23 listopada 2016 21:19 / 10 osobom podoba się ten post
W poprzednim miejscu opiekowałam się Dziadkiem. Uwielbiałam słuchać jego opowieści. Oglądaliśmy też zdjęcia. Pokazał mi jedno z nich, na którym była jego żona, jeszcze jako nastolatka w tłumie innych dziewcząt, a na schodach przed wielkim gmachem stał Hitler.
Opowiadał mi też o samej wojnie. Zdał maturę, poznał wspaniałą kobietę, chciał być z nią, spotykać się, cieszyć się ze wspólnych chwil a skierowali go na wschodni front. Opowiadał o okropnym klimacie, pragnieniu, brudzie i chorobach. On też zachorował. Ledwo przeżył, bo dostał zapalenia nerek. Cały czas miał już potem z nimi problem. Opowiadał, jak będąc już na terenie dawnego ZSRR, byli tak spragnieni, że gdy w końcu zauważyli rzekę, to nikt już nie myślał nawet o tym, że nie powinni z niej pić. Zachorował. Cofnęli go z frontu i to go uratowało. Podleczył się. Trafił do niewoli. Tam wykorzystali jego bardzo dobrą znajomość francuskiego. Nie musiał tak ciężko pracować jak inni, bo potrzebny był im jako tłumacz. Dostał cieplejsze ubranie, jakaś miskę jedzenia więcej. Później obóz ten przejęli Amerykanie . Wtedy miał już dużo lepiej. Gdyż język angielski też znał. Nie musiał już pracować. Spał w normalnym łóżku, jeździł samochodem, miał pod dostatkiem jedzenia. Powiedział, że wtedy spróbował pierwszy raz Coca--Coli. Dostawał z domu paczki od rodziców. Takie biedne, z bochenkiem chleba, a nie miał im jak napisać, że on nie jest głodny, że on oprócz chleba ma dostęp też do mięsa, owoców. Płakał nad tymi paczkami, bo wiedział, jak ciężko musi być jego rodzicom. Przeżył wojnę. Wrócił do domu. Dziewczyna na niego czekała przez te wszystkie lata. Chcieli być razem, ale byli zbyt biedni, on nie miał nic. Myśląc o lepszej przyszłości dla siebie i swojej ukochanej, podjął studia w Kolonii. Uczyli się na drewnianych ławkach, nie mieli książek.
Po studiach znalazł pracę, ożenił się, zbudował dom, urodziła się im córka. Powiedział, że wojna zabrała mu lata, które mógł już wcześniej spędzać z ukochaną. A tego czasu potem mu brakło, bo jak kochamy, to zawsze jest go dla nas za mało. Żonę znalazł nieprzytomną w łazience. Zabrali ją do szpitala, ale już nie wróciła do domu.
On przeklina wojnę i ludzi, którzy są za nią odpowiedzialni.