Jak minął dzień 14

13 listopada 2022 20:43 / 4 osobom podoba się ten post
ryba

Zdrowie, średnio,za to zwierzyniec nam się powiększył:). Dwa lata temu taka bieda nam się przypaletala:) Wszyscy sąsiedzi się użalali, taki biedny piesek(głodny, chudy,zarobaczone, zapchlony, z alergią), ale....,ten...to, tamten tamto, nikt nie mógł, go przygarnąć, więc jest nasz, już na zawsze:) Tak, więc, mamy dwa koty, trzy psy, kilkadziesiąt kóz i stadko kur:) Pozdrawiamy wszyscy:)
 

Ten piesek był Wam przeznaczony, gdzie znalazłby lepszy dom niż tam,gdzie kochają zwierzęta?
Zdrowia życzę ?
13 listopada 2022 20:51 / 3 osobom podoba się ten post
To był bardzo spokojny dzień. Po obiedzie położyłam się na chwilę i...przespałam całą pauzę. Przesiedziałyśmy caly dzień w domu. Trochę tv,trochę książka, trochę porozmawiałysmy i zleciało. 
Luke coś się nie odzywa, dzisiaj chyba całkiem sam ze swoim podopiecznym ,mam nadzieję że spokojnie minęła im niedziela. 
Przyjemnego wieczoru Wam życzę 
13 listopada 2022 20:57 / 4 osobom podoba się ten post
Dzięki:) No, fakt, nie do końca jestem normalna, hi, hi, bo jak wstaje w nocy, to sprawdzam ,czy moje pieselki są przykryte kocykiem(no, w sypialni jest dość zimno..,okno otwarte aż do mrozów, a i wtedy też rozszczelnione...) Pozdrawiam, hm, chyba się tak to mówi, ziomalke:)
13 listopada 2022 21:07 / 1 osobie podoba się ten post
ryba

Dzięki:) No, fakt, nie do końca jestem normalna, hi, hi, bo jak wstaje w nocy, to sprawdzam ,czy moje pieselki są przykryte kocykiem(no, w sypialni jest dość zimno..,okno otwarte aż do mrozów, a i wtedy też rozszczelnione...) Pozdrawiam, hm, chyba się tak to mówi, ziomalke:)

W jakim regionie Polski mieszkasz?
13 listopada 2022 21:12 / 3 osobom podoba się ten post
Ja z urodzenia olsztynianka, od dwunastu lat mieszkam na wsi, hm, może znasz tą wieś, Bartołty Wielkie:)
13 listopada 2022 21:18 / 4 osobom podoba się ten post
ryba

Ja z urodzenia olsztynianka, od dwunastu lat mieszkam na wsi, hm, może znasz tą wieś, Bartołty Wielkie:)

Znam . Syn mój jeździł tam na ryby. Z wędką 
Sorry, już chyba kiedyś pytałam Ciebie o to samo, nie skojarzyłam z "rybą "
13 listopada 2022 21:24 / 5 osobom podoba się ten post
A mnie przyjemnie. W pracy własnie. O ile dzień powszedni jest tu również dniem pracy dla podopiecznych, którzy w swoim tempie i pod nadzorem wyrabiają ręcznie wyroby ( teraz leci Weinachtsmarkt), albo usługi typu np. prasowanie dla odbiorców zewnętrznych, tak niedziela jest dniem rekreacji. Różnie to wygląda, ale najczęściej to są jakieś zajęcia we wspólnocie mieszkaniowej typu gry, zabawy, spiewanie, aż po spacery, czy wycieczki minibusami. Dziś był taki dzień trochę zabawowy, a trochę gospodarczy . Po uładzeniu swojego królestwa, każdy mieszkaniec miał napisać , bądź narysowac ( co komu lepiej szło) swoje marzenia do spełnienia w akcji " Dzień tylko dla mnie " . Planowana realizacja na Mikołajki. Trzeba było troszeczkę podopiecznych podejść, bo potem jakby się prezent nie spodobał , to mamy na piśmie :) 
13 listopada 2022 21:56 / 5 osobom podoba się ten post
Fajnie.To jest to, co lubię:)hm, nawet chciałam się zatrudnić w takim domu w pl, ale...nie stać mnie na wolontariat:(
13 listopada 2022 22:03 / 2 osobom podoba się ten post
ryba

Fajnie.To jest to, co lubię:)hm, nawet chciałam się zatrudnić w takim domu w pl, ale...nie stać mnie na wolontariat:(

W Szwajcarii płacą za stanowisko opiekuna grupy, ale trzeba uznać dyplom przez SRK. Wolontariuszy tu nie ma, ale są praktykanci. 
13 listopada 2022 22:04 / 3 osobom podoba się ten post
Gusia29

Znam :-). Syn mój jeździł tam na ryby. Z wędką :-)
Sorry, już chyba kiedyś pytałam Ciebie o to samo, nie skojarzyłam z "rybą ":oczko:

:) Spoko, nie pisałam nazwy miejscowości:) 
13 listopada 2022 22:05 / 3 osobom podoba się ten post
tina 100%

W Szwajcarii płacą za stanowisko opiekuna grupy, ale trzeba uznać dyplom przez SRK. Wolontariuszy tu nie ma, ale są praktykanci. 

Język, język....
13 listopada 2022 22:07 / 2 osobom podoba się ten post
ryba

Język, język....

To z automatu, ale tylko B2 wymagają. 
13 listopada 2022 22:31 / 6 osobom podoba się ten post
ryba

Fajnie.To jest to, co lubię:)hm, nawet chciałam się zatrudnić w takim domu w pl, ale...nie stać mnie na wolontariat:(

Zazdroszczę trochę, ale tak pozytywnie, Tinie tej pracy. Nasza praca,z jedną osobą, też  bywa ciekawa, można wykazać się kreatywnością, wszystko  zależy od stanu zdrowia naszych podopiecznych. Często bywa jednak, co tu ukrywać, trzeba nazwać po imieniu, jeśli nie nudna to nużąca. Przy demencji, łagodnej, bez agresji, po kilku dniach obcowania z seniorem znamy go na tyle ,że potrafimy przewidzieć jego zachowania, reakcje. Wszystko jest powtarzalne. Jeśli niewiele mogę zaproponować podopiecznej ze względu na jej stan umysłu, mobilność,ogólną kondycję,  dbam o nią, aktywuję ile się da,pozwalam na "pomaganie",ale też nie zapominam o sobie. W każdej sytuacji doszukuję się pozytywów,coś niekoniecznie mi pasuje ale przecież jest też  wiele plusów. Myślę że bardzo ważne w naszej pracy jest to,byśmy  sami dla siebie byli dobrzy,spełniali swoje nawet małe zachcianki, a będziemy spokojniejsi, bardziej będzie nam "się chciało chcieć ". I naszym podopiecznym i nam samym wyjdzie to na pewno na dobre. 
13 listopada 2022 23:10 / 3 osobom podoba się ten post
Gusia29

Zazdroszczę trochę, ale tak pozytywnie, Tinie tej pracy. Nasza praca,z jedną osobą, też  bywa ciekawa, można wykazać się kreatywnością, wszystko  zależy od stanu zdrowia naszych podopiecznych. Często bywa jednak, co tu ukrywać, trzeba nazwać po imieniu, jeśli nie nudna to nużąca. Przy demencji, łagodnej, bez agresji, po kilku dniach obcowania z seniorem znamy go na tyle ,że potrafimy przewidzieć jego zachowania, reakcje. Wszystko jest powtarzalne. Jeśli niewiele mogę zaproponować podopiecznej ze względu na jej stan umysłu, mobilność,ogólną kondycję,  dbam o nią, aktywuję ile się da,pozwalam na "pomaganie",ale też nie zapominam o sobie. W każdej sytuacji doszukuję się pozytywów,coś niekoniecznie mi pasuje ale przecież jest też  wiele plusów. Myślę że bardzo ważne w naszej pracy jest to,byśmy  sami dla siebie byli dobrzy,spełniali swoje nawet małe zachcianki, a będziemy spokojniejsi, bardziej będzie nam "się chciało chcieć ". I naszym podopiecznym i nam samym wyjdzie to na pewno na dobre. 

13 listopada 2022 23:17 / 5 osobom podoba się ten post
Gusia29

Zazdroszczę trochę, ale tak pozytywnie, Tinie tej pracy. Nasza praca,z jedną osobą, też  bywa ciekawa, można wykazać się kreatywnością, wszystko  zależy od stanu zdrowia naszych podopiecznych. Często bywa jednak, co tu ukrywać, trzeba nazwać po imieniu, jeśli nie nudna to nużąca. Przy demencji, łagodnej, bez agresji, po kilku dniach obcowania z seniorem znamy go na tyle ,że potrafimy przewidzieć jego zachowania, reakcje. Wszystko jest powtarzalne. Jeśli niewiele mogę zaproponować podopiecznej ze względu na jej stan umysłu, mobilność,ogólną kondycję,  dbam o nią, aktywuję ile się da,pozwalam na "pomaganie",ale też nie zapominam o sobie. W każdej sytuacji doszukuję się pozytywów,coś niekoniecznie mi pasuje ale przecież jest też  wiele plusów. Myślę że bardzo ważne w naszej pracy jest to,byśmy  sami dla siebie byli dobrzy,spełniali swoje nawet małe zachcianki, a będziemy spokojniejsi, bardziej będzie nam "się chciało chcieć ". I naszym podopiecznym i nam samym wyjdzie to na pewno na dobre. 

Wszędzie są plusy dodatnie i plusy ujemne. Pracowałam długi czas jako opiekunka 24-domowa i nie zamierzam tej pracy degradować w żaden sposób. Jest bardzo potrzebna o czym wszyscy wiedzą, bywa trudna i nie doceniana jak należy. Jest specyficzna , bo się mieszka z podopiecznymi ,tworzą się-chcąc czy nie chcąc -więzi. Moja praca nie jest monotonna, bo nasi podopieczni w fundacji są akurat z deficytami umysłowymi plus niezbyt duże fizyczne. Mają rentę IV i pracują na stanowiskach pracy chronionej. Są tu socjalizowani, mieszkają tu, choć nie na zawsze. Kilka tygodni, miesięcy. Zależy. Tak jest we wspólnocie mieszkaniowej w której ja jestem zatrudniona. Są też inne dla osób bardziej dotkniętych. Coś jak Pflegeheim, gdzie przeważnie pracują osoby po kursie SRK. Tam nie ma wśród podopiecznych takiej rotacji jak u nas. Fundacji z miejscami pracy chroninej , wspierających i socjalizujących osoby niepelnosprawne jest w CH duzo. Można byc zadowolonym i z dobrych zarobków , pracowniczych pakietów socjalnych, czy szkolen , ale ten podopieczny jest już bardziej anonimowy, koncząc zmianę przejmuje go kto inny i tworzymy dobrą atmosferę, ale nie staramy się o to , żeby do nas i tylko do nas się taki człowiek nie przywiązywał, a potem nie przezywał stresu. To taki etos pracowniczy. Trochę mnie zasmuciło to, że u nas w kraju się takiej pracy nie docenia. Rozglądając się za pracą widziałam w Caritasie zapotrzebowanie na wolontariuszy, ale przy np. segregacji ubran dla uchodźców w związku z wojną na Ukrainie. Zwiększone zapotrzebowanie. A tak przy pracy takiej jak moja to wykształcenie socjalne albo medyczne. I praktykanci są opłacani. Jestem zadowolona, choć fizycznie bywam bardziej zmęczona niż jako opiekunka domowa, ale tez nie muszę byc dyspozycyjna. Ten aspekt wolnosci w moim wypadku jest bardzo ważny.