Ostatnio byłam u przyjaciółki. W jej domu dwa mieszkania wynajęto firmie, która zatrudnia Ukraińców. Są mili. Chyba pija zdecydowanie więcej niż my. Notorycznie nie zamykają drzwi wejściowych ani furtki w ogrodzeniu. Maja zakaz palenia w mieszkaniach więc palą na zewnątrz. Pety utykają wszędzie pomimo przygotowanych przez mieszkańców domu wiadereczek z wodą. Nie potrafią się dostosować w takich drobiazgach. Dla nich to chyba nie ma sensu.
Ale po raz pierwszy poczułam jak Niemcy mogą patrzeć na nas.