Jak minął dzień 3

04 marca 2019 16:44 / 1 osobie podoba się ten post
Dzień minął na gotowaniu, kurzach, spacerku i oglądaniu w przerwie tv.Mam nadzieję że babcia da się dziś namówić na kapiel
05 marca 2019 07:47 / 1 osobie podoba się ten post
Dzień minął na rozprawianiu się z początkami przeziębienia. Mam nadzieję, że to mi się nie rozwinie, tylko cofnie.
06 marca 2019 10:01 / 1 osobie podoba się ten post
Werska

Dzień minął na rozprawianiu się z początkami przeziębienia. Mam nadzieję, że to mi się nie rozwinie, tylko cofnie.

Życzę zdrowia. W niedzielę spotkałam się z dwiema koleżankami. Jutro mam z dziadziem wizytę u lekarza. Po zrobimy drobne zakupy i będę gotować kapuśniak. Mam smaka na coś kwaskowatego, będzie pyszne. A w sobotę zrobię bigos, dziadzio już nie może się doczekać. Poza tym spokojnie, muszę iść budzić dziadzia.
06 marca 2019 14:45
U nas od rana awaria pieca olejowego, ale już zatwione i przyjdzie mechanik.Wiec ciepelko wróci
06 marca 2019 16:41 / 1 osobie podoba się ten post
Spotkałam się z koleżankami, dostałam sms o busie- zawsze wtedy czuję się jedną nogą w domu Poznałam opiekunkę z miejscowości obok, kto wie- może kiedyś jeszcze się spotkamy. Trochę nas tu jest...
06 marca 2019 18:13 / 1 osobie podoba się ten post
Werska

Spotkałam się z koleżankami, dostałam sms o busie- zawsze wtedy czuję się jedną nogą w domu:-) Poznałam opiekunkę z miejscowości obok, kto wie- może kiedyś jeszcze się spotkamy. Trochę nas tu jest...

Nadal Oktawian rezerwuje busy? Przenieś trochę koleżanek do mjie
06 marca 2019 18:46 / 2 osobom podoba się ten post
dorotee

Nadal Oktawian rezerwuje busy? Przenieś trochę koleżanek do mjie:chaplin:

Tak, Oktawian! Może się przeniosą, bo tu nas dużo. Jak na taką "wielką" miejscowość, to zatrzęsienie. Rumunek też trochę.
I fajnie, bo i jest taka, co lubi dużo chodzić, takie dwie, u których można się spotkać, jak brzydka pogoda, czy inna, która zawsze wychodzi (takie miejsce, gdzie się nie chce siedzieć na przerwie nigdy). Jedna z koleżanek ma syna dwa lata młodszego ode mnie, a wnuka jak moi synowie- technikum. Różne zainteresowania, poglądy. I może uda nam się jedną przekonać, żeby  przyłączyła się do nas na kolejnej turze do robienia skarpet- jak coś takiego robię, to czas siedzenia z babcią przy telewizorze się nie dłuży (niby te 1,5- 2 godziny to niedużo, ale wcześniej to były najdłuższe godziny dnia). Ja przyjadę trochę po nich, to może pomogą mi się uczyć A ta, co na razie twierdzi, że nie, ale już się łamie robi tu takie piękne swetry- duże, mięsiste- rewelacja. Chodziła ostatnio w takim. Ale stwierdziła, że już nie ma komu robić, a na skarpety chętni by się znaleźli. A moi faceci zimą kochają wełniane. To przyjemne z pożytecznym
I na dokładkę- na razie trójka podopiecznych, ale może jeszcze dwoje się dołączy do przedszkola- i będziemy miały wolne, ale jeszcze nie wiadomo, czy razem (w piątek idziemy z babcią na otwarcie, to pewnie się dowiemy).
Dlatego chcę tu wrócić, bo dobrze się tu czuję, czas leci szybko w miłym towarzystwie, a może jeszcze jakieś zwiedzanie uda się zrealizować- jest stacja kolejowa, a kilka fajnych miejsc w odległości 30 km tutaj jest.
07 marca 2019 09:14 / 1 osobie podoba się ten post
Dzisiaj musimy iść do lekarza, muszę się wyszykować. Mam spadek siły, dlatego kupię sobie jakieś witaminy. Przy okazji nie zaszkodzi, może pomogą na podniesienie energii. 
07 marca 2019 11:39 / 2 osobom podoba się ten post
A ja wybrałam się dziś do apteki po aspirynę bo mnie chyba jakieś chorobami bierze i trzeba to zbić w zarodku. W drodze powrotnej zrobiłam niewielkie zakupy . Już na weekend będzie spokój . Ale w jedną i w drugą stronę prowadził mnie bocian, który nade mną krążył. Podobno to dobry znak. 
07 marca 2019 18:37
Bociany już mi raczej nie straszne, choć ostatnio było coś o świeżej mamusi w moim wieku... Dzień leniwie, spacer z koleżanką (która dowodzi, że w tej branży można pracować w wieku emerytalnym spokojnie- jak ktoś chce i potrzebuje). Sennie i o mało co nie zasnęłam w fotelu przed kolacją. I mam nadzieję, że nie prześpię pory położenia babci do łóżka Ze zdrowiem lepiej, udało się rozgonić choróbsko. I do dom już blisko...
07 marca 2019 19:00
Werska

Bociany już mi raczej nie straszne, choć ostatnio było coś o świeżej mamusi w moim wieku... Dzień leniwie, spacer z koleżanką (która dowodzi, że w tej branży można pracować w wieku emerytalnym spokojnie- jak ktoś chce i potrzebuje). Sennie i o mało co nie zasnęłam w fotelu przed kolacją. I mam nadzieję, że nie prześpię pory położenia babci do łóżka:-) Ze zdrowiem lepiej, udało się rozgonić choróbsko. I do dom już blisko...

Ja tez nie wyglądam żeby mi coś przyniosły. Jedynie szczęście w postaci zdrowia. Bo jak jest zdrowie , to jest wszystko. 
07 marca 2019 20:31
Dzionek minął leniwie, jutro trochę porządków planuje.A od przyszłego tyg.wyruszam z Pdp.na spacery wózkiem po okolicy.Wreszcie zakosztuje powietrza naprawdę.W okolicy jest kapliczka to pójdziemy.Okazuje się że zostaje do końca kontraktu czyli 29.03 a miało być skrocone.Ale dobrze, wprowadzę zmiemniczke na spokojnie.Nie wrócę bo jeśli będzie później leżąca to trzebaby wszystko robić przy niej(nie ma rodziny).Coś takiego za te pieniądze nie wchodzi w grę!
07 marca 2019 22:36
Dobry wieczór i pozdrawiam. Czekam nadal na Telekom, bo mieli być i założyć internet na mój przyjazd, a jutro w Berlinie dzień świątteczny, to trzeba mieć nadzieję. A w komórce zrywa połączemia, ech. Mam nietypową sztelę, dziadka z chorobą alkoholową. Zamiast podawać mu leki, to podaję mu wódkę. Takie zalecenia od rodziny i koordynatora. W przeciwnym przypadku by krzyczał i byłbym agresywny. Przedziwna sztela. O jego chorobie wiedziałem. Z Heimu go wykurzyli za zachowanie. Wódka, nawet dwie flaszki dziennie, wcześniej go wykończy, mało je, żona przeważnie coś mu podgrzewa z cateringu. Ja natomiast ma dychę
07 marca 2019 22:47 / 1 osobie podoba się ten post
znów przerwało. Ja mam dychę na dzień i wychodzę na obiad niedaleko. I kebab, i dobra berlińska kuchnia. Jedynie śniadania na 11 przyrządzam, tak wstaje, a kolacji prawie wcale.
kiedy chce. Bo pdp nie ma apetytu, jak jest fest wypity. Tylko sprowadzam go na dół na sofę ma dół i o 19 na górę. Asekuruję go tylko, bo sam chodzi, idę z góry przed nim,a na górę za nim, oczywiście z butelką Parliament, jakaś ruska. Nic, życzę spokojnej nocy,a jutro miłego dnia.
07 marca 2019 22:47 / 2 osobom podoba się ten post
znów przerwało. Ja mam dychę na dzień i wychodzę na obiad niedaleko. I kebab, i dobra berlińska kuchnia. Jedynie śniadania na 11 przyrządzam, tak wstaje, a kolacji prawie wcale.
kiedy chce. Bo pdp nie ma apetytu, jak jest fest wypity. Tylko sprowadzam go na dół na sofę ma dół i o 19 na górę. Asekuruję go tylko, bo sam chodzi, idę z góry przed nim,a na górę za nim, oczywiście z butelką Parliament, jakaś ruska. Nic, życzę spokojnej nocy,a jutro miłego dnia.