giuntaDziwny sen dzisiaj miałam. Śniło mi się, że była zima i gdzieś szłam, ale po bardzo niepewnym gruncie, bo co chwilę grzęzłam po kolana to w śniegu, to w błocie. W końcu doszłam do jeziora i do niego wpadłam! I spadałam głębiej i głębiej, i głębiej... A przez taflę wody widziałam ludzi na brzegu, ale każdy patrzył w inną stronę. I pomyślałam sobie, że utonę. Ludzie blisko, ale nikt nie zauważył, że wpadłam do wody. I dalej spadałam. Najlepsze jest to, że ani nie czułam strachu w tym śnie, ani paniki. Po prostu tak spokojnie sobie tonęłam, całkiem bezwiednie. W prawdziwym życiu umiem pływać :P Ten sen był dziwnniejszy nawet od tego, co śniło mi się kilka dni temu... że stałam przed plutonem egzekucyjnym i czekałam na rozstrzelanie :)
Wpadłam na chwilkę na forum poczytać tylko, ale musiałam się zalogować i rzucić nieco światła na Twój sen (posiłkuję się szeregiem senników - mam tego trochę, i lubię sobie posprawdzać )- ogólnie , Twój sen nie jest dobry (błoto , śnieg) zwiastuje pomówienia, skandale, stracone uczucia i deprechę .Jednak są w nim i dobre rzeczy : we śnie nie czułaś lęku , z błota powstaje też coś nowego (można z niego formowac, sadzić w nim itp.) , śniegowa biel może być czystą kartą początku - jednym słowem przed Tobą ciężkie chwile ,ale jest duże prawdopodobieństwo, graniczące nieomal z pewnością ,że wyjdziesz z nich silniejsza , mądrzejsza i szczęśliwsza . Czego Ci życzę z całego serca i duszy. I jeszcze jedno- każdy sen budzący jakieś obawy należy opowiadać innym- wtedy zbliżające się kłopoty i nieszczęścia jakby tracą na sile . (zaobserwowałam i stosuję - choć w XXI wieku wydaje się to co najmniej śmieszne.... ) ostrzeżony - uzbrojony !
