Dieta dla początkujących

09 listopada 2014 18:46
salazar

Myślę, że warto przeczytać ten wywiad i chwilę się zastanowić :):
 
http://m.kobieta.gazeta.pl/kobieta/1,114429,16873123,_Wolali_na_mnie_swinia__grubaska__Nieraz_ktos_mnie.html

Ta bohaterka ważyła 125 kilo i zeszla na 60,super,ale chyba żadna z nas nie waży (jeszcze) 125 kilo,chociaż na Seniorporcie widzialam opiekunki po 120/130kg(same wpisaly taka wagę w danych)
09 listopada 2014 18:55
Tyle może nie, ale pewnie wiele ma nadwagę lub jest otyłych (BMI).
Mnie zastanawia mechanizm godzenia się na otyłość i niejako świadome podążanie dalej.. Nikt nie budzi się nagle ważąc 20 czy 30 kg więcej niż powinien, prawda?
Zaznaczam, że nie mówię o otyłości wynikającej z problemów zdrowotnych.
09 listopada 2014 19:08 / 2 osobom podoba się ten post
Ten mechanizm nazywa się nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu droga Salazar!
Jedni zajadają stresy, drudzy kochają jeść, trzeci przedkładają pyszności kulinarne nad własny wygląd, bo nie chcą wyglądać dobrze, nie muszą wyglądać dobrze, wolą być szczęsliwe niz szczupłe. Ja mam swoją górną granicę do której mogę sobie pozwolić utyć. Potem sam organizm odrzuca jedzenie, ale może inni mają inaczej. Jakkolwiek permanetnie jestem w ciąży spozywczej, zmienia się tylko jej obwód, raz maleje , a raz rośnie :)
09 listopada 2014 19:12 / 5 osobom podoba się ten post
jak nie jesc jak wszystko takie dobre jest....
09 listopada 2014 19:18 / 1 osobie podoba się ten post
doda1961

Ten mechanizm nazywa się nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu droga Salazar!
Jedni zajadają stresy, drudzy kochają jeść, trzeci przedkładają pyszności kulinarne nad własny wygląd, bo nie chcą wyglądać dobrze, nie muszą wyglądać dobrze, wolą być szczęsliwe niz szczupłe. Ja mam swoją górną granicę do której mogę sobie pozwolić utyć. Potem sam organizm odrzuca jedzenie, ale może inni mają inaczej. Jakkolwiek permanetnie jestem w ciąży spozywczej, zmienia się tylko jej obwód, raz maleje , a raz rośnie :)

Jaka to granica,ciekawa jestem?
09 listopada 2014 19:22 / 3 osobom podoba się ten post
Właśnie to jest ciekawe: "wolą być szczęśliwe niż szczupłe". Zakładasz, że nie można być szczęśliwą i szczupłą ;)?
Wybacz, ale ja nie wierzę, że kobieta nie chce wygladąć dobrze. Gdyby tak było, to żadna z otyłych osób nie chciałaby wrócić do normalnej wagi, a jak widać dookoła, i nie chodzi mi o deklaracje typu: czuję się świetnie ważąc 30 kg za dużo,raczej wszystkie chciałyby, ale się im nie udaje.
Cały czas myślę o konkretnej nadwadze, a nie oponce, którą widać raz mniej, a raz więcej ;).
09 listopada 2014 19:24 / 1 osobie podoba się ten post
Magdalena_Sewicka

Jaka to granica,ciekawa jestem?

U mnie ta granicą jest waga 72-73 kg przy wzroście 162, Jak osiągnę tę wage, to samoistnie się ogarniam i przestaję się objadać :) Po prostu organizm sam wola, stop kobito, stop! :)
09 listopada 2014 19:31 / 1 osobie podoba się ten post
doda1961

U mnie ta granicą jest waga 72-73 kg przy wzroście 162, Jak osiągnę tę wage, to samoistnie się ogarniam i przestaję się objadać :) Po prostu organizm sam wola, stop kobito, stop! :)

Jak zwał, tak zwał :)! Faktem jest, że wtedy zapala Ci się czerwone światełko i się "ogarniasz". O ten punkt mi chodzi.. Czemu niektóre rezygnują, przegapiają coś i ,sorry za słowo, zapuszczają się? 
 
09 listopada 2014 19:43 / 2 osobom podoba się ten post
Bo myślą "5kg w tę czy w tę nie zrobi różnicy",potem przychodzi jedne 5kg,drugie 5kg i coraz mniej im zależy bo coraz bardziej się oddalają od wymarzonej wagi np 65kg ;/
09 listopada 2014 19:43 / 3 osobom podoba się ten post
salazar

Jak zwał, tak zwał :)! Faktem jest, że wtedy zapala Ci się czerwone światełko i się "ogarniasz". O ten punkt mi chodzi.. Czemu niektóre rezygnują, przegapiają coś i ,sorry za słowo, zapuszczają się? 
 

Nie wiem, od czego to zależy, ja mam w Polsce przyjaciół, spotykamy się imieninowo i imprezowo. Są w wieku 53 , 54, 58, 60 lat. Wszyscy tak kobiety jak i mężczyźni szczupli, zadbani, dziewczyny rozmiar 38  nosza, az miło popatrzeć. Ja najgrubsza z tej kamandy :D :D :D :D
To chyba kwestia trybu zycia ( sport, zdrowie jedzenie, ) , kwestia predyspozycji do tycia, kwestia pogodzenia się z otyłością, uwielbienie do golonek na przykład, do ciast, do czekoladek. Nie bez znaczenia jest również fakt, że partner zyciowy lubi jeść i trzeba gotować wiadereczka bigosiku, mięska, ziemniaczków? Fakt, że partnerowi/męzowi absolutnie nie przeszkadza puszysta partnerka/żona ? Oj wiele jest czynników powodujących tak zwane zapuszczenie się, choc dla tych zapuszczonych ;) wcale to nie jest zapuszczenie :D :D :D :D
 
09 listopada 2014 19:44 / 7 osobom podoba się ten post
doda1961

U mnie ta granicą jest waga 72-73 kg przy wzroście 162, Jak osiągnę tę wage, to samoistnie się ogarniam i przestaję się objadać :) Po prostu organizm sam wola, stop kobito, stop! :)

Z taką wagą moja droga nie jesteś w żadnej ciąży spożywczej - co najwyżej masz niewielka oponkę.W takiej ciąży to ja jestem-zawsze byłam puchatek,od dziecka.Raz jeden jedyny w życiu miałam wagę 58kg,w wieku 30 lat ,ale miałam wtedy takie stresy ,ze przez miesiąć prawie nic nie jadłam tylko herbata sie żywiłam,więc to nie było żadne odchudzanie.9 lat temu przy 163cm ważyłam sobie 74kg   i było ok,nie za duzo ,nie za mało-mam figurę jabłko-wąskie biodra-z tyłu laska a z przodu grubaska:)Zawsze pierwszy rośnie bebech:)Teraz ważę więcej niestety,stresów nie mam,ruszam sie nie za wiele,wszędzie autem prawie,nie jem wcale dużo,chleba prawie wcale np.Słodyczy tez mało,ciast prawie nie piekę...U nas to chyba rodzinne i ta budowa i tycie.Wszystkie kobiety ze strony mamy tak wygladają.Jak przekraczam 90kg to odstawiam kolację:)I śmieję się ,że mąż mnie tak utuczył specjalnie/bdb gotuje/,żebym mu nie uciekła,bo tyć zaczęłam jak go poznałam:) Jestem zdrowa,nic mi nie dolega,wiem ,wiem-narazie:)Pewnie ,ze mogłabym sie wziąć za siebie,już chyba prędzej jakis ruch niż dieta ,ale mi sie nie chce zwyczajnie.I taka prawda-lenistwo zwycięża.Nawet może nie lenistwo tylko takie wmawianie sobie ,ze "i tak nie schudnę"Ważę się zawsze przed wyjazdem i po -rzadko jest widoczna róznica ,np.5kg,czasem,2-3 i wraca na urlopie-ale to tylko na wadze widzę ,na sobie nie.Jednak generalnie nie mam jakichś kompleksów czy problemów w związku z wagą- lubię się taka jaka jestem i to dla mnie najważniejsze.Są wieksze stresy niż wskazówka na wadze:) 
09 listopada 2014 19:58 / 6 osobom podoba się ten post
Kasiu!!!! Oponkę mam wielką, bo na tyłku pięknie lezą rureczki w rozmiarze 38 a powyżej paska wylewa się opona wielkosci koła od tira :D :D :D :D Do tego mam buzie jak księzyc w pełni i raczej grubokoscista ma uroda :D :D :D
Ja 56 kg wazyłam jak miałam lat 24 ale to tylko dlatego, że wyrwano mi 2 zeby , jeden z prawej, drugi z lewej strony i n ie mogłam jeść przez tydzien. :D :D :D :D Potem było 58 60 62 65 i teraz się bujam raz w tę raz we wtę czyli 62 65 72 i abarotno :D :D :D Wiesz Kasiu, osoba innej kosci mniej pucołowata na buzi, moze wazyc więcej i lżej wygląda niż ja ważąca niby mniej . A dla mnie wygląd jest dość ważny, bo ja jeszcze w ,,pretensjach jestem,, :D :D :D :
09 listopada 2014 21:00 / 2 osobom podoba się ten post
@kasia63, ja Cię też lubię,nawet jak będziesz ważyc 120!
@doda1961, ja mam nastomiast grube łydki i wiele fajnych kozaczków zimowych nie pasuje;( No i szerokie plecy jak u pływaczki;/
09 listopada 2014 21:27
Magdalena_Sewicka

@kasia63, ja Cię też lubię,nawet jak będziesz ważyc 120!
@doda1961, ja mam nastomiast grube łydki i wiele fajnych kozaczków zimowych nie pasuje;( No i szerokie plecy jak u pływaczki;/

A czemuż to tak się biczujecie?-))))) Po wpisac widać,że humorki dopisują i o to chodzi a nie o jakies tam kilogramki,oponki,łydki itp. itd-))
09 listopada 2014 21:57 / 2 osobom podoba się ten post
Magdalena_Sewicka

@Joannaxd, haha,znam to!Na diecie jestem między posilkami;) Albo od 8rano do 12stej ;)

Ja zawsze od jutra. Kiedy klade sie spac, to od jutra, kiedy wstane, tez od jutra