Na wyjeździe #34

12 czerwca 2016 23:07 / 3 osobom podoba się ten post
lolowa

chodziło mi czy przywiozłeś go z sobą --- czy pakiet dodatkowy do pdp ?

nie. W domu się ostał.
13 czerwca 2016 18:01 / 8 osobom podoba się ten post
lolowa

no i bardzo dobrze --- ja też się nie nudzę --- czy bycie w tym samym miejscu musi oznaczac stagnację ? nie --- nigdy w życiu , ale bywa różnie , ja mam pełną swobodę i wiem , że żyję ! mam miejsce --- jak azyl --- jestem a to z moim psem , a to z córką ---- i życzę wam wszystkim takich miejsc

 Dużo zależy od charakteru  pdp  oraz  opiekuna/ki. Czasem ludzie po prostu do siebie nie pasują tak w pracy jak i w małżeństwie dlatego rozstajemy się zmieniając pracę, miejsce zamieszknia, małżonków itd. Najważniejsze jest  dopasowanie.Jeśli coś kogoś męczy to nie ma sensu się zmuszać. Super jest trafić tak jak Tobie się udało ale to raczej rzadkość.Zazwyczaj coś uwiera. Też miałam kiedyś cudowne miejsce i gdyby moja pdp żyła pracowałabym tam pewnie po dzień dzisiejszy. Nie byłam  w żaden sposób ograniczona. Tak jak Ty wychodziłam kiedy chciałam, opalałam się latem na plaży, podziwiałam zachody słońca ale " to se ne wrati". Teraz jestem na mojej "kociej stelli" i zaczyna mnie nosić. Dobrze, że pojechałam w inne miejsce w kwietniu bo to mnie trochę ocuciło. Można niby dobrze trafić, a mimo to jest człowiekowi źle i nic się na to nie poradzi. I tak żle i tak niedobrze. Bywa i tak. Chyba zaczynam marudzić. Rzeczą dla mnie  niezwykle pocieszającą  jest fakt, że gdyby nie ta "kocia stella" to w życiu nie przeczytałabym w tak szybkim tempie tylu ksiązek.
13 czerwca 2016 18:18 / 3 osobom podoba się ten post
Alina

 Dużo zależy od charakteru  pdp  oraz  opiekuna/ki. Czasem ludzie po prostu do siebie nie pasują tak w pracy jak i w małżeństwie dlatego rozstajemy się zmieniając pracę, miejsce zamieszknia, małżonków itd. Najważniejsze jest  dopasowanie.Jeśli coś kogoś męczy to nie ma sensu się zmuszać. Super jest trafić tak jak Tobie się udało ale to raczej rzadkość.Zazwyczaj coś uwiera. Też miałam kiedyś cudowne miejsce i gdyby moja pdp żyła pracowałabym tam pewnie po dzień dzisiejszy. Nie byłam  w żaden sposób ograniczona. Tak jak Ty wychodziłam kiedy chciałam, opalałam się latem na plaży, podziwiałam zachody słońca ale " to se ne wrati". Teraz jestem na mojej "kociej stelli" i zaczyna mnie nosić. Dobrze, że pojechałam w inne miejsce w kwietniu bo to mnie trochę ocuciło. Można niby dobrze trafić, a mimo to jest człowiekowi źle i nic się na to nie poradzi. I tak żle i tak niedobrze. Bywa i tak. Chyba zaczynam marudzić. Rzeczą dla mnie  niezwykle pocieszającą  jest fakt, że gdyby nie ta "kocia stella" to w życiu nie przeczytałabym w tak szybkim tempie tylu ksiązek.

Alina super z ciebie dziewczyna tylko Cie malo kochana pewno dlatego ze czytasz masz racje dopasowanie to najwazniejsza sprawa,,,,jednemu lepiej z dala od domu choc gdyby chcial moglby w nim byc,,,,,,,,,kiedys myslalam ze to mus........jest poswiecenie dla rodziny a dzis czytajac posty niektorych wiem ze to ich zycie z wyboru...szkoda tylko ze na starosc do meza nie beda mogli zaspiewac ..przezylam z Toba tyle lat...no ale po niemiecku zaspiewaja..kase przelicza..i pochwala..ano racja kazdemu co mu pasuje..madre slowa..tak trzymac Alnka
13 czerwca 2016 18:31 / 4 osobom podoba się ten post
Babka

Alina super z ciebie dziewczyna tylko Cie malo kochana pewno dlatego ze czytasz masz racje dopasowanie to najwazniejsza sprawa,,,,jednemu lepiej z dala od domu choc gdyby chcial moglby w nim byc,,,,,,,,,kiedys myslalam ze to mus........jest poswiecenie dla rodziny a dzis czytajac posty niektorych wiem ze to ich zycie z wyboru...szkoda tylko ze na starosc do meza nie beda mogli zaspiewac ..przezylam z Toba tyle lat...no ale po niemiecku zaspiewaja..kase przelicza..i pochwala..ano racja kazdemu co mu pasuje..madre slowa..tak trzymac Alnka :niech zyje:

Dobrze Babka myslałas . Jest czas przymusu i jest czas wyboru. Nie koniecznie trzeba spiewac " przeżyłam z tobą tyle lat " można zaspiewac "przepychałam sie z toba tyle lat" . W moim przypadku nie żadnego poświęcenia dla rodziny czy uchodźców. Pracuje , zarabiam i jak mam ochote to wydaję . To moje pieniądze. Tylko moje.

Kiedy musiałam łożyc na opłaty, bo był czas nauki chłopców . To łozyłam, bo tak matka postepuje. A z próżnego to nawet ...........................................
Teraz kiedy już maja swoje rodziny , pracę , to oni mi sie rewanzują .A dopóki mam taka sztele jak obecnie  bede pracowała . A śpiewać to nia zabradzo lubię włącze sobie CD
13 czerwca 2016 18:50 / 8 osobom podoba się ten post
Marta tam się podobno powoli do wyjazdu szykuje, więc piszę,
żeby nie zapomniała dla mnie!:
Bunter Pfeffer ganz z Le Gusto, ten kolorowy - tylko bez ziela anielskiego,
i zagęszczacz do sosów jasnych, do ciemnych też może być,
ale nie albo, albo,
tylko albo do jasnych, albo oba!
13 czerwca 2016 18:54 / 4 osobom podoba się ten post
Hej dziewczyny :) Jestem na wyjeździe prawie miesiąc. Według informacji firmy zapowiadało się nawet dobrze, ale zajechalam na miejsce i niestety po tygodniu rozczarowanie. Opieka miała być do dziadka i podali że ma samodzielną żonę. Okazało się że babcia z parkinsonem i demencyjna, też potrzebuje pomocy. Dużo robi sama ale w większości trzeba jej pomóc. Problemem okazała się córka, która przeprowadziła ze mną rozmowę i czego wymaga od opiekunki. I w większości chodziło jej o sprzątanie, dziadki mogą być sami itp a ja mam sprzątać najlepiej codziennie i gruntownie. A największego bzika ma na punkcie łazienki tam to już w ogóle, siedź tylko tam ze ścierką i szczotką w ręku. Łazienka jest myta po każdym kąpaniu się dziadka, no ale widać to mało :( Nie wiem czy zmienniczka nie sprzątała czy coś, w każdym razie tu nie wraca. Mam wrażenie że córce pomyliły się role. Nie mam być cały czas z dziadkiem, a powiedzieli by dużo z nim siedziec i rozmawiać, hmmm... Czas wolny na szczęście bez problemu, jedzenie też. Miało być auto do dyspozycji no niestety już nie ma. Firma nie reaguje niestety, wiadomo nie chcą tracić klienta
13 czerwca 2016 19:56
No i lezę z mrozonym kotletem schabowym na kostce. Kurcze nie mam w domu bandaża elastycznego ani żadnego , chodzenie sprawia mi ból. Jak usztywnic kostkę albo wyleczyć do jutra ?
13 czerwca 2016 20:08 / 2 osobom podoba się ten post
darekr

Marta tam się podobno powoli do wyjazdu szykuje, więc piszę,
żeby nie zapomniała dla mnie!:
Bunter Pfeffer ganz z Le Gusto, ten kolorowy - tylko bez ziela anielskiego,
i zagęszczacz do sosów jasnych, do ciemnych też może być,
ale nie albo, albo,
tylko albo do jasnych, albo oba!

Dareczku! A w dupci to Ci się nie poprzewracało? A nie łaska zwykłą kartoflanką sosik zaciągnąć ? Piszesz publicznie to publicznie komentuję.
13 czerwca 2016 20:21 / 1 osobie podoba się ten post
Alina

Dareczku! A w dupci to Ci się nie poprzewracało? A nie łaska zwykłą kartoflanką sosik zaciągnąć ?:-) Piszesz publicznie to publicznie komentuję:-).

Jeśli już, to ja "wrocławską" na maśle robie zasmaższkę :)
ale skoro moja i tak dwie walizki wiezie, 
to dwa pódełka zagęszczacza jej nie zaciążą :)
i tak z dworca w Kielcac odbiorę 
13 czerwca 2016 20:30 / 4 osobom podoba się ten post
Babka

Alina super z ciebie dziewczyna tylko Cie malo kochana pewno dlatego ze czytasz masz racje dopasowanie to najwazniejsza sprawa,,,,jednemu lepiej z dala od domu choc gdyby chcial moglby w nim byc,,,,,,,,,kiedys myslalam ze to mus........jest poswiecenie dla rodziny a dzis czytajac posty niektorych wiem ze to ich zycie z wyboru...szkoda tylko ze na starosc do meza nie beda mogli zaspiewac ..przezylam z Toba tyle lat...no ale po niemiecku zaspiewaja..kase przelicza..i pochwala..ano racja kazdemu co mu pasuje..madre slowa..tak trzymac Alnka :niech zyje:

Ale z Ciebie dstektyw Fakt, czytam dużo ale nie dlatego tak mało mnie na forum. Dostawca internetu mnie limituje i muszę oszczędzać. Niestety 5 Gb na zbyt wiele nie starcza, a miesiąc jest długi. Każdy z nas ma inne życie, inne doświadczenia i potrzeby.  Na pierwszym  wyjeździe było mi bardzo ciężko ale teraz zaakceptowałam to życie, które prowadzę z dala od Polski i rodziny czyli w moim przypadku dorosłych synów posiadających własne sprawy. Czasem mi się ckni, jak każdemu z nas ale staram się tego zbyt długo nie rozkminiać . To nic nie da. Etap poświęcania się dla rodziny mam za sobą, rozgoryczenie spowodowane utratą kochanej pracy też. Teraz jestem na etapie zaakceptowania tego co mnie spotkało. Skutek jest różny w zależności od nastroju. Raz lepiej, raz gorzej. A tak a propos rozłąki z mężami jadąc ostatnio do Hamburga spotkałam panią, która jechała z synem w odwiedziny do męża. Mąż pracuje w de od dwudziestu lat, a ona i dzieci mieszkają w pl. Mąż przyjeżdża na ogół raz na dwa tygodnie. Przez ten czas dorobili się trójki dzieci i domu. Synek, który z nią jechał, sześcoiletni chłopczyk, przesympatyczny brzdąc. Pani także miła, emanująca spokojem i pozytywną energią. Wiadomo jak to jest w autobusie, obcy ludzie opowiadają sobie o swoim życiu. Z jej słów wynikało, że są bardzo udanym małżeństwem, a dzięki jego pracy ona może spokojnie zajmować się domem i dziećmi. Po prostu to lubi i cieszy się, że warunki ekonomiczne nie zmuszają jej do podjęcia pracy zawodowej. Tak, że widzisz jest różnie.
13 czerwca 2016 20:30 / 5 osobom podoba się ten post
Marla2805

Hej dziewczyny :) Jestem na wyjeździe prawie miesiąc. Według informacji firmy zapowiadało się nawet dobrze, ale zajechalam na miejsce i niestety po tygodniu rozczarowanie. Opieka miała być do dziadka i podali że ma samodzielną żonę. Okazało się że babcia z parkinsonem i demencyjna, też potrzebuje pomocy. Dużo robi sama ale w większości trzeba jej pomóc. Problemem okazała się córka, która przeprowadziła ze mną rozmowę i czego wymaga od opiekunki. I w większości chodziło jej o sprzątanie, dziadki mogą być sami itp a ja mam sprzątać najlepiej codziennie i gruntownie. A największego bzika ma na punkcie łazienki tam to już w ogóle, siedź tylko tam ze ścierką i szczotką w ręku. Łazienka jest myta po każdym kąpaniu się dziadka, no ale widać to mało :( Nie wiem czy zmienniczka nie sprzątała czy coś, w każdym razie tu nie wraca. Mam wrażenie że córce pomyliły się role. Nie mam być cały czas z dziadkiem, a powiedzieli by dużo z nim siedziec i rozmawiać, hmmm... Czas wolny na szczęście bez problemu, jedzenie też. Miało być auto do dyspozycji no niestety już nie ma. Firma nie reaguje niestety, wiadomo nie chcą tracić klienta

No to grubo masz. Ja na Twoim miejscu bym renegocjowala umowe. Bo skoro mial byc jeden podopieczny to jeden. W umowie na pewno nie masz pracy przy dwoch osobach...A skoro nie masz to nie musisz robic tego co do Twoich obowiazkow nie nalezy. W razie co przeciez masz to na pismie? Powinni zaplacic wiecej, Takie jest moje zdanie.Co do sprzatania to nie wiem co Tobie podpowiedziec. Ja tez tutaj u siebie sprzatam i tez duzo ale nie z powodu nadmiernych wymagan tylko bo podopieczna brudzi...Jezeli corka wymaga wiecej niz firma Tobie przekazala to musisz sie uprzec i porozmawiac z koordynatorem przedstawiajac swoje stanowisko. To nie jest tak,ze jedziesz na stelle i musisz wykonywac wszystko czego od Ciebie wymagaja, Ty masz sie wywiazywac ze swoich obowiazkow i tyle. Firma nie reaguje niestety,tak napisalas...bo nie chca stracic klienta. To przepraszam,co to za firma jest,ktora tak traktuje swoich pracownikow? Praca w opiece to jest umowa wiazana...nie tylko Ty musisz sie wywiazac z umowy,firma tez musi. Jezeli wzrasta zakres Twoich obowiazkow to sorry...nie jestes wolontariuszem i nie pracujesz charytatywnie. I musza zareagowac bo takie sa ich obowiazki wzgledem Ciebie. Tak ja to widze.

Jezeli sie myle to poprawcie mnie dziewczyny? 
13 czerwca 2016 20:42 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

Wrociłam z filharmonii oczarowana m.in pieśniami Schuberta i pięknym barytonem Andre Schuena.

Więcej szczegółow jutro, bom głodna :)

Każdy Andrzej tak pieknie śpiewa ja ci to mowię Tego to zazdroszcze Ja mam na piatek  jakichś atrakcji dalszy ciąg. To w pakiecie  urodzinowym , Ale wszystko w tajemnicy jak narazie
13 czerwca 2016 20:45
Gosia 1234

No i lezę z mrozonym kotletem schabowym na kostce. Kurcze nie mam w domu bandaża elastycznego ani żadnego , chodzenie sprawia mi ból. Jak usztywnic kostkę albo wyleczyć do jutra ?

A co sie Tobie stalo? Zwichnelas? Ja sie na tym nie znam ale nie ma chyba takiego sposobu,zeby wyleczyc zwichniecie w jeden wieczor. Mozesz poprobowac jakas mascia na urazy ,moze wode z octem w najgorszym razie i z tego kompresy? Podobno zmniejszaja obrzek. No i odciazyc noge trzymajac wyzej. Nic wiecej nie umiem podpowiedziec...
13 czerwca 2016 20:45 / 4 osobom podoba się ten post
fioletowa.mysz

No to grubo masz. Ja na Twoim miejscu bym renegocjowala umowe. Bo skoro mial byc jeden podopieczny to jeden. W umowie na pewno nie masz pracy przy dwoch osobach...A skoro nie masz to nie musisz robic tego co do Twoich obowiazkow nie nalezy. W razie co przeciez masz to na pismie? Powinni zaplacic wiecej, Takie jest moje zdanie.Co do sprzatania to nie wiem co Tobie podpowiedziec. Ja tez tutaj u siebie sprzatam i tez duzo ale nie z powodu nadmiernych wymagan tylko bo podopieczna brudzi...Jezeli corka wymaga wiecej niz firma Tobie przekazala to musisz sie uprzec i porozmawiac z koordynatorem przedstawiajac swoje stanowisko. To nie jest tak,ze jedziesz na stelle i musisz wykonywac wszystko czego od Ciebie wymagaja, Ty masz sie wywiazywac ze swoich obowiazkow i tyle. Firma nie reaguje niestety,tak napisalas...bo nie chca stracic klienta. To przepraszam,co to za firma jest,ktora tak traktuje swoich pracownikow? Praca w opiece to jest umowa wiazana...nie tylko Ty musisz sie wywiazac z umowy,firma tez musi. Jezeli wzrasta zakres Twoich obowiazkow to sorry...nie jestes wolontariuszem i nie pracujesz charytatywnie. I musza zareagowac bo takie sa ich obowiazki wzgledem Ciebie. Tak ja to widze.

Jezeli sie myle to poprawcie mnie dziewczyny? 

Nie mylisz się, też tak uważam. To jest zwykłe cwanictwo tak ze strony firmy jak i rodziny. Ja bym sie postawiła i to ostro. Poza tym jeśli chcą takiego super sprzątania to niech zaangażują Putzfrau. Czy w umowie nie ma zakresu obowiązków? A przede wszystkim  godzin pracy? Niemcy szanują tych, którzy sami siebie szanują. Jeśli sobie pozwoli, a wydaje mi się, że już na to pozwoliła to będzie robić za pomiotło. Musi walczyć o swoje prawa jak normalny pracownik , w końcu nim jest prawda? 
13 czerwca 2016 20:46 / 4 osobom podoba się ten post
mleczkovoll40

Każdy Andrzej tak pieknie śpiewa :-) ja ci to mowię :-) Tego to zazdroszcze :-) Ja mam na piatek  jakichś atrakcji dalszy ciąg. To w pakiecie  urodzinowym , Ale wszystko w tajemnicy jak narazie :-)

Nooo ! zafundują Ci karaoke - będziesz se mogła pospiewać ile wlezie ...znaczy się , ile dasz radę , dopóki Ci gardło pozwoli