Na wyjeździe #29

31 października 2015 00:14 / 2 osobom podoba się ten post
scarlet

Rybko,
przez grzeczność nie zaprzeczę...
:-)

To ja też jestem grzeczna i nie zaprzeczam....
31 października 2015 00:51 / 2 osobom podoba się ten post
Alina

To ja też jestem grzeczna i nie zaprzeczam....:-)

Dobra, dobra, już mnie nie dołujcie:), sam byłam na siebie wściekła:(, stara, a głupia.! A tak mnie  usilnie koordynatorka namawiała.:) 
31 października 2015 01:05 / 1 osobie podoba się ten post
ryba

Dobra, dobra, już mnie nie dołujcie:), sam byłam na siebie wściekła:(, stara, a głupia.! A tak mnie  usilnie koordynatorka namawiała.:) 

31 października 2015 07:10 / 4 osobom podoba się ten post
scarlet

Najpierw do słoiczka i polewać...haaa...ale metoda sprawdzona..A swoją drogą, to czy nie za często Ci się droga Agamko coś przytrafia???? prawie na kazdej stelli masz coś....to tylko takie pytanie retoryczne...
 
 
 
 
 
 

Ostatnio w zeszłym roku latem było nieciekawie.Tutaj,obecnie jest źle-byłam bardzo przęziebiona,teraz to poparzenie.Ale to wynik mojego zmęczenia,niedosypiania,robienia  wszystkiego w biegu i nerwach.
Nigdy więcej chodzacego dementyka i baby-phona.Byle do czwartku.
31 października 2015 09:13 / 16 osobom podoba się ten post
Przedwczoraj minęła kolejna rocznica śmierci mojej Mamy. 36.
Jutro dzień Wszystkich Świętych.
Moi bardzo sędziwi teściowie coraz bardziej upadają na zdrowiu.
Nas życie wygoniło na obczyznę.
Listopad - czas zadumy i czas refleksji i smutku.
Daję sobie pozwolenie na smutek i żal. To tez życie.
Cokolwiek przyniesie nam czas - jesteśmy Ludźmi tu i teraz. Przez chwilę. Bardzo krótką chwilę.
Chwilo trwaj. Dobrze, że jesteś.
31 października 2015 10:11 / 1 osobie podoba się ten post
Benita

Przedwczoraj minęła kolejna rocznica śmierci mojej Mamy. 36.
Jutro dzień Wszystkich Świętych.
Moi bardzo sędziwi teściowie coraz bardziej upadają na zdrowiu.
Nas życie wygoniło na obczyznę.
Listopad - czas zadumy i czas refleksji i smutku.
Daję sobie pozwolenie na smutek i żal. To tez życie.
Cokolwiek przyniesie nam czas - jesteśmy Ludźmi tu i teraz. Przez chwilę. Bardzo krótką chwilę.
Chwilo trwaj. Dobrze, że jesteś.

Pięknie napisane Benitko !
31 października 2015 10:13 / 3 osobom podoba się ten post
Benita

Przedwczoraj minęła kolejna rocznica śmierci mojej Mamy. 36.
Jutro dzień Wszystkich Świętych.
Moi bardzo sędziwi teściowie coraz bardziej upadają na zdrowiu.
Nas życie wygoniło na obczyznę.
Listopad - czas zadumy i czas refleksji i smutku.
Daję sobie pozwolenie na smutek i żal. To tez życie.
Cokolwiek przyniesie nam czas - jesteśmy Ludźmi tu i teraz. Przez chwilę. Bardzo krótką chwilę.
Chwilo trwaj. Dobrze, że jesteś.

Benitko, pozwolisz. ,dopisze  czas zadumy.
Memento mori, czyli Pamiętaj o śmierci.

1-Listopad, Wszystkich Świętych, kiedyś będzie też naszym Świętem.
31 października 2015 19:54 / 1 osobie podoba się ten post
ryba

Dobra, dobra, już mnie nie dołujcie:), sam byłam na siebie wściekła:(, stara, a głupia.! A tak mnie  usilnie koordynatorka namawiała.:) 

Nie wiem czy tego można się nauczyć ale  nie mam problemu z podejmowaniem decyzji o przyjęciu bądź odrzuceniu zlecenia w trakcie trwania rozmowy telefonicznej. Tylko za pierwszym razem się zastanawiałam bo po prostu się bałam, że sobie nie poradzę. Zdarzyło mi się już przyjąć zlecenie w piątek z wyjazdem na poniedziałek. Życie mnie nauczyło, że niewykorzystane okazje lubią się mścić.
31 października 2015 20:04 / 3 osobom podoba się ten post
Też kiedys zmarnowałam podobną okazję.Miałam tel. z propozycją wyjazdu w ten sam dzień wieczorem.Na tydzień i też za 500 Eu.Problem że bylam wtedy nie w domu a u syna w Poznaniu w odwiedzinach.No i pomyślałam - jak tu jechać ani rzeczy na zmianę ani nic.A przecież mogłam kupic w pierwszym lepszym sklepie jakies dwie bluzki,parę majtek i jechać.
Żałuję do tej pory
31 października 2015 20:47 / 2 osobom podoba się ten post
Alina

Nie wiem czy tego można się nauczyć ale  nie mam problemu z podejmowaniem decyzji o przyjęciu bądź odrzuceniu zlecenia w trakcie trwania rozmowy telefonicznej. Tylko za pierwszym razem się zastanawiałam bo po prostu się bałam, że sobie nie poradzę. Zdarzyło mi się już przyjąć zlecenie w piątek z wyjazdem na poniedziałek. Życie mnie nauczyło, że niewykorzystane okazje lubią się mścić.

Właśnie też nie wiem, ale musze spróbowac:) Ja też sie troche bałam, no może nie pracy z pdp, ale jezyka, właściwie nie wiem czego:( Tydzień to zawsze da sie wytrzymac:) Chyba mnie zaskoczyła, zadzwoniła późno wieczorem. A info w piatek,że wyjazd jest w poniedziałek to spoko:). Ja ostatnio miałam propozycje wyjazdu na drugi dzień, a najlepiej,żebym wyjechała w tym samym dniu:) I tu rzeczywiście nie mogłm wyjechac- (zemsta?)
31 października 2015 21:09 / 1 osobie podoba się ten post
Mój obecny wyjazd -  telefon w niedziele wyjazd w poniedzialek o 6-tej z rana .Im krótszy czas na pakowanie torby tym krótszy stres.Nie ma czasu na rozbieranie wszystkiego na czynniki pierwsze. I dobrze,że pojechałam . A nawet bardzo dobrze.
31 października 2015 21:16 / 1 osobie podoba się ten post
kotka

Mój obecny wyjazd -  telefon w niedziele wyjazd w poniedzialek o 6-tej z rana .Im krótszy czas na pakowanie torby tym krótszy stres.Nie ma czasu na rozbieranie wszystkiego na czynniki pierwsze. I dobrze,że pojechałam . A nawet bardzo dobrze.

Oj, to dla mnie za szybko:( Potrzebuje tak minimum dwóch dni.
31 października 2015 21:23 / 2 osobom podoba się ten post
kotka

Mój obecny wyjazd -  telefon w niedziele wyjazd w poniedzialek o 6-tej z rana .Im krótszy czas na pakowanie torby tym krótszy stres.Nie ma czasu na rozbieranie wszystkiego na czynniki pierwsze. I dobrze,że pojechałam . A nawet bardzo dobrze.

Podziwiam......no chyba żebym była już przygotowana na taką ewentualnośc......
Powodzenia
31 października 2015 21:29
Ona_Lisa

Benitko, pozwolisz. ,dopisze  czas zadumy.
Memento mori, czyli Pamiętaj o śmierci.

1-Listopad, Wszystkich Świętych, kiedyś będzie też naszym Świętem.

Memento mori na co dzień, nie tylko od święta. 
Czasami sam zachowuję się tak, jakbym miał żyć wiecznie.
Ciekawe, kiedy  dla mnie ten dzień będzie i moim świętem. Chciałbym wiedzieć, ile mi pozostało z tego tu życia. Rok, 10, 20, a może kilka godzin, minut, sekund może.....
31 października 2015 21:35
Knorr

Memento mori na co dzień, nie tylko od święta. 
Czasami sam zachowuję się tak, jakbym miał żyć wiecznie.
Ciekawe, kiedy  dla mnie ten dzień będzie i moim świętem. Chciałbym wiedzieć, ile mi pozostało z tego tu życia. Rok, 10, 20, a może kilka godzin, minut, sekund może.....

To pytanie do Pana  Boga, nie do mnie!