Mnie tez probowano uczyc instrukcji obslugi sprzetu domowego, babcia, czy dziadzio wyciagali przy tym stare zzolkle ksiazeczki z instrukcja, takie z przed 50 lat i w doniosly sposob z namaszczeniem wrecz mnie instuowano. Oni sami pewnie nigdy osobiscie nie prali, odkurzali czy nawet nie wsadzili naczyn do zmywarki, bo mieli ludzi od tego, ale "dzikiego" trzeba przystosowac do cywilizacji, wiec pare razy dalam im ta przyjemnosc i udawalam glupia, pod nosem smiejac sie, ale to byly moje poczatki, teraz mam juz swoja regulke jak probuja mnie pouczac.
Na jednej szteli, babincia uczyla mnie wode splukiwac w klo, tlumaczyla, ze nie trzeba do konca naciskac, bo za duzo wody leci, a woda droga, tylko leciutko, aby, aby, tak sie przy tym podniecila, ze szczeka jej do klo wpadla, a ona jakby nigdy nic wyciagnela ja i do pyska chlup, stalam w szoku, pochwili powiedzialam glosno, ze na przerwie idee do sklepu kupic sobie osobny kubek i sztucce, talerze wygotowalam i wszystkie swoje klamoty po kazdym posilku targalam do siebie do pokoju, syfiarze i brudasy, fuj..... obrzydlistwo. Moja babcia u ktorej jestem tez, jak bym nie warknela, to jeden pampers by i tydzien na tylku miala, brudny i ze smuga, jej to nie przeszkadza a wszystko z oszczednosci, mimo, ze ma darmowy Limit na kwartal i wychodzi jej po 2 pampersy dziennie, ale nie wytlumaczysz. Dobrze ze na innych rzeczach nie oszczedza wcale.