Emilia nie bylo zadnej diagnozy w sprawie depresji, demencji czy tez stanow lekowych. Ani razu nic takiego nie uslyszalam od lekarza ani od corek.
Tina - chyba dobrze zostaly nazwane "natchnionymi".
Teraz Babcia, kiedy wstaje wyspana ma dobry humor, apetyt, sama cwiczy sobie z jezowa kuleczka, spaceruje z rolatorkiem. Domaga sie czytania jej gazety czy tez ksiazki, owszem nie wszystko zapamietuje ale na przyklad poprawia mnie kiedy zle cos wypowiem i uczy prawidlowo mowic. i to mnie cieszy. W grudniu, kiedy chorowala to zdarzaly sie smutne dni, teraz nie.
Rozmawialam wlasnie z corka i zgodzila sie, ze jezeli po podaniu dwoch tabletek wybranych przez nie, czyli Hoggar Night ( 1 kolo godziny 20, druga kolo godziny 22.30) - nie bedzie mogla Mamusia spac, to wtedy zaczniemy podawac Bromazepan. Lekarz zalecil dawkowanie 1/2 tabletki co drugi dzien, Ona mowi o 1/4 tabletki co drugi dzien. Wyjechala mi z tekstem, ze lekarz przepisujac Bromazepan czy wczesniej Opipramol zastrzegl sobie, ze nie bierze odpowiedzialnosci, jezeli Babcia sie wywroci, i nie daj Boze cos zlamie. to tak mozna? to ja mam brac na siebie ta odpowiedzialnosc, czy tez ona spoczywa na corkach? Jak dla mnie odpowiedzialnosc za stan pacjenta i zapisane mu leki to dzialka lekarza.