29 sierpnia 2014 10:18 / 2 osobom podoba się ten post
basiaimW tygodniu kiepsko z moim wolnym. Wnuczka podopiecznej późno wraca z pracy,jemy wspólny obiad i wtedy (około 17) mam trochę luzu,żeby gdzies wyskoczyć. Ale nie zawsze tak mi się udaje,bo ona czasem ma popołudnia tez zajęte, a babci samej nie zostawię . Do południa jest w domu mąż wnuczki,ale jego rzadko "wykorzystuję", żeby wyjść. Jedynie,gdy pilnie coś potrzebuję i to wtedy lecę biegiem tam i z powrotem. W sobotę mam luz,bo oboje są w domu,to zdarza mi się po kilka razy gdzieś wyjść. No a niedziele mam wolne od śniadania do kolacji.
Jesli chodzi o wolne to nie masz zle , w soboty luzik , cała niedziela wolna i piszesz , że w tygodniu po 17- też czasem uda się gdzieś wyskoczyć . Jak na mój niezbyt " ciekający " charakter to masz bardzo fajnie :)))).....Ja w tygodniu mogę zostawić Panią samą najwyżej na godzinę , mówię jej , że wychodzę , mimo choroby ( po wylewie ) jest bardzo kumata i jest ok . , ale zawsze jest jakieś "ale "i tak jak wychodzę to z duszą na ramieniu , wszystko dzieje się za pozwoleniem rodziny , tyle , że ja wiem , że PDP-na za długo nie wytrzyma bez wołania " Ich musssssss ! " ......Raz w tygodniu mam cały dzień wolny a nie zawsze chce mi się wychodzić , nic nie robię ...leniuchuję .... Teraz się to zmieni : będę tego dnia lofrowała , że mnie nie poznają ! :))))))