Błagam nie życz mi żebym w jednym miejscu była cztery lata,jawi mi sie to jako koszmar:-)
Choćby najlepsze było- nie.
Błagam nie życz mi żebym w jednym miejscu była cztery lata,jawi mi sie to jako koszmar:-)
Choćby najlepsze było- nie.
A niby czemu miałabym pisać nieprawdę.Czy to takie dziwne,że nie mogę się odnaleźć.Do tej pory miałam osoby z demencją,parkinsonem i raz całkowicie leżącą osobę.W czterech miejscach byłam po trzy razy.Myślę,że przytłacza mnie to,że tutaj tyle się dzieje a w poprzednich miejscach siedziałam jak to się mówi "na d...e".Nie ma dnia aby nie było jakiegoś wyjazdu czy spotkania czy wizyty.Nie lubię się nudzić ale też nie przepadam za codziennym galimatiasem.No dobra już nie będę więcej marudziła.Jest mi trochę lżej.
ja napisałam --- życzę wam wszystkim takiego miejsca -- a nie że macie tam byc 4 lata jak ja
Jejuniu Marta żartowała przecież :)
Mnie tu też zapowiedzieli, że jak następnym razem tu przyjadę, to se mogę pieseła przytargać, co może nie byłoby złym pomysłem, tylko ta droga, no długa.
Miejsce mam fajne i wygląda na to, że pobyt mnie się tu przedłuży, bo zmienniczka, dobra znajoma zresztą, ma jeszcze jakieś swoje sprawy w Polsce, no i też chciała choć w tym roku trochę pourlopować z rodziną. Jeszcze nie powiedziałam tak, ale może pójdę jej na rękę, chociaż wizja pobytu do końca lipca mnie trochę przeraża. Jak się zdecyduję zostać, to mój weżmie jeszcze 2 tyg urlopu i spędzimy go tutaj, no ale ewentualnie przyjechałby w połowie lipca i wrócilibyśmy razem. To byłby jeszcze miesiąc czekania, a ja już zaczynam pomału wyć do księżyca :-)
No trafiają się i wsród Niemców normalni ludzie :)
A niby czemu miałabym pisać nieprawdę.Czy to takie dziwne,że nie mogę się odnaleźć.Do tej pory miałam osoby z demencją,parkinsonem i raz całkowicie leżącą osobę.W czterech miejscach byłam po trzy razy.Myślę,że przytłacza mnie to,że tutaj tyle się dzieje a w poprzednich miejscach siedziałam jak to się mówi "na d...e".Nie ma dnia aby nie było jakiegoś wyjazdu czy spotkania czy wizyty.Nie lubię się nudzić ale też nie przepadam za codziennym galimatiasem.No dobra już nie będę więcej marudziła.Jest mi trochę lżej.
no i bardzo dobrze --- ja też się nie nudzę --- czy bycie w tym samym miejscu musi oznaczac stagnację ? nie --- nigdy w życiu , ale bywa różnie , ja mam pełną swobodę i wiem , że żyję ! mam miejsce --- jak azyl --- jestem a to z moim psem , a to z córką ---- i życzę wam wszystkim takich miejsc
Dziś dostałam info. że mają za mnie zmienniczkę. Tak się cieszę,że nie pytajcie ,choć jeszcze trochę czasu mam do wyjazdu,najarana jestem bardzo.Dziś nawet zaczęłam sie zastanawiac czy nie zacząc się pakowac...
Ja też. Tylko nie psa mam a kota.
swojego czy nabytego ?
Własnego kupionego. Czy swojego?? Nie mnie to oceniać :-)))))