Nauka jazdy samochodem DE i PL

10 grudnia 2015 09:12
tina 100%

Zamierzają ruszyć z produkcją :)
http://tvn24bis.pl/tech-moto,80/wskrzesili-syrene-pojaz-prl-u-powrca,583252.html

Jest też projekt Polonez 2015 - o ile jakiś rok temu nowy Polonez mi się podobał, to teraz go tak pozmieniali, że wygląda ohydnie jakby był nową Hondą, Toyotą albo Kią.
10 grudnia 2015 09:15 / 1 osobie podoba się ten post
anerik

Swietnie , że piszecie....bo ja już trochę wątpiłam w to, że się nauczę jeżdzić....prawdę mówiąc spodziewałam się ,że pójdzie mi lepiej.....a tu zawsze coś nie tak, ręce opadają..........
Dziś pojechaliśmy do lekarza, dziadek wysiadł, a ja miałam zaparkować...ale tym razem mi się nie udało chyba byłam zbyt zdenerwowana wczorajszym, a i jakiś samochód mnie obserwował............pojechałam dalej szukać lepszego miejsca......i wjechałam w uliczkę jednokierunkową nie zauważyłam znaku, na szczęście nikt mnie nie widział ...znalazłam miejsce i zaparkowała........poszłam do dziadka, a on się pyta czy wstawiłam tą niebieską kartę........poszłam do samochodu........przeparkowałam samochód w inne bliższe miejsce ,a godzinę wstawiłam przybycia a nie wyjazdu.....ale tak już zostało.
Dziadek i tak czekał w poczekalni......okazało się ,że ma jakieś złe wyniki wątrobowe, a dokumentów na miejsce do parkowania jeszcze nie wysłano...zapomiano....    Poszłam do apteki za rogiem po leki, a dziadek na pobranie krwi i miał czekać przed przychodnią ...wszystko przebiegło zgodnie z planem........na zakrętach nie używałam sprzęgła.....w czasie jazdy też nie choć zawsze musiałam redukować prędkość ze względu na duży ruch i przechodniów......
Potem była przejażdźka rowerem i jakaś Swajcarka mnie o mało nie rozjechała.......przejeżdzałam przez drogę, ona wyjeżdzała z parkingu....widziałam ją jak ruszała do przody patrząc do tyłu, ale gdybym się ztrzymała to stanęłabym na drodze,....nie spodziewałam się, że ona od razu da na gaz, po drugie była tam droga dla rowerów........zatrzymała się w ostatniej chwili i jeszcze z jakim wrzaskiem do mnie.........warjatka......
Wogóle to to teraz zmieniłam zdanie na temat Szwajcarów......bo ci co tu są bardzo zarozumiali......w sklepie jedna też zrobiła zadymę dla kasjera.....bo nie chciał jej liczyć całego kosza.......kiedy wyraźnie jest przy kasie napisane tylko do 7 artykułów.......dla koszy są inne kasy.......ale się darła, aż przyszdł inny kasjer z pomocą.......na dodatek go obrażała.......
Inna moja sytuacja ...wjechałam na szeroki chodnik na chilę bo musiałam zaraz skręcić w lewo na drogę dla rowerzystów....szedł jeden facet z 2 psami........jadę wolniutko chodnik 3 m  daleko od niego i piesków, a ona jak się nie wydrze na mnie jak opetany na szczęście skręciłam.......furiat jakiś..... tu często korzystam z chodnika w krótkich momentach i nikt mi nie zwraca uwagi.......
Pojechałam też  zatankować.........wszyskie stanowiska były zajęte ....czekałam ustawiłam się dobrze do tankowania, zaczęłam tankować, a tu coś nie leci tak jak trzeba....może źle trzymam czy co......dziadek bierze i też to samo ...10 min    na 20E  ...poszłam płacić i mówie co się dzieje , a on ,że już nie tylko ja o tym mu mówię ........chciałam ,a tu z naprzeciwka samochod wjeżdza....z tylu też samochód.......na szczęście z lewej strony samochód wyjechał ...skręciłam na lewo i też wyjechałam..........zastanawiam się czy można z 2 stron wjeżdzać do tankowania?????  czy obowiązuje jakiś
kierunek?????
Mnie to już wszystko zniechęca, bo ciągle jakieś nieprzewidziane sytuacje na drodze......niby wszystko dobrze się kończy....ale stressss.

Można z dwóch stron wjeżdżać do tankowania. Różne samochody mają po różnych stronach wlew do baku, więc muszą się odpowiednio ustawić przy dystrybutorze.
10 grudnia 2015 09:20 / 3 osobom podoba się ten post
opiekun_Janusz

Można z dwóch stron wjeżdżać do tankowania. Różne samochody mają po różnych stronach wlew do baku, więc muszą się odpowiednio ustawić przy dystrybutorze.

Niemcy staja odwrotnie aby po drodze do wlewu paliwa zastanowic sie za ile zatankowac

10 grudnia 2015 16:42 / 3 osobom podoba się ten post
No i się pochwalę....dziś wszystko przebiegło bez niespodzianek......rano o 10 pojechałam do apteki po lek którego wczoraj nie dostałam....apteka jest przy ulicy głównej i uliczka jednokierunkowa   wjechałam zaparkowałam przy innym samochodzie..........po powrocie wycofałam i wjechałam w ,a potem na główna......w drodze do domu postanowiłam, że pojadę dalej do Kaufmarktu   jeśli dostanę miejsce do parkowania na zewnątrz to zaparkuję, ale jeśli nie to wracam do domu...........trochę głębiej znalazłam jedno miejsce wolne...zaparkowałam bez poprawki..........po powrocie wycofałam ruszyłam do przodu, ale jakieś auto stało bojąc się , że nie wykręcę cofnęłam i na gaz ....do domu........
Przed chwilą też jeżdziłam, ale tym razem z dziadkiem do sklepu po kartki świąteczne......za póżno zuważyłam wjazd pod górę gdzie się parkuje.....więc się zakręciłam wjechałam.......zaparkowałam miedzy dwoma samochodami ...bez poprawki  ... wszyscy mogli otwierać drzwi........po powrocie nie musiałam wycofywać, bo z przodu nie było samochodu więc wyjechałam potem ostro z górki  bez....sprzęgła.....wyjechałam na rondo i znowyu pojechaliśmy do apteki ...zaparkowałam prawidłowo, dziadek w aptece dostał 2 duże i 3 małe kalendarze...jeden dla mnie....i do domku.....spokojnie bez sprzęgła.
Oby więcej takich dni......może i będą ze mnie jeszcze ludzie...........
Dziękuje wszystkim którzy mi kibicują........
jeszcze pytanko na 2 biegu to do ilu km na godz mogę jechać.....

10 grudnia 2015 16:52 / 1 osobie podoba się ten post
Anerik słuchaj silnika, jak za długo "ciągniesz" na biegu ( np. dwójce ) to zaczyna głośniej pracować, męczy się bidula. U mnie ok. 40 wchodzę na trójkę ale to nie jest zasada. Ja nie lubię radia w aucie, słucham silnika. Jakoś tak polubiłam te muzyczkę. Zmieniam na tzw. słuch. N i zależy - płasko czy pod górkę.
10 grudnia 2015 16:52 / 1 osobie podoba się ten post
anerik

No i się pochwalę....dziś wszystko przebiegło bez niespodzianek......rano o 10 pojechałam do apteki po lek którego wczoraj nie dostałam....apteka jest przy ulicy głównej i uliczka jednokierunkowa   wjechałam zaparkowałam przy innym samochodzie..........po powrocie wycofałam i wjechałam w ,a potem na główna......w drodze do domu postanowiłam, że pojadę dalej do Kaufmarktu   jeśli dostanę miejsce do parkowania na zewnątrz to zaparkuję, ale jeśli nie to wracam do domu...........trochę głębiej znalazłam jedno miejsce wolne...zaparkowałam bez poprawki..........po powrocie wycofałam ruszyłam do przodu, ale jakieś auto stało bojąc się , że nie wykręcę cofnęłam i na gaz ....do domu........
Przed chwilą też jeżdziłam, ale tym razem z dziadkiem do sklepu po kartki świąteczne......za póżno zuważyłam wjazd pod górę gdzie się parkuje.....więc się zakręciłam wjechałam.......zaparkowałam miedzy dwoma samochodami ...bez poprawki  ... wszyscy mogli otwierać drzwi........po powrocie nie musiałam wycofywać, bo z przodu nie było samochodu więc wyjechałam potem ostro z górki  bez....sprzęgła.....wyjechałam na rondo i znowyu pojechaliśmy do apteki ...zaparkowałam prawidłowo, dziadek w aptece dostał 2 duże i 3 małe kalendarze...jeden dla mnie....i do domku.....spokojnie bez sprzęgła.
Oby więcej takich dni......może i będą ze mnie jeszcze ludzie...........
Dziękuje wszystkim którzy mi kibicują........
jeszcze pytanko na 2 biegu to do ilu km na godz mogę jechać.....

2 bieg ma w każdym samochodzie przełożenie 1 do 1 (mniej więcej). W zależnosci od silnika różne prędkości można rozwijać na różnych biegach (podobnie w zależnosci od skrzyni biegów, wału itd.). Jeśli masz obrotomierz, to patrz na niego, albo jeszcze lepiej słuchaj silnika - jeśli będzie już wył, to wrzucaj trójkę.
10 grudnia 2015 16:55
Oooo Janusz ma racje. U mnie obrotomierz ma być między 2000-2500. Potem zmieniam bieg. W momentach przyspieszenia wiadomo, że obroty podskoczą. Ale najważniejsze to słuchać silnika.
10 grudnia 2015 17:02
Mycha

Oooo Janusz ma racje. U mnie obrotomierz ma być między 2000-2500. Potem zmieniam bieg. W momentach przyspieszenia wiadomo, że obroty podskoczą. Ale najważniejsze to słuchać silnika.

Wystarczy sluchac silnika


Reszta to pestka
10 grudnia 2015 17:23 / 1 osobie podoba się ten post
anerik

No i się pochwalę....dziś wszystko przebiegło bez niespodzianek......rano o 10 pojechałam do apteki po lek którego wczoraj nie dostałam....apteka jest przy ulicy głównej i uliczka jednokierunkowa   wjechałam zaparkowałam przy innym samochodzie..........po powrocie wycofałam i wjechałam w ,a potem na główna......w drodze do domu postanowiłam, że pojadę dalej do Kaufmarktu   jeśli dostanę miejsce do parkowania na zewnątrz to zaparkuję, ale jeśli nie to wracam do domu...........trochę głębiej znalazłam jedno miejsce wolne...zaparkowałam bez poprawki..........po powrocie wycofałam ruszyłam do przodu, ale jakieś auto stało bojąc się , że nie wykręcę cofnęłam i na gaz ....do domu........
Przed chwilą też jeżdziłam, ale tym razem z dziadkiem do sklepu po kartki świąteczne......za póżno zuważyłam wjazd pod górę gdzie się parkuje.....więc się zakręciłam wjechałam.......zaparkowałam miedzy dwoma samochodami ...bez poprawki  ... wszyscy mogli otwierać drzwi........po powrocie nie musiałam wycofywać, bo z przodu nie było samochodu więc wyjechałam potem ostro z górki  bez....sprzęgła.....wyjechałam na rondo i znowyu pojechaliśmy do apteki ...zaparkowałam prawidłowo, dziadek w aptece dostał 2 duże i 3 małe kalendarze...jeden dla mnie....i do domku.....spokojnie bez sprzęgła.
Oby więcej takich dni......może i będą ze mnie jeszcze ludzie...........
Dziękuje wszystkim którzy mi kibicują........
jeszcze pytanko na 2 biegu to do ilu km na godz mogę jechać.....

Powyżej 40/h wrzucamy trójeczkę - tak mnie mój Maślak uczy i na komputrku jak przekraczam 40 to sie 3 pokazuje:)
10 grudnia 2015 17:25
Mycha

Oooo Janusz ma racje. U mnie obrotomierz ma być między 2000-2500. Potem zmieniam bieg. W momentach przyspieszenia wiadomo, że obroty podskoczą. Ale najważniejsze to słuchać silnika.

jeszcze mi to nie wychodzi........ bo jest tak, że jak jadę to mam za chwilę światła, a za chwilę to ostry skręt na most za mostem zaraz rondo potem przejście i jazda dozwolona 30 a jedzie się się około 20, 25 bo jest dużo samochodów, rowerzystów i przejść więc jadę na 2 przeważnie.....
jedynie przed tym mostem mogę się rozpędzić do 50 i włączyć 3 ale że i tak za jakiś czas jest ten skręt to jadę na 2....40 tką.......jakoś mam lęk pod górkę zmieniać biegi.......
10 grudnia 2015 17:26
kasia63

Powyżej 40/h wrzucamy trójeczkę - tak mnie mój Maślak uczy i na komputrku jak przekraczam 40 to sie 3 pokazuje:)

3 sie pokazuje nie od osiagnietej szybkosci tylko od wysokosci obrotow silnika na danym biegu.
10 grudnia 2015 17:27 / 1 osobie podoba się ten post
ORIM

3 sie pokazuje nie od osiagnietej szybkosci tylko od wysokosci obrotow silnika na danym biegu.

Wiem przecie,ale Anerik o prędkośc pytała:)
10 grudnia 2015 17:32 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

Powyżej 40/h wrzucamy trójeczkę - tak mnie mój Maślak uczy i na komputrku jak przekraczam 40 to sie 3 pokazuje:)

aha.....to.....jednak.....jadę prawidłowo.........jedynie z tym parkowaniem to jednak wciskam sprzęgło.
Tutaj, zostanę mistrzem jazdy pomaaaaleńku.
11 grudnia 2015 11:09 / 3 osobom podoba się ten post
Obejrzyjcie i przeczytajcie ten materiał. Wiele prawdy o naszym stylu jazdy z Polski
http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/polski-kierowca/news-polakow-walki-o-pas-ruchu-rozbije-sie-ale-nie-wpuszcze,nId,1935427
11 grudnia 2015 12:30 / 3 osobom podoba się ten post
Pojechaliśmy dzisiaj z pdp do następnej kliniki do centrum Hannoveru. Normalnie nie zwracam na to uwagi ale dzisiaj popatrzyłam jak się zachowuje obrotomierz w oplu astrze kombi diesel. Żeby silnik przy prędkości 60km/h pracował spokojnie nie powinien przekraczać 1500-1700 obrotów na - kurcze nie wiem na co minuta ?? godzina?? Hehehe W moim własnym aucie zachowuje się trochę inaczej dlatego ja nie patrzę namolnie na obrotomierz. Ale ja mieszka na Śląsku przy DTŚce i zaraz jak tylko skręcę, to mam na liczniku praktycznie 100-110 km/h. Auta trzeba słuchać i tyle. Słuchany silnik wszystko powie. To najmądrzejsze stwierdzenie jakie tu padło od Janusza, Orima no i trochę ode mnie. Zapamiętajmy sobie, każde autko jest trochę inne. Ja kiedyś jak zahamowałam w mazdzie, to nieomal szyby nosami nie wybiliśmy. Ale to była pierwsza jazda i od razu na ulicy. Syn pdp popatrzył się na mnie jak na latającą krowę a ja musiałam mu tłumaczyć o tym, że punkt hamowania jest różnie w różnych autach ustawiony. Po namyśle przyznał mi rację i już nie byłam latającą krową.