Dzień dobry czas zacząć, wczoraj dostałam masę zdjęć z zaśnieżonej Łodzi, pięknie wszystko wygląda w takiej scenerii. Psisko nasze zarosło i po powrocie ze spaceru trzeba go do wanny wkładać i rozmrażać

wygląda jak bałwan, cały obklejony w pecynach ze śniegu. To jego pierwszy taki prawdziwy śnieg, dostałam filmik jak szaleje w zaspach, w życiu nie widziałam go takiego szczęśliwego. Tutaj niestety ani zimy, ani wiosny tylko coś pomiędzy, więc mokro, ciemno i spacer mało przyjemny. Fraucia szczepionki nie dostała, bo musi odczekać jeszcze parę dni ze względu na wcześniejsze szczepienie przeciw grypie. Koronka w regionie szaleje, więc odwiedzin rodziny wstrzymane i żyjemy sobie we trójkę według własnego rytmu. Fraucia nadal jeździ do przedszkola co jest sporym zaskoczeniem, ale córka wyraziła zgodę więc mnie nic do tego. Cały czas się zastanawiam nad przedłużeniem pobytu o kolejne 2miesiące, bo właściwie co mi da powrót do domu, na urlop nigdzie nie wyjadę, a siedzenie w domu bez celu też mi się nie uśmiecha. Czuję się tutaj bardzo dobrze i póki tak jest to jest więcej plusów za, niż przeciw. Wam miłego dnia i dobrego humoru życzę
