Poskarżyjki 40

11 maja 2019 18:42 / 2 osobom podoba się ten post
Mleczko

Oczywiście, że firma powinna zadbać o to, żeby opiekunka miała ten luksus i w razie czego ( jak u Ktuszynki) nie musiała na siłę szukać sama zmienniczki . W czasie mojej długoletniej pracy mialam wiele zmienniczek w tym 3 piszące aktualnie na forum. Nigdy nie miałam problemu i nigdy się nie zawiodłam . Czytając jednak wpisy na forum, widzę, jak trudno jest trafić na rzetelną osobę. 

Witaj Mleczko:)
niewiele osob pozostalo, jakis rok temu bylam i mialam wrazenie, ze wiecej ze starej gwardii osob jest.
W sumie to bez znaczenia, pewnie juz na emeryturach zasluzonych. W przyszlym roku i ja znikam z rynku pracy.
Jestem zmeczona. W kosc dala mi praca w Pflegeheimie!
 
Milo bylo sobie pogadac.
 
11 maja 2019 19:23 / 3 osobom podoba się ten post
kika1

Hallo Tina:)
bedac u fryzjera, uslyszalam od jednej z pan, ze Polki zadaja horrendalnych pieniedzy (?) oprocz tego wlasnego pokoju, lazienki i internetu. Koszty jej utrzymania tez nie sa male, wcinalyby najchetniej kawior i popijaly szampanem. Nie ze mna rozmawiala, wiec nie wtracalam sie do rozmowy.
 
Z tego co czytam tutaj, tez optymizmem nie napawa.
Mysle jednak, ze te dziewczyny, ktore jezdza od lat, oskubac sie nie daja.
 
Dzien wolny i dwie godziny dziennie w tygodniu w umowe powinny byc wpisane. Dziewczyny nie dajcie sie wykorzystywac! Jestesmy w UE, niewolnictwo sie skonczylo. Prace, jesli wyrobi sie sobie dobra marke, wszedzie sie znajdzie.
 
Tino pozdrawiam serdecznie.
 
Ps
Mozesz e-bookami, audiobookami sie podzielic?
Sluze moja e-bibloteczka.

Prawda leży ,jak to zwykle w takich wypadkach bywa- gdzieś pośrodku, a sensacje, jakie roznoszą panie u fryzjera czy w sklepie należy dzielić przez dwa. Może jakaś Polka zwróciła jej uwagę w pewnych kwestiach- stąd ten potok żalu. Nic nie poradzisz na to.
Róbmy swoje i tyle.
Mam nowego laptopa, ale mam coś do czytania na nim.
12 maja 2019 00:26 / 1 osobie podoba się ten post
Tina:) pisalam z ironia o paniach spotkanych u fryzjera. Czy to wielki zbytek pokoj z lazienka i internetem? To powinien byc standard. Pamietam, ze u meza w domu lat 40. temu, byla sluzbowka dla gosposi.
Tutaj spotkalam dziewczyne, ktora spala w piwnicy, bez ubikacji.
Myslalam, ze w Opiece cos sie zacznie zmieniac, pisalysmy o tym juz dobrych 10 lat temu.
Dziewczyny walczyc o wygode i nie wstawanie nocami. Opiekunka ma
 
PRAWO DO NIEPRZERYWALNEGO 8. GODZINNEGO SNU!!!
_________________________________________________
 
W sytuacjach wyjatkowych w nocy mozna wstac ale wowczas za godzine nalezy liczyc 12.50 (minus podatek). Jesli 4 razy w nocy wstaje sie i przeliczy sie przez w/w sume, to przyparci do muru, dzieci naszych podopiecznych, szybciutko spokornieja i leki odpowiednie na spanie upiorni dziadkowie dostana. Wyobrazacie sobie, co dzialoby sie w Pflegeheimach, gdyby staruszkowie tak w nocy rozrabiali?
Domagac sie swoich praw, wtedy i Niemieccy pracodawcy, beda sie z nami liczyc!!!
 
 
 
Przy czasie napisze wiecej.
Przeslac maila Tino?
 
Ostatnimi czasy ogladam duzo filmow na Nefix, SKY no i oczywiscie w CDA.
Papaski, do nastepnego napisania.
12 maja 2019 07:07 / 5 osobom podoba się ten post
kika1

Hallo Tina:)
bedac u fryzjera, uslyszalam od jednej z pan, ze Polki zadaja horrendalnych pieniedzy (?) oprocz tego wlasnego pokoju, lazienki i internetu. Koszty jej utrzymania tez nie sa male, wcinalyby najchetniej kawior i popijaly szampanem. Nie ze mna rozmawiala, wiec nie wtracalam sie do rozmowy.
 
Z tego co czytam tutaj, tez optymizmem nie napawa.
Mysle jednak, ze te dziewczyny, ktore jezdza od lat, oskubac sie nie daja.
 
Dzien wolny i dwie godziny dziennie w tygodniu w umowe powinny byc wpisane. Dziewczyny nie dajcie sie wykorzystywac! Jestesmy w UE, niewolnictwo sie skonczylo. Prace, jesli wyrobi sie sobie dobra marke, wszedzie sie znajdzie.
 
Tino pozdrawiam serdecznie.
 
Ps
Mozesz e-bookami, audiobookami sie podzielic?
Sluze moja e-bibloteczka.

Nie wiem czy ja bym tak spokojnie siedziała po uslyszeniu takiej rozmowy choć z natury spokojny ze mnie człek ..Po pierwsze internet to w 21 wieku standard ,po drugie nie muszę mieć osobnej łazienki w domu czy mieszkaniu seniora, seniorki ,ale żeby pokoju własnego nie mieć to już jakieś jaja są!To cóż ta pańcia u fryzjera myśli ,że może z babką czy z dziadkiem pokój mam dzielić a może łoże jeszcze? A jak para do opieki to między nimi mam spać ? W głowie się nie mieści takie podejście .A co do kawioru i szampana dostałabym truskawki znacznie podkreślają smak szampana(R.Gere ,,Pretty Woman")Zagotowało się we mnie, ale na głupotę niektórych ludzi nie ma lekarstwa .....Jeśli tak im źle to niech się sami rodzicami zajmują kaska w kieszeni zostanie i nie tylko na fryzjera będzie !
12 maja 2019 07:39 / 4 osobom podoba się ten post
kika1

Tina:) pisalam z ironia o paniach spotkanych u fryzjera. Czy to wielki zbytek pokoj z lazienka i internetem? To powinien byc standard. Pamietam, ze u meza w domu lat 40. temu, byla sluzbowka dla gosposi.
Tutaj spotkalam dziewczyne, ktora spala w piwnicy, bez ubikacji.
Myslalam, ze w Opiece cos sie zacznie zmieniac, pisalysmy o tym juz dobrych 10 lat temu.
Dziewczyny walczyc o wygode i nie wstawanie nocami. Opiekunka ma
 
PRAWO DO NIEPRZERYWALNEGO 8. GODZINNEGO SNU!!!
_________________________________________________
 
W sytuacjach wyjatkowych w nocy mozna wstac ale wowczas za godzine nalezy liczyc 12.50 (minus podatek). Jesli 4 razy w nocy wstaje sie i przeliczy sie przez w/w sume, to przyparci do muru, dzieci naszych podopiecznych, szybciutko spokornieja i leki odpowiednie na spanie upiorni dziadkowie dostana. Wyobrazacie sobie, co dzialoby sie w Pflegeheimach, gdyby staruszkowie tak w nocy rozrabiali?
Domagac sie swoich praw, wtedy i Niemieccy pracodawcy, beda sie z nami liczyc!!!
 
 
 
Przy czasie napisze wiecej.
Przeslac maila Tino?
 
Ostatnimi czasy ogladam duzo filmow na Nefix, SKY no i oczywiscie w CDA.
Papaski, do nastepnego napisania.

Kika wiem- pamiętam dobrze, że zawsze byłas orędowniczką praw opiekunek i udzielałaś wielu cennych informacji. 
No, ciśnienie mnie się lekko podnosi jak słyszę klekocące panie, czy nawet panów (w tym wypadku bez względu co się mówi mamy równouprawnienie bezwzględne...) , a takie sytuacje jak opisałaś są mi znane. Tacy przedstawiciele narodu niemieckiego po prostu nie tolerują Polaków i uważają, że nalezy im się posłuszeństwo i hołdy jakieś-ot wymagania . Jednak nie w całych Niemczech tak jest. Mieszkańcy Nordhein Westfalen są bardziej elastyczni intelektualnie i poglądowo. Bawaria, Szwabia- oj-tu można się natknąc na beton...I jak na taki beton opiekunka trafi to może byc ciężko. Uważają nawet , że nie muszą przestrzegac ustaleń z firmą, którą wysyła opiekunka. A dlaczego? Bo same firmy traktują opiekunki jak towar...I tak też ofertę przedstawiają do klienta... Nie ta to inna. Klient czuje się bezkarny i bezpieczny. Mądrzy Niemcy (są i tacy ) będą opiekunkę traktowac jak człowieka i starać się aby się dobrze czuła w miejscu pracy.W innych wypadkach sytuacja może się róznie rozwinąć. Takie osoby nie interesuje to, że opiekunka może czuć się zmęczona- oni płacą przecież za 24 godzinną opiekę i traktują to dosłownie bo tak im wygodnie. Płacą a opiekunka ma zasuwać- jej prawa są na ostatnim miejscu. 
 
W Szwajcarii tego nie ma- mam jasną umowę o pracę z rodziną i żadnych problemów z pauzą ,czy wolnym dniem.Mam zawarty punkt, że w razie potrzeby dyżuru w nocy dostanę odpowiednie wynagrodzenie. Ludzie w tym kraju są inni, a Niemców nie lubią, nie widzą ich chętnie u siebie , stąd skargi Niemców , ze Szwajcarzy są zarozumiali itp.
Pisz Kiko- z twoim informacji skorzysta niejedna osoba, a są rzetelne.
Wyslij meila- ja poszukam u siebie jakichś ksiązek i Tobie prześlę.
12 maja 2019 07:56 / 3 osobom podoba się ten post
kika1

Witaj Mleczko:)
niewiele osob pozostalo, jakis rok temu bylam i mialam wrazenie, ze wiecej ze starej gwardii osob jest.
W sumie to bez znaczenia, pewnie juz na emeryturach zasluzonych. W przyszlym roku i ja znikam z rynku pracy.
Jestem zmeczona. W kosc dala mi praca w Pflegeheimie!
 
Milo bylo sobie pogadac:-).
 

Witaj, witaj . Mnie nie jest tęskno za  starą gwradią . Produkuja sie na innym forum, jakos bez czerwienieia się czytam i troszkę popisuje na Opiekunkach24 . Nie lubię wulgaryzmów i wreszcie tu jest to wytrzebione  . Też siedzę w domu, tylko już mnie kusi, żeby wyjechać do pracy . Ciężko mi się pozbyć tego nałogu  lubię tą robotę , moze dlatego, że nie trafiłam na minę. Pisz coś o swojej pracy, opiekunki , które przeszły z opieki domowej na heim  chwalą sobie robotę . Nigdy nie pracowałam w takiej formie, chociaz miałam propozycje . Jakoś nie widziałam siebie w takim miejscu . Miło Cię spotkać , pozdrawiam serdecznie .
12 maja 2019 08:09 / 4 osobom podoba się ten post
Kręcę się po Szwabii i trafiam dobrze. I z podopiecznymi, i z rodziną i nawet z "panem dochodzącym" jednej z podopiecznych i jego rodziną. Ale w tej właśnie rodzinie (pana, którego pani poznała jako 79 latka- uroczy byli jako para) zetknęłam się z takim wrednym facetem- pomyślałam, że jeśli będzie miał kiedyś opiekunkę to da jej do wiwatu.
A na tej samej ulicy jest córka, która trzy lata nie opróżnia szafy i szuflad z rzeczami mamy, to jest pokój opiekunki i ta ma jedną szufladę. Resztę rzeczy trzyma w walizce. Halinie pokazała, że przecież jest miejsce w szafie w pokoju taty... Podobnie łazienka- co najmniej trzyletnie kosmetyki mamy muszą stać, a już na rzeczy opiekunki miejsca nie ma. Kolejnym nie udało się przeforsować tematu braku miejsca na rzeczy. Teraz jest facet, ciekawe, jak mu poszło- ne widziałam go jeszcze.
Inna dziewczyna miała pokój przechodni, za nim był pokój podopiecznej, z którą stale ktoś siedział- takie było żądanie rodziny. A jak miała przerwę, to przez ten niby jej pokój ciągle przechodziła po coś siedząca z matką w tym czasie córka. Skoro nie było miejsca, to wystarczyło przenieść pokoje- opiekunką dać na koniec, nie idealnie, ale lepiej.
Rozmawiamy z dziewczynami o takim traktowaniu. i bywa, że opiekunki mogły sobie to- niestety wywalczyć, choć powinny normalne warunki dostać. Ale tego nie robią. Poprzedniej (od zawalonego starymi rzeczami pokoju ) udało się wiele zmienić na lepsze. Ale stwierdziła, ze już na pokój nie ma siły, i tak tu nie wróci. Gdyby nie to, to by nie darowała. A jej zmienniczka (stała) godzi się na wszystko, tylko do nas narzeka- ciągle. A w ciągu tych swoich tu pobytów mogła to pozmieniać- skoro tak dużo w ciągu jednej zmiany się udało, to można.
12 maja 2019 09:08 / 3 osobom podoba się ten post
Werska

Kręcę się po Szwabii i trafiam dobrze. I z podopiecznymi, i z rodziną i nawet z "panem dochodzącym" jednej z podopiecznych i jego rodziną. Ale w tej właśnie rodzinie (pana, którego pani poznała jako 79 latka- uroczy byli jako para) zetknęłam się z takim wrednym facetem- pomyślałam, że jeśli będzie miał kiedyś opiekunkę to da jej do wiwatu.
A na tej samej ulicy jest córka, która trzy lata nie opróżnia szafy i szuflad z rzeczami mamy, to jest pokój opiekunki i ta ma jedną szufladę. Resztę rzeczy trzyma w walizce. Halinie pokazała, że przecież jest miejsce w szafie w pokoju taty... Podobnie łazienka- co najmniej trzyletnie kosmetyki mamy muszą stać, a już na rzeczy opiekunki miejsca nie ma. Kolejnym nie udało się przeforsować tematu braku miejsca na rzeczy. Teraz jest facet, ciekawe, jak mu poszło- ne widziałam go jeszcze.
Inna dziewczyna miała pokój przechodni, za nim był pokój podopiecznej, z którą stale ktoś siedział- takie było żądanie rodziny. A jak miała przerwę, to przez ten niby jej pokój ciągle przechodziła po coś siedząca z matką w tym czasie córka. Skoro nie było miejsca, to wystarczyło przenieść pokoje- opiekunką dać na koniec, nie idealnie, ale lepiej.
Rozmawiamy z dziewczynami o takim traktowaniu. i bywa, że opiekunki mogły sobie to- niestety wywalczyć, choć powinny normalne warunki dostać. Ale tego nie robią. Poprzedniej (od zawalonego starymi rzeczami pokoju ) udało się wiele zmienić na lepsze. Ale stwierdziła, ze już na pokój nie ma siły, i tak tu nie wróci. Gdyby nie to, to by nie darowała. A jej zmienniczka (stała) godzi się na wszystko, tylko do nas narzeka- ciągle. A w ciągu tych swoich tu pobytów mogła to pozmieniać- skoro tak dużo w ciągu jednej zmiany się udało, to można.

Postawa opiekunek to druga strona medalu- jedne się domagają dobrego traktowania i warunków pracy nie ponad siły jednej osoby-inne oprócz narzekania nie robią nic. Nie rozmawiają o tym z rodzinami niemieckimi bojąc się konfrontacji i przyjmuja postawę "aby przetrwać". Szkoda, bo w wielu przypadkach da się coś zmienić, a żalenie się tylko koleżankom nie poprawi sytuacji. 
12 maja 2019 11:31 / 2 osobom podoba się ten post
Werska

Kręcę się po Szwabii i trafiam dobrze. I z podopiecznymi, i z rodziną i nawet z "panem dochodzącym" jednej z podopiecznych i jego rodziną. Ale w tej właśnie rodzinie (pana, którego pani poznała jako 79 latka- uroczy byli jako para) zetknęłam się z takim wrednym facetem- pomyślałam, że jeśli będzie miał kiedyś opiekunkę to da jej do wiwatu.
A na tej samej ulicy jest córka, która trzy lata nie opróżnia szafy i szuflad z rzeczami mamy, to jest pokój opiekunki i ta ma jedną szufladę. Resztę rzeczy trzyma w walizce. Halinie pokazała, że przecież jest miejsce w szafie w pokoju taty... Podobnie łazienka- co najmniej trzyletnie kosmetyki mamy muszą stać, a już na rzeczy opiekunki miejsca nie ma. Kolejnym nie udało się przeforsować tematu braku miejsca na rzeczy. Teraz jest facet, ciekawe, jak mu poszło- ne widziałam go jeszcze.
Inna dziewczyna miała pokój przechodni, za nim był pokój podopiecznej, z którą stale ktoś siedział- takie było żądanie rodziny. A jak miała przerwę, to przez ten niby jej pokój ciągle przechodziła po coś siedząca z matką w tym czasie córka. Skoro nie było miejsca, to wystarczyło przenieść pokoje- opiekunką dać na koniec, nie idealnie, ale lepiej.
Rozmawiamy z dziewczynami o takim traktowaniu. i bywa, że opiekunki mogły sobie to- niestety wywalczyć, choć powinny normalne warunki dostać. Ale tego nie robią. Poprzedniej (od zawalonego starymi rzeczami pokoju ) udało się wiele zmienić na lepsze. Ale stwierdziła, ze już na pokój nie ma siły, i tak tu nie wróci. Gdyby nie to, to by nie darowała. A jej zmienniczka (stała) godzi się na wszystko, tylko do nas narzeka- ciągle. A w ciągu tych swoich tu pobytów mogła to pozmieniać- skoro tak dużo w ciągu jednej zmiany się udało, to można.

Są takie sprawy, ktore załatwia sie w dzień przyjazdu . I taką jest m.innymi pokój przeznaczony dla opiekunki .Nigdy o nic nie walczyłam na szteli fakt, ze bardzo czesto wracałam na stare miejsce, gdzie już wszystko było ułozone . Piszę, że nie walczyłam, bo  godziłam się  na inność i nie było już o czym gadać, albo pakowałam manatki . Są osoby, które po utracie bliskich nie zmieniają nic w ich pomieszczeniu, to tak, jakby oczekiwały na powrót tej osoby . Pokoj dla opiekunki powinien być taki, w którym ona odpoczywa i w dodatku może zamknąc drzwi na klucz,  jeśli jest taka potrzeba .
12 maja 2019 11:33 / 1 osobie podoba się ten post
Mleczko

Witaj, witaj . Mnie nie jest tęskno za  starą gwradią . Produkuja sie na innym forum, jakos bez czerwienieia się czytam i troszkę popisuje na Opiekunkach24 . Nie lubię wulgaryzmów i wreszcie tu jest to wytrzebione :-) . Też siedzę w domu, tylko już mnie kusi, żeby wyjechać do pracy . Ciężko mi się pozbyć tego nałogu :chaplin: lubię tą robotę , moze dlatego, że nie trafiłam na minę. Pisz coś o swojej pracy, opiekunki , które przeszły z opieki domowej na heim :modlmy sie: chwalą sobie robotę . Nigdy nie pracowałam w takiej formie, chociaz miałam propozycje . Jakoś nie widziałam siebie w takim miejscu . Miło Cię spotkać , pozdrawiam serdecznie .

Była tu kiedyś jedna taka Basia chyba zawsze jakoś dziwnie pisała . A i jakie dyskusję się potem toczyły az w końcu zniknęła z forum a teraz na FB codzień wrzuca reklamę swojego bloga i książki .. 
12 maja 2019 11:34 / 4 osobom podoba się ten post
tina 100%

Postawa opiekunek to druga strona medalu- jedne się domagają dobrego traktowania i warunków pracy nie ponad siły jednej osoby-inne oprócz narzekania nie robią nic. Nie rozmawiają o tym z rodzinami niemieckimi bojąc się konfrontacji i przyjmuja postawę "aby przetrwać". Szkoda, bo w wielu przypadkach da się coś zmienić, a żalenie się tylko koleżankom nie poprawi sytuacji. 

U mnie choć chciałam rozmawiać obecnie wszyscy się pogniewali i nie rozumieją mojego punktu widzenia no ale trudno .. tu wszyscy rozmawiają zawsze a o tobie. A nie z tobą gdy coś się dzieje ..
12 maja 2019 12:43 / 3 osobom podoba się ten post
Ewelina645

U mnie choć chciałam rozmawiać obecnie wszyscy się pogniewali i nie rozumieją mojego punktu widzenia no ale trudno .. tu wszyscy rozmawiają zawsze a o tobie. A nie z tobą gdy coś się dzieje ..

Ewelinko- będę do bólu szczera...Oni mają gdzieś punkt widzenia opiekunki, ale to powinien być wyłącznie ich problem i firmy.
12 maja 2019 12:57 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

Ewelinko- będę do bólu szczera...Oni mają gdzieś punkt widzenia opiekunki, ale to powinien być wyłącznie ich problem i firmy.

Wiem powiedziałam to samo w firmie banda egoistów i manipulatorów .. nic więcej . Brzydko mówiąc każda głupia i naiwna opiekunka  będzie skakać tak jak oni chcą ale ja taka nie jestem .. mi jak coś nie pasuje to mówię , rozmawiam chce coś ustalić zmienić a oni nie .. cieszę się że wyszło jak wyszło . Tak musiało być . Dla mnie to jedna z wielu gorzkich lekcji w życiu .. 
12 maja 2019 14:46 / 3 osobom podoba się ten post
tina 100%

Postawa opiekunek to druga strona medalu- jedne się domagają dobrego traktowania i warunków pracy nie ponad siły jednej osoby-inne oprócz narzekania nie robią nic. Nie rozmawiają o tym z rodzinami niemieckimi bojąc się konfrontacji i przyjmuja postawę "aby przetrwać". Szkoda, bo w wielu przypadkach da się coś zmienić, a żalenie się tylko koleżankom nie poprawi sytuacji. 

No właśnie, postawa opiekunek.
Każda z nas jest inna, i każda, czy każdy, przecież mamy też panów, ma inne oczekiwania. 
Zawsze miałam własny pokój, i jeśli nie całą szafę, to przynajmniej połowę, czterodrzwiowej np,tylko dla siebie. Czasem miałam własną łazienkę, a czasami nie,ale zawsze miejsce na własne kosmetyki. 
Zdarzyło mi się, że córka kupiła nową szafkę do łazienki, bym mogła schować swoje rzeczy,bo stara była zbyt mała dla dwóch kobiet 
Byłam niedaleko Freiburga,rodzina i znajomi Pdp bardzo pomocni i sympatyczni, umilali mi czas krótkimi wycieczkami, czasem razem z Pdp, czasem zabierali gdzieś tylko mnie, kiedy babcia była w przedszkolu (2×w tygodniu chodziła)
Najczęściej jestem w NRW i też nie miałam kłopotów z rodzinami Seniorek. 
Zaskakiwała mnie czasami postawa potencjalnych zmienniczek,które dzwoniły do mnie z różnymi pytaniami. 
Zawsze wyczerpująco udzielam informacji o stanie zdrowia Pdp, warunkach,zwyczajach panujących w domu,rytmie dnia i zakupach,czyli na co można sobie pozwolić, a co jest niezbyt miłe widziane .Zawsze też mówię, że można przecież wprowadzić swoje zmiany. 
I wiecie co było często najważniejsze?ZAKUPY!!!
Wielokrotnie życzyła sobie taka pani:
-Tylko świeże mięso i tylko "von Metzger",żadne z supermarketu 
-chleb tylko z piekarni i jakiś tam konkretny ,nie wiem już jaki
-nabiał,jajka,warzywa i owoce tylko Bio
-kawa i herbata konkretnej marki
- jak często wychodzi się do restauracji 
-o której najpóźniej można wrócić (chodziło o godz po 21)
No żesz ,ludzie moi kochani! Przecież nie przyjeżdżam na kurację do sanatorium,tylko do pracy. 
Zdarza się, że dom bogaty, miałam kiedyś 200 euro na tydzień, których nie starałam się wydać na siłę, bo babcia malutko jadła, ale tam był faktycznie wysoki standard, ale mialam też babcię ,z niską rentą,dopłaty od państwa miała do wszystkiego ,trzeba było być kreatywnym przy planowaniu menu, ale babcia miała serce na dłoni, była tak miła i wdzięczna za wszystko, że nieważne było to,że kupowało się produkty,na które  była akurat promocja. 
Jak widać, bywają różne rodziny i różni opiekunowie.
 
12 maja 2019 16:34 / 2 osobom podoba się ten post
Dziś spotkałam po raz pierwszy kolegę opiekuna z tej samej ulicy- jego czas wolny jest przed południem, to się rzadko widujemy. I nie wytrzymałam, zapytałam o miejsce na rzeczy w pokoju. Ma. Tyle, ile mu potrzeba. Jakoś mu się to bez problemu udało zrealizować.
Z powodu Dnia Matki kawa i ciasto były na dole, u córki. O wielu rzeczach rozmawiałyśmy. Będzie rower dla mnie! Z powodu tego jednego dnia wolnego cieszy mnie to bardzo. I sam zięć wspomniał o znajomym, gdzie jest podnośnik. Powiedziałam, że dopóki Weronika podciągnie się do przesiadania na krzesło toaletowe, nie ma problemu. Ale jakby coś, to będzie potrzebna. Stwierdzili, że nie ma problemu. I wnioskując z ich dotychczasowych działań tak podnośnik będzie. Na razie załatwiają rehabilitanta i czekają na specjalny fotel. Wprawdzie na moje pytanie, co z sofą- padło niby żartem, że do pokoju opiekunek, ale ja od razu, że nie ma tam miejsca. Pokiwali głową, że tak, za ciasno tam.
Stan podopiecznych się zmienia, jak u Eweliny. To powinna być reakcja na to. A nie złożyć wszystko na kręgosłup opiekunki. Tutaj jednej z dziewczyn zaczął być problem z babcią. Stwierdziła, że potrzebuje teraz pomocy przy wstawaniu i położeniu spać i ma właśnie rozmawiać z synami o tym, żeby Pflege jej w tym pomagało. Nie czeka zaciskając zęby i niszcząc zdrowie.
Wydaje mi się, że można spodziewać się częściej pozytywnej reakcji na zgłaszane problemy, a nie wojny, tak jak u Eweliny. Przynajmniej ja miałam do czynienia z ludźmi, którzy reagowali, gdy się coś zgłaszało (również w pracy w hotelu). Za to przeważnie ignorowali, nawet jak widzieli, że coś jest nie tak, jeśli się tego nie zgłaszało. Na zasadzie- skoro ci dobrze, to po co ja mam się wysilać?