Jest ktoś chętny do kopnięcia mnie w cztery literki...no litery!? :hihi: Kofer szczerzy kły ,a ja zamiast się pakować to drugą kawusię sączę , obiadek nastawiłam i czekam....może się ten francowaty sam spakuje!? Fryzjer zaliczony , niezbędne sprawunki pokupione ( czytaj fajki) , tylko krótka wizyta popołudniowa i to nieszczęsne pakowanie i kole 3 rano " wylot" do Faterlandu...o szajse :uśmiech ona2:

