jA tez mieszkam w takim L. I jest tak, ze w jednym koncu mozna zrobic wesele a w drugim spoko sypiac. Nikomu nikt nie wadzi.
Ale mojego Pdp wolaniem nie znajde, musze Go szukac. I za kilometrowke tez mi nikt nie placi :-))
jA tez mieszkam w takim L. I jest tak, ze w jednym koncu mozna zrobic wesele a w drugim spoko sypiac. Nikomu nikt nie wadzi.
Ale mojego Pdp wolaniem nie znajde, musze Go szukac. I za kilometrowke tez mi nikt nie placi :-))
Dorotee- nie mogę cytować, nie wiem czemu. Wczoraj powiedziałam mojej pdp, że zadzwonię na policję, to potem się pytała czy już to zrobiłam. Wstrzymam się z tym do poniedziałku, bo jak mi nie zapłacą, to sam policjant mi dziś powiedział, że muszę wtedy prawnika wziąć bo to sprawa cywilna i policja nie pomoże. Więc najpierw moja ciężko zarobiona kasa, a potem sprawiedliwość dla tych skur...-tak jak da radę, choć nie łudzę się, że poza pogrożeniem palcem i spisaniem gościa nic więcej nie zrobią. A ten skur...wczoraj po tym wszystkim siedział przy stole 3 kroki od emnie i aptrzył się na mnie aja nic nie zrobiłam, nic!!! Pozowliłam mu tak siedzieć, choć chciałam krzyczeć!! Chyba się wstydziałam...Bo nam kobietom od małego wmawia się, że to my ponosimy odpowiedzialność za takie zdarzenia i ja potem i my potem ponosimy tego myślenia konsekwencje!!! Niech piekło pochłonie to kur...myślenie... To wspomnienie mnie ciągle prześladuję, czuję się okropnie, tak okropnie się czuję, czuję się jak śmieć, jak nie człowiek...jest mi tak baardzo, bardzo przykro...jestem niedaleko granicy Holenderskiej, jakieś 60 km od Essen.
To jest niewątpliwa zaleta eLek:) forma też zyskuje:) moje schody mają 18 stopni, tak 10razy na dół i znowu 10 górka:)
Dorotee- nie mogę cytować, nie wiem czemu. Wczoraj powiedziałam mojej pdp, że zadzwonię na policję, to potem się pytała czy już to zrobiłam. Wstrzymam się z tym do poniedziałku, bo jak mi nie zapłacą, to sam policjant mi dziś powiedział, że muszę wtedy prawnika wziąć bo to sprawa cywilna i policja nie pomoże. Więc najpierw moja ciężko zarobiona kasa, a potem sprawiedliwość dla tych skur...-tak jak da radę, choć nie łudzę się, że poza pogrożeniem palcem i spisaniem gościa nic więcej nie zrobią. A ten skur...wczoraj po tym wszystkim siedział przy stole 3 kroki od emnie i aptrzył się na mnie aja nic nie zrobiłam, nic!!! Pozowliłam mu tak siedzieć, choć chciałam krzyczeć!! Chyba się wstydziałam...Bo nam kobietom od małego wmawia się, że to my ponosimy odpowiedzialność za takie zdarzenia i ja potem i my potem ponosimy tego myślenia konsekwencje!!! Niech piekło pochłonie to kur...myślenie... To wspomnienie mnie ciągle prześladuję, czuję się okropnie, tak okropnie się czuję, czuję się jak śmieć, jak nie człowiek...jest mi tak baardzo, bardzo przykro...jestem niedaleko granicy Holenderskiej, jakieś 60 km od Essen.
Jestem na stelli i wczoraj miała miejsce sytuacja, że stary dziad, który robi zakupy małżeństwu którym się opiekuję, niby podszedł do mnie zapytać się czy umyłam już garnek w którym on im coś tam przyniósł a położył mi rękę na biodrze, stanął za mną i tak stał, a ja zesztywniałam i nie zareagowałam...Zdaniem tej którą się opiekuję to było tylko po przyjacielsku, ale wiem, że nie było, po prostu wiem...czuję się tragicznie, jestem na siebie wściekła, ze nic nie zrobiłam, a do tego ten...potem siedział przy stole kilka kroków dalej jakby nigdy nic, małżeństwo było w innym pokoju...tłamsiłam to w sobie całą dobę i chyba zaraz się poryczę, nie wiem co robić, dzwonić na policję jak nie było świadków?? wiem, że nianta miała podobną sytuację- nianta odezwij się-co ty zrobiłaś? ma ktoś te namiary na tą panią z berlina co pamga opiekunką? nie mogę tak tego zostawić, a i być tu 2 tygodnie, bo tyle wynosi okres wypowiedzenia sobie nie wyobrażam...czuję się po prostu jak kawałek g...to okropne, chcę wyjść z tego domu już teraz, a nie mogę!!pomóżcie, co mam zrobić?
Tak, Jolek czuję obrzydzenie-to chyba dobre słowo-do samej siebie, że nic nie zrobiłam. chcę iść dalej, ale dziś doatrło do mnie, że bycie tutaj to pogłebianie tej traumy i musze ztąd czym prędzej uciekać. Dodam, że dziś pdp idzie mi w tyłek, chyba czuje co się święci, ale mogła o tym wcześniej pomyśleć...Chcę iść dalej, ale nie na zasadzie"dpbra, to nic wielkiego", bo to jest straszne! Mój mózg dalej w pełni tego nie ogrania i bronię się przed przyznaniem się przed samą sobą jak bardzo upokorzona się czuję tym jak mnie wczoraj ten człowiek potraktował. Jolek-masz rację, nie jestem żadnym g...ale ten człowiek wczoraj dał mi tak obrzydliwie odczuć za kogo mnie ma-czuję się tym wszystkim przytłoczona...i samotna, bo tu na miejscu nikogo nie ma...:(:(:(:(:(
Słonecznie! Wiesz, nie gniewaj się ale to, że zachował się w ten sposób Niemiec nie ma nic do rzeczy. Po prostu są tacy mężcyźni, którym się wydaje, że mogą mieć każdą, wystarczy tylko kiwnąć palcem. Z podobnymi zachowaniami gdy byłam piękna i młoda spotkałam się nie raz i to w Polsce. Początkowo nie potrafiłam reagować, z czasem się nauczyłam, a następnie zestarzałam i mam święty spokój. Nie wszyscy są kulturalni i dobrze wychowani tak w pl jak w de. Podejrzewam, że coś takiego spotkało Cię pierwszy raz stąd taka reakcja. Proponuję Ci nie histeryzować i spokojnie zastanowić się nad konsekwencjami tego co masz zamiar zrobić. Gdyby sytuacja się powtórzyłai ten pan by Cię dotknął to zdejmij jego rękę z biodra i powiedz ale tak aby zrozumiał, że nie żartujesz, że tym razem uważasz to za nieporozumienie, jeśli zrobi coś podobnego podobnie to dostanie w pysk. Naucz się radzić sobie z tego typu sytuacjami bo nie zawsze jest pod ręką ktoś życzliwy kto Ci pomoże, a szczerze mówiąc najczęściej nie ma nikogo. Uwierz mi, że wiem co mówię. Miałam zaledwie 31 lat gdy owdowiałam. Nie wyobrażasz sobie z jakimi sytuacjami się spotkałam ze strony kolegów mojego zmarłego męża. To co zrobił ten 76-sio letni alfons w porównaniu z ich zachowaniem to pikuś. Przede wszystkim przeanalizuj jeszcze raz wszystko na spokojnie i nie mów o sobie tak brzydko.
Jak ty to ładnie opisujesz. Alinko ! Brawo. :aniolki:
Wcale nie tak ładnie bo zrobiłam błąd stylistyczny. Chciałam edytować i poprawić ale nie zdążyłam :-)
żądałam, żeby przyjechali, to policjant mi powiedział, że teraz przecież tego gościa w domu nie ma i najlepiej zebym dzwoniła jak to się następny raz będzie działo!!!! miałam deja vu-sądziłam, że z polskim policjantem rozmwiam, nie liczę na policję, ale muszę mieć podkładkę, że sprawa oficjalnie zgłoszona gdyby pośredniczka potem chciała mnie ciągać, że tych 14 dni nie byłam. Ania- niektórzy mnie ukamieniowali, a ściślej, kazali się zabić, na tym forum nie wolno wyrazać swojej opinii jeśli jest niezgodna z o opinią co niektórych i broń Boże źle pisać o biednych starszych niemcach, bo ten co mi tak zrobił to ma-77 lat, choć trzyma się na 50. Czuję się jak kawałek g...bo Polkę to można tak potraktować!!! Zupełnie jak w czasach niewolnictwa a USA kiedy biedne czarnoskóre kobiety były gwałcone przez swoich "panów". I pdp która usilnie wmawia mi, że to po przyjcielsku, a wczoraj z oburzeniem stwierdziła, że to nie ona zawiniła więc wobec niej mam być dalej miła i uśmiechnięta-powiedziała to tonem nieznoszącym sprzeciwu. Wczoraj tylko cztery razy wierciła mi dziurę w brzuchu bym sprzątała też jej mężowi, nawt obiadu nie mogłam zjeść spokojnie, do tego to wstawanie w nocy, mam dość...a nie chcę do domu zjeżdżać, może uda mi się coś na szybko znaleźc i przeskoczyć...Poryczałam się trochę i trochę mi lepiej, ale jestem zła na olewanie policji i na siebie-że mu wczoraj nie przypieprzyłam tym garnkiem...jak mogłam nic nie zrobić?no jak????z tego powodu najbardziej chce mi się płakać...