Jak minął dzień 10

14 listopada 2020 19:34 / 2 osobom podoba się ten post
Evvex

No niestety tak myślałam i stało się, moją Tośkę o 15-tej zabrali bo ma niewydolność oddechową. Tłumaczę sobie że tak jest bezpieczniej dla niej,  przy astmie to była tylko kwestia czasu. Jutro mogę zadzwonić na oddział to pogadam z lekarzem, obiecał że mi wszystko opowie.

I dobrze sobie tłumaczysz. Trzymajcie się, Ty i Twoje dzieci 
14 listopada 2020 20:32 / 5 osobom podoba się ten post
Zaraz mecz, Niemcy grają z Ukrainą. Pdp wraz z mamą oglądają mecz, a ja u siebie obejrzę. Nasi chyba też grają.
Dzień szybko minął. Byłem na ładnej starówce... Zamiast ludzisków tłumu, to zobaczyłem dużo policji i kilkunastu protestujących, przeciwko rasizmowi i antysemityzmowi. Więc zdjęcia uroczego rynku wstawię przy okazji. Wszystko ok, nawet bardzo. Pdp oprócz SM ma jeszcze jakąś chorobę psychiczną. Siostra jego powiedziała mi, że ma coś z głową. Ale co konkretnie, to już nie pytałem. Różne zachowania już poznałem. Póki co jest w stosunku do opiekunów spokojny, złości się sam na siebie. Nie jest agresywny. Miły człowiek. Jutro znów Bild kupić i 5 bułek, ale co się wyjeżdżę, to się wyjeżdżę Nie rzadko nadarza się okazja Mercem jeździć takim wypasionym. Po śniadaniu ma zajrzeć brat pdp z żoną z talerzem ciasta, więc będą sobie szprechać, a ja obiadkiem się zajmę.Oczywiście dla mnie, pdp i jego mamy. 
15 listopada 2020 16:08 / 6 osobom podoba się ten post
I weekend powoli odchodzi do lamusa. Strasznie przygnębiające są tutaj weekendy. Nie ma gdzie wyjść a tym bardziej jechać bo nikt się nie zainteresuje czy trzeba z pdp zostać czy nie. Dobrze, że jeszcze , aż!!!! Trzy weekendy . Na czwartą niedzielę jak Bóg da będę siedziała na swoim fotelu, w swoim domku. W normalny dzień leci szybciej , bo do sklepu wyskoczę, bo pogadam że sprzątaczka lub ogrodnikiem . Ale weekend dluuuuuugi jest. Zaraz kolację podaje i po 18 babka idzie spać. Po zmianie czasu wcześnie chodzi bo mówi, że już nic i pora spac. I ok dla mnie super. Wieczór dla siebie. 
15 listopada 2020 17:07 / 3 osobom podoba się ten post
Dusia1978

I weekend powoli odchodzi do lamusa. Strasznie przygnębiające są tutaj weekendy. Nie ma gdzie wyjść a tym bardziej jechać bo nikt się nie zainteresuje czy trzeba z pdp zostać czy nie. Dobrze, że jeszcze , aż!!!! Trzy weekendy . Na czwartą niedzielę jak Bóg da będę siedziała na swoim fotelu, w swoim domku. W normalny dzień leci szybciej , bo do sklepu wyskoczę, bo pogadam że sprzątaczka lub ogrodnikiem . Ale weekend dluuuuuugi jest. Zaraz kolację podaje i po 18 babka idzie spać. Po zmianie czasu wcześnie chodzi bo mówi, że już nic i pora spac. I ok dla mnie super. Wieczór dla siebie. 

Dusia1978 to może skoro weekendy nudne to na weekendy planuj dłuższe gotowanie,większe porządkiczy pranko czy inne tan prace wymyslaj a w tyg mniej roboty i czas zleci.
Ja tez jeszcze 3 weekendy ale tu mi leca znów weekendy szybko bo rodzina wbija wiec mija jak z bicza strzelił i dobrze.
15 listopada 2020 17:27 / 5 osobom podoba się ten post
Clio

Dusia1978 to może skoro weekendy nudne to na weekendy planuj dłuższe gotowanie,większe porządkiczy pranko czy inne tan prace wymyslaj a w tyg mniej roboty i czas zleci.
Ja tez jeszcze 3 weekendy ale tu mi leca znów weekendy szybko bo rodzina wbija wiec mija jak z bicza strzelił i dobrze.

Jakie gotowanie.? Komu? Tu mogę zliczyć na palcach jednej ręki co lubią i co jedzą więc polotów nie ma. Porcje też malutkie jak dla dzieci w przedszkolu. Pranie jest jedno  , pralka 7kg więc wszystko wpycham i raz na tydzień tylko.  Co do suszarki to do suszarki, co się nie nadaje na suszarkę i wysycha samo, prasowania tu nie ma żadnego. Ciasta nie jedzą więc i nie piekę bo bym musiała sama to zjadać. Syn ( jednego mają)  z synowa wpadną w niedzielę na 15 max minut i tylko patrzą na zegarki żeby szybciej iść. Jak jeszcze restauracja były otwarte to od czasu do czasu nas w niedzielę zabierali to czas leciał. Nie ma gdzie wyjść bo dookoła lasy i sami nie zostaną. Ale to już ostatni raz . Więcej już tutaj nie przyjadę. Tutaj nawet pierwszy sklep jest 6 km więc bez prawa jazdy lub czyjejs łaski,  że cię ktoś zawiezie nie kupisz nic bo wszystko daleko. Depresja murowana na bank.  Już niedługo. Już połowa miesiąca za nami więc odliczam do 20 potem do 30 i tak po kilka dni do 11 grudnia. Bus już nam zarezerwowany i nie dnia dłużej. 
15 listopada 2020 17:44 / 5 osobom podoba się ten post
Mój F. to taka "jaskółka uwięziona" dziś. Cały dzień przebywa na piętrze. Jeździ na rowerku, ogląda tv, kosz z jedzonkiem opiekun mu dostarczy
Szwagierka babci, babcia i ja wspólnie chcieliśmy tego lifta naprawić przy pomocy pracownika serwisu... zdalnie. Ale to jest skomplikowane i jutro być może zajrzy pracownik. Mieszka gdzieś dalej. Teraz przyszła ich znajoma i leki rozdziela na dwa tygodnie. Tego więc ja nie muszę też robić. Jutro kąpiel, gimnastyka, a jutro czy też we wtorek przyjdzie sprzątaczka. Za dużo tych obowiązków nie mam
15 listopada 2020 17:46 / 4 osobom podoba się ten post
Dusia1978

Jakie gotowanie.? Komu? Tu mogę zliczyć na palcach jednej ręki co lubią i co jedzą więc polotów nie ma. Porcje też malutkie jak dla dzieci w przedszkolu. Pranie jest jedno  , pralka 7kg więc wszystko wpycham i raz na tydzień tylko.  Co do suszarki to do suszarki, co się nie nadaje na suszarkę i wysycha samo, prasowania tu nie ma żadnego. Ciasta nie jedzą więc i nie piekę bo bym musiała sama to zjadać. Syn ( jednego mają)  z synowa wpadną w niedzielę na 15 max minut i tylko patrzą na zegarki żeby szybciej iść. Jak jeszcze restauracja były otwarte to od czasu do czasu nas w niedzielę zabierali to czas leciał. Nie ma gdzie wyjść bo dookoła lasy i sami nie zostaną. Ale to już ostatni raz . Więcej już tutaj nie przyjadę. Tutaj nawet pierwszy sklep jest 6 km więc bez prawa jazdy lub czyjejs łaski,  że cię ktoś zawiezie nie kupisz nic bo wszystko daleko. Depresja murowana na bank. :-( Już niedługo. Już połowa miesiąca za nami więc odliczam do 20 potem do 30 i tak po kilka dni do 11 grudnia. Bus już nam zarezerwowany i nie dnia dłużej. 

A haa no to troche fakt nieciekawie...aa zleci.jak nie fajnie to nie wrócisz i tyle. w nowe miejsce dobrze na krótko jechac bo sie obczaja co i jak a jak fajnie to sie wroci a i przedłużyć zawsze można a jak nudno to heja do domu i w sprawdzone miejsce  lub znów w nowe sprawdzic 
15 listopada 2020 18:03 / 3 osobom podoba się ten post
Luke

Mój F. to taka "jaskółka uwięziona" dziś. Cały dzień przebywa na piętrze. Jeździ na rowerku, ogląda tv, kosz z jedzonkiem opiekun mu dostarczy:super::smiech3:
Szwagierka babci, babcia i ja wspólnie chcieliśmy tego lifta naprawić przy pomocy pracownika serwisu... zdalnie. Ale to jest skomplikowane i jutro być może zajrzy pracownik. Mieszka gdzieś dalej. Teraz przyszła ich znajoma i leki rozdziela na dwa tygodnie. Tego więc ja nie muszę też robić. Jutro kąpiel, gimnastyka, a jutro czy też we wtorek przyjdzie sprzątaczka. Za dużo tych obowiązków nie mam

Ja to widzę tak: przyjechal Luke od razu zepsół lifta,żeby pdpcia uwięzić na piętrze by pojeździć wiecej fajnym  mercem   po bulki i ekojaja urządził się jak umiał najlepiej
15 listopada 2020 19:25 / 2 osobom podoba się ten post
Clio

Ja to widzę tak: przyjechal Luke od razu zepsół lifta,żeby pdpcia uwięzić na piętrze by pojeździć wiecej fajnym :ferrari: mercem :smiech3:  po bulki i ekojaja:lol3: urządził się jak umiał najlepiej:lol3:

15 listopada 2020 23:06 / 4 osobom podoba się ten post
Oj, witam późnym  wieczorem.  Znów  sama,  podopieczny  o 22  zrobił  się mocno niespokojny,  chciał  najpierw  dzwonić  do sąsiadki, do przyjaciela . Próbowałam  wyperswadowac,  zadzwoniłam  do córki.Mocno już krzyczał  i córka  poleciła  pod 112 dzwonić  z podejrzeniem  udaru. Tym razem chciał do szpitala,  ciśnienie  jednak  w normie  było,  obstawiam  na atak  paniki  lub  po prostu  końcówkę... Teraz  nie wiem co ze mną,   pewnie jutro zawiozę  mu rzeczy  do szpitala i będę czekać,  zostały  mi 2 tygodnie... cały ten pobyt  to bieg przez  płotki,  zero jednostajnosci. 
15 listopada 2020 23:24 / 3 osobom podoba się ten post
Marilyn

Oj, witam późnym  wieczorem.  Znów  sama,  podopieczny  o 22  zrobił  się mocno niespokojny,  chciał  najpierw  dzwonić  do sąsiadki, do przyjaciela . Próbowałam  wyperswadowac,  zadzwoniłam  do córki.Mocno już krzyczał  i córka  poleciła  pod 112 dzwonić  z podejrzeniem  udaru. Tym razem chciał do szpitala,  ciśnienie  jednak  w normie  było,  obstawiam  na atak  paniki  lub  po prostu  końcówkę... Teraz  nie wiem co ze mną,   pewnie jutro zawiozę  mu rzeczy  do szpitala i będę czekać,  zostały  mi 2 tygodnie... cały ten pobyt  to bieg przez  płotki,  zero jednostajnosci. 

No nie masz łatwo, nigdy nie wiesz co jutro Ci przyniesie 
Trzymaj się 
16 listopada 2020 07:44 / 4 osobom podoba się ten post
Marilyn

Oj, witam późnym  wieczorem.  Znów  sama,  podopieczny  o 22  zrobił  się mocno niespokojny,  chciał  najpierw  dzwonić  do sąsiadki, do przyjaciela . Próbowałam  wyperswadowac,  zadzwoniłam  do córki.Mocno już krzyczał  i córka  poleciła  pod 112 dzwonić  z podejrzeniem  udaru. Tym razem chciał do szpitala,  ciśnienie  jednak  w normie  było,  obstawiam  na atak  paniki  lub  po prostu  końcówkę... Teraz  nie wiem co ze mną,   pewnie jutro zawiozę  mu rzeczy  do szpitala i będę czekać,  zostały  mi 2 tygodnie... cały ten pobyt  to bieg przez  płotki,  zero jednostajnosci. 

Trzymam kciuki, tak czy siak zostały ci tylko 2tyg. Czasem ta końcówka da do wiwatu, ale poradzisz. Lepiej że jest w szpitalu mniej stresu dla ciebie
16 listopada 2020 07:58 / 5 osobom podoba się ten post
Evvex

Trzymam kciuki, tak czy siak zostały ci tylko 2tyg. Czasem ta końcówka da do wiwatu, ale poradzisz. Lepiej że jest w szpitalu mniej stresu dla ciebie :buziaki2:

Wiek robi swoje. Moja babka też wczoraj syna nie poznała i go wyganiała. Wiek 93 lata rovi swoje a syn też już nie młody bo ma 70 lat widzę, że nie może pójść, że matka nie chce teraz jeść mięsa, ciasta czy innych rzeczy, które uwielbiała. Nie jest z nią na codzień tylko raz na tydzień na pięć minut i nie zauważa lub nie chce że matka już się kończy  
16 listopada 2020 08:23 / 6 osobom podoba się ten post
Dusia1978

Wiek robi swoje. Moja babka też wczoraj syna nie poznała i go wyganiała. Wiek 93 lata rovi swoje a syn też już nie młody bo ma 70 lat widzę, że nie może pójść, że matka nie chce teraz jeść mięsa, ciasta czy innych rzeczy, które uwielbiała. :-(Nie jest z nią na codzień tylko raz na tydzień na pięć minut i nie zauważa lub nie chce że matka już się kończy  :-(

Jasne, niestety czasem tylko dla nas, bo jesteśmy najbliżej. Tutaj dziadek też 93 wiosenki, sprawny fizycznie ale główka no cóż, zapomina że wziął leki, a za 15min. pyta dlaczego nie dostał. Wczoraj córka dzwoniła i pyta co robił w ciągu dnia, po głębszym namyśle powiedział że nie jest pewny co się wydarzyło, ale jakoś przeżył Mówi - lepiej zapytaj Olgi, mam na imię Ewa i tego też nie pamięta, a Olgę miał w pracy i bardzo ją cenił stąd takie skojarzenie. Mnie córka prosiła żebym ćwiczyła z nim pamięć, bo to ma go usprawnić, co mam jej powiedzić, że szarych komórek się nie odbuduje, ćwiczy samodzielne ubieranie i codzienne powtarzalne czynności z doskonałym do tej pory rezultatem. To i tak ogromny sukces, ale ona sądzi że tata będzie jeszcze pisał i rozprawiał na wszystkie tematy jak dawniej. Nie dyskutuję z nią, bo i tak dzieci zawsze wiedzą lepiej, niech sobie żyje w swoim przekonaniu, a ja po prostu robię dalej co do mnie należy i tyle.
16 listopada 2020 18:53 / 3 osobom podoba się ten post
Wczoraj wieczorem siedzimy sobie z dziadkiem i ogladamy tv a tu nagle cyk tv zgasl ....ja juz lekka panika.bo nie moge bez tv zostac..(po chwili  w glowie minimum 3 rozwiazania mialam  licze do 10 lapie rownowage emocjonalna i mowie dam rade dam rade tylko spokoj i wiecie co..jak juz wszystko sprawdzilam....normalnie kontakt wysiadl....nie tv a kontakt...to spokojnie ale  mysle se o nie tv będę ogladac i nic i nikt tego nie zmieni  wyszlo ze wynalazlam 3 przedluzacze i to bardzo szybko.. podlaczylam do innego kontaktu..az sie usmialam jakie kombinacje i zapewnilam dziadka ze chocby nie wiem co te tv obejrzymy bo nic nie bedzie die dzialo bez mojej zgody I mojego planu dnia  
Kontakt tylko ten zepsuty.jak przyjedzie w piatek syn to musi 1 dluzszy kupic przedluzacz bo ja u siebie 1 przedluzacz potrzebuje.
Chcialam przestawic tv gdzie indziej  ale ze ściany  wychodzi antena wiec tv tylko w tym miejscu musi byc .takie buty.
Dzien mija elegancko i spokojnie