Ewidentnie F :-) Na lewo f na prawo f a dołem .......

Ewidentnie F :-) Na lewo f na prawo f a dołem .......
Na dole też F ...:smiech3:
Czyli fiksum dyrdum.
Super zdjęcia , tylko dlaczego ułożyłeś je w kształcie litery "F" ?
Dyskusja, https://www.opiekunki24.pl/forum/temat/3014/wzajemna-pomoc-/na-wyjezdzie-39/page/91
Ewidentnie F :-) Na lewo f na prawo f a dołem .......
mi to nie wyglada na F i nie ja je układam tylko chyba system:-)
mi to nie wyglada na F i nie ja je układam tylko chyba system:-)
a dołem Wisła płynie :-)
Dziewczynki ...przede wszystkim . Pracowite jak ....pszczółki .
A to sorki,myślałam że to jakiś ukryty przekaz :hihi:
A to sorki,myślałam że to jakiś ukryty przekaz :hihi:
Dziewczynki ? :-)To chyba nie ta agencja :-)
Pewnie Oli będzie winny, że tak wszystko sie układa.
ale ja przed Toba nic nie ukrywam :-) ale dla zmyłki może byc
Frohe Weihnachten :-)
Ewidentnie F :-) Na lewo f na prawo f a dołem .......
No jak dlaczego F ? I ja tam bylam i miod i wino pilam. I pewnie stad to F. A na powaznie. Strasznie mi sie nie chcialo wylazic z domu bo sniezyca byla okrutna. No ale dzielny Orim byl tak przekonujacy,ze dalam sie wypchac przez drzwi i nawet spacerkiem sobie poszlismy gdyz tramwaj odjechal nam sprzed samych nosow. Marudzilam cala droge bo slisko bylo strasznie i chcialam sie pare razy przewrocic, lecz Mireczek mnie asekurowal i trzymal za reke odziana w fioletowa rekawiczke, roboty naszej Magdaleny_k ;))) Z przymusu trzymal, inczej bym sniegiem swe mysie nozdrza zapchala.Gdy dolezlismy (ja zdyszana jak kon po wyscigach) humor poprawil mi sie bardzo. Bo bylo tak kolorowo. I pachnialo kasztanami, i likier jajeczny na cieplo sobie wypilam z dodatkiem bitej smietany A potem zaczal padac deszcz. Uspokoje was bo nie tanczylismy w tym deszczu, chociaz romantycznie bylo przez te wszystkie swiatelka, ale jednoczesnie tak mokro ,ze klekajcie narody. Udalismy sie wiec poprobowac sznapsow u jednej pani,ktora uslyszawszy nasza piekna,polska mowe, od razu wiedziala, z ktorego dalekiego kraju przybylismy. Nawet uraczyla nas opowiescia o tym,ze u niej tez pracowal pewien Polak o imieniu Jozef. I Jozef zawsze mowil gdy poprobowal bimberku "to jest dobre". Ubawilam sie ta historyjka ;))) No a potem powrot z kamasza do domu...Ledwo zipalam. I mimo,ze objedzona bylam po same kokardy to i tak jeszcze pozarlismy po kawalku tego boczku co to w dzien go pieklam;))). Zdjecia robie gorsze niz Orimo Orimowski, bo i talentu do tego nie posiadm a i moj srajfon jakis taki oporny jest w tej kwesti, ale tez mam sie czym pochwalic. A jak. Natomiast w ramach rekompensaty wkleje wam filmik, nakrecony wlasnorecznie przez naszego Mirusia, ktory uwiecznil na nim trojke osob grajacych na alpejskich rogach (chyba tak sie to nazywa;))
;feature=youtu.be" target="_blank" rel="noopener">