16 maja 2019 23:25 / 5 osobom podoba się ten post
Minął kolejny dzień,podobny do wszystkich poprzednich.
Stałe pory posiłków ,poranna toaleta babci,pogawędki przy popołudniowej kawie, moja Pdp potrafi ciekawie opowiadać.
No,może różnica dzisiaj taka, że nie wychodziłam z domu i nie zrobiłam niczego,co nie było konieczne. I wiecie co?Zmęczona jestem, sama nie wiem czym, chyba tym bezruchem.
Nawet pisać mi się dzisiaj za dużo nie chciało, ale przeczytałam wszystko, co Wy napisaliście.
Sprawy, jedne ważne bardziej, inne mniej, trochę poskarżyjek,trochę radości.
Niby wszyscy wykonujemy tę samą pracę, a jak jest ona różna na każdym zleceniu. Nie miałam do tej pory zbyt wielu kontaktów z innymi opiekunkami,bo większość tej mojej "kariery " zaliczyłam w mieście, gdzie mam dużo znajomych z poza branży, więc nie szukałam innego towarzystwa.
Chyba jakiś wpis, w którym ktoś pomstował na firmę z którą pracuję tak mnie poruszył ,że aż się zalogowałam,żeby odpowiedzieć. Nie dlatego,bo to MOJA firma, tylko dlatego, że ocena była bardzo niesprawiedliwa, o czym poświadczyła reakcja innych forumowiczów .
Ale ja znów o sobie, a chciałam o WAS!
Tak dzisiaj tutaj czytając uzmyslowiłam sobie, że ja jestem tylko opiekunką, opiekuję się moimi Pdp, dbam o to,żeby byli zadbani, czyści, najedzeni, przebywali w czystym i uporządkowanym otoczeniu i dotrzymuję im towarzystwa. To wszystko, a z wieloma z Was,łączy mnie tylko jeden wspólny mianownik-Stary Człowiek.
Moi Pdp byli tylko starzy, często samotni ,nawet nie byli bardzo schorowani-jakaś lekka demencja, problemy z poruszaniem się, łagodny Parkinson, ot,starość.
Dlatego kłaniam się czapką do ziemi,przed wieloma z Was,z SZACUNKIEM i UZNANIEM dla Waszej pracy,doświadczenia,umiejętności radzenia sobie z osobami całkowicie na Was "skazanymi" ,ze względu na ich ciężkie choroby,przywiązanie do łóżka, wymagającymi specjalnej pielęgnacji, kroplówek,dbania o odleżyny, przewijania, dźwigania,karmienia,czy nawet opieki paliatywnej .
Moim atutem jest dobra znajomość języka,więc praktycznie,na każdy temat mogę swobodnie porozmawiać, czy coś załatwić, umiejętność łagodzenia konfliktów, łatwość w nawiązywaniu kontaktów z ludźmi starymi, ciekawość ludzi,pogodne usposobienie, no i nie wiem,co tam by jeszcze wyliczać .
Nic takiego, ma to w sobie przecież wielu innych, ale właśnie to,jaka jestem ,sprawia, że się w tej roli sprawdzam .
Proszę, nie posądzajcie mnie o samouwielbienie czy zadufanie w sobie, ale nie zdarzyło się, żeby którakolwiek z moich Seniorek mnie nie polubiła,lub żebym się z którąś nie mogła dogadać. A bylo ich trochę, kazda inna i do łagodnych,żadna się nie zaliczała.Wszystkie chciały, żebym wracała .
Jednak, gdy zauważam, że tworzy się zbyt emocjonalna więź, zmieniam miejsce,chociaż czasem z żalem.
Nie można pozwolić, żeby Pdp za bardzo się do nas przywiązał,bo wtedy,ta druga, czy drugi,choćby byli od nas lepsi, choćby nie wiem jak się starali, będzie tą niedobrą czy niedobrym, i będzie ciągle z nami porównywana.
Jak uważacie ,czy mogę nazywać siebie opiekunką,skoro w wielu opisywanych przez Was przypadkach, na pewno bym sobie nie poradziła?
Co prawda radzę sobie z trudnymi osobami, ale trudnymi ze względu na charakter, w firmie nazywają mnie nawet Gusia od ciężkich przypadków, bo potrafię jakoś przygotować grunt,do pracy dla innych.
Ale czy to wystarcza, żebym nazywała siebie opiekunką?
Jeśli tak, to dumna będę, mogąc należeć do Was, jeśli jednak, ktoś uważa inaczej, to proszę to szczerze powiedzieć ,a wtedy stąd się usunę -z Forum, nie z mojej pracy , bo ją lubię,ale nie wiem,czy jestem godna, aby tutaj się z Wami bratać.
Mam tylko wielką nadzieję, że Ci od trudnych przypadków, zarabiacie dużo więcej ode mnie.
Ja zarabiam chyba standartowo ,tak przeważnie firmy oferują w ogłoszeniach.
I takie to dzisiaj refleksje mnie naszły.
Dobrej nocy wszystkim