W domu #4

06 kwietnia 2015 22:13
agrafka

To króciutki masz ten urlop. Ja na regenerację sił potrzebuję 2 miesięcy leniuchowania w Pl.

niestety....
za dużo wydatków..... ;/
07 kwietnia 2015 07:15 / 8 osobom podoba się ten post
mzap88

Od jutra SZLUSS! :)

Budzę się - i znów jest dziś. Więc od jutra ...
 
Jestem w domu - po atrakcyjnych dniach świątecznych miałam spać do południa - i co ? Od 7 oczy jak pięciozłotówki. Ot, przyzwyczajenie wyjazdowe. Budzik w głowie się nie wyłącza. Pojadę do de i będę znowu marzyć o spaniu do południa. Nic to, jak sobie obiecałam w de, kawkę w łóżku wypiję.
07 kwietnia 2015 09:11 / 4 osobom podoba się ten post
Święta święta i po świętach. Za dużo było smacznego jedzonka. Jestem 2 kg cięższa. Muszę przejrzeć imbirowy temat bo może to jednak coś dla mnie. Szukam też tematu o gęsim smalcu na bolące kolano.
Zaczynam się dzisiaj odnawiać. Gimnastyka grupowa i magneto. Kriokomore mam zapisaną ale miejsc do września nie ma. Czy uda się wykręcić w kwietniu jakiś termin to chyba marzenie ściętej głowy.
07 kwietnia 2015 09:12 / 5 osobom podoba się ten post
Ci co w domu przytyli,ci co w D schudli.Świąteczny bilans na zero wychodzi
07 kwietnia 2015 09:17 / 1 osobie podoba się ten post
Marta

Ci co w domu przytyli,ci co w D schudli.Świąteczny bilans na zero wychodzi

Bo w przyrodzie nic nie ginie.
07 kwietnia 2015 09:34 / 8 osobom podoba się ten post
Marta

Ci co w domu przytyli,ci co w D schudli.Świąteczny bilans na zero wychodzi

Świete slowa  Marteczko , Martusiu , Martuniu - święte słowa ! Nie jest ważne , że się podpasłam ociupinkę , co to jest te 4 kg w ciągu dwóch tygodni ? wązne , że się moja waga zbilansuje z " niedozywionymi " koleżankami na wyjezdzie a i ważne jest to , że wagowo w kraju deficytu nie bedzie ! .....pierniczę , nie odchudzam się , ale przyznam się , że już mi dzisiaj nawet dobrze szło : na śniadanie zjadłam dwa jaj na " kwardo " bez krzty majonezu , czy innych dodatków ....idę po świeżutkie , chrupiące bułeczki !!!..... 3 godziny diety to i tak jest dużo ! .........a i jeszcze przekąszę szarlotką , sernik wiedeński niestety już " wyszedł " ))))))))))
08 kwietnia 2015 09:47 / 1 osobie podoba się ten post
Skończył mi się czas, dziś mam kalendarz zajęty przynajmniej do 20-tej. Miłego....))))
08 kwietnia 2015 10:18 / 2 osobom podoba się ten post
mzap88

Od jutra SZLUSS! :)

Ja tez tak sobie mowię codziennie :))
08 kwietnia 2015 10:25 / 3 osobom podoba się ten post
MeryKy

Ja tez tak sobie mowię codziennie :))

Ja też. Juz od dzisiaj miało być "na pewno". No i koleżanka właśnie zadzwoniła - na szoping idziemy. Jak nic, skończy się w kawiarni.
Od jutra ....
08 kwietnia 2015 18:06 / 7 osobom podoba się ten post
U mnie odnowa biologiczna trwa od wczoraj. Ciasta i ciasteczka poszły w odstawkę, na słodycze nawet nie patrzę. Zaczęłam się trzymać jakiś zdrowych zasad żywieniowych i już nikomu nie daję się zwabiać na kolację po godzinie 20.00. Gimnastykę grupową uprawiam i czuję się trochę przetrącona. Ale jutro dam sobie dyspensę bo jestem umówiona z naszą forumową koleżanką i już się oblizuję na kawę mrożoną z lodami i bitą śmietaną, mniam, mniam.
08 kwietnia 2015 22:33 / 4 osobom podoba się ten post
Gosiap

U mnie odnowa biologiczna trwa od wczoraj. Ciasta i ciasteczka poszły w odstawkę, na słodycze nawet nie patrzę. Zaczęłam się trzymać jakiś zdrowych zasad żywieniowych i już nikomu nie daję się zwabiać na kolację po godzinie 20.00. Gimnastykę grupową uprawiam i czuję się trochę przetrącona. Ale jutro dam sobie dyspensę bo jestem umówiona z naszą forumową koleżanką i już się oblizuję na kawę mrożoną z lodami i bitą śmietaną, mniam, mniam.

Tak  przymarzłam, że na dzisiaj to kawkę wolę czarną, słodzoną i gorącą coby też rączki grzała... hihhi Do jutra może mi się zmieni...hihihi...No to do jutra Gosiap - a pamiętasz Ty dziewczyno krem sułtański ? TO był deser z najwyższej półki w czasach komuny...  )))))
08 kwietnia 2015 22:36 / 7 osobom podoba się ten post
No i był "szoping". Szok też = sukienkę sobie kupiłam. Pierwszą od ćwierć wieku. Letnia, cudna,dałam się jej namówić. I kardigan, w moim ulubionym jasnoszarym kolorze, materiał to 80% bawełny i 20% kaszmiru - i jak koło takiego cuda przejść obojętnie?
Do końca pobytu w pl z domu nie wychodzę! Pisałam kiedyś, że zakupy to nie moja bajka, a tu takie szaleństwa !
08 kwietnia 2015 22:47 / 2 osobom podoba się ten post
Benita

No i był "szoping". Szok też = sukienkę sobie kupiłam. Pierwszą od ćwierć wieku. Letnia, cudna,dałam się jej namówić. I kardigan, w moim ulubionym jasnoszarym kolorze, materiał to 80% bawełny i 20% kaszmiru - i jak koło takiego cuda przejść obojętnie?
Do końca pobytu w pl z domu nie wychodzę! Pisałam kiedyś, że zakupy to nie moja bajka, a tu takie szaleństwa !

Szaleństwa są jak grawitacja :) dobrze, że wybrałaś szopingowe :), a ja je uwielbiam :) i było warto skoro tak się cieszysz prawda :)
09 kwietnia 2015 07:38 / 1 osobie podoba się ten post
nowadanuta

Tak  przymarzłam, że na dzisiaj to kawkę wolę czarną, słodzoną i gorącą coby też rączki grzała... hihhi Do jutra może mi się zmieni...hihihi...No to do jutra Gosiap - a pamiętasz Ty dziewczyno krem sułtański ? TO był deser z najwyższej półki w czasach komuny...  )))))

Danusiu z żalem stwierdzam, że takich kremów sułtańskich już nie ma. Ta kawa mrożona też jest namiastką tego co było kiedyś ale i tak dla mnie jest najlepsza na świecie i jak jestem w Rynku to ją pochłaniam. Zapowiada się ładny dzień, na razie tylko 10 stopni, nie ukrywam że tego zimna mam dość ale nadzieje mam że wroszcie będzie ciepełko.
09 kwietnia 2015 08:03 / 6 osobom podoba się ten post
Dzień dobry jeszcze z domu:)) pod wieczór wyruszam po euraski,póki co kawkuje w łóżku patrze na walizke nawet nie rozpakowana z poprzedniego wyjazdu coś tam wyciągnę coś tam wiosennego dołoże i będę gotowa.
Kochani słonecznego dzionka.