Jak minął dzień 10

05 grudnia 2020 20:49 / 3 osobom podoba się ten post
I co tam u Was?
Już z Netflixem czy w innych mediach ?
Czy jeszcze pracują niektórzy?
Ja jeszcze z pedepcią przed telewizornią, dzisiaj wyjątkowo dłużej. Tak czekała na ten koncert, to niech ogląda jak długo  chce. Tym bardziej, że ja też lubię i chyba z każdą podopieczną oglądałam Ein Herz fűr Kinder. 
 
06 grudnia 2020 10:26 / 4 osobom podoba się ten post
No,jeszcze nie minął,ale mój senior totalnie mnie rozwalił.Przy śniadaniu napomknelam,że dzisiaj są Mikołajki...A on na to,że jest pandemia i Mikołaj nie roznosi prezentów,a jak już to są to prezenty tylko dla wnuków.Widze, że codziennie dłuższy czas spędza przed komputerem, więc odpowiedziałam,że można on linę zamówić...Na ja,na ja- odparł.No,a potem znowu wizytę w kuchni mi złożył z bardzo dokładnym tłumaczeniem,jak przyrządzić sznycel.To nie jest jeszcze takie najgorsze,ale co chwila słyszę,Suzi robiła to tak,Suzi oglądała ze mną codziennie sport...Nosz kurna ,nie wytrzymałam, powiedziałam grzecznie, że ja nie lubię sportu.Suzi,to poprzedniczka,Chorwatką, była tutaj 5 miesięcy i wraca.Rozumiem,że przyzwyczaił się do niej,ale to ciągłe porównywanie doprowadza mnie do szału.
06 grudnia 2020 10:37 / 4 osobom podoba się ten post
Maluda, ja bym się go spytał, w jakiej wersji lubi... Czy sznycel usmażony, czy w panierce. Tak samo ziemniaki... Na początku się zawsze pytam... Czy jedzą ziemniaki w cząstkach, czy puree, czy frytki, czy brat-, czy w mundurkach... Potem nikt nie może mieć pretensji. 
Fakt, że czasami porównują nas z  poprzednikiem, więc lepiej zapytać
Inaczej jest, jak otwieramy sztelę, wtedy nie mają punktu odniesienia
06 grudnia 2020 13:33 / 5 osobom podoba się ten post
Wszyscy w karty grają, a ja mam pauzę, praktycznie cały czas. Babcia kazała iść mi schlafen
No fakt, wczoraj się zasiedzieli przy kartach do 23, to opiekun musi 
To posłucham babci i się zdrzemnę, a co tam. Na spacer się jutro przejdę, bo roweru tu nie ma. I dobrze, bo do miasta mam z górki... gorzej z powrotem by było
06 grudnia 2020 14:09 / 4 osobom podoba się ten post
No i niespodziewanie zawitał Mikołaj. Co prawda żaden tam wnuk czy nawet stary z brodą, tylko siostra pedepci, ale miło, że chciało jej się przyjechać. No i drobne upominki przywieźć 
Wpadła w czasie kiedy babcia drzemie, a ja przygotowuję obiad i zamąciła trochę, ale co tam. Mielone już gotowe do smażenia zrobię później, będą na jutro, upieczone buraki na sałatkę też do jutra poczekają, a dzisiaj zjadłyśmy wczorajszą zupę dyniową, co to miałam zamrozić, a nie zamroziłam 
Pauza niestety w domu, bo leje 
Słucham więc sobie muzyki, zachwycił mnie głos zwycięzcy Voice of Poland, Krystiana Ochmana. I tak puszczam na okrągło na Youtube. Jestem fanką, jak wiele osób w podobnym do mojego wieku, Anny Jantar,ale ciarki mam, kiedy widzę i słyszę co z jej "Tylko mnie poproś do tańca "zrobił ten chlopak, tak na marginesie wnuk Wiesława Ochmana. 
Miłego popołudnia 
 
06 grudnia 2020 14:39 / 4 osobom podoba się ten post
Ja dziś  dyżuruje...PDP drzemie...szarlotka na stole ,kawa w ekspresie.Kolezanka poszła  po dawkę  jodu  nad morze.Tak powoli,spokojnie dzionek mija....My tu samiuteńkie  3 dziewczynki..PDP nie ma znajomych ani rodziny...No to dla tego Św. Mikołaj  nie przybędzie 
06 grudnia 2020 14:55 / 4 osobom podoba się ten post
Damessa

Ja dziś  dyżuruje...PDP drzemie...szarlotka na stole ,kawa w ekspresie.Kolezanka poszła  po dawkę  jodu  nad morze.Tak powoli,spokojnie dzionek mija....My tu samiuteńkie  3 dziewczynki..PDP nie ma znajomych ani rodziny...No to dla tego Św. Mikołaj  nie przybędzie :smiech3:

Jakie samiuteńkie?
A my to co, nie liczymy się?. Dusia o prezenty zadbała 
Też zaraz zejdę na dół kawę zaparzyć, ciasta tylko żadnego nie mam, ale co tam, może i lepiej  ,bo jak sobie chce pomaszerować trochę szybciej, to czuję że doope noszę . A latem nie czułam  . Żałuję że jablek nie kupiłam więcej, ciasto kruche, surowe, mam zamrożone bo ostatnio więcej mi się zrobiło, to też szarlotkę bym upiekła rach-ciach. Cóż, cekoladków sobie pojemy do kawy .
Po kawie aż do kolacji będziemy skoki oglądały, to i czas szybko zleci. 
06 grudnia 2020 15:00 / 3 osobom podoba się ten post
Gusia29

Jakie samiuteńkie?
A my to co, nie liczymy się?:-). Dusia o prezenty zadbała :-)
Też zaraz zejdę na dół kawę zaparzyć, ciasta tylko żadnego nie mam, ale co tam, może i lepiej  ,bo jak sobie chce pomaszerować trochę szybciej, to czuję że doope noszę . A latem nie czułam :lol1: . Żałuję że jablek nie kupiłam więcej, ciasto kruche, surowe, mam zamrożone bo ostatnio więcej mi się zrobiło, to też szarlotkę bym upiekła rach-ciach. Cóż, cekoladków sobie pojemy do kawy :-).
Po kawie aż do kolacji będziemy skoki oglądały, to i czas szybko zleci. 

06 grudnia 2020 15:01 / 2 osobom podoba się ten post
Gusia29

Jakie samiuteńkie?
A my to co, nie liczymy się?:-). Dusia o prezenty zadbała :-)
Też zaraz zejdę na dół kawę zaparzyć, ciasta tylko żadnego nie mam, ale co tam, może i lepiej  ,bo jak sobie chce pomaszerować trochę szybciej, to czuję że doope noszę . A latem nie czułam :lol1: . Żałuję że jablek nie kupiłam więcej, ciasto kruche, surowe, mam zamrożone bo ostatnio więcej mi się zrobiło, to też szarlotkę bym upiekła rach-ciach. Cóż, cekoladków sobie pojemy do kawy :-).
Po kawie aż do kolacji będziemy skoki oglądały, to i czas szybko zleci. 

Poskaczesz to i tyłek zgubisz.  ja nie bo mnie strasznie żołądek boli. Pije właśnie miętę, sody zjadłam to może mi zacznie pracować. Pomidory jadłam może to? 
06 grudnia 2020 15:06 / 2 osobom podoba się ten post
Dusia1978

Poskaczesz to i tyłek zgubisz. :smiech3: ja nie bo mnie strasznie żołądek boli. Pije właśnie miętę, sody zjadłam to może mi zacznie pracować. Pomidory jadłam może to? 

Uuu,nie dobrze z tym żołądkiem ,a tu jeszcze dyżur masz 
Może soda zabuzuje i przejdzie. Oby. 
A skakać nie chce mi się, jakaś ślamazarna jestem ostatnio. Dobrze że pogoda byle jaka, to jest na kogo zrzucić 
06 grudnia 2020 15:39 / 3 osobom podoba się ten post
Gusia29

Uuu,nie dobrze z tym żołądkiem ,a tu jeszcze dyżur masz :-(
Może soda zabuzuje i przejdzie. Oby. 
A skakać nie chce mi się, jakaś ślamazarna jestem ostatnio. Dobrze że pogoda byle jaka, to jest na kogo zrzucić :oczko1:

Był kotlet smażony a ja nie mam woreczka wiec wszystko jasne. Rapacholin ten wzięty. Już trochę lepiej. Może seta pomoże? 
06 grudnia 2020 16:08 / 2 osobom podoba się ten post
Dusia1978

Był kotlet smażony a ja nie mam woreczka wiec wszystko jasne. Rapacholin ten wzięty. Już trochę lepiej. Może seta pomoże? :smiech3::dwa piwa:

Spróbować warto 
Pomoże albo nie, ale na pewno  nie zaszkodzi 
06 grudnia 2020 18:37 / 4 osobom podoba się ten post
Goście odjechali po 16. Qrcze, ten Onkel bardzo grubaśny, o kulach, też chory. Ale auto prowadzi. Super było, miła rodzinka, babcia też, córka też. Fotek nacykałem, ale wcześniej się spytałem, czy mogę... Przesłałem córce, bardzo zadowolona. Jedliśmy dwa rodzaje ciacha, sernik z galaretką i bez. Ta wujkowa robiła, czyli bratowa babci. Pychota. A tak to laba dziś totalna. Do pdp muszę zaglądać co godzinkę i zapraszać go na klo. Nie czuje, nie kontroluje sikania. A dziś trochę wypił wody i napojów i kawy. Nie przemęczam się i dobrze.
Na SAT1 leci fajny program dla lubiących piec ciasta. 
Przy stole przed śniadaniem odtworzyłem F. utwór muzyczny, wszyscy byli mili zaskoczeni. Ale to w innym wątku.
Cieszmy się i radujmy, wszak Święta BN już niebawem
 
06 grudnia 2020 18:41 / 3 osobom podoba się ten post
Gusia29

Spróbować warto :-)
Pomoże albo nie, ale na pewno  nie zaszkodzi :lol1:

Już lepiej. Żołądek zaczął pracować. Wiatry poszły. 
07 grudnia 2020 12:56 / 7 osobom podoba się ten post
Już dostałam czadu,a gdzie tu do wieczora.Rano uskutecznilam wreszcie swoje pranie, zrobiłam listę zakupów i musiałam wysłuchać litanii od seniora,że ich muss unbedingt ? zawsze z nim uzgadniać wyjścia do sklepów.Liste prawie jak Inwokację wyrecytowalam i z Jego błogosławieństwem wreszcie wyszłam na świeże powietrze.Nie spieszyłam się szczególnie,bo wiedziałam, że czeka mnie jeszcze sporo do roboty.Prasowanko stringów seniora, przygotowanie ciasta na naleśniki a potem... smażenie.Myslalam, że nogi wejdą mi w d...bo porcja jak dla wojska.Dostalam wytyczne,że niezjedzone naleśniki mam pokroić we wstążki i do zamrażalnika,hmm...Teraz leżę sobie i chyba małe kimanko zrobię,a senior siedzi w salonie i czeka na telefon od Suzi,bo wczoraj się zapowiedziała.Narka, wpadnę później,jak mi net nie zwieje.