Czy Niemcy rzeczywiście tak nas postrzegają?

19 sierpnia 2013 11:27 / 1 osobie podoba się ten post
Też czasami mam wrażenie,że z córką jest jeszcze gorzej niż z podopieczną.
19 sierpnia 2013 11:30
tina 100%

Też czasami mam wrażenie,że z córką jest jeszcze gorzej niż z podopieczną.

Buahahahahahahaha-dobre:D:D:D:D:D:D:D:D
19 sierpnia 2013 11:38 / 1 osobie podoba się ten post
No,poważnie,bo babka prawie wogóle czepliwa nie jest,no wieczorem marudzi.Przypuszczam,że przed demencją ,to była bardzo serdeczna i wesoła osoba,zreszta do tej pory potrafi się z siebie śmiać.Gdyby nie córcia,to byłoby naprawdę fajnie.Jak jej się konfabulacja włącza ,to niejednokrotnie boki ze śmiechu zrywałam.Niedawno lekarz powiedział jej ,że powinna się więcej ruszać i za kazdym razem,kiedy probuję ja mobilizować to mówi:-A wiesz dziecko,jak ciebie nie ma,jak ja jestem sama w pokoju,to ja ćwiczę,robię przysiady i wymachy nóg.....-A wszystko to ze smiertelnie poważną miną,a mi staje zaraz przed oczami prawie 100-letnia staruszka przy rolatorze ćwicząca z pasją:D
19 sierpnia 2013 11:53 / 3 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Musze jeszcze dopisać,że gdyby nie pobyt w De,nie wiedziałabym jak obsługuje się żelazko he,he,he,he,he

A to musiało być czadowe żelazko,co ono miało?Silnik odrzutowy?:D
19 sierpnia 2013 11:55 / 3 osobom podoba się ten post
tina 100%

A to musiało być czadowe żelazko,co ono miało?Silnik odrzutowy?:D

Nooo,to żelazko ma taką dziurkę do której wlewa się wodę i to w dodatku destylowanąąąąą.Niemieckie nie byle co,ma ze 30 lat i działa :)
19 sierpnia 2013 11:57 / 3 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Nooo,to żelazko ma taką dziurkę do której wlewa się wodę i to w dodatku destylowanąąąąą.Niemieckie nie byle co,ma ze 30 lat i działa :)

Oooooooo......wodę się wlewa.....?????A na prąd ,czy na gaz?;-)))
19 sierpnia 2013 11:59 / 1 osobie podoba się ten post
Hahahahahahaha:D
Corcia Rita(pierwsza rodzina,ciag dalszy).Ona uwazala,ze jest madrzejsza od wszystkich lekarzy i doktorow(jest fryzjerka w stanie spoczynku).Kiedys powiedziala tak...
-Wiesz co?Ja ,to juz przy chorobie mamy tylu rzeczy sie nauczylam,ze jakbym sie jeszcze raz urodzila,to bym zostala lekarzem i leczylabym ludzii(niechcacy,robila krzywde mamie,bo sama dozowala leki,co mialo oplakany skutek).
Ja jej odpowiedzialam..
-Powinnas juz wszystkich we wsi powiadomic,zeby sobie miejsce na cmentarzu teraz wykupili,bo potem moze nie byc miejsca...
Nie zrozumiala aluzji...No coz,jak sie jest mlotkiem,to sie nim zostanie nawet w przyszlym zyciu....Hahahahahaa:D:D:D:D Tak na marginesie,lubilam Ja,choc wkurzala mnie czasem,ta Swoja glupota:)
19 sierpnia 2013 12:03 / 3 osobom podoba się ten post
tina 100%

Oooooooo......wodę się wlewa.....?????A na prąd ,czy na gaz?;-)))

Ma kabelek ale nie wiem do czego służy,podejrzewam,że wkłada się ten kabelek do dziurki w ścianie,czy to może być prąd?
19 sierpnia 2013 12:08 / 3 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Ma kabelek ale nie wiem do czego służy,podejrzewam,że wkłada się ten kabelek do dziurki w ścianie,czy to może być prąd?

No,kurka nie wiem,bo u mnie jest taki odkurzacz,że smieci odprowadzane są kablem do ściany,a u Ciebie to może tamtędy woda leci?Prąd ,nie znam ,tu ten odkurzacz to na korbę jest.
19 sierpnia 2013 12:15 / 4 osobom podoba się ten post
Mnie tez probowano uczyc instrukcji obslugi sprzetu domowego, babcia, czy dziadzio wyciagali przy tym stare zzolkle ksiazeczki z instrukcja, takie z przed 50 lat i w doniosly sposob z namaszczeniem wrecz mnie instuowano. Oni sami pewnie nigdy osobiscie nie prali, odkurzali czy nawet nie wsadzili naczyn do zmywarki, bo mieli ludzi od tego, ale "dzikiego" trzeba przystosowac do cywilizacji, wiec pare razy dalam im ta przyjemnosc i udawalam glupia, pod nosem smiejac sie, ale to byly moje poczatki, teraz mam juz swoja regulke jak probuja mnie pouczac.

Na jednej szteli, babincia uczyla mnie wode splukiwac w klo, tlumaczyla, ze nie trzeba do konca naciskac, bo za duzo wody leci, a woda droga, tylko leciutko, aby, aby, tak sie przy tym podniecila, ze szczeka jej do klo wpadla, a ona jakby nigdy nic wyciagnela ja i do pyska chlup, stalam w szoku, pochwili powiedzialam glosno, ze na przerwie idee do sklepu kupic sobie osobny kubek i sztucce, talerze wygotowalam i wszystkie swoje klamoty po kazdym posilku targalam do siebie do pokoju, syfiarze i brudasy, fuj..... obrzydlistwo. Moja babcia u ktorej jestem tez, jak bym nie warknela, to jeden pampers by i tydzien na tylku miala, brudny i ze smuga, jej to nie przeszkadza a wszystko z oszczednosci, mimo, ze ma darmowy Limit na kwartal i wychodzi jej po 2 pampersy dziennie, ale nie wytlumaczysz. Dobrze ze na innych rzeczach nie oszczedza wcale.
19 sierpnia 2013 12:15
hogata76

Hahahahahahaha:D
Corcia Rita(pierwsza rodzina,ciag dalszy).Ona uwazala,ze jest madrzejsza od wszystkich lekarzy i doktorow(jest fryzjerka w stanie spoczynku).Kiedys powiedziala tak...
-Wiesz co?Ja ,to juz przy chorobie mamy tylu rzeczy sie nauczylam,ze jakbym sie jeszcze raz urodzila,to bym zostala lekarzem i leczylabym ludzii(niechcacy,robila krzywde mamie,bo sama dozowala leki,co mialo oplakany skutek).
Ja jej odpowiedzialam..
-Powinnas juz wszystkich we wsi powiadomic,zeby sobie miejsce na cmentarzu teraz wykupili,bo potem moze nie byc miejsca...
Nie zrozumiala aluzji...No coz,jak sie jest mlotkiem,to sie nim zostanie nawet w przyszlym zyciu....Hahahahahaa:D:D:D:D Tak na marginesie,lubilam Ja,choc wkurzala mnie czasem,ta Swoja glupota:)

Oj zrobiłby się tłok na tym cmentarzu ,oj zrobił.
19 sierpnia 2013 12:19 / 2 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Nooo,to żelazko ma taką dziurkę do której wlewa się wodę i to w dodatku destylowanąąąąą.Niemieckie nie byle co,ma ze 30 lat i działa :)

Iwanilia, bo tu w germanii, wszystko jest : dobre, lepsze, super dobre- czyli bardzo dobre i niemieckie.
19 sierpnia 2013 12:29 / 5 osobom podoba się ten post
Niedawno córcia tu kupiła taki blender "Stabmixer",no taki zwykły do rozdrabniania potraw,żadne cudo,i żeby chociaż Philipsa,ale nie, jakaś tania i dobra jej zdaniem niemiecka firma,juz niczego nie probowała mi objaśniać,bo przestraszyła się pewnie mojego wrednego spojrzenia i wolała mnie nie draznić.Muszę jednak powiedzieć,że to cudo chyba faktycznie ma jakiś silnik turbo,bo przy pracy z nim myslałam,ze mi ręce ze stawow powyrywa,a jest tak głośny jak sieczkarnia.
19 sierpnia 2013 12:37 / 3 osobom podoba się ten post
tina 100%

Niedawno córcia tu kupiła taki blender "Stabmixer",no taki zwykły do rozdrabniania potraw,żadne cudo,i żeby chociaż Philipsa,ale nie, jakaś tania i dobra jej zdaniem niemiecka firma,juz niczego nie probowała mi objaśniać,bo przestraszyła się pewnie mojego wrednego spojrzenia i wolała mnie nie draznić.Muszę jednak powiedzieć,że to cudo chyba faktycznie ma jakiś silnik turbo,bo przy pracy z nim myslałam,ze mi ręce ze stawow powyrywa,a jest tak głośny jak sieczkarnia.

Tina-Ty sprawdz czy nie jest na rosyjskich podzespolach,obudowa niemiecka,hahahahahahaha:D:D:D:D:D:D
19 sierpnia 2013 12:38 / 2 osobom podoba się ten post
no sprawdz sprawdz bo jeszcze odlecisz hahaha:)