kraju mówimy podobnie, cudzoziemcy u nas powinni oddychać z ulgą, oczywiście jeśli mniej więcej poznali odmianę przez przypadki.
29 marca 2012 09:09
U nas też są gwary i naleciałości z różnych regionów Polski.
29 marca 2012 10:23
Andrea - to masz we mnie popleczniczkę. Odkąd wykupiłam rok kursu w busuu - uczę się dużo: 4-5-6 godzin dziennie. Ostatnio jakiś Włoch szedł ze mną w zawody intensywności w nauce - od kilku dni rano on wygrywał, wieczorem ja. Dziś w nocy nie dospałam, ale tak wyrwałam do przodu, że żal mi biedaka. Szukam każdej możliwej motywacji, aby codziennie choć maleńki kroczek zrobić do przodu. Do znajomości języka jednak jeszcze baaardzo daleka droga. Andrea - powodzenia. Trzymam za Ciebie kciuki. Chwal się postępami.
29 marca 2012 14:02
Paula, gwary w Polsce są rzadziej niż tu spotykane. Tu w wielu landach maja inną wymowę. Wczoraj moja sąsiadka Niemka została zaczepiona przez Niemca na ulicy, który ją o coś pytał i go nie zrozumiała. Bardzo mnie to pokrzepiło.Benita, Ty pewnie już gadasz po niemiecku jak najęta po tak intensywnej, codziennej nauce...Gratuluję! Ja wybrałam hedonistyczną wersję nauki niemieckiego - robię tylko to, co mi daje radość, czyli tłumaczę artykuły z gazet i uczę się z nich słówek, bo lubię znać lokalne smaczki...Nach vorn, Madchen!
29 marca 2012 14:10
Romana - ja za Waszym przykładem swego czasu postanowiłam czytać gazety, a że tych czarno-białych i w Polsce nie czytam, więc zorganizowałam sobie regularne dostawy kolorowej prasy kobiecej i...trwoga. Czarna magia. Trudno mi się to czyta. Podziwiam Cię za to czytanie najmniejszych choćby artykułów. Ja mam umysł ścisły - muszę mieć wyznaczone wektory, bo w przeciwnym wypadku nie wiem, dokąd zmierzam. Tak jak kiedyś na tym forum ktoś już powiedział - każdy musi znaleźć swoją ścieżkę. Ważne jednak, żżeby jednak to robić - i nie być kajakiem.