Jak zacząć pierwszą pracę?

11 lutego 2018 12:30 / 3 osobom podoba się ten post
dorotee

Kasiu ja nie chcę czekac , muszę . Daje radę w tych sytuacjach, on mnie nie lapił za szyję. U mnie się uwolnić, tylko przebieranie jest ponad moje siły.

Dośka, nie znam powodów,dlacz dla musisz,ale współczuję Ci serdecznie.Ja bym zjeżdżała,ale ja to ja , każdy samodzielnie podejmuje decyzje.
11 lutego 2018 15:02 / 5 osobom podoba się ten post
dorotee

Uff, Kasiu63. Rozmawialam z bratem pdp, najpierw z ojcem, widzi że nie daje rady, będzie mi pomagał w toalecie ten tydzień, ojciec, może Pflegedienst przyjdzie trzeci raz, bo ojcu też jest ciężko. Rodzina zgadza się na zmianę, bo to nie jest stan normalny. Firma. Niemiecki koordynator nawet mi nie oddzwonił, do Polski  zadzwoniła, co ja potrzebuję! Telefony, maila z opisem stanu pacjenta., Bo wiedziałam jaki jego stan. To że nie daje rady fizycznie go przebrac nie stanowi. Pdp jest mobilny, po zawale, z uszkodzonym mózgiem, radzę sobie z nim dobrze. Słucha mnie raczej, chociaż zawwwz muszę uważać, bo może nie posłuchać. Ma cewnik, więc najpierw cewnik potem pdp. Prawie mnie przewrócił, teraz już wiem szybko, szybko. Wg opisu jest spokojny i nie lubi pospiechu. Nie mowi, ale krzyczy, bruellt. To jest jeszcze ok, dam radę. Ale przy zmianie pampersa , przewróci się na bok i wraca rzucając się, broni się, znowu krzyczy.To nie jest kwestia siły bo nie dasz rady, on wazy 92 kg oficjalnie i walczy. Muszę go trzymać i myć jednocześnie , nie daje rady, ja się boje i on to chyba czuję i broni się jeszcze bardziej. Zarzuca mi wtedy ręce na szyję i zaciska i krzyczy. Z tym sobie poradze. Uwolni ręce, nie jest grozny. Ja po tym jestem jak sparaliżowana. Zawszę było tutaj trudno. We dwoje jest też ciezkc ale dajemy radę. Też z ojcem pdp, on go trzymać ją myje.. Dzisiaj obcinalismy mu paznokcie , na raty , jedną ręke. Ja trzymałam pdp, tam przycisk slam go do łóżka, Pflegedienst obcinalismy walcząc z drugą ręką pdp. Jutro druga reka, trudniejsza , bo spastyczna.  Avwg stanu pacjenta to osoba spokojna. Jego brat powiedział, że już wcześniej miał wrazewra ,że kolejne opiekunki nie wiedziały co ich czeka. Mieli tutaj problemy, ostatnia była od 20 st do 6 lutego, jesienią jedną się upiła. Ojciec pdp wszystko kontroluje, sprawdza Ciebie, z racji tych przeżyć. Teraz odpuscil, . Muszę czekac .Albo się upić i spieprzyć wszystko. Polecę  od razu. Tego im nie zrobie. Pracy tutaj nie ma duzo. Pauzy, wolne popolupopo.  Inne braki bym wybaczyła. Ale nikt mi go nie przebierze. No i mam kozetke-:))

Z tego co piszesz to wyglada na jakies nieporozumienie. Wrocisz i bedziesz sie leczyc sama. Daj spokoj z taka stella.
11 lutego 2018 15:24 / 4 osobom podoba się ten post
dorotee , to jest jakaś makabra co ty tam masz . Zajedziesz się psychicznie i fizycznie. Bo oprócz trudnego pdp masz nad sobą jeszcze jego despotycznego ojca . Warte to wszystko zachodu?
11 lutego 2018 16:10
Oczywiście,że nie. Oprócz ojca mam jeszcze matkę, która ma zawsze odmienne zdanie niż ojciec, i turnus odchudzający na dodatek . Jestem głupsza od najgłupszej .
11 lutego 2018 16:15
Wiem, że powinnam iść na górę i zrobić porządek, wykrzyczeć żeby się zdecydowali. Ciągle słyszę, czy znowu tego nie zrozumiałam. Ja wszystko zresztą wtedy robię na odwrót. Dzisiaj osiągnęłam szczyt głupoty, założy łam pampersa odwrotnie, co przy tej wadze pdp ma znaczenie.
11 lutego 2018 16:15 / 4 osobom podoba się ten post
dorotee

Oczywiście,że nie. Oprócz ojca mam jeszcze matkę, która ma zawsze odmienne zdanie niż ojciec, i turnus odchudzający na dodatek . Jestem głupsza od najgłupszej .

No,nie zaprzeczę,niestety:(Nie dośc ,że się umęczysz z PDP to jeszcze głodujesz???Naprawdę chcesz tam odbębnić zlecenie do końca???
11 lutego 2018 16:18
Kasiu, misjonarka to ja nigdy nie byłam i nie bede, chce zrezygnować, zresztą muszę, skoro nie daje rady
11 lutego 2018 17:48 / 2 osobom podoba się ten post
dorotee

Kasiu, misjonarka to ja nigdy nie byłam i nie bede, chce zrezygnować, zresztą muszę, skoro nie daje rady

Mam nadzieję,że na głowę nie upadłaś i zjedziesz jak najprędzej z tej szteli.
11 lutego 2018 18:06 / 4 osobom podoba się ten post
dorotee

Wiem, że powinnam iść na górę i zrobić porządek, wykrzyczeć żeby się zdecydowali. Ciągle słyszę, czy znowu tego nie zrozumiałam. Ja wszystko zresztą wtedy robię na odwrót. Dzisiaj osiągnęłam szczyt głupoty, założy łam pampersa odwrotnie, co przy tej wadze pdp ma znaczenie.

Dorotee, pocztytałam sobie o twoich perypetiach na nowym miejscu.Faktycznie powinnaś jak najszybciej porozmawiać z rodziną pdp o jakimś planie postępowania, bo się wykończysz do zjazdu- nawet jak szybko nastąpi.
Już jesteś zmęczona co mnie nie dziwi-trudny pacjent plus utyskiwania rodziny.
11 lutego 2018 18:10 / 5 osobom podoba się ten post
dorotee

Wiem, że powinnam iść na górę i zrobić porządek, wykrzyczeć żeby się zdecydowali. Ciągle słyszę, czy znowu tego nie zrozumiałam. Ja wszystko zresztą wtedy robię na odwrót. Dzisiaj osiągnęłam szczyt głupoty, założy łam pampersa odwrotnie, co przy tej wadze pdp ma znaczenie.

Noż ,kuwa nać i jeszcze cię psychicznie wykańczają.Pisz wypowiedzenie natychmiastowe do agencji i się pakuj!Śladu by po mnie już nie było.Jakieś debile te Niemce.Powiedz im ,żeby  sobie niemiecką opiekunkę wzięli jak im Polki nie pasują!Na piękną mine cię agecnja wpakowała,bo nie wierzę że nic nie wiedzieli-szukali tylko ochotniczki kolejnej.
11 lutego 2018 18:37 / 6 osobom podoba się ten post
dorotee

Kasiu, misjonarka to ja nigdy nie byłam i nie bede, chce zrezygnować, zresztą muszę, skoro nie daje rady

Dorotee, co Ty tam jeszcze robisz? Nie jesteś swiezynka, które zazwyczaj siedzą cicho i trwają w katuszach....przecież nie jesteś wielbłądem! Kiedy przyjeżdża zmienniczka? Daj spokój bo jak teraz musisz wytrwać, to zebys nie musiała chodzić po lekarzach pozniej...Na to miejsce przyjeżdzają kobiety? To miejsce w najlepszym razie dla "wielkiego" mężczyzny.
11 lutego 2018 18:47 / 5 osobom podoba się ten post
Nugatka

Dorotee, co Ty tam jeszcze robisz? Nie jesteś swiezynka, które zazwyczaj siedzą cicho i trwają w katuszach....przecież nie jesteś wielbłądem! Kiedy przyjeżdża zmienniczka? Daj spokój bo jak teraz musisz wytrwać, to zebys nie musiała chodzić po lekarzach pozniej...Na to miejsce przyjeżdzają kobiety? To miejsce w najlepszym razie dla "wielkiego" mężczyzny.

Wpakowała się- agencja dokładnie nie przekazała informacji o chorym. Jak przeczytałam nie powiadomiła o PEG-u, co mi się nie wydaje przeoczeniem. Co do stanu pacjenta to owszem, mogą być jakieś tam niedokładności co do zachowania np. zwłaszcza przy chorym z uszkodzeniem mózgu. No, ale jak pdp 92 kg wagi, wyrywa się przy myciu, to nikt tego długo nie wytrzyma. 
11 lutego 2018 19:23 / 6 osobom podoba się ten post
tina 100%

Wpakowała się- agencja dokładnie nie przekazała informacji o chorym. Jak przeczytałam nie powiadomiła o PEG-u, co mi się nie wydaje przeoczeniem. Co do stanu pacjenta to owszem, mogą być jakieś tam niedokładności co do zachowania np. zwłaszcza przy chorym z uszkodzeniem mózgu. No, ale jak pdp 92 kg wagi, wyrywa się przy myciu, to nikt tego długo nie wytrzyma. 

Nie mam czasu, aby od początku czytać, ale zdaje sie, ze Dorotee zmieniła agencje. Skoro agencja nie przekazała prawdy, to albo to jest ich nowe zlecenie ( bo kazda kolejna firma wypowiada rodzinie umowę i wówczas agencja powinna działać błyskawicznie bo sama została oszukana przez rodzine ) albo wsadziła nowa opiekunkę na minę i ma ja w głębokim poważaniu....czyli nie powinna nazywać sie agencja bo wielbłądów nie zatrudniają. Tak czy siak, Dorotee powinna załatwiać według mnie zjazd, mając wszystko na papierze/mailu, a nie tylko na słowo. 
11 lutego 2018 19:43 / 1 osobie podoba się ten post
Nugatka

Nie mam czasu, aby od początku czytać, ale zdaje sie, ze Dorotee zmieniła agencje. Skoro agencja nie przekazała prawdy, to albo to jest ich nowe zlecenie ( bo kazda kolejna firma wypowiada rodzinie umowę i wówczas agencja powinna działać błyskawicznie bo sama została oszukana przez rodzine ) albo wsadziła nowa opiekunkę na minę i ma ja w głębokim poważaniu....czyli nie powinna nazywać sie agencja bo wielbłądów nie zatrudniają. Tak czy siak, Dorotee powinna załatwiać według mnie zjazd, mając wszystko na papierze/mailu, a nie tylko na słowo. 

Czy niechcący czy zamierzenie to chyba mają w głebokim poważaniu- jak widać.
Zgadza się, że formalnie trzeba zjazd załatwić, ale zanim do niego dojdzie to niech coś ustali z rodziną po to, aby jej było do tego czasu lżej.
Co do rzetelnego przekazywania info przez agencję to też na ładne kwiatki trafiałam. Co do mojego obecnego zlecenia, to przed wyjazdem otrzymałam informację, że pdp ma Parkinsona lekkiego. Kiedy dojechałam na miejsce, przywitałam się z dziadkiem to od razu zobaczylam, że z Parkinsona nici, ale udar jest :) Nie, żebym jakoś była szczególnie zawiedziona i w tym wypadku nic się szczególnego nie stało, bo mój pdp nie jest bardzo poszkodowany przez udar, ani uciązliwy- tylko to obrazuje jak się orientują, bądź raczej nie orientują w chorobach pdp osoby zajmujące się zleceniami. W przypadku Dorotee ta niedokładność niezależnie od intencji firmy ma poważniejsze skutki.
 
11 lutego 2018 19:48
Nawet stara opiekunka da się wkopać, cicho nie siedzę, toaletę wykonuje ojciec pdp, wszystkie obrywaly, od stycznia 2017 roku. Papa dwa dni mi odpuścił , dzisiaj znowu szaleje. Ale jak pisze moja koordynator ka ocena charakter u to subiektywna sprawa. Dzisiaj oberwałam za punktualność, 15, 30 ma być u rodziców na piętrze, ale wg planu śpi do 15, jak toaleta pełną to 15,20 pdp idzie na rower na 20 minut, papa zmordowany budzie do góry, 15,30 mamy być u góry, ale jesteśmy na rowerze, schodzi mama i każe iść na górę. Dzisiaj od razu po toalecie 15,20 idziemy na rower, papa do góry, mówi naradzie. Ma jeździć pdp 20 minut czyli do 15,40 plus winda będzie 15,50 , no to jedziemy rowerem 8 minut, i o 15,35 jesteśmy na górze. Papa ile minut syn jeździł na rowerze, no cóż lub czuć każdy potrafi. 8 minut. Mama nie powie ani słowa. Znikam. Mam go odebrać o 17,30 . Zawszę się spóźniam, jestem o 1732 . Poprawiam się jestem ok 1726. Papa , tak wcześnie? Ja , przyjdę jeszcze raz. Papa nie niech idzie. Ja nie dam zabrać już, idę na dół, przychodzę v17,30, papy na szczęście nie ma. Jedziemy sobie, kolacja, 18,03 łóżko, tabletki, lepiej nie napiszę jak. 18,20 Pflegedienst mycie . 19.20 mama, papa pewnie o 20 ostatnio raz 23 patrzy do syna. Coś jeszcze pewnie znajdzie co zapomniałam.
Gdyby mi ktoś kiedyś coś takiego powiedział, nie uwierzył abym. Tu mogłoby być dobrze. Ale jest tak od początku i tak juz będzie. Tylko mnie nie będzie. Firma coś tam coś tam dba o moje dobro, pomaga mi od początku? Ale mam zastanowić się nad podjęciem próby współpracy z pdp. Pdp odmówił współpracy.