Jak minął dzień 3

15 lutego 2019 19:24 / 1 osobie podoba się ten post
Nie przekonasz. Poprostu tak mają zakodowane. Tu gdzie jestem ( na szczeszcz jeszcze tylko 4 dni) babka mieszka ze starym kawalerem synem . Kupuje to co on lubi i nie patrzy, że ktoś by chciał coś innego zjeść. Odkąd jestem nie jadłam pomidora ani ogórka bo to "za drogie". Mięso pakowane z przeceny, chleb ciemny bo zdrowszy , wędlina najtańsza. Warzywa są tutaj luxusem. I chociaż mu się mówi on ma to w dupie i coz. Taki typ i chyba wiem dlaczego jest starym kawalerem. Nie daj Boże takiego idioty za męża nawet za dopłatą. I żadna interwencja do agencji nie dała skutku bo to "on jest" panem .!!!! Idiota. A babka zapatrzona w niego jak obrazek. Brrrryyy. Aż mnie odrzuca...
15 lutego 2019 19:29
Werska

Wczoraj zamiast spać czekałyśmy na lekarkę, bo tak noga ją bolała, że nie mogła wytrzymać. Dostała zastrzyk, spała i dziś dobrze. Ale EKG ma zalecone, nie wiem jeszcze kiedy. Zwróciłam uwagę, że ona po pół tabletki magnezu dziennie je, gdzie lekarka mówi, że powinna co najmniej dwie. Podobnie reaguje, jak boli. Ma jakieś przeciwbólowe, np. ibuprom, to też pół tabletki. I się dziwi, że nie przestaje. Ona, w porównaniu z poprzednimi podopiecznymi ma mało tabletek, i całe szczęście, bo jak widać nie lubi się faszerować. Ale jak trzeba, to trzeba. Lekarka kazała banany jeść- często są, ale nie codziennie. Kupię jej migdały- też mają magnez. Ćwiczyć nie chce, tylko działa, jak jest jakiś autorytet- np. rehabilitant. Ale to zostało zabrane, lekarz nie wypisał kolejnej recepty. A to jej potrzebne. Dobrze, że rodzina tego nie olewa, tylko zamierza sprawdzić, co się uda zrobić przez Krankenkasse. Dobrze by było.

U mnie nie ma ćwiczeń prosiłam trzy razy dziadek się trzęsie o każdy cent . Zresztą powiedział że jak babcia ma 91 a w maju 92 lata to nie potrzebuję bo na starość to boli i normalne to jest . Dziś przyszedl  materac przeciwodleżynowy , muszą kupić specjalne kapcie dla babci i dzis babka z pflege  powiedziała o łóżku medycznym . Dziadek siedzi WK.. wiony od trzech dni się do mnie nie odzywa . Córka ta po operacji guza ,dziś zostaje na noc w szpitalu , z miejsca gdzie ma Blizne po cięciu pobrali próbkę może być tak,  że płyn z mózgu jej wycieka albo jakiś inny prawdopodobnie znów operacja ..
Dziś moja przerwa trwała 25 minut .
Dziadek jak widzi że idę na zakupy już zaczyna wzdychać i siedzi wkurzony bo siedzi z babka . Najlepiej jakby ją i córki pilnowały jej leżącej w fotelu 24/7 a on by robił co chciał ...powiedziałam dziś do drugiej córki że jak mu się nie podoba i nie zadowolony mogę jutro jechać do domu . Ona się stuknela w czoło mówi daj spokój , przeżywa pieniądze , sytuację z córką itd ..
15 lutego 2019 19:46 / 1 osobie podoba się ten post
Dusia1978

Nie przekonasz. Poprostu tak mają zakodowane. Tu gdzie jestem ( na szczeszcz jeszcze tylko 4 dni) babka mieszka ze starym kawalerem synem . Kupuje to co on lubi i nie patrzy, że ktoś by chciał coś innego zjeść. Odkąd jestem nie jadłam pomidora ani ogórka bo to "za drogie". Mięso pakowane z przeceny, chleb ciemny bo zdrowszy , wędlina najtańsza. Warzywa są tutaj luxusem. I chociaż mu się mówi on ma to w dupie i coz. Taki typ i chyba wiem dlaczego jest starym kawalerem. Nie daj Boże takiego idioty za męża nawet za dopłatą. I żadna interwencja do agencji nie dała skutku bo to "on jest" panem .!!!! Idiota. A babka zapatrzona w niego jak obrazek. Brrrryyy. Aż mnie odrzuca...

Dobrze ja mogę to jeśc ale po co potem pretensje , że nie robięobiadu tylko podgrzewam gotowe skoro nic innego nie ma a po drugie to onidecydują co jemy
15 lutego 2019 20:51 / 1 osobie podoba się ten post
Do licha, nad naszymi seniorami i ich kasą nikt się nie trzęsie- a mają często takie emerytury, że jak kupią leki, to czegoś nie zapłacą... Nie mają takiej pomocy od państwa. Dawać sobie radę muszą. Oni mają tutaj różne formy pomocy z urzędu. My jesteśmy w PRACY, a nie na służbie u państwa. Choć czasem same do tego ich przyzwyczajamy...
Tutaj, i na FB wielokrotnie było o naszych godzinach pracy, stawkach na jedzenie, itd. Ale nigdzie nie trafiam na konkretne przepisy, którymi można się podeprzeć w takich sytuacjach, o których piszecie.
Poza tym , jak widzę na przykładzie koleżanki, która tutaj zmieniła taką, co za bardzo się nie odzywała, można dużo zmienić. Ale trzeba być pewnym siebie, gotowym na konsekwencje. No i język- ta się dobrze dogaduje i dużo więcej uzyskuje, bo się upomina. No i jest gotowa wyjechać w każdej chwili- jeśli jej nie zechcą, albo jej mocno by nie pasowało. Ale skoro rodzina pyta, czy nie zna kogoś takiego jak ona na zmianę, to chyba świadczy o tym, że można!
15 lutego 2019 20:52
Chcą mieć ciastko i zjeść ciastko...
15 lutego 2019 21:37 / 1 osobie podoba się ten post
Ja przyjechałam na sztele gdzie opiekunka wyjechała? niby że z powodu górskiego terenu i ciśnienia...???0ro info na co pdp.choruje? nic! dobrze że lodówka w miarę pełna.Czeka mnie dużo sprzątania, bo ewidentnie ktoś miał wywalone.A sama pdp.troszku mobilna lecz "zasuszona", ale umysł bardzo sprawny jak na 90l. Trzeba będzie pomału wprowadzać urozmaicenia  + taki ze mieszka i sama tylko ma opiekunkę prawna więc nikt mi nie będzie mieszał
15 lutego 2019 23:10
Werska

Chcą mieć ciastko i zjeść ciastko...

Z gówna by bat ukręcili....jakby się dało. 
17 lutego 2019 09:24
Werska

Pytanie, bo byście zrobiły w tej sytuacji.
Koleżanka nie przyszła dziś, bo dziadek zasłabł. Ma rozrusznik, przestało serce być jakiś czas. Potem ruszyło, ale słaby był. Obecna przy tym córka powiedziała, że zadzwoni po lekarza i stwierdziła, że będzie po 12. Ona może iść na przerwę, ktoś będzie. Nie poszła i dostała ochrzan od lekarza, że nie wezwała karetki. Ona na to, że tak rodzina zdecydowała. Jest na czarno, dziadkowi zdecydowanie lepiej. Ale gdyby nie było?
Teraz z nią o karetce rozmawiałam, a ona ale przecież córka była. Komu by ona to udowodniła w razie czego?

A dlaczego koleżanka nie poszła na przerwę? Skoro opiekę przejęła córka? Jezeli rodzina przejmuje pdp to nasza rola się kończy. Większość pdp bądź rodzin nie wzywa karetki , bo oznacza to często szpital. Pdp też musi wyrazić zgodę na udzepielenie pomocy. 
17 lutego 2019 09:50 / 1 osobie podoba się ten post
dorotee

A dlaczego koleżanka nie poszła na przerwę? Skoro opiekę przejęła córka? Jezeli rodzina przejmuje pdp to nasza rola się kończy. Większość pdp bądź rodzin nie wzywa karetki , bo oznacza to często szpital. Pdp też musi wyrazić zgodę na udzepielenie pomocy. 

Z opisów wcześniejszej opiekunki i obecnej taki obraz córki się wyłania, że nie dziwię się, że nie poszła na przerwę, bo obawiała się, że "przejęcie opieki" będzie wyglądało tak, że córki przy ojcu nie bedzie. I tak się stało, gdyby jej nie było, to lekarzowi nie miałby kto drzwi otworzyć.
Poza tym, skoro wcześniej córka mowi, że już nieżyjąca mama powinna zabrać ojca, to można się zastanawiać nad tym, czy dopiełni tego, co potrzeba. A jeśli nie, to na kogo wina spadnie? I o to właśnie pytam. Jeśli chodzi o seniora, to ktoś w czasie tej całej akcji (nie pamiętam już, może lekarz, zapytał: to chcesz już umierać? a on na to- nie, czemu?).
W tym domu rodzina jest na miejscu, ale dba tylko o siebie. Np. w pokoju opiekunki jest tyle rzeczy zmarłej 3 lata wcześniej mamy, że dziewczyny swoje rzeczy trzymają w walizce, bo ta szufladka to za mało- prośby kolejnych o zrobienie miejsca kwitowane są- ale ja nie jestem w stanie wyrzucić rzeczy mamy. Podobnie kosmetyki w łazience- leżą cały ten czas i nie ma na nic miejsca.
Sporo tam takich kwiatków. Np. dziewczyny mówią, że cały czas muszą być na oku, nie da im samym pobyć, jeśli znikną z pola widzenia idzie na skargę do córki. Poprzednie, mniej asertywne, zwracały im uwagę na pewne rzeczy, bez skutku. Obecna sporo zmieniła, była stanowcza. Np. zwalał spodnie i ciągle mu podciągały, obecna stwierdziła, ze nie ma takiej potrzeby, przecież sam może, i o dziwo- może
 
17 lutego 2019 10:25 / 1 osobie podoba się ten post
Werska

Z opisów wcześniejszej opiekunki i obecnej taki obraz córki się wyłania, że nie dziwię się, że nie poszła na przerwę, bo obawiała się, że "przejęcie opieki" będzie wyglądało tak, że córki przy ojcu nie bedzie. I tak się stało, gdyby jej nie było, to lekarzowi nie miałby kto drzwi otworzyć.
Poza tym, skoro wcześniej córka mowi, że już nieżyjąca mama powinna zabrać ojca, to można się zastanawiać nad tym, czy dopiełni tego, co potrzeba. A jeśli nie, to na kogo wina spadnie? I o to właśnie pytam. Jeśli chodzi o seniora, to ktoś w czasie tej całej akcji (nie pamiętam już, może lekarz, zapytał: to chcesz już umierać? a on na to- nie, czemu?).
W tym domu rodzina jest na miejscu, ale dba tylko o siebie. Np. w pokoju opiekunki jest tyle rzeczy zmarłej 3 lata wcześniej mamy, że dziewczyny swoje rzeczy trzymają w walizce, bo ta szufladka to za mało- prośby kolejnych o zrobienie miejsca kwitowane są- ale ja nie jestem w stanie wyrzucić rzeczy mamy. Podobnie kosmetyki w łazience- leżą cały ten czas i nie ma na nic miejsca.
Sporo tam takich kwiatków. Np. dziewczyny mówią, że cały czas muszą być na oku, nie da im samym pobyć, jeśli znikną z pola widzenia idzie na skargę do córki. Poprzednie, mniej asertywne, zwracały im uwagę na pewne rzeczy, bez skutku. Obecna sporo zmieniła, była stanowcza. Np. zwalał spodnie i ciągle mu podciągały, obecna stwierdziła, ze nie ma takiej potrzeby, przecież sam może, i o dziwo- może:-)
 

Bardzo zle podejście rodziny, w ten sposób nie zatrzymają "stałych" opiekunek.Glupie tłumaczenie że rzeczy mamy nie może uprzątnąć, a kartony są na co? Nikt nie każe wyrzucać! Z doświadczenia wiem, że to nie pomaga uporać się z tralma, a wręcz odwrotnie.Ja akurat jestem sama i nie bardzo wiem jak pomóc wychudzonej wysuszonej kobiecie oprócz podawania w miarę zdrowych napojów i posiłków.Tu się "prosi" o infuzje i powiem to głośno! jeśli wreszcie ktoś zajrzy?! Pokój tez mam pełen bibelotów tyle że pdp. Przeorganizuje krok po kroku jeśli zostanę? I będzie dla "kogo"..?
17 lutego 2019 12:33
Werska

Z opisów wcześniejszej opiekunki i obecnej taki obraz córki się wyłania, że nie dziwię się, że nie poszła na przerwę, bo obawiała się, że "przejęcie opieki" będzie wyglądało tak, że córki przy ojcu nie bedzie. I tak się stało, gdyby jej nie było, to lekarzowi nie miałby kto drzwi otworzyć.
Poza tym, skoro wcześniej córka mowi, że już nieżyjąca mama powinna zabrać ojca, to można się zastanawiać nad tym, czy dopiełni tego, co potrzeba. A jeśli nie, to na kogo wina spadnie? I o to właśnie pytam. Jeśli chodzi o seniora, to ktoś w czasie tej całej akcji (nie pamiętam już, może lekarz, zapytał: to chcesz już umierać? a on na to- nie, czemu?).
W tym domu rodzina jest na miejscu, ale dba tylko o siebie. Np. w pokoju opiekunki jest tyle rzeczy zmarłej 3 lata wcześniej mamy, że dziewczyny swoje rzeczy trzymają w walizce, bo ta szufladka to za mało- prośby kolejnych o zrobienie miejsca kwitowane są- ale ja nie jestem w stanie wyrzucić rzeczy mamy. Podobnie kosmetyki w łazience- leżą cały ten czas i nie ma na nic miejsca.
Sporo tam takich kwiatków. Np. dziewczyny mówią, że cały czas muszą być na oku, nie da im samym pobyć, jeśli znikną z pola widzenia idzie na skargę do córki. Poprzednie, mniej asertywne, zwracały im uwagę na pewne rzeczy, bez skutku. Obecna sporo zmieniła, była stanowcza. Np. zwalał spodnie i ciągle mu podciągały, obecna stwierdziła, ze nie ma takiej potrzeby, przecież sam może, i o dziwo- może:-)
 

Jeszcze pomoc w podnoszeniu nóg np. gdy kładzie się do łóżka . Podawanie wszystkiego do rąk , wyręczanie w czynnościach, które podopieczny jeszcze sam potrafi zrobić . To nic dobrego również dla podopiecznego .Odnosnie kosmetyków to zawsze mam w kosmetyczce w swoim pokoju . Nie chcę żeby mi ktoś zaglądał do mojego kremu, a już nie daj boże żeby pomylił słoiczki .I nie chcę też zwłaszcza gdy podopiczny a Al czy P patrząc na moje kosmetyki uważał, że jest w obcej łazience . 
17 lutego 2019 16:13 / 2 osobom podoba się ten post
Mleczko

Jeszcze pomoc w podnoszeniu nóg np. gdy kładzie się do łóżka . Podawanie wszystkiego do rąk , wyręczanie w czynnościach, które podopieczny jeszcze sam potrafi zrobić . To nic dobrego również dla podopiecznego .Odnosnie kosmetyków to zawsze mam w kosmetyczce w swoim pokoju . Nie chcę żeby mi ktoś zaglądał do mojego kremu, a już nie daj boże żeby pomylił słoiczki .I nie chcę też zwłaszcza gdy podopiczny a Al czy P patrząc na moje kosmetyki uważał, że jest w obcej łazience . 

Zgadzam się, że jak najwięcej sami muszą robić. Nie podobało mi się, że zmienniczka nie dawała babci wycierać naczyć po zmywaniu- bo woli sama szybciej. Gdzie czasu jest duuużo. Jak ją do zlewu wzięłam, to ze łzami w oczach stwierdziła, że tamta jej do kuchni nie wpuszczała.
A co kosmetyków- w walizce ubrania, kosmetyki, i co jeszcze? Nie rozumiem tego, że kolejne opiekunki nie zażądały miejsca dla swoich rzeczy w pokoju. Ta znów podjęła temat i córka rzeczy ojca w jego sypialni ścisnęła i kilka wieszaków na jej rzeczy zrobiła. Bo szafa w jej pokoju wypełniona rzeczami niezyjącej mamy.
Ta, co jest teraz nie wraca w to miejsce i nie zamierza nikogo szukać- na minę nie będzie wsadzać. I ta i poprzednie opowiadały, że corka codziennie przychodzi, po cichu staje za nimi, nie wiadomo kiedy. Dziś wystraszyła tym opiekunkę, ta zwróciła uwagę, zeby tak nie robiła. Ale oni sią niereformowalni. Uważają, że płacę za służącą. Mogą się zdziwić, kiedy ta zadzwoni po syna i wyjedzie, bo nie wytrzyma do połowy marca... Tamte cicho siedziały, ale nie ta.
18 lutego 2019 15:20 / 1 osobie podoba się ten post
Werska

Zgadzam się, że jak najwięcej sami muszą robić. Nie podobało mi się, że zmienniczka nie dawała babci wycierać naczyć po zmywaniu- bo woli sama szybciej. Gdzie czasu jest duuużo. Jak ją do zlewu wzięłam, to ze łzami w oczach stwierdziła, że tamta jej do kuchni nie wpuszczała.
A co kosmetyków- w walizce ubrania, kosmetyki, i co jeszcze? Nie rozumiem tego, że kolejne opiekunki nie zażądały miejsca dla swoich rzeczy w pokoju. Ta znów podjęła temat i córka rzeczy ojca w jego sypialni ścisnęła i kilka wieszaków na jej rzeczy zrobiła. Bo szafa w jej pokoju wypełniona rzeczami niezyjącej mamy.
Ta, co jest teraz nie wraca w to miejsce i nie zamierza nikogo szukać- na minę nie będzie wsadzać. I ta i poprzednie opowiadały, że corka codziennie przychodzi, po cichu staje za nimi, nie wiadomo kiedy. Dziś wystraszyła tym opiekunkę, ta zwróciła uwagę, zeby tak nie robiła. Ale oni sią niereformowalni. Uważają, że płacę za służącą. Mogą się zdziwić, kiedy ta zadzwoni po syna i wyjedzie, bo nie wytrzyma do połowy marca... Tamte cicho siedziały, ale nie ta.

Nigdy nie byłam w sytuacji takiej jak opisujesz . Mam pokoj do dyspozycji więc i szafę i szafkę i miejsce do spania  . Ma być czysto i to co jest niezbedne do egzystencji w pokoju .  Walizka służy mi tylko w podrózy - nie jest to mebel . Idę do łazienki zabieram kosmetyki ze sobą i wracam z kosmetykami . Załatwiam wszystko na bierząco i nie miałam nigdy z rodziną podopiecznych scysji nt. nieodpowiedniego traktowania mnie . Może potrafię to wszysko przedstawić spokojnie albo mam  szczęście .Znam opiekunkę, która nigdy sie nie rozpakuje, trzyma wszystko w walizce a szafa stoi pusta . Zawsze się dogaduję nigdy nie żądam i nie mówię podniesionym głosem, co nie oznacza, że nie potrafię upomnieć się o swoje .
18 lutego 2019 16:07 / 3 osobom podoba się ten post
Mleczko

Nigdy nie byłam w sytuacji takiej jak opisujesz . Mam pokoj do dyspozycji więc i szafę i szafkę i miejsce do spania  . Ma być czysto i to co jest niezbedne do egzystencji w pokoju .  Walizka służy mi tylko w podrózy - nie jest to mebel . Idę do łazienki zabieram kosmetyki ze sobą i wracam z kosmetykami . Załatwiam wszystko na bierząco i nie miałam nigdy z rodziną podopiecznych scysji nt. nieodpowiedniego traktowania mnie . Może potrafię to wszysko przedstawić spokojnie albo mam  szczęście .Znam opiekunkę, która nigdy sie nie rozpakuje, trzyma wszystko w walizce a szafa stoi pusta . Zawsze się dogaduję nigdy nie żądam i nie mówię podniesionym głosem, co nie oznacza, że nie potrafię upomnieć się o swoje .

No bywa różnie, ale trzeba mówić jasno i wyraźnie.Ja dziś też wreszcie zobaczyłam kto "odpowiada" za Seniorkę.No niezbyt to tu dobrze wygląda, niby ma wszystko ale jakoś to bierne i takie "na odczepnego".Ona sama się nie upomni bo uważa że jej już nic nie potrzebne w tym wieku(do mycia też oporna).Na tej wsi nie ma ponoć Pflege??? Żadnych konkretnych informacji o stanie zdrowia?! Nie lubię tak! Dziś widziałam pokój przeznaczony dla opiekunek.., raczej pralnia z (2pralkami i 2suszarkami)masakra.Dobrze że zajęłam od razu pokój z tv(wolna szafa).Oni chyba myślą że my w pl.mieszkamy w slumsach..? Na zewnątrz domu zamontowali 2 atrapy kamery(tak jakby złodzieje byli głupi..)oni przecież wiedzą czy podłączone czy nie? Nie moja w sumie sprawa.Ale pdp.wyglodzona, wysuszona i w nią powinni inwestować.No właśnie! Powinni...
18 lutego 2019 16:41 / 1 osobie podoba się ten post
Tu dziewczyny jasno mówiły, że chcą mieć miejsce na swoje rzeczy w pokoju i nic nie uzyskały (co najmniej 3 o tym mówiły córce, ale wspominały, że wcześniej też ten temat był). Ta teraz z wielu rzeczy musi się tłumaczyć, bo "tamte tak robiły". Czyli np. panu podciągały spodnie. Ta zapytana odpowiedziała, że daje radę sam, jak mu się będzie we wszystkim pomagać, to niedługo nic nie zrobi. Córka argument przyjęła. I stwierdziłyśmy, że mu się chyba po prostu podobało, jak Polki mu te spodnie podciągały...