Jak to z tymi zakupami? Dla nas i pacjenta

14 grudnia 2014 19:51
Lawenda

Pracowalam na miejscu identycznym , jak ta nieszczęsna dziewczyna.
Może dlatego tak mnie to ruszyło.
 To było ok. 8 lat temu, moja druga sztela. Saarland, małe miasteczko przemysłowe. Brudne.
Grudzień, jak teraz, kaloryfery na noc skręcane, ale o dziwo, tylko na górze, gdzie mieszkałam, na dole dwie podopieczne miały cieplutko. Temperatura zbliżona, też kilka kołder, spałam w czapce. Praca też w nocy.
Jedzenie - 1 kromka chleba na sniadanie i kolację z jakims serem żółtym  a na obiad talerz zupki w proszku - gołej, bez niczego.
Zakaz oglądania telewizji, bo panie też nie oglądały, choc telewizor był. Wywalczyłam oglądanie wiadomości na ARD przez te 10-15 minut, potem telewizor był wyłączany. Nie miałam wody ciepłej na górze, tylko zimna. Mycie zębów w zimnej wodzie w grudniu nie należy do przyjemności, o prysznicu zapomnij.
Wytrwałam tydzien, bo chciałam dostać tygodniówkę,żeby mieć za co wrócić do Polski, na szczęście byłam samochodem.
Wróciłam,brudna, głodna, pomimo tego,że w kraju nie miałam za co żyć, a miałam dziecko. Mąż wtedy był chory, nie pracował.
 
Przetrwaliśmy, po miesiącu pojechałam gdzie indziej.
Dodam jeszcze,że jedna z sióstr ( 98 lat) przyznała mi się,że była pielęgniarką w obozie koncentracyjnym w Ravensbrueck.
Opowiadała mi straszne rzeczy, nawet dziś wstrząsam się na samo wspomnienie.
Nikomu nigdy o tym nie opowiadałam, poza rodziną i kilkoma znajomymi, w każdym razie nigdy publicznie.
W sumie to nawet wyparłam to z pamięci, teraz wróciło.
 
 

To dopiero trzeba miec tupet,zeby opowiadac co złego robiło sie ludziom.A w jkaim wieku były PDP
14 grudnia 2014 20:47 / 2 osobom podoba się ten post
dziękuję wszystkim za rady, ja już sobie napisałam po niemiecku co chcę, ale przeczytam to jej jutro ,dzisiaj coś żle się czuje bo się zdenerwowała na mnie że jej wodę po szparagach wylałam a miała coś z niej zrobić ,ale nic mi nie powiedziała żeby ją zostawić a patrzyła na mnie jak myję po obiedzie, dziś dwie łyżki ryżu 6 szparagów z sosem i plasterek szynki szwardzwaldzkiej ale se pojadłam...za to na kolację zamiast dwóch kromek były trzy. Byle do 10tej
14 grudnia 2014 20:48 / 3 osobom podoba się ten post
ryba

Kasiu, masz racje, ale Ty jesteś "doświadczona". Ja w sumie byłam tylko trzy razy w DE. Dwa razy przez firme, raz prywatnie. Najgorzej było - bez firmy, nie to,że by mi jej brakowało:), ale rodzina czuła sie bardziej "na luzie". Akurat tam nie był "przeszkodą" mój słaby niemiecki, pdp świetnie mówiła po polsku a ja jej niemiecki bardziej rozumiałam niż jej sąsiadki( Parkinson, mowa niewyraźna- no, ale  ja byłam na codzień).
 Byłam na początku( 4 tygodnie) jak ten pies warujący przy swojej pani... , gdy wyszłam do toalety- problem, bo mnie nie ma !, a ona woła( gdy wychodziłam drzemała w fotelu), dla ksiedza na tace- nigdy nie miała 2 E, daj (odbierałąm później), poszłyśmy do miasta- potrzebowała kupic jakiś tam lek- oczywiście ja znowu zapłacilam- po powrocie podałąm jej torbke- prosze mi oddac 3,5. A ta do mnie, dlaczego grzebie w jej torebce - nie wytrzymałam, powiedziałam wszystko co mi leżało na wątrobie, cicho, spokojnie, ale konkretnie... Pdp zdrzemneła sie i pierwsze jej słowa po przebuzdeniu- entschuldigung. Pożniej jeszcze troche porozmawiałyśmy i ...nie poznawałam swojej pdp, zmieniła sie o 180 stopni.. Aż myślałam,że mi ją ktoś podmienił:) Córka to osobny rozdział, niby miła, uśmiechnieta, ale..., matke też traktoała jak jakąś marionetke. Ja to chyba nawet jej sie bałam:( Jak kiedyś rzuciła mi pieniadze na stół( po mieiącu mojej pracy), to nawet jej matka, po jej wyściu- ja ci zapłace, mam pieniadze - odebrała to jako coś bardzo nieprzyjemnego, tak jakby córka nie chciała mi zapłącic. Nie chciałam tam wracac, chociaż stała opiekunka świetnie sobie radziła, pdp ją lubiła, czekała na nią i  chciała byc tylko z nią, no ewentualnie, gdy tamta bedzie musiała wyjechac na urlop to wtedy ja:) Do czego zmierzam, chyba wiekszośc pdp i ich rodzin potrzebuje zdecydowanych postaw z naszej strony. Jak to Kasia napisała- to jest praca i należy ją odpowiednio gratyfikowac( wynagrodzenie, wyżywienie itp.)
 

Masz 100% racji, u mnie było to samo, jak się postawiłam to nagle przypomnieli sobie,  że nie tylko ja mam obowiązki.
 
No ale niektóre opiekunki lubią być masochistkami ( to tak ogólnie)
14 grudnia 2014 20:52 / 4 osobom podoba się ten post
Dorka

To dopiero trzeba miec tupet,zeby opowiadac co złego robiło sie ludziom.A w jkaim wieku były PDP

98 i 95 lat.
Ta, co była pielęgniarką, to twierdziła,że pomagała, jak mogła, leczyła te kobiety, przemycała dla nich jedzenie. Może i prawda, może się wybielała.
Ja byłam wtedy świeżynka, niedoświadczona w zawodzie, chciałam tylko stamtąd uciec. Musze jednak przyznac,że tygodniówkę mi wypłaciły bez szemrania.
Wiem,że tydzien po moim wyjeździe, ta strarsza zmarła nagle.
Siedzę teraz i ryczę.
Tak, tak, ta twarda i zimna Lawenda ryczy jak kretynka.
 
14 grudnia 2014 20:52 / 4 osobom podoba się ten post
Asiu,im dłużej bedziesz odkładać,tym pózniej ci sie polepszy.
Jak dlugo mozna marznąć i głodować.
Tupnijże w końcu nóżką.
Nie czekaj na dobry humor pdp,twoje prawa są niezależne od jej nastrojów.
14 grudnia 2014 20:55 / 4 osobom podoba się ten post
Lawenda

98 i 95 lat.
Ta, co była pielęgniarką, to twierdziła,że pomagała, jak mogła, leczyła te kobiety, przemycała dla nich jedzenie. Może i prawda, może się wybielała.
Ja byłam wtedy świeżynka, niedoświadczona w zawodzie, chciałam tylko stamtąd uciec. Musze jednak przyznac,że tygodniówkę mi wypłaciły bez szemrania.
Wiem,że tydzien po moim wyjeździe, ta strarsza zmarła nagle.
Siedzę teraz i ryczę.
Tak, tak, ta twarda i zimna Lawenda ryczy jak kretynka.
 

Masz wredne wspomnienia,całe szczęscie że tylko tydzień tam byłaś i szkoda ,że aż tydzień. No,nie płaczemy już głowa do góry,było minęlo.
14 grudnia 2014 20:57 / 6 osobom podoba się ten post
Lawenda

98 i 95 lat.
Ta, co była pielęgniarką, to twierdziła,że pomagała, jak mogła, leczyła te kobiety, przemycała dla nich jedzenie. Może i prawda, może się wybielała.
Ja byłam wtedy świeżynka, niedoświadczona w zawodzie, chciałam tylko stamtąd uciec. Musze jednak przyznac,że tygodniówkę mi wypłaciły bez szemrania.
Wiem,że tydzien po moim wyjeździe, ta strarsza zmarła nagle.
Siedzę teraz i ryczę.
Tak, tak, ta twarda i zimna Lawenda ryczy jak kretynka.
 

14 grudnia 2014 20:59 / 4 osobom podoba się ten post
Jadąc tu do pracy myślałam o niemcach jako o tych co zabijali ,męczyli... i miałam wątpliwości czy w ogóle wyjechać ale nie było wyjścia. Mam jakiś wstręt do nich a szczególnie do starych ludzi ,bo oni kiedyś byli młodzi i nie wiadomo czy komuś krzywdy nie zrobili w czasie wojny.Moja PDP miała 14 lat jak się wojna skończyła, więc była młoda i myślę że nie skrzywdziła innych.
14 grudnia 2014 21:01 / 6 osobom podoba się ten post
Dzięki , dziewczyny. Ja jestem z tych osób, które swoje traumy chowają głeboko do kieszeni.
Gdyby nie ten topik, wspomnienia by nie powróciły...No, ulało mi się, bo ja tez jestem człowiekiem, a nie twardą skałą.
Juz lepiej, zaczynam się powoli pakować, czas mi do domu.
Musze odpocząć od pracy, od forum też, bo tracę dystans, a tego u siebie nie lubię.
 
Nie mówmy juz o tym, było, minęło.:)
14 grudnia 2014 21:03 / 1 osobie podoba się ten post
Lawenda

Dzięki , dziewczyny. Ja jestem z tych osób, które swoje traumy chowają głeboko do kieszeni.
Gdyby nie ten topik, wspomnienia by nie powróciły...No, ulało mi się, bo ja tez jestem człowiekiem, a nie twardą skałą.
Juz lepiej, zaczynam się powoli pakować, czas mi do domu.
Musze odpocząć od pracy, od forum też, bo tracę dystans, a tego u siebie nie lubię.
 
Nie mówmy juz o tym, było, minęło.:)

Już wiem dlaczego czuję do Ciebie mietę przez rumianek,urodziłyśmy się tego samego dnia,a czy w tym samym roku? :)))))
14 grudnia 2014 21:04 / 1 osobie podoba się ten post
ivanilia40

Już wiem dlaczego czuję do Ciebie mietę przez rumianek,urodziłyśmy się tego samego dnia,a czy w tym samym roku? :)))))

No, zgodnie z moim profilem ja mam 14 lat.
I zamierzam zawsze je miec. :D
14 grudnia 2014 21:06 / 4 osobom podoba się ten post
kasia63

W moim poście cytowanym do Asi miało być"nie dać się stłamszać"!!!NIE zjadłam:)

Dla mnie Twój post Kasiu jest jasny jak słońce. Teraz mam stelle super ale......
Wrzuciłam go sobie do moich notatek na wypadek W.
Zwłaszcza to zdanie:
"Nie muszę u pani pracować, proszę iść do Heimu" wykuję na blachę.
14 grudnia 2014 21:08 / 5 osobom podoba się ten post
AsiaM

Jadąc tu do pracy myślałam o niemcach jako o tych co zabijali ,męczyli... i miałam wątpliwości czy w ogóle wyjechać ale nie było wyjścia. Mam jakiś wstręt do nich a szczególnie do starych ludzi ,bo oni kiedyś byli młodzi i nie wiadomo czy komuś krzywdy nie zrobili w czasie wojny.Moja PDP miała 14 lat jak się wojna skończyła, więc była młoda i myślę że nie skrzywdziła innych.

Masz wstręt a jednak wybrałaś starych niemieckich ludzi.....No to ja juz kurna nic nie rozumiem....Z takim nastawieniem chyba wybrałabym szklarnie ,pieczarki czy taśmę w fabryce lub opieke nad dziećmi.Karmienie sie przeszłościa Niemców nie pomaga w tej robocie a wrecz szkodzi i prowadzi do szybkiego wypalenia.A Ty dopiero zaczynasz.....Nie,nie rozumiem .....Idę se....
14 grudnia 2014 21:27 / 2 osobom podoba się ten post
Lawenda

98 i 95 lat.
Ta, co była pielęgniarką, to twierdziła,że pomagała, jak mogła, leczyła te kobiety, przemycała dla nich jedzenie. Może i prawda, może się wybielała.
Ja byłam wtedy świeżynka, niedoświadczona w zawodzie, chciałam tylko stamtąd uciec. Musze jednak przyznac,że tygodniówkę mi wypłaciły bez szemrania.
Wiem,że tydzien po moim wyjeździe, ta strarsza zmarła nagle.
Siedzę teraz i ryczę.
Tak, tak, ta twarda i zimna Lawenda ryczy jak kretynka.
 

Widocznie "Ta twarda i zimna " Lawenda wcale nie jest taka zimna i twarda, każdy ma uczucia i trzyma je nawodzy puki może. A kretynka? A dlaczego kretynka pytam, bo płaczesz?! Przecież jesteś osobą miślącą i uczucia mającą. Więc jeżeli chcesz popłakać sobie to proszę i tak jesteś tą samą Lawendą.
A ja uwielbiam lawendowy kolor i nie tylko.....
14 grudnia 2014 21:31 / 1 osobie podoba się ten post
Edi

Widocznie "Ta twarda i zimna " Lawenda wcale nie jest taka zimna i twarda, każdy ma uczucia i trzyma je nawodzy puki może. A kretynka? A dlaczego kretynka pytam, bo płaczesz?! Przecież jesteś osobą miślącą i uczucia mającą. Więc jeżeli chcesz popłakać sobie to proszę i tak jesteś tą samą Lawendą.
A ja uwielbiam lawendowy kolor i nie tylko.....

Kochana jesteś. Wzruszyłaś mnie.
Więcej nie piszę, idę sie dalej pakować, pożegnam sie przed wyjazdem.
Jestem zmęczona, to był cięzki rok dla mnie.
A co do naszej dziewczyny - trzymaj sie i walcz o swoje. Nie pozwalaj się traktować jak panna nikt.
Pamiętaj,że zawsze możesz wrócić do domu, zawsze możesz znaleźc inna prace. W naszym zawodzie jest duże zapotrzebowanie, nawet ze słabym językiem.