Pijąca zmienniczka

12 grudnia 2013 22:25 / 3 osobom podoba się ten post
Jezeli branie leków-obojetnie jakich ,doprowadza do takiego stanu,jak picie alkoholu to nie ma róznicy.Opiekunka musi byc swiadoma co robi,co dzieje sie z PDP.
12 grudnia 2013 22:27 / 2 osobom podoba się ten post
wiewiorka

Jezeli branie leków-obojetnie jakich ,doprowadza do takiego stanu,jak picie alkoholu to nie ma róznicy.Opiekunka musi byc swiadoma co robi,co dzieje sie z PDP.

Oczywiscie,ze tak i teraz zaczynamy od poczatku.
Jak to jest z tym piciem alkoholu w pracy?
 
Mowilam,ze to jest temat rzeka....A teraz po moich kilku wpisach,pewnie zostane uznana za pijaca w pracy hahahahahaha:D:D:D:D:D:D
12 grudnia 2013 22:29 / 1 osobie podoba się ten post
hogata76

Oczywiscie,ze tak i teraz zaczynamy od poczatku.
Jak to jest z tym piciem alkoholu w pracy?
 
Mowilam,ze to jest temat rzeka....A teraz po moich kilku wpisach,pewnie zostane uznana za pijaca w pracy hahahahahaha:D:D:D:D:D:D

......i przyjmującą środki odurzające :):):)
12 grudnia 2013 22:29 / 2 osobom podoba się ten post
ivanilia40

......i przyjmującą środki odurzające :):):)

Zeby nie byo:D:D:D:D:D:D
12 grudnia 2013 22:30 / 1 osobie podoba się ten post
hogata76

Oczywiscie,ze tak i teraz zaczynamy od poczatku.
Jak to jest z tym piciem alkoholu w pracy?
 
Mowilam,ze to jest temat rzeka....A teraz po moich kilku wpisach,pewnie zostane uznana za pijaca w pracy hahahahahaha:D:D:D:D:D:D

TEMAT ???? ha ha to raczej rzeka gorzaly ktora w pracy zostala wypita.
12 grudnia 2013 22:31
ORIM

TEMAT ???? ha ha to raczej rzeka gorzaly ktora w pracy zostala wypita.

I gora tabsow polknietych:D:D:D:D
Na sen,na obudzenie sie,na nie trzesienie sie dloni,na,na,na,na:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D
12 grudnia 2013 22:32 / 4 osobom podoba się ten post
O dopalaczach nie wspomne,ha ha.ale hogacie potrzebne sa do mietly.co ni.
12 grudnia 2013 22:34 / 1 osobie podoba się ten post
O Matenko,ja tu w dyspute sie wkrecilam....A nie pomyslalam ,ze wiele osob nie umie czytac miedzy wierszami,albo czyta co chce przeczytac:(
I co teraz???????????????????????????
12 grudnia 2013 22:35 / 1 osobie podoba się ten post
Ano,wynika z tego,że Hogacie/ale ona jako czarownica pewnie reaguje inaczej?/słuza te wszystkie wspomagacze:))))))))))))
12 grudnia 2013 22:35
BEA

O dopalaczach nie wspomne,ha ha.ale hogacie potrzebne sa do mietly.co ni.

No zdaly by sie,bo cosik wziela i sie obrazila na mnie:D:D:D:D:D:DI nie chce latac:(
12 grudnia 2013 22:35 / 3 osobom podoba się ten post
hogata76

I gora tabsow polknietych:D:D:D:D
Na sen,na obudzenie sie,na nie trzesienie sie dloni,na,na,na,na:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D

srodki odurzajace - jak sie PDP zafajta
  spirytus              - aby zdyzenfekowac
napic sie trzeba - kawy aby zapomniec zapaszek
tabsy               - a i owszem M&M 
 
kto pil ten pije a kto solidnie pracuje nie musi sie znieczulac
12 grudnia 2013 22:35
wiewiorka

Zresztą widać to po tym,ilu PDP popija,I to za przyzwoleniem rodziny czesto.

 A nie macie wrazenia,że wiekszosci to służy? Moi pdp bardzo rzadko nie piją do obiadu.Wieczorkiem tez popijają piwko.Jedza cieżkie,smażone potrawy, solidnie doprawione, z duzą ilością soli i jest ok.Moi rodzice, mimo że młodsi nie mogą sobie na taki tryb życia pozwolic.A tutaj! Gbyby nie choroby typowe dla wieku starczego to zdrowi jak konie! Zoładki, watroby nie dokuczają.Niejeden dużo młodszy człowiek w Pl.jest bardziej chory niz moi dotychczasowi podopieczni.
12 grudnia 2013 22:35 / 6 osobom podoba się ten post
Hmm, nie wiem, czy pijanie lampki wina, czy butelki piwa to jest alkoholizm? A i nawet dwie lampki, to tez nie jest wiele. Bylam pod HH, tam corka i ziec mieszkali obok i wiem, ze prawie kazdego dnia siadywali sobie na tarasie i po lampce czytajac listy, prase - wypijali. Nigdy nie widzialam ich pijanych. Teraz tutaj - czesto jestem na spotkaniach rodzinnych, tez zawsze jest lampka wina, w wyjatkowych sytuacjach - 2. W lecie, w gorach wieczorami czesto jezdzilismy do Gasthaus-ow na zimne piwo - buteleczka 0,33 l. W domu - czasami p. Werner ma ochote na piwo, sam sobie pije, albo, jesli chce pogadac, to wypijamy po piwie razem, wtedy juz p. Monika jest w lozku. Czy to mozna nazwac alkoholizmem, czy kultura picia, a wlasciwie uzywania alkoholu, jednak inna. Sama, juz pare razy pisalam, swieta nie jestem, w czasie 3 miesiecy o zgrozo, kupilam sobie dwa razy po buteleczce (0,25 l) dobrego, czerwonego wina - wieczorkiem, przy filmie sobie wysaczylam. W domu, w PL raczej wcale nie pijamy, tylko w swieta - teraz bede wiozla 2 butelki tutejszych win, urodziny (o ile jestesmy w komplecie!). Moj slubny nie pije - dla niego lampka wina - to jak pol litra dla "wprawionego", a po piwie usypia - wiec tez nie pije. Natomiast mnie straszliwie denerwuje brak samokontroli i odpowiedzialnosci w przypadku zalewajacych sie opiekunek. Fakt, praca jest nielatwa, ale i tak mysle, ze jest coraz wieksze zapotrzebowanie i nie wiem, jak napisac, zeby sie ktos nie obrazil - coraz, hmm, trudniejszy element ludzki jedzie do tej pracy. Nie wiem, w jaki sposob mozna zwalczac takie osoby, mam nadzieje, ze agencje maja gdzies, w wielkiej tajemnicy swoje "czarne listy". Szkoda, ze u nas wspolpraca miedzy agencjami raczej niemozliwa, chociazby w tym zakresie, moim zdaniem, powinny sie dogadac.
 
A, tu jest jedna pani, czesto zabieramy ja na wycieczki, ma ponad 90 lat, chodzi o lasce, glowe ma jasna jak slonce. Jest w polowie Francuzka, codziennie po obiedzie jest na lampce rozowego wina w zaprzyjaznionym barze. Jest w bardzo dobrej kondycji psychicznej, tylko jedno kolano ma usztywnione. Bardzo milo sie z ta pania gawedzi o historii, miedzy innymi o Polakach po II wojnie, ktorzy sie osiedlili w CH.
12 grudnia 2013 22:37 / 1 osobie podoba się ten post
wiewiorka

Ano,wynika z tego,że Hogacie/ale ona jako czarownica pewnie reaguje inaczej?/słuza te wszystkie wspomagacze:))))))))))))

No ja taka inna jestem-niestety,albo stety:)
12 grudnia 2013 22:38
A ze mnie to słaby zawodnik w piciu Lubie dobre winko, piwo, alkohol ogólnie, i chciałabym raz na jakiś czas dawkę 'uderzającą' przyjąć, i skuć się konkretnie, ale autentycznie nie potrafię Mój organizm jest wstanie wchłonąć tylko niewielkie ilości. Po jednym piwie/dwóch lampkach wina czuję się jakbym miała zaraz eksplodować - przepełniona na maksa. Chyba mam niską tolerancje na alkohol, i pozostaje mi tylko kulturalne picie hehe