Wczoraj zamiast spać czekałyśmy na lekarkę, bo tak noga ją bolała, że nie mogła wytrzymać. Dostała zastrzyk, spała i dziś dobrze. Ale EKG ma zalecone, nie wiem jeszcze kiedy. Zwróciłam uwagę, że ona po pół tabletki magnezu dziennie je, gdzie lekarka mówi, że powinna co najmniej dwie. Podobnie reaguje, jak boli. Ma jakieś przeciwbólowe, np. ibuprom, to też pół tabletki. I się dziwi, że nie przestaje. Ona, w porównaniu z poprzednimi podopiecznymi ma mało tabletek, i całe szczęście, bo jak widać nie lubi się faszerować. Ale jak trzeba, to trzeba. Lekarka kazała banany jeść- często są, ale nie codziennie. Kupię jej migdały- też mają magnez. Ćwiczyć nie chce, tylko działa, jak jest jakiś autorytet- np. rehabilitant. Ale to zostało zabrane, lekarz nie wypisał kolejnej recepty. A to jej potrzebne. Dobrze, że rodzina tego nie olewa, tylko zamierza sprawdzić, co się uda zrobić przez Krankenkasse. Dobrze by było.