tak,bo oni uprawiają je na dwa sposoby...pod folią i bez folii. Nawet kiedyś program o tym był i dali skonsumować przypadkowym przechodniom i jedne i drugie. Prawie wszyscy orzekli, że te bez folii są lepsze. Córka też tak mówi.A ja ? Zjadłem dziś bezfoliowe i smakowały mi tak, jak te, które ostatnio jadłem
Bezfoliowe, bo teraz Niemcy ponoć muszą sami szparagi zbierać Brakuje pracowników a tworzenie dodaktowych miejsc pracy dla "odkrywaczy folii" by spowodowało zamieszki
Ale co te kobiety powstrzymuje przed negocjowaniem warunków pracy, czy zmianą miejsca? Może język niemiecki niezbyt płynny i się boją , że niczego odpowiedniejszego nie dostaną? No- ryzyko jest zawsze, ale i tkwić w takiej matni to nic przyjemnego. Tak mi przyszło do głowy z tą znajomością niemieckiego, bo napisałaś , że mąż poprzedniej pdp rozmawiał z w jej imieniu z rodziną aktualnej. Może to było i przyczyną tego, że niczego nie zasygnalizowała jak już zobaczyła jak jest na szteli. Tak i teraz zadowala babcię. To poczucie zobowiązania z niczego się nie wzięło. Ale to faktycznie nie tędy droga. Trzeba troszkę popracowac nad własnymi umiejętnościami i dalej w drogę. Kto nie ryzykuje - szampana nie pije, a zostawienie sprawy tak jak jest rodzi frustrację i rozżalenie.
Akurat mąż poprzedniej pdp negocjował, bo są sąsiadami. Niemiecki u niej niezły i nie on jest powodem takiego zachowania. Ona jest cierpliwą i taką dobrą "do kości" osobą, i teraz nie umie się wywinąć z sytuacji, do której doprowadziła. A co do reszty dziewczn, z którymi rozmawiałam, które się skarżyły na trudne warunki- one same sobie nie pozwalają. I widzę to wyraźnie, kiedy przyjeżdża następna- bardziej asertywna, i nie dość, że uzyskuje to co chce- m.in. w opisywanym wcześniej juz przykładzie- nie sprząta u córki, nie wyciera tyłka i nie podciąga spodni facetowi, który sam to może zrobić, nie wkłada mu 15 razy na dzień szczęki, bo zauważyła zmiany w uzębieniu i dentysta wszystko poprawił, itp. A teraz przyjechał opiekun i zrobił sobie tyle miejsca na rzeczy, ile mu potrzeba i nie trzyma rzeczy w walizce, jak poprzedniczki. I co więcej- ci, którzy o swoje się upomnieli- uzyskali to, co chcieli i cieszą się dużo większym szacunkiem, niż poprzedniczki. Nie zawsze tak bywa, ale myślę, że częściej niż odwrotnie.
Akurat mąż poprzedniej pdp negocjował, bo są sąsiadami. Niemiecki u niej niezły i nie on jest powodem takiego zachowania. Ona jest cierpliwą i taką dobrą "do kości" osobą, i teraz nie umie się wywinąć z sytuacji, do której doprowadziła. A co do reszty dziewczn, z którymi rozmawiałam, które się skarżyły na trudne warunki- one same sobie nie pozwalają. I widzę to wyraźnie, kiedy przyjeżdża następna- bardziej asertywna, i nie dość, że uzyskuje to co chce- m.in. w opisywanym wcześniej juz przykładzie- nie sprząta u córki, nie wyciera tyłka i nie podciąga spodni facetowi, który sam to może zrobić, nie wkłada mu 15 razy na dzień szczęki, bo zauważyła zmiany w uzębieniu i dentysta wszystko poprawił, itp. A teraz przyjechał opiekun i zrobił sobie tyle miejsca na rzeczy, ile mu potrzeba i nie trzyma rzeczy w walizce, jak poprzedniczki. I co więcej- ci, którzy o swoje się upomnieli- uzyskali to, co chcieli i cieszą się dużo większym szacunkiem, niż poprzedniczki. Nie zawsze tak bywa, ale myślę, że częściej niż odwrotnie.
No- i dobrą , cierpliwą osobę mogą pewne rzeczy popchnąc do działania- nareszcie , chciałoby się rzec. To też jest pewien rodzaj braku astertywności, bo inaczej nie uwierałaby ją ta sytuacja.
Masz rację- ten ma więcej szacunku u "oprawców " kto się nie da w kozi róg zapędzić. A osoby , które zrobiły porządek na szteli, zlikwidowały przyczyny takiego stanu a nie innego, bez wględu na konsekwencje-czyt.wypowiedzenie. Czyli co? Miały więcej możliwości w szerokim znaczeniu tego słowa i nie bały się ewentualnej utraty miejsca wykonywania zlecenia.
No- i dobrą , cierpliwą osobę mogą pewne rzeczy popchnąc do działania- nareszcie , chciałoby się rzec. To też jest pewien rodzaj braku astertywności, bo inaczej nie uwierałaby ją ta sytuacja.
Masz rację- ten ma więcej szacunku u "oprawców " kto się nie da w kozi róg zapędzić. A osoby , które zrobiły porządek na szteli, zlikwidowały przyczyny takiego stanu a nie innego, bez wględu na konsekwencje-czyt.wypowiedzenie. Czyli co? Miały więcej możliwości w szerokim znaczeniu tego słowa i nie bały się ewentualnej utraty miejsca wykonywania zlecenia.
Trochę w innym temacie ? Ale skoro kuruje się to i gazetki z Edeki zajrzałam sumienniej Spotkałam kawę z Szwajcarii. schwiizer schueuemli kaffeebohnen ? Kiedyś mi ciotka szwajcarska przywoziła kawę z Migros , ale nie pamiętam nazwy . Warto ta nabyć?
Trochę w innym temacie ? Ale skoro kuruje się to i gazetki z Edeki zajrzałam sumienniej Spotkałam kawę z Szwajcarii:-). schwiizer schueuemli kaffeebohnen ? Kiedyś mi ciotka szwajcarska przywoziła kawę z Migros , ale nie pamiętam nazwy . Warto ta nabyć?
Nie wiem, nie piłam jej, ale kupię i spróbuję. Ja cięgiem CHICCO D'ORO piję- smakuje mi najbardziej. Jeszcze tak drobno zmieloną jak do kawy po turecku.
Schümli to w szwajcdojczu piana. Może chodzi o specjalną mieszankę do takiej kawy? To chyba coś podobnego do naszej polskiej klasycznej metody parzenia kawy.
Wrzucę tu 2 łabądki z nad zuryskiego jeziora-fotka cyknięta wczoraj- no niestety, jak pisałam pogoda nie sprzyjała robieniu zdjęć. Troche pochmurno było.
Nie wiem, nie piłam jej, ale kupię i spróbuję. Ja cięgiem CHICCO D'ORO piję- smakuje mi najbardziej. Jeszcze tak drobno zmieloną jak do kawy po turecku.
Schümli to w szwajcdojczu piana. Może chodzi o specjalną mieszankę do takiej kawy? To chyba coś podobnego do naszej polskiej klasycznej metody parzenia kawy.
Dokładnie jest to taka kawa jak przetłumaczyłaś-z pianką, odpowiednik niemieckiej Kaffe-creme,czyli po zaparzeniu tworzy się na wierzchu pianka, można powiedzieć, że taka kawa jest bardziej aksamitna.
Ja osobiście nie przepadam za taką, preferuję normalną, czyli Filternkaffe ,ale o gustach....
Słoneczny dzień za mną Jesteśmy już po kolacji i po wizycie Pflege dziadek już do ślepej wsi patrzy . Mielismy dziś odwiedziny jednego z członków rodziny, ale na krótko wpadł a jutro jak się ktoś zwali a raczej wszystko na to wskazuje bo to niedziela to ja ewakuacja, kierunek lodziarnia i park Nie lubię z nimi siedzieć nie dlatego, że mam problem z komunikacją ,bo nie mam ,oni mnie już rozumieją a ja ich choć popełniam błędy w mowie, ale za długo się już znamy ,żeby się nie dogadać .Uważam natomiast,że powinni pobyć ze swoim ojcem sami a gdzie co w kuchni leży wiedzą i obsłużyć się potrafią Nawet odnoszą do zmywarki Dziś miałam jeszcze jedne odwiedziny te bardzo lubię niemiecki kot a właściwie kocica z sąsiedztwa przychodzi na przekąskę, jest urocza, czasem leżymy obie na fotelu masującym i się relaksujemy (zna mnie od dawna, więc się nie boi )Ja to taka kocia mama jestem zresztą w ogóle kocham zwierzęta Dobranoc opiekunkowo
Dokładnie jest to taka kawa jak przetłumaczyłaś-z pianką, odpowiednik niemieckiej Kaffe-creme,czyli po zaparzeniu tworzy się na wierzchu pianka, można powiedzieć, że taka kawa jest bardziej aksamitna.
Ja osobiście nie przepadam za taką, preferuję normalną, czyli Filternkaffe ,ale o gustach....:-)
Kaffe-creme znam.W ekspresie ciśnieniowym się ją przyrządza- pycha- prawda aksamitna i aromatyczna i bosko nienormalna
Lubię wyraziste smaki- albo kawa z pianką, własnie taka z cisnieniowego ekspresu, nasza plujka- to jest kawa po turecku własciwie, albo nie bedę piła wcale...
Słoneczny dzień za mną :-)Jesteśmy już po kolacji i po wizycie Pflege dziadek już do ślepej wsi patrzy . Mielismy dziś odwiedziny jednego z członków rodziny, ale na krótko wpadł a jutro jak się ktoś zwali a raczej wszystko na to wskazuje bo to niedziela to ja ewakuacja, kierunek lodziarnia i park :jazda na rowerze: Nie lubię z nimi siedzieć nie dlatego, że mam problem z komunikacją ,bo nie mam ,oni mnie już rozumieją a ja ich choć popełniam błędy w mowie, ale za długo się już znamy ,żeby się nie dogadać .Uważam natomiast,że powinni pobyć ze swoim ojcem sami a gdzie co w kuchni leży wiedzą i obsłużyć się potrafią :-)Nawet odnoszą do zmywarki :hihi:Dziś miałam jeszcze jedne odwiedziny te bardzo lubię niemiecki kot a właściwie kocica z sąsiedztwa przychodzi na przekąskę, jest urocza, czasem leżymy obie na fotelu masującym i się relaksujemy (zna mnie od dawna, więc się nie boi )Ja to taka kocia mama jestem zresztą w ogóle kocham zwierzęta:-) Dobranoc opiekunkowo:dobranoc3:
Jak ja się stęskniłam za domem...Za moimi sierściuchami- kotełem i piesełem. Mamy roczną kotkę- łobuz nie z tej ziemi, a piesio już w dojrzały wiek wchodzi. Nie mam tu zwierząt- sąsiad ma obok koty bengalskie, czasem przychodzą, ale nie są zbyt towarzyskie. Inna sąsiadka ma piesa- berneńczyka- cudo, ale bywa z nim rzadko.
Też się już pożegnam
Dobrej nocy Wszystkim.
Kaffe-creme znam.W ekspresie ciśnieniowym się ją przyrządza- pycha- prawda aksamitna i aromatyczna i bosko nienormalna :hihi:
Lubię wyraziste smaki- albo kawa z pianką, własnie taka z cisnieniowego ekspresu, nasza plujka- to jest kawa po turecku własciwie, albo nie bedę piła wcale...:hihi:
Plujka, dla mnie beee,albo piję, albo jem.
Ale pamiętam te czasy, kiedy to taką po turecku, gęstą prawie się piło, później "dolewka ",a na koniec fusy z cukrem wyjedzone
Koniecznie w szklance, włożonej w metalowy uchwyt.
Ktoś jeszcze to pamięta?
U mnie tez dzien minął przyjemnie i szybko,szczególnie wolne popołudnie aż za szybko.
Spotkałam się z koleżanką, posiedzialyśmy przy kawie i pysznych ciachach, pogadałyśmy,a później udałam się na shopping. Skończyło się na małych zakupach w dm, a chciałam sobie jeszcze kupić buty ,takie jakieś wygodne sportowe. Pochodziłam,pomierzyłam i tak to się skończyło.
Znalazłam w TK MAX super wygodne, lekkie jak piórko, jasny krem,skórzane od UGG,ale 60 euro i zauważyłam, że jakaś chytra jestem,dla siebie samej.Hm,w Deischmanie mogłabym mieć 2 pary,też całkiem fajnych,za te pieniądze. No i z tym dylematem jeszcze trochę się poszwendałam i trzeba było wracać, bo wolne się kończyło.No i wróciłam bez butów.
Ale decyzja podjęta, w poniedziałek jadę po te za 60!
Na sobie oszczędzać nie będę!
U mnie dzień też przyzwoicie zleciał. Rano zakupy, potem gdy babcia odpoczywała na tarasie ja sprzatalam, , prałam i prasowalam . W międzyczasie przygotowałam szybki obiad tj. rosół na pomidorowa przerobiłam. Babcia wsunęła cały talerz. Potem babcia drzemie ucinała ja pojechałam na w sina dal. Wieczorem rytuał kąpieli babci i kolacja. Teraz babci już w swoim łóżeczku to i ja się już pożegnam. Dobranoc.
Plujka, dla mnie beee,albo piję, albo jem.
Ale pamiętam te czasy, kiedy to taką po turecku, gęstą prawie się piło, później "dolewka ",a na koniec fusy z cukrem wyjedzone :-):-):-)
Koniecznie w szklance, włożonej w metalowy uchwyt.
Ktoś jeszcze to pamięta?
Szklanki z metalowym uchwytem, albo plastikowym na strychu jeszcze są Oryginały!
Ale kawę "plujkę" lubię bardzo. Tu jej nie piję, bo razem z babcią z ekspresu te dwie dziennie są, ale w domu to tylko taką. Fusy od lat czasem wyjadam- bo lubię. Dolewek nigdy nie robiłam. Za to kawy z cukrem nie przełknę- od samego początku tylko gorzka.
Ostatnio nie wiem, czy mi się wydaje, że się to pogorszyło, czy węch tracę, bo nie mogę trafić na taką, co by mi pasowała. Nie kupuję w kosmicznych cenach, choć chyba kupię celem przetestowania, co z tym moim węchem..
Korzystamy z plików cookies w celu sprawnego działania witryny (cookies niezbędne) oraz tworzenia usług i ofert dostosowanych do Twoich potrzeb (cookies opcjonalne – możesz na nie wyrazić zgodę). Klikając w ustawienia dowiesz się więcej lub zmienisz preferencje urządzenia, z którego korzystasz. Szczegółowe informacje znajdziesz również w naszej polityce prywatności.
Pliki cookies w Opiekunki24.pl
Dostosuj zachowanie naszej strony do własnych preferencji
Wymagane
Te pliki cookie są niezbędne dla funkcjonowania strony internetowej i nie mogą być wyłączone w naszych systemach. Są one zazwyczaj ustawiane tylko w odpowiedzi na działania podejmowane przez użytkownika, które sprowadzają się do zapytania o usługi, takie jak ustawienie preferencji prywatności, logowanie lub wypełnianie formularzy. Można ustawić przeglądarkę tak, aby blokowała lub ostrzegała o tych plikach cookie, ale niektóre części witryny nie będą wtedy działały. Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych osobowych. Zablokowanie tych plików cookie w przeglądarce może skutkować nieprawidłowym działaniem serwisu.
Reklama
Te pliki cookie mogą być ustawiane przez naszych partnerów reklamowych za pośrednictwem naszej strony internetowej. Mogą one być wykorzystywane przez te firmy do budowania profilu zainteresowań użytkownika i wyświetlania odpowiednich reklam na innych stronach. Nie przechowują one bezpośrednio danych osobowych, lecz opierają się na jednoznacznej identyfikacji przeglądarki i sprzętu internetowego. Jeśli użytkownik nie zezwoli na stosowanie tych plików cookie, doświadcza mniej ukierunkowanych reklam.
Personalizacja
Te pliki cookie umożliwiają stronie internetowej zapewnienie większej funkcjonalności i personalizacji. Mogą być one ustawione przez nas lub przez zewnętrznych dostawców, których usługi zostały dodane do naszych stron internetowych. Jeśli użytkownik nie zezwoli na stosowanie tych plików cookie, niektóre lub wszystkie te usługi mogą nie działać prawidłowo.
Analityka
Te pliki cookie umożliwiają nam zliczanie wizyt i źródeł ruchu, dzięki czemu możemy mierzyć i poprawiać wydajność naszej witryny. Pomagają one ustalić, które strony są najbardziej i najmniej popularne i zobaczyć, jak odwiedzający poruszają się po stronie. Wszystkie informacje zbierane przez te pliki cookie są agregowane i tym samym anonimowe. Jeśli użytkownik nie zezwoli na stosowanie tych plików cookie, nie będziemy wiedzieć, kiedy odwiedził naszą stronę internetową.