Mam problem

17 sierpnia 2015 12:50
nie moge wkleic zdjecia :(
17 sierpnia 2015 19:47
Casandra89

nie moge wkleic zdjecia :(

casandra, ja z firefoxa tez nie moge nic wstawic, musze wejsc na explorera
17 sierpnia 2015 20:04
Tak. Tym razem i ja mam problem. Nie wiem jak mam się własciwie zachować. Dziadek zabrał mnie w ostatnią niedzielę do restauracji. Tak wydobrzał po szpitalu, że zaczyna hulać. Pierwszy raz jestem w sytuacji, że mój podopieczny prowadzi auto, a do tego zabiera mnie restauracji na obiad. Poczułam się dziś nieswojo, bo dziadek spytał gdzie jedziemy zjeśc w następne Wochenende. Wyłożyłam mu więc moje mieszane uczucia, bo absolutnie nie chcialabym, by przez to jego córki patrzyły na mnie krzywo. To nie ja go wyciągam na drogie obiadki, ale on. Córki moga sobie myśleć, że dziadka naciągam. Głupia sytuacja. Gdyby zaproponował jakiś wypad do parku, by pospacerować, to jestem natychmiast na tak, ale jeżeli ma w planie znów wydać na obiad pona 100 Euro, to jestem w kropce. Jak tu się mam znależć w tej sytuacji?
17 sierpnia 2015 20:09 / 2 osobom podoba się ten post
Jechac z dziadkiem na obiad. Wytrzec brode po obiedzie i juz. A corki chyba znaja swojego ojca i wiedza ze lubi restauracje:):):)
17 sierpnia 2015 20:09 / 2 osobom podoba się ten post
fado

Tak. Tym razem i ja mam problem. Nie wiem jak mam się własciwie zachować. Dziadek zabrał mnie w ostatnią niedzielę do restauracji. Tak wydobrzał po szpitalu, że zaczyna hulać. Pierwszy raz jestem w sytuacji, że mój podopieczny prowadzi auto, a do tego zabiera mnie restauracji na obiad. Poczułam się dziś nieswojo, bo dziadek spytał gdzie jedziemy zjeśc w następne Wochenende. Wyłożyłam mu więc moje mieszane uczucia, bo absolutnie nie chcialabym, by przez to jego córki patrzyły na mnie krzywo. To nie ja go wyciągam na drogie obiadki, ale on. Córki moga sobie myśleć, że dziadka naciągam. Głupia sytuacja. Gdyby zaproponował jakiś wypad do parku, by pospacerować, to jestem natychmiast na tak, ale jeżeli ma w planie znów wydać na obiad pona 100 Euro, to jestem w kropce. Jak tu się mam znależć w tej sytuacji?

Miałam taka sytuację,ale to nie był podopieczny tylko podopieczna:)zamawiała taxi i jechałysmy na kawki,na ciasteczko,wszystkim zostawiała napiwki itd:)czułam sie tak jak Ty i powiedziałam o fakcie synowi:)ten stwierdził ,ze to kasa mamy i moze z nia robić to co chce:)przez 4 lata w opiece raz zdarzyła mi sie taka podopieczna:)
17 sierpnia 2015 20:10 / 3 osobom podoba się ten post
fado

Tak. Tym razem i ja mam problem. Nie wiem jak mam się własciwie zachować. Dziadek zabrał mnie w ostatnią niedzielę do restauracji. Tak wydobrzał po szpitalu, że zaczyna hulać. Pierwszy raz jestem w sytuacji, że mój podopieczny prowadzi auto, a do tego zabiera mnie restauracji na obiad. Poczułam się dziś nieswojo, bo dziadek spytał gdzie jedziemy zjeśc w następne Wochenende. Wyłożyłam mu więc moje mieszane uczucia, bo absolutnie nie chcialabym, by przez to jego córki patrzyły na mnie krzywo. To nie ja go wyciągam na drogie obiadki, ale on. Córki moga sobie myśleć, że dziadka naciągam. Głupia sytuacja. Gdyby zaproponował jakiś wypad do parku, by pospacerować, to jestem natychmiast na tak, ale jeżeli ma w planie znów wydać na obiad pona 100 Euro, to jestem w kropce. Jak tu się mam znależć w tej sytuacji?

Jesli dziadek z glowa jest fit to w czym problem ? Niech on tlumaczy corka dlaczego tak jest.
Ja mialem w Hagen pdp gdzie to byla norma,ze jedziemy raz w tygodniu do knajpy.Rachunki tez nie byly małe i nie bylo ograniczen w tym co wedruje na stoł.To co w karcie to do jedzenia i zamowienia bylo
17 sierpnia 2015 20:13 / 1 osobie podoba się ten post
ORIM

Jesli dziadek z glowa jest fit to w czym problem ? Niech on tlumaczy corka dlaczego tak jest.
Ja mialem w Hagen pdp gdzie to byla norma,ze jedziemy raz w tygodniu do knajpy.Rachunki tez nie byly małe i nie bylo ograniczen w tym co wedruje na stoł.To co w karcie to do jedzenia i zamowienia bylo

Niemcy tak lubia i czesto xhodza do restauracji . Ja nie widze w tym nic zlego.
17 sierpnia 2015 20:15 / 2 osobom podoba się ten post
fado

Tak. Tym razem i ja mam problem. Nie wiem jak mam się własciwie zachować. Dziadek zabrał mnie w ostatnią niedzielę do restauracji. Tak wydobrzał po szpitalu, że zaczyna hulać. Pierwszy raz jestem w sytuacji, że mój podopieczny prowadzi auto, a do tego zabiera mnie restauracji na obiad. Poczułam się dziś nieswojo, bo dziadek spytał gdzie jedziemy zjeśc w następne Wochenende. Wyłożyłam mu więc moje mieszane uczucia, bo absolutnie nie chcialabym, by przez to jego córki patrzyły na mnie krzywo. To nie ja go wyciągam na drogie obiadki, ale on. Córki moga sobie myśleć, że dziadka naciągam. Głupia sytuacja. Gdyby zaproponował jakiś wypad do parku, by pospacerować, to jestem natychmiast na tak, ale jeżeli ma w planie znów wydać na obiad pona 100 Euro, to jestem w kropce. Jak tu się mam znależć w tej sytuacji?

W A..... trzy razy w tygodniu jeździliśmy do knajpy. PDP sam dysponował pieniędzmi swoimi i swojej żony. W pozostałe dni jedzenie było z Bofrostu. Jakoś nie myslałam o tym , co jego dzieci o tym myśla. 
PDP z głowa miał wszystko bardziej niz ok, więc pieniedzmi sam rozporzadzał tak, jak chciał. 
17 sierpnia 2015 20:15 / 1 osobie podoba się ten post
fado

Tak. Tym razem i ja mam problem. Nie wiem jak mam się własciwie zachować. Dziadek zabrał mnie w ostatnią niedzielę do restauracji. Tak wydobrzał po szpitalu, że zaczyna hulać. Pierwszy raz jestem w sytuacji, że mój podopieczny prowadzi auto, a do tego zabiera mnie restauracji na obiad. Poczułam się dziś nieswojo, bo dziadek spytał gdzie jedziemy zjeśc w następne Wochenende. Wyłożyłam mu więc moje mieszane uczucia, bo absolutnie nie chcialabym, by przez to jego córki patrzyły na mnie krzywo. To nie ja go wyciągam na drogie obiadki, ale on. Córki moga sobie myśleć, że dziadka naciągam. Głupia sytuacja. Gdyby zaproponował jakiś wypad do parku, by pospacerować, to jestem natychmiast na tak, ale jeżeli ma w planie znów wydać na obiad pona 100 Euro, to jestem w kropce. Jak tu się mam znależć w tej sytuacji?

Ale czym Ty się martwisz? Jeśli PDP ma taki kaprys to spokojnie.
Ja z moim PDP jeżdżę do restauracji bardzo często na wycieczki gdzieś tam, ciągle coś. Dzieci PDP-go wręcz się cieszą, że tato jeszcze ma ochotę gdzieś wyjść, czasem mam wrażenie, że on ma więcej energii niż ja.Tylko u nas ja prowadzę auto:) Nic się nie przejmuj co córki pomyślą, znają ojca.
17 sierpnia 2015 20:15
Mazury

Niemcy tak lubia i czesto xhodza do restauracji . Ja nie widze w tym nic zlego.

Niby nic w tym złego,ale gdy widziałam jak rozwala kase na prawo i lewo ,sumy sporawe to wolałam powiadomic rodzine
17 sierpnia 2015 20:18
mala

Niby nic w tym złego,ale gdy widziałam jak rozwala kase na prawo i lewo ,sumy sporawe to wolałam powiadomic rodzine

Jego kasa i moze z nia robic co chce. No chyba ze jest niewolnikiem swoich dzieci. Ale tak to spoko.
17 sierpnia 2015 20:26
Sprawy sie tu komplikuja, bo córka, która ma nadzór nad dziadka urzędowymi sprawami ostatnio wpada tu dużo rzadziej. Ma chyba nerwy na ojca, ze nie chce jej słuchać, a ten przekonuje ja, że jest jeszcze na tyle fit, ze wie lepiej , czego potrzebuje. Moja rola i polecenie od córki, to pilnować dziadka, by nie pociągał za dużo winka i szampana, bo to właśnie było powodem, że się dziadziuś wywalił i wylądował w szpitalu.
17 sierpnia 2015 20:32
fado

Sprawy sie tu komplikuja, bo córka, która ma nadzór nad dziadka urzędowymi sprawami ostatnio wpada tu dużo rzadziej. Ma chyba nerwy na ojca, ze nie chce jej słuchać, a ten przekonuje ja, że jest jeszcze na tyle fit, ze wie lepiej , czego potrzebuje. Moja rola i polecenie od córki, to pilnować dziadka, by nie pociągał za dużo winka i szampana, bo to właśnie było powodem, że się dziadziuś wywalił i wylądował w szpitalu.

Pewnie córka co "przyoszczędzi"na ojcu to jej:)ale to winkowanie to fakt niebezpieczne:)
17 sierpnia 2015 20:33
fado

Sprawy sie tu komplikuja, bo córka, która ma nadzór nad dziadka urzędowymi sprawami ostatnio wpada tu dużo rzadziej. Ma chyba nerwy na ojca, ze nie chce jej słuchać, a ten przekonuje ja, że jest jeszcze na tyle fit, ze wie lepiej , czego potrzebuje. Moja rola i polecenie od córki, to pilnować dziadka, by nie pociągał za dużo winka i szampana, bo to właśnie było powodem, że się dziadziuś wywalił i wylądował w szpitalu.

A ile dziadek ma wiosenek jesli mozna wiedziec?
19 sierpnia 2015 07:16
Nie mogac odnales,,strony poszukiwany poszukiwana,,pisze tu....Gleboka studzienka gdzie nasza WISIENKA...odezwij sie kochana mysle o tobie od samego rana....nie wejde na profil bo wyskakuje mi blokada wiec kontaktu nima,,a idzie zima,,ja tego tak nie zostawie,czekam odezwij sie ty jak nie to na policje stanowa zadzwonie a nie popuszcze.