nie moge wkleic zdjecia :(
nie moge wkleic zdjecia :(
Tak. Tym razem i ja mam problem. Nie wiem jak mam się własciwie zachować. Dziadek zabrał mnie w ostatnią niedzielę do restauracji. Tak wydobrzał po szpitalu, że zaczyna hulać. Pierwszy raz jestem w sytuacji, że mój podopieczny prowadzi auto, a do tego zabiera mnie restauracji na obiad. Poczułam się dziś nieswojo, bo dziadek spytał gdzie jedziemy zjeśc w następne Wochenende. Wyłożyłam mu więc moje mieszane uczucia, bo absolutnie nie chcialabym, by przez to jego córki patrzyły na mnie krzywo. To nie ja go wyciągam na drogie obiadki, ale on. Córki moga sobie myśleć, że dziadka naciągam. Głupia sytuacja. Gdyby zaproponował jakiś wypad do parku, by pospacerować, to jestem natychmiast na tak, ale jeżeli ma w planie znów wydać na obiad pona 100 Euro, to jestem w kropce. Jak tu się mam znależć w tej sytuacji?
Tak. Tym razem i ja mam problem. Nie wiem jak mam się własciwie zachować. Dziadek zabrał mnie w ostatnią niedzielę do restauracji. Tak wydobrzał po szpitalu, że zaczyna hulać. Pierwszy raz jestem w sytuacji, że mój podopieczny prowadzi auto, a do tego zabiera mnie restauracji na obiad. Poczułam się dziś nieswojo, bo dziadek spytał gdzie jedziemy zjeśc w następne Wochenende. Wyłożyłam mu więc moje mieszane uczucia, bo absolutnie nie chcialabym, by przez to jego córki patrzyły na mnie krzywo. To nie ja go wyciągam na drogie obiadki, ale on. Córki moga sobie myśleć, że dziadka naciągam. Głupia sytuacja. Gdyby zaproponował jakiś wypad do parku, by pospacerować, to jestem natychmiast na tak, ale jeżeli ma w planie znów wydać na obiad pona 100 Euro, to jestem w kropce. Jak tu się mam znależć w tej sytuacji?
Jesli dziadek z glowa jest fit to w czym problem ? Niech on tlumaczy corka dlaczego tak jest.
Ja mialem w Hagen pdp gdzie to byla norma,ze jedziemy raz w tygodniu do knajpy.Rachunki tez nie byly małe i nie bylo ograniczen w tym co wedruje na stoł.To co w karcie to do jedzenia i zamowienia bylo
Tak. Tym razem i ja mam problem. Nie wiem jak mam się własciwie zachować. Dziadek zabrał mnie w ostatnią niedzielę do restauracji. Tak wydobrzał po szpitalu, że zaczyna hulać. Pierwszy raz jestem w sytuacji, że mój podopieczny prowadzi auto, a do tego zabiera mnie restauracji na obiad. Poczułam się dziś nieswojo, bo dziadek spytał gdzie jedziemy zjeśc w następne Wochenende. Wyłożyłam mu więc moje mieszane uczucia, bo absolutnie nie chcialabym, by przez to jego córki patrzyły na mnie krzywo. To nie ja go wyciągam na drogie obiadki, ale on. Córki moga sobie myśleć, że dziadka naciągam. Głupia sytuacja. Gdyby zaproponował jakiś wypad do parku, by pospacerować, to jestem natychmiast na tak, ale jeżeli ma w planie znów wydać na obiad pona 100 Euro, to jestem w kropce. Jak tu się mam znależć w tej sytuacji?
Tak. Tym razem i ja mam problem. Nie wiem jak mam się własciwie zachować. Dziadek zabrał mnie w ostatnią niedzielę do restauracji. Tak wydobrzał po szpitalu, że zaczyna hulać. Pierwszy raz jestem w sytuacji, że mój podopieczny prowadzi auto, a do tego zabiera mnie restauracji na obiad. Poczułam się dziś nieswojo, bo dziadek spytał gdzie jedziemy zjeśc w następne Wochenende. Wyłożyłam mu więc moje mieszane uczucia, bo absolutnie nie chcialabym, by przez to jego córki patrzyły na mnie krzywo. To nie ja go wyciągam na drogie obiadki, ale on. Córki moga sobie myśleć, że dziadka naciągam. Głupia sytuacja. Gdyby zaproponował jakiś wypad do parku, by pospacerować, to jestem natychmiast na tak, ale jeżeli ma w planie znów wydać na obiad pona 100 Euro, to jestem w kropce. Jak tu się mam znależć w tej sytuacji?
Niemcy tak lubia i czesto xhodza do restauracji . Ja nie widze w tym nic zlego.
Niby nic w tym złego,ale gdy widziałam jak rozwala kase na prawo i lewo ,sumy sporawe to wolałam powiadomic rodzine
Sprawy sie tu komplikuja, bo córka, która ma nadzór nad dziadka urzędowymi sprawami ostatnio wpada tu dużo rzadziej. Ma chyba nerwy na ojca, ze nie chce jej słuchać, a ten przekonuje ja, że jest jeszcze na tyle fit, ze wie lepiej , czego potrzebuje. Moja rola i polecenie od córki, to pilnować dziadka, by nie pociągał za dużo winka i szampana, bo to właśnie było powodem, że się dziadziuś wywalił i wylądował w szpitalu.
Sprawy sie tu komplikuja, bo córka, która ma nadzór nad dziadka urzędowymi sprawami ostatnio wpada tu dużo rzadziej. Ma chyba nerwy na ojca, ze nie chce jej słuchać, a ten przekonuje ja, że jest jeszcze na tyle fit, ze wie lepiej , czego potrzebuje. Moja rola i polecenie od córki, to pilnować dziadka, by nie pociągał za dużo winka i szampana, bo to właśnie było powodem, że się dziadziuś wywalił i wylądował w szpitalu.