Na wyjeździe 39

11 grudnia 2017 11:40 / 5 osobom podoba się ten post
Mycha

Coś mi się wydaje, że niektórym dziewczynkom wszystko jedno jaka agencja byle skutek był wiadomy. Im wiadomy :-)

Chłopców tez tam bez liku
11 grudnia 2017 11:41 / 5 osobom podoba się ten post
ORIM

Dziewczynki ? :-)To chyba nie ta agencja :-)

Odpowiadałam Dorotce o " tej agencji " ....właśnie . Ciekawe , czy dałoby radę jeszcze w takowej zatrudnić się ? ...Przecież różne zboczenia ludzie posiadają ...no niee ? ...
11 grudnia 2017 11:41 / 5 osobom podoba się ten post
ORIM

Dziewczynki ? :-)To chyba nie ta agencja :-)

To kluby teraz no nie seniora
11 grudnia 2017 11:43 / 1 osobie podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Odpowiadałam Dorotce o " tej agencji " ....właśnie . Ciekawe , czy dałoby radę jeszcze w takowej zatrudnić się ? ...Przecież różne zboczenia ludzie posiadają ...no niee ? ...

Praca w nocy raczej, czemu nie?ale tak być czyimś zbocze niem?
11 grudnia 2017 11:45 / 3 osobom podoba się ten post
dorotee

Praca w nocy raczej, czemu nie?ale tak być czyimś zbocze niem?

A co tam ...wszystkiego trza w życiu spróbować . Krótkie jest bardzo ...to życie .
11 grudnia 2017 11:46 / 1 osobie podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

A co tam ...wszystkiego trza w życiu spróbować . Krótkie jest bardzo ...to życie .

Marzenie pewnej opiekunki kiedyś cztalam Piękność dnia , inny wymiar owejbpracy ,_ później film z Caterine Deneuve
11 grudnia 2017 11:53 / 4 osobom podoba się ten post
fioletowa.mysz

No jak dlaczego F ? I ja tam bylam i miod i wino pilam. I pewnie stad to F. A na powaznie. Strasznie mi sie nie chcialo wylazic z domu bo sniezyca byla okrutna. No ale dzielny Orim byl tak przekonujacy,ze dalam sie wypchac przez drzwi i nawet spacerkiem sobie poszlismy gdyz tramwaj odjechal nam sprzed samych nosow. Marudzilam cala droge bo slisko bylo strasznie i chcialam sie pare razy przewrocic, lecz Mireczek mnie asekurowal i trzymal za reke odziana w fioletowa rekawiczke, roboty naszej Magdaleny_k ;))) Z przymusu trzymal, inczej bym sniegiem swe mysie nozdrza zapchala.Gdy dolezlismy (ja zdyszana jak kon po wyscigach) humor poprawil mi sie bardzo. Bo bylo tak kolorowo. I pachnialo kasztanami, i likier jajeczny na cieplo sobie wypilam z dodatkiem bitej smietany:-) A potem zaczal padac deszcz. Uspokoje was bo nie tanczylismy w tym deszczu, chociaz romantycznie bylo przez te wszystkie swiatelka, ale jednoczesnie tak mokro ,ze klekajcie narody. Udalismy sie wiec poprobowac sznapsow u jednej pani,ktora uslyszawszy nasza piekna,polska mowe, od razu wiedziala, z ktorego dalekiego kraju przybylismy. Nawet uraczyla nas opowiescia o tym,ze u niej tez pracowal pewien Polak o imieniu Jozef. I Jozef zawsze mowil gdy poprobowal bimberku "to jest dobre". Ubawilam sie ta historyjka ;))) No a potem powrot z kamasza do domu...Ledwo zipalam. I mimo,ze objedzona bylam po same kokardy to i tak jeszcze pozarlismy po kawalku tego boczku co to w dzien go pieklam;))). Zdjecia robie gorsze niz Orimo Orimowski, bo i talentu do tego nie posiadm a i moj srajfon jakis taki oporny jest w tej kwesti, ale tez mam sie czym pochwalic. A jak. Natomiast w ramach rekompensaty wkleje wam filmik, nakrecony wlasnorecznie przez naszego Mirusia, ktory uwiecznil na nim trojke osob grajacych na alpejskich rogach (chyba tak sie to nazywa;))   ;feature=youtu.be" target="_blank" rel="noopener">


Test link 

I F-szystko jasne . I jak miło , już samo czytanie sprawia radość  . Też miałam trochę atrakcji weinachtowo - weinachtmarkowych i to było też mocno miłe . Tak ma być 
11 grudnia 2017 12:00 / 7 osobom podoba się ten post
margaritka59

I F-szystko jasne :-). I jak miło , już samo czytanie sprawia radość :upup: . Też miałam trochę atrakcji weinachtowo - weinachtmarkowych i to było też mocno miłe . Tak ma być :angel1:

A pod ta wystawa zrobilismy sobie przystanek na fajeczke. I tak mi sie spodobal wystroj, ze uwiecznilam dla wlasnej uciechy. Patrz jaka fajnista;)))
 
11 grudnia 2017 12:08 / 4 osobom podoba się ten post
dorotee

Chłopców tez tam bez liku:randka3:

Ale chłopcy się tak nie dobijają do agencji  cierpliwi są. 
11 grudnia 2017 12:10 / 3 osobom podoba się ten post
fioletowa.mysz

A pod ta wystawa zrobilismy sobie przystanek na fajeczke. I tak mi sie spodobal wystroj, ze uwiecznilam dla wlasnej uciechy. Patrz jaka fajnista;)))
 

Łał... walizka, autko i zimowa aura, to jak nic pasuje też do moich klimatów 
11 grudnia 2017 12:13 / 5 osobom podoba się ten post
fioletowa.mysz

A pod ta wystawa zrobilismy sobie przystanek na fajeczke. I tak mi sie spodobal wystroj, ze uwiecznilam dla wlasnej uciechy. Patrz jaka fajnista;)))
 

To się cieszę, że było miło i ciepło. Bardzo fajny wypad, tak trzymać. Będę wspierała system i Olego przy układaniu następnych zdjęć 
11 grudnia 2017 12:16 / 4 osobom podoba się ten post
Mycha

To się cieszę, że było miło i ciepło. Bardzo fajny wypad, tak trzymać. Będę wspierała system i Olego przy układaniu następnych zdjęć :lol1:

Cos Ty? Walsnie,ze bylo zimno! Dopiero po tych fszystkich rozgrzewaczach,ktore wypilismy ku pokrzepieniu siebie samych oraz serc naszych przemoczonych,poprawilo sie jakby. Przynajmniej przestalam marudzic i zaczelam sie smiac, bo Orim to caly czas byl zadowolony i ni snieg,ni deszcz byl mu niestraszny;)))
11 grudnia 2017 12:19 / 5 osobom podoba się ten post
basiaim

Pisałam już kiedyś o tym miejscu, w którym jestem.
Jestem tu drugi raz, mam zamiar wrócić po Nowym Roku.
Nikt przede mną nie zagrzał tu dłuzej miejsca. Powodem może być córka pdp, która czasami tu pomieszkuje.
Jedna z poprzedniczek sama zjechała po 2 tygodniach, bo stwierdziła, ze dla dwóch osób nie będzie pracować.
Ja nie narzekam, wręcz przeciwnie, gdy jest- to ona gotuje, ona spędza czas z matką. Mam wtedy dużo więcej wolnego, mogę wyjść na cały dzień, czy kilka razy w ciągu dnia.
Jest pielęgniarką, wie co możemy robić, czego się nie tykać. Umowę i moje obowiązki ma w głowie.
Kiedyś prasowałam rzeczy (jest tu maglownica) i w koszu był jej t-shirt. Widząc go, wzięła mówiąc "Ty jesteś do mojej mamy, nie do mnie".
Może ma trochę surowy sposób bycia, ale dobrze się dogadujemy.
 
Dziś "obraziła" się na nas przy kolacji, bo kupiła ciastka, których nie chciałyśmy zjeść. Stwierdziła, ze nic extra już nam nie przywiezie.
"Brzydko" przy tym na nas patrzyła. Oczywiście na żarty.
Mówię jej "Już wiem, czemu tu nikt nie chce wracać, boją się ciebie. Patrz, jak mi się ręce trzęsą przy tobie".
Na co pdp, która cierpi na Parkinsona "Patrz Barbara, ja się cała już trzęsę"  :lol2:
 

Fajnie miec podopieczna z poczuciem humoru
11 grudnia 2017 12:34 / 5 osobom podoba się ten post
fioletowa.mysz

Cos Ty? Walsnie,ze bylo zimno! Dopiero po tych fszystkich rozgrzewaczach,ktore wypilismy ku pokrzepieniu siebie samych oraz serc naszych przemoczonych,poprawilo sie jakby. Przynajmniej przestalam marudzic i zaczelam sie smiac, bo Orim to caly czas byl zadowolony i ni snieg,ni deszcz byl mu niestraszny;)))

Fioletko, no o tym "cieple" mówię. Tym z rozgrzewaczy  Ale inne też są mile widziane. 
11 grudnia 2017 12:37 / 5 osobom podoba się ten post
Mycha

Fioletko, no o tym "cieple" mówię. Tym z rozgrzewaczy :lol1: Ale inne też są mile widziane. 

Oj wiem Mysiu, wiem A propo tego innego ciepla to chetnie bym Cie usciskala. Bo bardzo kontenta jestem,ze wrocilas tu do nas ;))))