Pozdrawiam z Domu

.
Na razie tydzień odwiedzin, jak to zwykle po przyjeździe. Odwiedzam i jestem odwiedzana.
Wczoraj - mimo upału niemożliwego - odwiedziłam swoich Rodziców we Wrocławiu na cmentarzu, a jutro ostatnie odwiedziny w tym tygodniu, czyli wyjazd do Teściów i o dwa dni przyspieszone imieniny Teściowej Anny.
Planuję założyć sukienkę na tę okoliczność, bo lekki makijaż robię już teraz każdego ranka, żeby nauka nie poszła w las

. Niby takie nic, a różnica, że ho ho. Do sukienki musiałam zakupić oczywiście sukienkowe buty. Lekki koturn, a czy w przyszłosci skończy się szpilkami, zobaczymy. To i tak będzie jutro wielkim wydarzeniem. Naukę chodzenia zrobiłam sobie sama w przedpokoju przed lustrem. Musiałam zmniejszyć długość kroku i jest ok

.
Z ciekawości weszłam w nowy topik i niesmak poczułam lekki.
Nie należę tu do żadnego obozu czy grupy. Staram się być obiektywna.
Wiem, Mleczko, wiem, że forum to nie bajka i życie też nie, ale ten morał chodzi za mną już od długiego czasu i pozwolę go sobie tutaj zacytować, bo tak jakoś chyba pasuje po trosze:
"Wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły".
Zarówno "przyjaciółmi" jak i zającem może być każda/y z nas.
Na nastepnym wyjeździe wezmę to pod rozwagę, a teraz zmykam i jeszcze raz Was gorąco pozdrawiam. Od jutra urlopujemy razem, a dzis skorzystałam z okazji, że to ostatnie samotne popołudnie w tym tygodniu i postanowiłam się zameldować

.