30 stycznia 2018 13:52 / 7 osobom podoba się ten post
Kruszynka64No i kurna zapeszyłam ten dzień,za bardzo byłam zachwycona końcem detoksu komputerowego.Seniorka znowu robiła teatr z tabletkami,jak będzie dalej szaleć,to Ją nagram i pokażę córce,co mamusia wyprawia.Od huczącego telewizora,to tak mi buczy w głowie,że własnych myśli nie słyszę.Pytam,czemu nie nosi aparatu?!Ona na to,że jest już stary.Ręce mi opadły.Zadzwoniłam do firmy,bo oczywiście sami nie raczyli.Panienka poradziła mi,żebym chodziła ze stoperami! Puściłam grzeczną jak na mnie wiązankę z informacją,że nie wiem,czy dam radę pracować w takich warunkach. Na to ona-p.Beato,przesadza pani...Nosz,przecież od telewizora drży aż stolik i tak przez 12 godzin dziennie.Przesadzam ?
Nie przesadzasz. Pracowałam miesiąc w podobnym miejscu, ale tam telewizor był włączany ok 17, więc można było wytrzymać. Stopery były na porządku dziennym mimo to. To było tylko zastępstwo, więc cie robiłam żadnych wojen. Jeżeli jednak chcę coś od agencji to piszę e mail i punktuję wszystkie niezgodności. Raz zjeżdżałam, a w innych przypadkach dostawałam coś na osłodę. I nie pomogło modulowane "o jeju, jeju", jak potrzebuję pomocy to odzywki tego typu bardzo źle na mnie działają. Trzeba twardym być, a nie "miętkim". Walcz o swoje.