Jak wygląda wasz zwykły dzień w pracy?

14 listopada 2012 17:20 / 1 osobie podoba się ten post
A ro że nie kochamy swoich podopiecznych to nie oznacza że jesteśmy pseudoopiekunkami i żle wykonujemy swoje obowiązki.Z tą miłością to chyba jednak lekka przesada.
14 listopada 2012 18:49
Anka,nie tylko Ty masz takie zdanie.To bardzo razi,ta pogarda okazywana podopiecznym,chocby przez okreslenia tu stosowane przez niektore panie.Szacunek do podopiecznych czy pacjentow sie ma...albo sie go nie ma.No bo jak to,przy bezposrednim kontakcie trzeba go okazywac,bo mus,ale potem,czy na forum,to juz nie?Czy to nie jest zwykly falsz? I co z tego,ze to tylko praca?Czy aby mowic z szacunkiem o swoich pracodawcach,jeszcze tak szczegolnych,czesto bezradnych,chorych-to trzeba ich kochac?No coz,roznie pojmujemy ten swiat.
14 listopada 2012 19:33 / 1 osobie podoba się ten post
Oj dziewczyny. U niektórych babka u innych babcia. Ja nie odczytuje tej "babki" tak negatywnie. A zresztą niech się dziewczyna wyżywa jak chce ( chociaż nie o to jej pewnie chodziło ). Gdybyście były dobre koleżanki, to wysłuchałybyście bez zbędnych komentarzy. Ja o swoich pracodawcach, jak to szumnie ujęto, tez mówię babcia i dziadek. I nie ma tu dużej różnicy - babka, dziadek.

Swoja drogą od jutra zacznę sie o mojej "pracodawczyni" wyrażać babka ! Aa, ulży mi. Ha
14 listopada 2012 19:35
Ania, Fryderyka: uff, jak milo, jest nas wiecej ... Nikogo nie osadzam, tylko to jest forum i tez takie dziewczyny jak my maja prawo do wlasnego zdania. Nie wszystkim sie podoba? Mnie rowniez nie wszystko tu "blyszczy" ...
14 listopada 2012 19:47
Mysle,ze tu nie tylko o gramatyczny sens slowka babka chodzi,ale o sposob wypowiedzi tez.A dodam tez,ze nigdy nie zdarzylo mi sie wyrazac o podopiecznych babcia,dziadek /mialam swoich/,dla mnie sa wylacznie Frau X,Herr Y,nawet jesli chca inaczej,to mnie przez gardlo nie przejdzie.Po prostu.Tak,zawsze okazuje szacunek,bo go mam ,zreszta w zamian otrzymuje to samo,wraz z niezbednym dystansem.Bo to tylko praca.....
14 listopada 2012 20:01 / 2 osobom podoba się ten post
.....wraz z niezbędnym dystansem.....-Otóż to!!!!!! nie mowimy o zadnej pogardzie dla podopiecznych tylko wlasnie o tym dystansie,a niektore z kolezanek od razu wkladaja nas do jednego worka dla opiekunek potworów bez zadnych uczuć.Fakt,ze mowimy o /nie do/podopiecznych per babcia,babka czy dziadek wcale nie znaczy ze nie mamy do nich szacunku.Chyba sie część z koleżanek nazbyt histerycznie zagalopowała.............

Analogicznie - przyjete jest mówić do pielęgniarki "siostro",częśc moich kolezanek pielegniarek sie obraża ,każą sobie mówić prosze pani-jesli mówicie do pielęgniarki "siostro"czy to oznacza ,że jej nie szanujecie??????
14 listopada 2012 20:07 / 1 osobie podoba się ten post
Koniec wątku babka i dziadek bo się forum zwinie z konsternacji.
14 listopada 2012 20:07 / 2 osobom podoba się ten post
Ja bedac w pracy-naprawde pracuje-Kocham??-nie ,ale szanuje,dbam,jesli trzeba to przytule,pociesze i w danej chwili nie mysle o wyplacie(o niej mysle 10go jak wplywa na konto)Ja z waszych opowiesci wnoskuje ze jestem troche za miekka-przywiazuje sie do podopiecznej-ale nie ,nie jest to milosc-jest to poprostu sympatia.Mysle ze w naszej pracy nie mozna isc-odklepac swoje i koniec-trzeba wkladac w to wszystko troche serca-moze na razie nie dostalam po dupie,bo jak do tej pory zawsze niezle trafiam.
Nie jestem tez jakas nadgorliwa-robie po prostu swoje
.Straszne sie ciesze ze w piatek jade do domu-ale dzis,teraz i pewnie wieczorem w piatek kiedy ostatni raz powiem mojej Helene-dobranoc-bedzie mi smutno ze zostawiam ta starsza pania-tak dziala moje serce-pewnie po wejsciu do domu zapomne..tak do
nastepnego razu.

A czy to Frau,Babcia czy babka,a nawet dziadek-niech karzda sobie nazywa Ich jak chce-abysmy my nie mialy wykonujac swoje zadania nic do zazucenia.
sobie
14 listopada 2012 20:14
Anno77-trafiłas chyba w samo sedno!!!!!!!dokładnie o to mi chodzi:):):)
14 listopada 2012 21:33 / 2 osobom podoba się ten post
Tak Aniu, masz rację, ta stara jędza była dla mnie nikim i na takie zdanie o sobie mocno zapracowała, poniżając mnie nie przy byle okazji! I nie zamierzam Cię w żadej sposób przekonywać, że było inaczej! Powiem ci więcej, jakiś czas temu dowiedziałam się, że jest w krytycznym stanie w szpitalu i nie zrobiło to na mnie wrażenia , mimo iż spędziłam z nią jakiś czas!. Jeszcze dziś, chociaż minęło 6 miesięcy od czasu gdy od niej wyjechałam, wyłażą mi garściami włosy, co jest skutkiem stresu, który tam przeżywałam. I żadne ckliwe kawałki o miłości bliźniego nie zmienią mojego zdania o tej jędzy!I powtórzę raz jeszcze znosiłam to tylko dla KASY! Podobnie do ciebie, każda z nas ma ten komfort, że może wyrażać swoje myśli, i nie rozumiem dlaczego sobie przypisałas to prawo:).

Pozdrawiam
14 listopada 2012 21:53
ALutka, ciesze sie ze to przetrwalas . Co Cie nie zabije to Cie wzmocni :*** "Moja" babka falszywa osoba , chociaz mnie lubi , ale widze jaka jest , dzwoni jej znajoma to przez telefon " Och och jak ja o tobie dzis myslalam kochana czy jestes zdrowa "" itd. kaum odlozy sluchawke to " Glupia krowa, dzwoni bo mysli ze zaprosze ja na kawe ale nie tym razem " - to tylko taki "lekki " przyklad. Pozatym uwielbia obgadywac za plecami i grac pod publiczke.... .
14 listopada 2012 22:03
hehhehehehe moja zołza rozmawiając przez telefon z koleżanką, żeby jej pokazać, że ma w domu służącą, zwracała się do mnie:

- ty!!!!! podaj mi to czy tamto!!!!!!

Dama wielka, która całe zycie z wiochy nie wyjeżdżała:):)!
14 listopada 2012 22:18
hw, moja frau nie traktuje mnie jak sluzaca - co to to nie. jak np. chce owoce, to mowi " Jak bedziesz szla do kuchni , ale przy okazji, to mozesz podac mi banana ? ale jak bedziesz szla do kuchni , nie specialnie dla mnie , to mi przyniesc " . Ogolnie to ze mna sie liczy ale czasem potrafi tak naklamac ze sa przez to niezle klopoty.



Alutka a Ty jestes Bogumila !! :AAAAA A ja myslalam ze Alutka :XXXXX



Ogladammy dramat z Cameron Diaz .
14 listopada 2012 22:21 / 2 osobom podoba się ten post
Też trafilam kiedys na taką sztele ,gdzie babsko traktowało mnie tak samo jak Ciebie ,Alutka.Była to osoba bez demencji ,świadoma swoich czynów.Do tej pory wspominam to niemiło,nie życze nikomu ,aby znalazl się w takiej sytuacji.Dlatego nikt nie będzie mnie pouczał komu nalezy okazywac szacunek ,sama potrafię się rozeznać we wlasnych emocjach.A okazywanie szacunku osobie,ktora cie nas upokarza jest chore,bo niezgodne z prawidlowymi ludzkimi emocjami.
14 listopada 2012 22:23
Kaya,ja już jakiś czas Cie tu czytam i dochodzę do wniosku,że w Twoim otoczeniu to w ogóle sami zli ludzie,a to zła sąsiadka z córką,nieczuły lekarz,wredne znajome i okropna bogata ciotka,i wszyscy najbardziej lubią obgadywać innych....Masz to po nich?