Jak minął dzień 3

14 maja 2019 09:25 / 2 osobom podoba się ten post
Możliwe, że ten sam bank- pko bp. Ale zirytowało mnie, że dopiero czwarta osoba wytłumaczyła mi dokładnie- ale dopiero wtedy, jak się tego domagałam. Przy zamawianiu karty o prowizji za przewalutowanie się wypsnęło konsultantowi. Dotarło to do mnie po odłożeniu słuchawki. To dzwonię ponownie, mówię, że nie chcę tej karty i konta w takim razie, likwiduję. To on- proszę poczekać, jest inna możliwość- i o tym koncie walutowym mówi. Już w banku pani mnie poinformowała, że tylko wtedy to działa, jeśli do jednej karty są podpięte oba konta. A gdybym zakładała te dodatkowe przez internet (jest taka możliwość i ten telefoniczny konsultant mi to zaproponował), to prawdopodobnie dostałabym oddzielną kartę i wtedy musiałabym mieć na nim euro- logiczne. Ale po fakcie, bo nie jestem fachowiec i tych wszystkich połowicznych informacji od różnych pracowników mogłabym w całość nie połączyć.
Czy oni ich tak specjalnie szkolą, żeby powiedzieli prawdę, ale tak, żeby i tak bank swoje zarobił i nikt im kłamstwa zarzuć nie mógł? No bo w żadnej z tych rozmów nikt mi nie skłamał, ale dopiero ostatnia dała całość taką, jaka mi potrzebna- i jak się wydaje jak najbardziej możliwa.
14 maja 2019 09:51 / 1 osobie podoba się ten post
Werska

Możliwe, że ten sam bank- pko bp. Ale zirytowało mnie, że dopiero czwarta osoba wytłumaczyła mi dokładnie- ale dopiero wtedy, jak się tego domagałam. Przy zamawianiu karty o prowizji za przewalutowanie się wypsnęło konsultantowi. Dotarło to do mnie po odłożeniu słuchawki. To dzwonię ponownie, mówię, że nie chcę tej karty i konta w takim razie, likwiduję. To on- proszę poczekać, jest inna możliwość- i o tym koncie walutowym mówi. Już w banku pani mnie poinformowała, że tylko wtedy to działa, jeśli do jednej karty są podpięte oba konta. A gdybym zakładała te dodatkowe przez internet (jest taka możliwość i ten telefoniczny konsultant mi to zaproponował), to prawdopodobnie dostałabym oddzielną kartę i wtedy musiałabym mieć na nim euro- logiczne. Ale po fakcie, bo nie jestem fachowiec i tych wszystkich połowicznych informacji od różnych pracowników mogłabym w całość nie połączyć.
Czy oni ich tak specjalnie szkolą, żeby powiedzieli prawdę, ale tak, żeby i tak bank swoje zarobił i nikt im kłamstwa zarzuć nie mógł? No bo w żadnej z tych rozmów nikt mi nie skłamał, ale dopiero ostatnia dała całość taką, jaka mi potrzebna- i jak się wydaje jak najbardziej możliwa.

Ja zakładałam przez internet konto walutowe i mam podpięta kartę do konta PLN. Tak jest wygodniej i zauważyłam, że jestem troszkę na "+" jeśli sama sobie wymieniam walutę na PLN a niżeli firma mi płaci w złotówkach. 
14 maja 2019 10:03 / 3 osobom podoba się ten post
Werska

Możliwe, że ten sam bank- pko bp. Ale zirytowało mnie, że dopiero czwarta osoba wytłumaczyła mi dokładnie- ale dopiero wtedy, jak się tego domagałam. Przy zamawianiu karty o prowizji za przewalutowanie się wypsnęło konsultantowi. Dotarło to do mnie po odłożeniu słuchawki. To dzwonię ponownie, mówię, że nie chcę tej karty i konta w takim razie, likwiduję. To on- proszę poczekać, jest inna możliwość- i o tym koncie walutowym mówi. Już w banku pani mnie poinformowała, że tylko wtedy to działa, jeśli do jednej karty są podpięte oba konta. A gdybym zakładała te dodatkowe przez internet (jest taka możliwość i ten telefoniczny konsultant mi to zaproponował), to prawdopodobnie dostałabym oddzielną kartę i wtedy musiałabym mieć na nim euro- logiczne. Ale po fakcie, bo nie jestem fachowiec i tych wszystkich połowicznych informacji od różnych pracowników mogłabym w całość nie połączyć.
Czy oni ich tak specjalnie szkolą, żeby powiedzieli prawdę, ale tak, żeby i tak bank swoje zarobił i nikt im kłamstwa zarzuć nie mógł? No bo w żadnej z tych rozmów nikt mi nie skłamał, ale dopiero ostatnia dała całość taką, jaka mi potrzebna- i jak się wydaje jak najbardziej możliwa.

Mnie też jak zapytałam dlaczego jest jak jest przedstawiono drugą możliwość, ale juz zdecydowałam się skorzystać z propozycji innego banku-mającego własny kantor- w którym wcześniej przewalutowywałam pieniądze. Jest o wiele prościej i pewniej jak mam osobną kartę do walutowego konta. A jako , że zalecają w więcej niż w jednym banku trzymać oszczędności- to złotówkowe zostawiłam- tym bardziej że akurat ten bank ma dobrą ofertę odnośnie dodatkowych prywatnych ubezpieczeń, z których za granicą korzystam.
14 maja 2019 10:34 / 3 osobom podoba się ten post
tina 100%

Mnie też jak zapytałam dlaczego jest jak jest przedstawiono drugą możliwość, ale juz zdecydowałam się skorzystać z propozycji innego banku-mającego własny kantor- w którym wcześniej przewalutowywałam pieniądze. Jest o wiele prościej i pewniej jak mam osobną kartę do walutowego konta. A jako , że zalecają w więcej niż w jednym banku trzymać oszczędności- to złotówkowe zostawiłam- tym bardziej że akurat ten bank ma dobrą ofertę odnośnie dodatkowych prywatnych ubezpieczeń, z których za granicą korzystam.

Też mam kantorek w swoim banku i robię przelew na konto złotówkowe wtedy, jak jest atrakcyjniejszy kurs. Opłaca mi się bardziej aniżeli w normalnym kantorze wymienić euro. Chyba żebym w kantorze chciał wymienić większą kwotę, to wówczas się pertraktuje. Czego nie ma w moim e-kantorze
14 maja 2019 12:18
Luke

Też mam kantorek w swoim banku i robię przelew na konto złotówkowe wtedy, jak jest atrakcyjniejszy kurs. Opłaca mi się bardziej aniżeli w normalnym kantorze wymienić euro. Chyba żebym w kantorze chciał wymienić większą kwotę, to wówczas się pertraktuje. Czego nie ma w moim e-kantorze

U mnie w kantorze jest giełda- można się targować.
14 maja 2019 21:17 / 2 osobom podoba się ten post
Fajny dzionek mija...2 godziny na rowerku...Zakupki dla siebie zrobiłem w rosyjskim sklepie...Naszła mnie ochota na flaczki i kupiłem po zamojsku. 2,49 - tyle kosztują oraz rosyjski pasztet z gęsi - 0,59.Do azjatyckiego pojadę w piątek A tak wkoło jest wesoło
14 maja 2019 22:25 / 2 osobom podoba się ten post
Luke

Fajny dzionek mija...2 godziny na rowerku...Zakupki dla siebie zrobiłem w rosyjskim sklepie...Naszła mnie ochota na flaczki i kupiłem po zamojsku. 2,49 - tyle kosztują oraz rosyjski pasztet z gęsi - 0,59.Do azjatyckiego pojadę w piątek:-) A tak wkoło jest wesoło:niech zyje:

No i niech tak zostanie-wesoło, miło i przyjemnie 
U mnie dzień minął spokojnie, nawet świadomie na dłużej zostawiłam telefon w swoim pokoju, żeby mnie nie kusiło tutaj Was podglądać. Wczorajsza dyskusja była bardzo ciekawa i pełna emocji, ale niestety też bardzo czasochłonna. 
Dzisiaj postanowiłam wziąć się za robotę. I znów pewnie narażę się komuś, bo robiłam rzeczy, które nie należą do moich obowiązków. Umyłam w kuchni okno! Duże! Nie dlatego, żeby się babci przypodobać, bo Ona ze swoim niewidzącym jednym okiem i tak nie zauważy różnicy, ale dlatego, że kuchnia jest u nas również "pokojem dziennym " i spędzam w niej większość  czasu. Umyłam je dla siebie,żeby mnie nie wnerwiało ,kiedy patrzę na nie w słoneczny dzień. 
Ha,żeby to było wszystko!Jak już dopadła mnie chęć porządków, to musiałam ją wykorzystać, bo nie często takowa, na generalkę, mnie nachodzi .Wyszorowałam więc fronty szafek kuchennych,które już tylko przypominały biały kolor .Wymagały naprawdę szorowania, a nie przetarcia delikatną ściereczką. Znacie te drzwiczki z kilkoma rowkami na obrzeżach?Znacie, więc domyślacie się pewnie, jak wyglądały, skoro parę lat nie były myte.Jestem tutaj jako pierwsza ,więc miałam tego nie robić, żeby babcia nie pomyślała, że to nasz obowiązek i żeby następna osoba, która tutaj przyjedzie ,nie psioczyła na mnie.Ale nie dałam rady tak ich zostawić.To ja z nich codziennie korzystam, więc też "dobrudzam " i zaczęłam się obawiać, że któregoś dnia, albo się do nich przykleję, albo się na nie wy...gam!Wcześniej, jak już gdzieś wspominałam, zrobiłam porządki w zawartości tychże szafek, no i zapełnioną mam całą czarną "tone",a zabiorą dopiero w poniedziałek. Może bieżące śmieci, gdzieś ciemną nocą, jakiemuś sąsiadowi podrzucę?
Jak widzicie, dzień mi minął pracowicie, nawet się zrymowało 
Zdążyłam w między czasie przygotować posiłki ,podać je o czasie ,wypić kawę, wpaść na 40 min do koleżanki, w czasie spaceru, więc czuję się trochę zmęczona, ale czuję się świetnie, wiecie, o co mi chodzi. 
Po takim fajnym dniu, jeszcze fajniej mi się tutaj z Wami rozmawia. 
Do następnego 
 
15 maja 2019 16:01 / 2 osobom podoba się ten post
Pada deszcz . Kupiłam dzisiaj mieczyki, które kwitną na zielono . Jutro posadzę pod połtkiem, dzisiaj za mokro . Ale co tam , placki ziemniaczane za mną chodzą  Chyba zrobię, co tam 1 cm w pasie więcej nie za szkodzi .
15 maja 2019 16:04 / 2 osobom podoba się ten post
Właśnie wyszła pani była na wywiadzie a mi zasugerowała Pflegekurs dla opiekunów , którzy są zatrudniani tu do pracy . To jest Pflegekurs z SpectrumK . Korzystał ktoś z tego ?
15 maja 2019 16:12 / 2 osobom podoba się ten post
Ewelina645

Właśnie wyszła pani była na wywiadzie a mi zasugerowała Pflegekurs dla opiekunów , którzy są zatrudniani tu do pracy . To jest Pflegekurs z SpectrumK . Korzystał ktoś z tego ?

Zrób wywiad u źródła i zdecyduj. Kwalifikacji nigdy nie za wiele, a jak zamierzasz pracowac jako opiekunka-to może byc przydatne z paru względów.
15 maja 2019 16:37 / 2 osobom podoba się ten post
Z koleżanką wybrałyśmy się rowerami szukać tego sklepu "Kirchenladle". Ale teraz miałam wyrysowaną mapkę i bez problemu trafiłyśmy. Otwarte jest dwa razy dziennie, średnio nam pasuje. We czwartki, jakbym chciała do niego zajrzeć, to tak z językiem na brodzie, a i to rowerem. Na razie jest koleżanka, od której mogę pożyczyć. Ale powiedzieli, że będzie tutaj, dla nas.
Dużo ciuchów, zabawek, torebki, trochę skorup. Koleżanka kupiła butelkę na oliwę i taką zamykaną. Ja 2 miseczki i cukiernicę- białe, bo takie kupuję i takie coś do tarkowania sera (jeszcze nie wiem, jak tego używać. Za wszystko zapłaciłam 1,50. Ceny są rzeczywiście niskie. Podobno codziennie jest coś nowego. To kusi, żeby w te czwartki tam się pojawiać....
Same pozytywy- kupiłam coś, co mi się podoba, przejechałam się 12 km rowerem, a jutro wolne do 17.
Któregoś czwartku wybiorę się pociągiem do większego miasta (to jest wieś). Podobno bardzo ładne. Ula mówiła, że ona woli Schwabisch Gmund, a jej córka właśnie Aalen. W tym pierwszym byłam, to teraz drugie trzeba zwiedzić!
I odkryłam, że w tej miejscowości, w której dziś byłyśmy jest basen odkryty, A nad nią, ruiny do zwiedzania. To tylko pogody mi potrzeba.
15 maja 2019 16:39 / 3 osobom podoba się ten post
Mleczko

Pada deszcz . Kupiłam dzisiaj mieczyki, które kwitną na zielono . Jutro posadzę pod połtkiem, dzisiaj za mokro . Ale co tam , placki ziemniaczane za mną chodzą :glodny: Chyba zrobię, co tam 1 cm w pasie więcej nie za szkodzi .

Moje placki ziemniaczane już zjedzonejemy z twarożkiem ze szczypiorkiem i musem. 
15 maja 2019 16:48 / 2 osobom podoba się ten post
Werska

Z koleżanką wybrałyśmy się rowerami szukać tego sklepu "Kirchenladle". Ale teraz miałam wyrysowaną mapkę i bez problemu trafiłyśmy. Otwarte jest dwa razy dziennie, średnio nam pasuje. We czwartki, jakbym chciała do niego zajrzeć, to tak z językiem na brodzie, a i to rowerem. Na razie jest koleżanka, od której mogę pożyczyć. Ale powiedzieli, że będzie tutaj, dla nas.
Dużo ciuchów, zabawek, torebki, trochę skorup. Koleżanka kupiła butelkę na oliwę i taką zamykaną. Ja 2 miseczki i cukiernicę- białe, bo takie kupuję i takie coś do tarkowania sera (jeszcze nie wiem, jak tego używać. Za wszystko zapłaciłam 1,50. Ceny są rzeczywiście niskie. Podobno codziennie jest coś nowego. To kusi, żeby w te czwartki tam się pojawiać....
Same pozytywy- kupiłam coś, co mi się podoba, przejechałam się 12 km rowerem, a jutro wolne do 17.
Któregoś czwartku wybiorę się pociągiem do większego miasta (to jest wieś). Podobno bardzo ładne. Ula mówiła, że ona woli Schwabisch Gmund, a jej córka właśnie Aalen. W tym pierwszym byłam, to teraz drugie trzeba zwiedzić!
I odkryłam, że w tej miejscowości, w której dziś byłyśmy jest basen odkryty, A nad nią, ruiny do zwiedzania. To tylko pogody mi potrzeba.

Uff,aż się spociłam czytając tylko,co by się działo, gdybym te 12 km przejechała ?
Nawet nie chcę o tym myśleć!
Podziwiam i zazdroszczę, ale bez zawiści 
Zła jestem na siebie, że mi się nie chce 
 
15 maja 2019 16:57 / 3 osobom podoba się ten post
Gusia, mi się chce. Ale jak wsiadłam na pożyczony rower, to myślałam, że nie dojadę. Ale jakoś się dogadaliśmy- z pojazdem
Mam nadzieję, że ten, który tu ma być będzie w lepszym stanie. I akurat do tej miejscowości jest nowa droga zrobiona i ścieżka rowerowa. Bardziej bym się spociła, gdybym tym nowo poznanym rowerem razem z samochodami miałabym jechać... A jak będzie pogoda, to do tego zestawu zamierzam basen dołączyć. Fajnie, jak jest wolny dzień i coś można ciekawego zaplanować. Tereny ładne, miasteczka też, to ciągnie zobaczyć. Zimą siedzę jak ten niedźwiedź w gawrze, ale już mnie nosi!
16 maja 2019 16:59 / 5 osobom podoba się ten post
Dziś się ciągnie jak flaki z olejem .... Masażystka jest więc skorzystam i skrobnę coś.Ta pogoda mnie ludzie dobije, pauzę przespałam ,głowa mnie boli jakaś bez siły jestem no to wrąbałam Ritter sport bo sama kawa nie pomogła. Od jutra ma być poprawa pogody a w sobotę to już konkretne słońce i Trödelmarkt