Co dzisiaj gotujesz na obiad? 16

21 listopada 2020 16:51 / 4 osobom podoba się ten post
u mnie na 2 dni zupa warzywna ze smietana( udalo mi się smietane kupic to jedziemyy)
Dziadek lubi zupki wiec fajnie
Deser: znowu ciasto z jablkami mamy icb jeszcze na drzewie  to robie I 2 skrzynki w piwnicy hehe....
22 listopada 2020 11:36 / 5 osobom podoba się ten post
Burak szumiał, szumiał ugotował się jak umiał, jutro do starcia oby nie do zatarcia. Barszczyk czyściuchny wyszedł na zapitkę+ Pielmieni z ruskiego sklepu ze skwareczkami. 
22 listopada 2020 12:07 / 5 osobom podoba się ten post
Gulasz, ziemniaki i sałata z sosem jogurt owym.  Na deser galaretka. 
22 listopada 2020 12:20 / 5 osobom podoba się ten post
Stojąc własnie przy garach
Natchnienie mnie wzięło
Dzisiaj będą krewetki,
Oto moje dzieło.
Z makaronem al dente
I czosnkowym sosem
kto zaś będzie wydziwiał
ma gile pod nosem
suchy kaszel, omamy,
pryszcze i stulejkę
ciagnie kota za ogon 
i sieje maciejkę (czy tam inne kwiatki) 
22 listopada 2020 12:22 / 3 osobom podoba się ten post
Dusia1978

Gulasz, ziemniaki i sałata z sosem jogurt owym. :gotowanie: Na deser galaretka. :je babeczke:

Czy ja dobrze czytalam ty masz tej galaretki 100 saszetek  jest dos często. Wykorzustujesz zapasy? Ja mam pełno puddingu znowu ale na razie lezy.
Propnuje wymiane pudding za galaretke
22 listopada 2020 12:29 / 4 osobom podoba się ten post
tina 100%

Stojąc własnie przy garach
Natchnienie mnie wzięło
Dzisiaj będą krewetki,
Oto moje dzieło.
Z makaronem al dente
I czosnkowym sosem
kto zaś będzie wydziwiał
ma gile pod nosem
suchy kaszel, omamy,
pryszcze i stulejkę
ciagnie kota za ogon 
i sieje maciejkę (czy tam inne kwiatki) :lol2:

pewnie to beda krewetki mrozone 
A nie recznie sitkiem zlowione
To ja juz wole zupke śmietnikowo-smietanową
Zrobiona na cieplym ogniu i bardzo  dobrze przyprawioną  
dodalbym i kota lecz mi odeszla juz ochota
22 listopada 2020 13:21 / 3 osobom podoba się ten post
Clio

Czy ja dobrze czytalam :rozmysla: ty masz tej galaretki 100 saszetek:lol3:  jest dos często. Wykorzustujesz zapasy? Ja mam pełno puddingu znowu ale na razie lezy.
Propnuje wymiane pudding za galaretke:lol2:

Nie mam zapasów bo kupuje gotowa. W sklepach jest gotowa dr Oetker w małych pojemniczkach. Zjesz, plastik wyrzucisz, łyżeczka dom mycia. Kto by rozpuszczał we wrzątku, studził, czekał aż zastygnie. Szkoda czasu. Zresztą ja lubię i to jest dobre na moje kości. Tutaj jem tylko ja i czasami dziadek . W domu robię i to więcej bo wszyscy lubimy a niestety na pudding się nie zamienię. Tutaj nie jedzą ja też nie lubię. Mam odruch wymiotny na samą myśl o puddingu. 
22 listopada 2020 13:23 / 2 osobom podoba się ten post
Clio

pewnie to beda krewetki mrozone:gwizdanie: 
A nie recznie sitkiem zlowione:eureka:
To ja juz wole zupke śmietnikowo-smietanową
Zrobiona na cieplym ogniu i bardzo  dobrze przyprawioną :lol3: 
dodalbym i kota lecz mi odeszla juz ochota:lol1:

No dobra. Poddaję się, ale jeszcze jedno pytanko.
Jeśli Cię postraszę Babą Jagą, czy inną z zaklętego kręgu  to zjesz? 
22 listopada 2020 13:35 / 4 osobom podoba się ten post
tina 100%

Stojąc własnie przy garach
Natchnienie mnie wzięło
Dzisiaj będą krewetki,
Oto moje dzieło.
Z makaronem al dente
I czosnkowym sosem
kto zaś będzie wydziwiał
ma gile pod nosem
suchy kaszel, omamy,
pryszcze i stulejkę
ciagnie kota za ogon 
i sieje maciejkę (czy tam inne kwiatki) :lol2:

Z tą stulejką to przegięłaś  a z resztą niech się chłopaki martwią. Ja nie będę wydziwiać, bo się bojam omamów, a pryszczy jeszcze bardziej   Kota za ogon to wiadomo kto, no ale Ona to się niczego nie boi
22 listopada 2020 13:38 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

No dobra. Poddaję się, ale jeszcze jedno pytanko.
Jeśli Cię postraszę Babą Jagą, czy inną z zaklętego kręgu :buu: to zjesz? :lol1:

Ee baba jaga to psiapsiola tylko jesli beda chcieli mi w domu nadajnik montowac lub mnie zastarsza  szczepionka to zjem w tre migi  
22 listopada 2020 13:40 / 3 osobom podoba się ten post
Evvex

Z tą stulejką to przegięłaś :lol1: a z resztą niech się chłopaki martwią. Ja nie będę wydziwiać, bo się bojam omamów, a pryszczy jeszcze bardziej  :piekna: Kota za ogon to wiadomo kto, no ale Ona to się niczego nie boi:figiel:

no gile to pikus ale te pryszcze i stulejka to pocisnela
22 listopada 2020 16:59 / 2 osobom podoba się ten post
Suchego kaszlu się nie boicie? To niedobrze...
22 listopada 2020 17:32 / 3 osobom podoba się ten post
Zawsze w niedzielę tu się je chyba mielone. Sąsiadka kupuje w piątki w Edece mielone wołowe, z którego później przyrządzam kotlety. Po swojemu, jak zawsze,, a im smakuje. Do tego ziemniaki i kalarepka z marchewką, ugotowane i wymieszane z jogurtem 0,1%. Wczoraj podałem leczo, pierwszy raz w życiu je jedli... Tylko uwagę babcia taką miała, żeby wcześniej paprykę obrać.. O cukinii nie wspomniała Qrcze, jeszcze nigdy nie obierałem papryki do leczo, ale cóż... To kwalifikuję do Księgi dziwactw w DE 
22 listopada 2020 18:29 / 2 osobom podoba się ten post
Luke

Zawsze w niedzielę tu się je chyba mielone. Sąsiadka kupuje w piątki w Edece mielone wołowe, z którego później przyrządzam kotlety. Po swojemu, jak zawsze,, a im smakuje. Do tego ziemniaki i kalarepka z marchewką, ugotowane i wymieszane z jogurtem 0,1%. Wczoraj podałem leczo, pierwszy raz w życiu je jedli... Tylko uwagę babcia taką miała, żeby wcześniej paprykę obrać.. O cukinii nie wspomniała:smiech3: Qrcze, jeszcze nigdy nie obierałem papryki do leczo, ale cóż... To kwalifikuję do Księgi dziwactw w DE :niech zyje:

Luke widac musisz jesli tylko mozesz czynic to jak na agenta przystało  tak robic to leczo by nie widzieli ze nie obierasz ze skórek papryki(ale fakt do ksiegi to wpisac) czyli przyrzadzasz po tajniacku a oni maja to tylko zjesc w zaufaniu ze bedzie git  ale jak sie nie da to coz cierpliwosci w odbieraniu 
22 listopada 2020 21:37 / 1 osobie podoba się ten post
Clio

Luke widac musisz jesli tylko mozesz czynic to jak na agenta przystało  tak robic to leczo by nie widzieli ze nie obierasz ze skórek papryki(ale fakt do ksiegi to wpisac:lol2:) czyli przyrzadzasz po tajniacku a oni maja to tylko zjesc w zaufaniu ze bedzie git :tak: ale jak sie nie da to coz cierpliwosci w odbieraniu :lol3:

Kilka dni po przyjeździe robiłem zupę. Żurek nasz polski z dodatkami. Wiedząc od zmienniczki, że babcia nie lubi polskich zup, powiedziałem, że ta zupa nazywa się Berliner Gemüsesuppe mit Würstchen, dodałem jeszcze kilka małych brukselek i babcia była happy... No taki ze mnie agent był