W domu 9

15 maja 2018 17:35 / 1 osobie podoba się ten post
alesia

4 tygodnie bez wypłaty. :strach na wroble: 

Kto był  4 tygodnie bez wypłaty? Ty? Ja dopiero wypłatę wezme na 5 czerwca. 
15 maja 2018 18:00
Dusia1978

Kto był  4 tygodnie bez wypłaty? Ty? Ja dopiero wypłatę wezme na 5 czerwca. 

Chodzi mi o to, że w czasie wolnego nie zarabiamy. 
15 maja 2018 19:15 / 1 osobie podoba się ten post
alesia

Chodzi mi o to, że w czasie wolnego nie zarabiamy. 

Trudno ale podczas 2 miesięcy zarobię tyle co w PL przez 7-8 miesięcy, patrząc na zarobki w mojej ostatniej pracy.  A odpocząć też trzeba bo należy nam się. Więc 4 tygodnie odpoczynku szybko zleci i znowu kierunek DE. 
15 maja 2018 19:44 / 1 osobie podoba się ten post
użytkowniczka niegdyś znana jako debiutantka

Witajcie... dawno mnie tu nie bylo ;) duzo sie dzieje ciagle w moim zyciu i zawowodym i osobistym. Juz sie cieszylam, ze w lipcu w koncu pojade do DE popracowac, a okazuje sie ze zycie moze miec inny plan dla mnie... Jakis czas temu znaleziono u mnie kilka roznych guzkow w roznych czesciach organizmu.. wczoraj mialam biopsje 2 z nich ( tych na tarczycy) i czekam... tak sie zastanawiam, co jeszcze??? :/ i czemu z tym wszystkim musze sie ciagle sama mierzyc....czy kiedys w koncu zycie zaskoczy mnie , ale w ten bardziej pozytywny sposob... pozdrawiam wszystkich :)

Hej :)
Jeszcze nie mów hop, bo los wespół z agencją zafunduje Ci lipcowy wyjazd urlopowy do DE.
Nie myśl tak, że twoim życiem kieruje pech .  Może ono Cię pozytywnie zaskoczyć i wcale nie w końcu, czy na końcu :)
15 maja 2018 21:42 / 1 osobie podoba się ten post
użytkowniczka niegdyś znana jako debiutantka

Witajcie... dawno mnie tu nie bylo ;) duzo sie dzieje ciagle w moim zyciu i zawowodym i osobistym. Juz sie cieszylam, ze w lipcu w koncu pojade do DE popracowac, a okazuje sie ze zycie moze miec inny plan dla mnie... Jakis czas temu znaleziono u mnie kilka roznych guzkow w roznych czesciach organizmu.. wczoraj mialam biopsje 2 z nich ( tych na tarczycy) i czekam... tak sie zastanawiam, co jeszcze??? :/ i czemu z tym wszystkim musze sie ciagle sama mierzyc....czy kiedys w koncu zycie zaskoczy mnie , ale w ten bardziej pozytywny sposob... pozdrawiam wszystkich :)

Spokojnie:), te guzki na tarczycy, nawet , gdyby były złe..., można je "ułaskawic"...i życ bardzo, bardzo długo...Inne sprawdź,koniecznie, ale pewnie są podobne do tych poprzednich...
 
15 maja 2018 22:00 / 2 osobom podoba się ten post
użytkowniczka niegdyś znana jako debiutantka

Witajcie... dawno mnie tu nie bylo ;) duzo sie dzieje ciagle w moim zyciu i zawowodym i osobistym. Juz sie cieszylam, ze w lipcu w koncu pojade do DE popracowac, a okazuje sie ze zycie moze miec inny plan dla mnie... Jakis czas temu znaleziono u mnie kilka roznych guzkow w roznych czesciach organizmu.. wczoraj mialam biopsje 2 z nich ( tych na tarczycy) i czekam... tak sie zastanawiam, co jeszcze??? :/ i czemu z tym wszystkim musze sie ciagle sama mierzyc....czy kiedys w koncu zycie zaskoczy mnie , ale w ten bardziej pozytywny sposob... pozdrawiam wszystkich :)

Poczytaj w necie "Protokół jodowy".Wszyscy mamy niedobór tego pierwiastka, a najzwyklejszy -zapomniany przez wszystkich-płyn Lugola działa cuda.Guzki na tarczycy są tylko zewnętrznym objawem tego, co dzieje się w organiźmie. Zdrowia i powodzenia życzę :)
15 maja 2018 22:23 / 2 osobom podoba się ten post
użytkowniczka niegdyś znana jako debiutantka

Witajcie... dawno mnie tu nie bylo ;) duzo sie dzieje ciagle w moim zyciu i zawowodym i osobistym. Juz sie cieszylam, ze w lipcu w koncu pojade do DE popracowac, a okazuje sie ze zycie moze miec inny plan dla mnie... Jakis czas temu znaleziono u mnie kilka roznych guzkow w roznych czesciach organizmu.. wczoraj mialam biopsje 2 z nich ( tych na tarczycy) i czekam... tak sie zastanawiam, co jeszcze??? :/ i czemu z tym wszystkim musze sie ciagle sama mierzyc....czy kiedys w koncu zycie zaskoczy mnie , ale w ten bardziej pozytywny sposob... pozdrawiam wszystkich :)

Guzkina tarczycy to nic strasznego. Wiem o czym mówię. Jestem po 3 krotnej operacji tarczycy. Za każdym razem po 4-5 latach odrastały nowe itrzeba było znowu operować. Teraz już jestem 6 lat od ostatniej operacji i narazie jest "spokój". Biorę systematycznie leki. I chociaż ostatnio jakiś mały guzek się znowu pojawił to narazie nie będę go ruszała i dam mu "dorosnąć". Są guzki złośliwe i nie. Tak więc nie wiadomo jakie są u Ciebie. Trzymaj się igłowa do góry i uwierz mi, że z tą choroba da się żyć długo. Ja już żyje od wykrycia choroby 25 lat. 
16 maja 2018 14:44
Dusia1978

Guzkina tarczycy to nic strasznego. Wiem o czym mówię. Jestem po 3 krotnej operacji tarczycy. Za każdym razem po 4-5 latach odrastały nowe itrzeba było znowu operować. Teraz już jestem 6 lat od ostatniej operacji i narazie jest "spokój". Biorę systematycznie leki. I chociaż ostatnio jakiś mały guzek się znowu pojawił to narazie nie będę go ruszała i dam mu "dorosnąć". Są guzki złośliwe i nie. Tak więc nie wiadomo jakie są u Ciebie. Trzymaj się igłowa do góry i uwierz mi, że z tą choroba da się żyć długo. Ja już żyje od wykrycia choroby 25 lat. 

Wlasnie lekarka dzwonila z informacja, ze biopsja wyszla niepokojaco i ze mam sie w piatek zjawic na wizyte...
16 maja 2018 14:59 / 2 osobom podoba się ten post
użytkowniczka niegdyś znana jako debiutantka

Wlasnie lekarka dzwonila z informacja, ze biopsja wyszla niepokojaco i ze mam sie w piatek zjawic na wizyte...

Nie myśl pesymistycznie . Zyczę zdrowia
16 maja 2018 15:17 / 1 osobie podoba się ten post
użytkowniczka niegdyś znana jako debiutantka

Wlasnie lekarka dzwonila z informacja, ze biopsja wyszla niepokojaco i ze mam sie w piatek zjawic na wizyte...

Wszystko będzie dobrze. Trzymaj się i dawaj znać co u Ciebie. 
16 maja 2018 21:54 / 1 osobie podoba się ten post
użytkowniczka niegdyś znana jako debiutantka

Wlasnie lekarka dzwonila z informacja, ze biopsja wyszla niepokojaco i ze mam sie w piatek zjawic na wizyte...

Spokojnie:) Ja też po biopsji dostałam info,że ....podejrzenie guza( raka) pecherzykowatego..., po operacji okazało sie, że był czysty jak łza:), no drugi znalazł sie ( taki malutki, 0,7cm) troche mniej "grzeczny", ale najgrzczniejszy z "łobuzów". Biopsja nie jest wyrocznią....
 
16 maja 2018 22:24 / 2 osobom podoba się ten post
użytkowniczka niegdyś znana jako debiutantka

Wlasnie lekarka dzwonila z informacja, ze biopsja wyszla niepokojaco i ze mam sie w piatek zjawic na wizyte...

U mnie biopsja wykazała "nowotwór złośliwy nieinwazyjny in situ" - wycięto mi zmianę zaznaczoną kotwiczką zostawiając węzły chłonne i serwując na koniec 7 tygodni naświetlań.
Minęło 12 lat...
Wiem, że bardzo się denerwujesz i boisz - to normalna reakcja i nic tego nie jest w stanie zmienić. Wiedz tylko, że trafiłaś pod dobrą opiekę, nie zostałaś sama i lekarze będą robić wszystko, żeby bylo dobrze! Bo inaczej być nie może!!!
Przytulam :)
Odezwij się w piątek.  
18 maja 2018 16:29
Dusia1978

Wszystko będzie dobrze. Trzymaj się i dawaj znać co u Ciebie. :buziaki2:

Witam ponownie... mialam dac znac. Mam raka, do usuniecia w jak najszybszym czasie, zaczyna na wezly chlonne sie przenosic. Po operacji jodoterapia...  W poniedzialek jade do Warszawy do jednego profesora i zobaczymy na kiedy termin operacji mi ustali...
18 maja 2018 17:16 / 1 osobie podoba się ten post
użytkowniczka niegdyś znana jako debiutantka

Witam ponownie... mialam dac znac. Mam raka, do usuniecia w jak najszybszym czasie, zaczyna na wezly chlonne sie przenosic. Po operacji jodoterapia...  W poniedzialek jade do Warszawy do jednego profesora i zobaczymy na kiedy termin operacji mi ustali...

Czyli masz taką diagnoze jaką i ja miałam. Jesteś dobrze zaopiekowania wiec będzie dobrze!!! Usuną zmianę i ustalą dalszą terapię. Ty stosuj sie tylko do zaleceń lekarzy a wszystko będzie OK!!! Jeśli potrzebujesz pomocy w Warszawie to napisz. Pomogę.
18 maja 2018 17:18 / 1 osobie podoba się ten post
To trzymam kciuki za jak najlepsze efekty tego leczenia. Medycyna idzie do przodu i jest z tym coraz lepiej, strach jest, ale teraz możliwości sąnaprawdę znacznie większe.