Jak minął dzień 10

10 stycznia 2021 11:31 / 3 osobom podoba się ten post
Marilyn

U mnie ostatnio  córka  tez fatalna była  ale zrobiłam im dobre żarcie pare razy i tak sobie siedziałam  z nimi  koniec końców  kilka wieczorow przy winku  i jakoś  czas leciał,  lepsze  to niż  się zaciećwierzać z glupimi minami. No chyba, że  ktoś by mnie  mocno obraził, okazał  brak  szacunku. Wtedy  pakowalabym  manatki. Jeśli ktoś  jest  chory na łeb  to nic nie poradzę,  przeważnie  to badają  grunt  z kim mają do czynienia. Generalnie  to zauważyłam  ,że lepiej   na gruncie  zawodowym  dogaduję  się Niemcami. Dziękuję  Bogu,  że nie muszę się użerać już  z durnymi  wrednymi  fałszywymi  Polakami   w polskiej  pracy,  bo tam  to już  miałam  sytuacje  podchodzące pod ostry mobbing. 

Widzisz u mnie pieczę nad kuchnią przejęła córka. Mimo że bardzo lubię gotować i nawet zaproponowała m że może coś VU gotuje to niet niet i niet. Taki człowiek który wszystko wie naj naj naj. Przez co niestety atmosfera jest ciężka
10 stycznia 2021 19:46 / 2 osobom podoba się ten post
pulpecja86

Widzisz u mnie pieczę nad kuchnią przejęła córka. Mimo że bardzo lubię gotować i nawet zaproponowała m że może coś VU gotuje to niet niet i niet. Taki człowiek który wszystko wie naj naj naj. Przez co niestety atmosfera jest ciężka

To faktycznie,  ale ja bym nie dawala za wygraną  i zrobiła sobie  coś extra,  w końcu  takie prawo  nam przysługuje. 
10 stycznia 2021 20:08 / 3 osobom podoba się ten post
Mija, a raczej kończy się spokojny dzień. 
Nasi nie mieli dziś dobrego dnia, ale nie  zawsze będą wygrywać. Za tydzień w Zakopanem okazja do rewanżu
 
10 stycznia 2021 20:22 / 2 osobom podoba się ten post
Marilyn

To faktycznie,  ale ja bym nie dawala za wygraną  i zrobiła sobie  coś extra,  w końcu  takie prawo  nam przysługuje. 

O moja droga jak zrobiłam sobie pieczone go batata z twarożkiem ( kocham to połaczenie) , a przecież mogę jeść czy nie jeść co chce. Jak zobaczyłem ten jej bazyliszkowy wzrok + mowa dziadków że oni by też chętnie spróbowali tej nowości to sobie możesz wyobrazić co to było. + gładka dlaczego ją się rządze w jej kuchni
10 stycznia 2021 20:37 / 1 osobie podoba się ten post
pulpecja86

O moja droga jak zrobiłam sobie pieczone go batata z twarożkiem ( kocham to połaczenie) , a przecież mogę jeść czy nie jeść co chce. Jak zobaczyłem ten jej bazyliszkowy wzrok + mowa dziadków że oni by też chętnie spróbowali tej nowości to sobie możesz wyobrazić co to było. + gładka dlaczego ją się rządze w jej kuchni

Hej. Wtrące się :)  Szukamy ciebie z Markiem na spotykania towarzysko opiekuńcze kulturalne ?
Daj znać jak mozemy cię namierzyć ?
By my pojeździli na wycieczki krajoznawcze ... 
10 stycznia 2021 22:09 / 1 osobie podoba się ten post
Kamaa84

Hej. Wtrące się :)  Szukamy ciebie z Markiem na spotykania towarzysko opiekuńcze kulturalne ?
Daj znać jak mozemy cię namierzyć ?
By my pojeździli na wycieczki krajoznawcze ... :gwizdanie:

Jak najbardziej się pisze, zwłaszcza że po turystyce jestem. Komórka, maila? 
10 stycznia 2021 22:17
pulpecja86

Jak najbardziej się pisze, zwłaszcza że po turystyce jestem. Komórka, maila? 

Napisz tu emila najlepiej tylko zeby bylo do odczytu ;)
10 stycznia 2021 22:20 / 2 osobom podoba się ten post
Kamaa84

Napisz tu emila najlepiej tylko zeby bylo do odczytu ;)

pulpecjamałpaonet.eu :) 
11 stycznia 2021 17:36 / 7 osobom podoba się ten post
Dzieci po feriach wracają do szkół... 
 
Tyle tylko, że uczniowie klas I-III 
 
Reszta musi poczekać.
Żonie już siada wzrok, musiała zmienić szkła. Jak od początku zdalnej nauki musi towarzyszyć dziecku... ech 
 
Już mnie powoli to wszystko zaczyna dobijać. 
11 stycznia 2021 18:00 / 6 osobom podoba się ten post
Luke

:oklaski: Dzieci po feriach wracają do szkół... 
 
Tyle tylko, że uczniowie klas I-III :nerwowy2:
 
Reszta musi poczekać.
Żonie już siada wzrok, musiała zmienić szkła. Jak od początku zdalnej nauki musi towarzyszyć dziecku... ech :-(
 
Już mnie powoli to wszystko zaczyna dobijać. 

Moja ma maturę,  a przez tą  pandemię  zdurniała  i cofnęła  się do tyłu. Tragedia, chociaż  tu nie myślę  tyle  o tym  co to dalej  będzie. 
11 stycznia 2021 19:11 / 6 osobom podoba się ten post
Marilyn

Moja ma maturę,  a przez tą  pandemię  zdurniała  i cofnęła  się do tyłu. Tragedia, chociaż  tu nie myślę  tyle  o tym  co to dalej  będzie. 

To we trzy tu będziemy o tych naszych dzieciach "nie myśleć", bo mój syn też ma maturę. Starszy sobie poradził w tamtym roku, ale miał tylko część zdalnej nauki. Tegoroczni maturzyści są dłużej w tej szopce. Akurat na to, co chciałby studiować nie ma aż tak wielu chętnych, oby tylko maturę zdał...
Ale student też nie ma łatwo. Bywają problemy techniczne, np. podczas zaliczeń jakiś plik, którego dotyczy pytanie otwiera się dopiero podczas następnego... I nikogo to nie obchodzi, bo i tak wiele osób odpada w pierwszym roku. Tyle, ze teraz z powodów technicznych może tak się stać... Bez sensu. Np. pierwsze zajęcia na roku i tylko 50-ciu osobom (na 250) udało się otworzyć (czy jak to zwał) wykład. Prowadzący mówi, że skoro tym się udało, to go nie obchodzi, co z resztą. I tu młodzi ludzie stanęli na wyskokości zadania- w ciągu kilkunastu minut zorganizowali swoimi kanałami dostęp reszcie. A przecież się nie znali, to pierwszy rok. Jedynie w kolejce podczas dostarczania dokumentów się widzieli... Jakiś kontakt mają przez media społecznościowe.
12 stycznia 2021 19:59 / 3 osobom podoba się ten post
U mnie dzień minął  fatalnie .  Babcia po powrocie  zjadła  zdrzemnęła się  trochę  no i się zaczęło...  Wielokrotnie  szykowala się do wyjścia, zaczynała  ubierać,  my z dziadkiem,  że nie,  że  późno  ciemno pada.Za 2 min. to samo. W pieluszce  niestety niespodzianka. Nic nawet nie zasygnalizowała.  O 17:30 stwierdziła  ,że czas  spać.  Jutro ja mam z nią jechać  taxi  na kolejne  zabiegi  , nie Wiem dokładnie  co tam jej robią,  czy krew przetaczają  czy oczyszczają.  
Dodatkowo  sprawy  domowe,  okazało się  ,że moja córka  zapisała się  na konkurs  miss  wielkopolski, później  jej się odwidzialo  A kara za takie odwidzenie  10 tyś.  Nerwówka,  wydzwanianie,  koniec końców  dosyla  im tam jakieś  fotki i filmy. Ach , co za dzień. Nastrój  paskudny,  jak pogoda.
Jeszcze dodam, że rachunek za prąd za 1  msc  mi przyszedł 1212 zł. Nie wiem o co chodzi, nigdy na oczy takiego  nie widziałam,  jutro będziemy wyjaśniać.  Takie rzeczy  dobijają człowieka. 
13 stycznia 2021 17:47 / 5 osobom podoba się ten post
No dziś  juz trochę  lepszy dzień. O 10 byłyśmy  w sąsiednim  miasteczku   na chemii. Wszystko  trwalo w sumie 2,5 h. Jutro powtórka  z rozrywki  i święty spokój aż do 28 stycznia. 
Rano będę musiała wcześniej  wstać  i zrobić  zupę,  bo coś dziadkowi  trzeba  zostawić na obiad  a i babcia,  jak wpada  po tej małej  podróży  do domu  to od razu  rzuca się na jedzenie. Te wieczorki przed  kolacją  są  nudne,  babcię  nosi,  wczoraj wyciągnęłam  od nich  jakiś album  ze zdjęciami , dziadek  jakieś sudoku  sobie rozwiązuje  ja mam  tel. tv sobie leci,  coś tam pogadam,  siedzę przy nich. Nie wiem co tu wymyśleć. 
13 stycznia 2021 17:49 / 7 osobom podoba się ten post
Marilyn

No dziś  juz trochę  lepszy dzień. O 10 byłyśmy  w sąsiednim  miasteczku   na chemii. Wszystko  trwalo w sumie 2,5 h. Jutro powtórka  z rozrywki  i święty spokój aż do 28 stycznia. 
Rano będę musiała wcześniej  wstać  i zrobić  zupę,  bo coś dziadkowi  trzeba  zostawić na obiad  a i babcia,  jak wpada  po tej małej  podróży  do domu  to od razu  rzuca się na jedzenie. Te wieczorki przed  kolacją  są  nudne,  babcię  nosi,  wczoraj wyciągnęłam  od nich  jakiś album  ze zdjęciami , dziadek  jakieś sudoku  sobie rozwiązuje  ja mam  tel. tv sobie leci,  coś tam pogadam,  siedzę przy nich. Nie wiem co tu wymyśleć. 

Nic nie wymyślaj.  Nie psuj szteli. 
13 stycznia 2021 18:33 / 6 osobom podoba się ten post
Marilyn

No dziś  juz trochę  lepszy dzień. O 10 byłyśmy  w sąsiednim  miasteczku   na chemii. Wszystko  trwalo w sumie 2,5 h. Jutro powtórka  z rozrywki  i święty spokój aż do 28 stycznia. 
Rano będę musiała wcześniej  wstać  i zrobić  zupę,  bo coś dziadkowi  trzeba  zostawić na obiad  a i babcia,  jak wpada  po tej małej  podróży  do domu  to od razu  rzuca się na jedzenie. Te wieczorki przed  kolacją  są  nudne,  babcię  nosi,  wczoraj wyciągnęłam  od nich  jakiś album  ze zdjęciami , dziadek  jakieś sudoku  sobie rozwiązuje  ja mam  tel. tv sobie leci,  coś tam pogadam,  siedzę przy nich. Nie wiem co tu wymyśleć. 

Fajnie, że dzień lepszy, bo jak opisywałaś poprzedni, to nieciekawie...
A co do ewentualnej nudy, to zawsze biorę coś ze sobą z ręcznych robótek- wcześniej frywolitki, potem zaczęłam uczyć się rysować i do dziś to trwa. Koleżanka dała mi dostęp do Netflixa, to zapobiegawczo wzięłam nicie, szydełko i czółenka do frywolitek. Zamierzam zrobić trochę gwiazdek, bo przyjedzie latem kuzynka z NY i złożyła u swoich sióstr i u mnie zamówienie- na różne takie rzeczy. Na prezenty dla nauczycieli w polskiej szkole. Ostatnio hitem były torby z motywami ludowymi, które robi moja kuzynko- szwagierka, a teraz chce świąteczne motywy.
I jak tak mam co robić, to czas leci szybko. Dostałam pendriva o pojemności 256 GB i chcę uporządkować wszystko na laptopie i skopiować, zwłaszcza zdjęcia- żeby nie uciekł;y w niebyt... To nie wiem, czy się ze wszystkim w te 2 miesiące wyrobię