Jak minął dzień 10

23 września 2020 17:26 / 2 osobom podoba się ten post
dorotee

Dzisiaj odkryłam nad moim jeziorem plażę FKK:czerwieni sie:

A było lepiej przykryć , bo zaraz będzie przepełnienie  Chociaż...po piędziesiątym roku życia,może jest tam szansa na inne rwanie, oprócz tego w krzyżu 
23 września 2020 17:27 / 1 osobie podoba się ten post
tina 100%

A było lepiej przykryć , bo zaraz będzie przepełnienie :-) Chociaż...po piędziesiątym roku życia,może jest tam szansa na inne rwanie, oprócz tego w krzyżu :lol2:

Tam sporty są grupowe
23 września 2020 17:32 / 1 osobie podoba się ten post
Dzień jak codzień. Na pauzie pospacerowałam trochę, pozachwycałam się widokami. Potem bryknęłam do restauracji coś wrzucić na ruszt.Nie mam pociągu w strone słodkiego to ,moim przypadku to nie kawa i ciacho, ale sałatka z karczochów była i smoothie. 
Nie byłam zachwycona tym daniem - chyba kucharz był lipny i najwyrażniej mało światowy, bo jak można tak zmarnować karczochy. Były rozgotowane. Toż to nie kawał wieprzowiny, aby tak się nad tym warzywkiem znęcać.
23 września 2020 17:43 / 1 osobie podoba się ten post
dorotee

Tam sporty są grupowe:-)

Tu nie ma drużyn tego typu, a ze sportów grupowych to w sobotę odkryłam trio grajków. Studenci konserwatorium sobie muzykowali przy pięknej pogodzie. Tak zwyczaj. Skrzypaczka - mloda dziewczyna tak grała, jakby się ze skrzypcami urodziła. I to trudne utwory. Co się okazało? Że to byli Polacy( dwóch akordeonistów i ta dziewczyna) . Już mieli sukcesy za sobą- pierwszą płytę. Nic dziwnego-i w sobotę zebrało się koło nich mnóstwo słuchaczy. Miłe i budujące, że taką młodzież mamy.
23 września 2020 18:24 / 3 osobom podoba się ten post
tina 100%

Tu nie ma drużyn tego typu, a ze sportów grupowych to w sobotę odkryłam trio grajków. Studenci konserwatorium sobie muzykowali przy pięknej pogodzie. Tak zwyczaj. Skrzypaczka - mloda dziewczyna tak grała, jakby się ze skrzypcami urodziła. I to trudne utwory. Co się okazało? Że to byli Polacy( dwóch akordeonistów i ta dziewczyna) . Już mieli sukcesy za sobą- pierwszą płytę. Nic dziwnego-i w sobotę zebrało się koło nich mnóstwo słuchaczy. Miłe i budujące, że taką młodzież mamy.

Tutaj gołym okiem widać ,że na wymarciu
Pracujac w Ulm chodziłam na starówkę , przy kawie słuchałam  grupki ulicznych muzyków . Zawsze coś im wrrzucalsm do kapelusza/ futerału .  No i się spotkaliśmy w autokarze do Polski . 
Grupa studentów postanowiła pozwiedzać Niemcy zarabiając graniem . Bardzo mili młodzi ludzie . 
24 września 2020 07:33 / 4 osobom podoba się ten post
dorotee

Szału nie ma:chaplin:

Przypomniało mi się, jak pracowałam w hotelu z saunami i SPA. W Niemczech. No i były sauny "nude", po których "biegałyśmy" i ręczniki zmieniałysmy- ta, która miała dyżur w pralni. I zauważyłam taką prawidłość- ci starsi nie krępowali się ani trochę. A jak pojawił się ktoś młodszy, to ręcznikiem się osłaniał. No i nie było na kim oka zawiesić
24 września 2020 09:09 / 2 osobom podoba się ten post
Niemcy to zapaleni  nudyści- o ile można to tak określić. Tylko, że nagość ma nie mieć wydźwięku seksualnego, a raczej ma być integracją z naturą. Takie jest założenie. Jak jest naprawdę, to wie tylko Dorotee :)
24 września 2020 09:51 / 1 osobie podoba się ten post
dorotee

Tutaj gołym okiem widać ,że na wymarciu:chaplin:
Pracujac w Ulm chodziłam na starówkę , przy kawie słuchałam  grupki ulicznych muzyków . Zawsze coś im wrrzucalsm do kapelusza/ futerału .  No i się spotkaliśmy w autokarze do Polski . 
Grupa studentów postanowiła pozwiedzać Niemcy zarabiając graniem . Bardzo mili młodzi ludzie . 

Ci tu mieszkają. Niewędrowni.W Bernie i zawodowcy , pracujący już w orkiestrach grali na ulicy, a raczej pod arkadami.
Sporo tu ulicznych grajków i niefilharmonijnych, bo nikt na nich z góry nie patrzy. Szwajcarów w ogóle nie cechuje obskurantyzm. Nikt tu nikomu nie powie, że jest ubrany za różowo, czy za zielono, ani nie każe się tłumaczyć z życiowych wyborów. Nawet apostazja nie jest piętnowana. I tacy grajkowie cieszą się powodzeniem i nie są kojarzeni np. z patologią.
24 września 2020 11:32 / 1 osobie podoba się ten post
tina 100%

Tu nie ma drużyn tego typu, a ze sportów grupowych to w sobotę odkryłam trio grajków. Studenci konserwatorium sobie muzykowali przy pięknej pogodzie. Tak zwyczaj. Skrzypaczka - mloda dziewczyna tak grała, jakby się ze skrzypcami urodziła. I to trudne utwory. Co się okazało? Że to byli Polacy( dwóch akordeonistów i ta dziewczyna) . Już mieli sukcesy za sobą- pierwszą płytę. Nic dziwnego-i w sobotę zebrało się koło nich mnóstwo słuchaczy. Miłe i budujące, że taką młodzież mamy.

Ciekawi mnie nazwa zespołu, może uda się przesłuchać gdzieś w sieci ich utworów 
24 września 2020 15:30 / 3 osobom podoba się ten post
Cały dzień  a ja z przerwami na przygotowania posiłków  aż nie mogę sobie poradzić tak mi się spać chce. Już dwie  dziś wypiłam. Więcej! Nie chce bo mi za bardzo ciśnienie skoczy. 
24 września 2020 19:37 / 1 osobie podoba się ten post
mariakoc

Ciekawi mnie nazwa zespołu, może uda się przesłuchać gdzieś w sieci ich utworów 

Trio Tangario. Nie znalazłam ich na you tube, ale znalazłam parę wzmianek na temat poszczególnych muzyków. Nowy zespół , grając promowali płytę . Okazuje się , że zanim przyjechali edukować się w CH, pokonczyli akademie muzyczne w Polsce. Skrzypaczka jest absolwentką szczecinskiej, akordeoniści gdańskiej. Laureaci konkursów muzycznych. Skrzypaczka grą bardzo przypominała Mari Samuelsen.
Kupiłam płytę, wstawiam zdjecia z okładki i jak wyczyszczę dżwięk z filmiku, to wstawię przez youtube tu.

 
24 września 2020 19:41 / 3 osobom podoba się ten post
Pojechałyśmy z jedną koleżanką spotkać się z drugą, która nas zaprowadziła do ciucholandu. Ona zegarek kupiła, ja bransoletę taką bardziej wyjściową i tyle. Pojadłyśmy lody, pogadałyśmy, a wracając o lotnisko zahaczyłyśmy. Udało jej się zrobić zdjęcie lądującego samolociku, bo zięć lubi takimi latać i chciała to malutkie lotnisko mu pokazać. Wczoraj chyba trenowali lądowania, bo robili kółko, siadali i startowali od razu- chyba z dziesięć razy widziałam.
Nievwytrzymałam i i ostatnie ptasie mleczk wedlowskie w Rewe kupiłam- tak od kilku dni mnie kusiło...
24 września 2020 19:51 / 2 osobom podoba się ten post
Werska

Pojechałyśmy z jedną koleżanką spotkać się z drugą, która nas zaprowadziła do ciucholandu. Ona zegarek kupiła, ja bransoletę taką bardziej wyjściową i tyle. Pojadłyśmy lody, pogadałyśmy, a wracając o lotnisko zahaczyłyśmy. Udało jej się zrobić zdjęcie lądującego samolociku, bo zięć lubi takimi latać i chciała to malutkie lotnisko mu pokazać. Wczoraj chyba trenowali lądowania, bo robili kółko, siadali i startowali od razu- chyba z dziesięć razy widziałam.
Nievwytrzymałam i i ostatnie ptasie mleczk wedlowskie w Rewe kupiłam- tak od kilku dni mnie kusiło...

Może zięć robi licencję PPL , jak mój brat. Dalej nie poszedł , bo na liniowego ATPL kosztuje około 200 tys zł. Ta na te małe samolociki około 30. Tak zrobił sobie, bo pracuje w całkiem innym zawodzie .
A może podglądałyscie przyszłych pilotów liniowych. Też muszą przejść przez te małe samolociki.
Jak ja dawno nie byłam w Rewe. Będę u Niuniusia, to  pojadę.
25 września 2020 07:29 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

Może zięć robi licencję PPL , jak mój brat. Dalej nie poszedł , bo na liniowego ATPL kosztuje około 200 tys zł. Ta na te małe samolociki około 30. Tak zrobił sobie, bo pracuje w całkiem innym zawodzie .
A może podglądałyscie przyszłych pilotów liniowych. Też muszą przejść przez te małe samolociki.
Jak ja dawno nie byłam w Rewe. Będę u Niuniusia, to  pojadę.

Możliwe, że to przyszli "liniowi". Te lądowania i starty były dłuższy czas. Tylko ze zrobieniem zdjęcia mamy problem, bo jak jesteśmy z właściwej strony i z bliska można by fajne zdjęcie zrobić, to przestój. A potem w domu było słychać, że znów startują co chwilę.
25 września 2020 12:06 / 1 osobie podoba się ten post
Werska

Możliwe, że to przyszli "liniowi". Te lądowania i starty były dłuższy czas. Tylko ze zrobieniem zdjęcia mamy problem, bo jak jesteśmy z właściwej strony i z bliska można by fajne zdjęcie zrobić, to przestój. A potem w domu było słychać, że znów startują co chwilę.

Jak mnie szefuniu zabrał na zuryskie lotnisko- to znał pory lądowan i na którym pasie, bo tam pracuje.To też porobiłam wiele zdjęć. Sama bym nie wycyrklowała. 
A nie jest tak, że startują tam i lądują o względnie stałych porach? A może ma to lotnisko stronę internetową, gdzie są godziny startów i lądowan? Podejrzyjcie i sie wybierzcie o własciwej godzinie.