Czy Niemcy rzeczywiście tak nas postrzegają?

19 sierpnia 2013 12:43 / 4 osobom podoba się ten post
A sprawdzę,sprawdzę,bo tu trzecie pietro,jak mnie ten mikser wywlecze na taras,to potem może mnie wyrzucić na orbitę okołoziemską.Jak bedę mijać Ziemię gdzieś w okolicy Niemiec,to za kazdym okrążeniem będę córci waliła czymś w okno.
19 sierpnia 2013 13:49
Ale się pośmiałam.....:)))))
19 sierpnia 2013 13:55 / 1 osobie podoba się ten post
Ja też się uśmiałam. Mam bujną wyobraźnię i widzę Tinę trzymającą obiema raczkami mixer, który trzęsie nią ile wlezie. A ta biedna, ze skulonymi ramionkami oburącz ściska go, starając się stopami przykleić do podłogi. Ma przy tym trochę za duże oczy !! Haha.
 
A mój dziadek, jak tylko się okazało że blender nie działa, to chociaż ledwo chodzi to pojechał kupić nowy. No musiał !!! to byc Bosch. Ale cichutki jest i dobrze działa. Nie mam szans na przeżycia Tiny. Hehe. A może szkoda ;-((
19 sierpnia 2013 13:57 / 1 osobie podoba się ten post
margolcia

Mnie tez probowano uczyc instrukcji obslugi sprzetu domowego, babcia, czy dziadzio wyciagali przy tym stare zzolkle ksiazeczki z instrukcja, takie z przed 50 lat i w doniosly sposob z namaszczeniem wrecz mnie instuowano. Oni sami pewnie nigdy osobiscie nie prali, odkurzali czy nawet nie wsadzili naczyn do zmywarki, bo mieli ludzi od tego, ale "dzikiego" trzeba przystosowac do cywilizacji, wiec pare razy dalam im ta przyjemnosc i udawalam glupia, pod nosem smiejac sie, ale to byly moje poczatki, teraz mam juz swoja regulke jak probuja mnie pouczac.

Na jednej szteli, babincia uczyla mnie wode splukiwac w klo, tlumaczyla, ze nie trzeba do konca naciskac, bo za duzo wody leci, a woda droga, tylko leciutko, aby, aby, tak sie przy tym podniecila, ze szczeka jej do klo wpadla, a ona jakby nigdy nic wyciagnela ja i do pyska chlup, stalam w szoku, pochwili powiedzialam glosno, ze na przerwie idee do sklepu kupic sobie osobny kubek i sztucce, talerze wygotowalam i wszystkie swoje klamoty po kazdym posilku targalam do siebie do pokoju, syfiarze i brudasy, fuj..... obrzydlistwo. Moja babcia u ktorej jestem tez, jak bym nie warknela, to jeden pampers by i tydzien na tylku miala, brudny i ze smuga, jej to nie przeszkadza a wszystko z oszczednosci, mimo, ze ma darmowy Limit na kwartal i wychodzi jej po 2 pampersy dziennie, ale nie wytlumaczysz. Dobrze ze na innych rzeczach nie oszczedza wcale.

Hej:)ja mialam tak samo na poczatku tutaj gdzie jestem aktualnie,pisalam o tym w marcu:)pierwszy raz przezylam cos takiego w de w sensie ze z "lasu i dzika pewnie"to strach dopuscic do pralki i innych sprzetow:)ja zrobilam inaczej,wytrzymalam spokojnie pierwsze tlumaczenie,drugie a potem cho.....zaczela mnie pobierac i wcale tego nie krylam ,jak juz doszly pytania czy w Polsce sa pralki,zmywarki,sklepy ogolnie w ktorych jest towar hihi:)to krew mnie zalala,jak przyszedl syn to przy nim wypalilam ale bardzo kulturalnie oczywiscie,ze Polska to normalny kraj,nie dziki,on zrozumial w czym problem,przetlumaczyl rodzicom i ok:)
19 sierpnia 2013 13:58 / 2 osobom podoba się ten post
Mycha

Ja też się uśmiałam. Mam bujną wyobraźnię i widzę Tinę trzymającą obiema raczkami mixer, który trzęsie nią ile wlezie. A ta biedna, ze skulonymi ramionkami oburącz ściska go, starając się stopami przykleić do podłogi. Ma przy tym trochę za duże oczy !! Haha.
 
A mój dziadek, jak tylko się okazało że blender nie działa, to chociaż ledwo chodzi to pojechał kupić nowy. No musiał !!! to byc Bosch. Ale cichutki jest i dobrze działa. Nie mam szans na przeżycia Tiny. Hehe. A może szkoda ;-((

Tak było Mycha!Serio,jeszcze rzucało mną po całej kuchni,bo skubany z miski spierniczał.
19 sierpnia 2013 14:00
tina 100%

Tak było Mycha!Serio,jeszcze rzucało mną po całej kuchni,bo skubany z miski spierniczał.

Tina, musi ruski jest. Tak jak Hogata sugerowała.
19 sierpnia 2013 14:03 / 3 osobom podoba się ten post
Mycha

Tina, musi ruski jest. Tak jak Hogata sugerowała.

Musi tak,obudowa to kamuflaż,wrednowata córcia pewnie z Putinem sojusz zawarła i jej jakis prototyp podrzucił.Córcia wie,ze Putina nie lubię,wykończyć mnie chce małpa.Mikserem.Dobrze,że nie strzela.
19 sierpnia 2013 14:06 / 1 osobie podoba się ten post
tina 100%

Tak było Mycha!Serio,jeszcze rzucało mną po całej kuchni,bo skubany z miski spierniczał.

No to jednak Tina uważaj bo będziesz latać w kosmosie:))))))
19 sierpnia 2013 14:19 / 4 osobom podoba się ten post
He,blender blenderem.A Ja to mialam taka krajalnice do chleba ,ze nie Wiem chyba jeszcze czasy z przed Hitlera pamietala. Co ja sie naklelam,ale ani nuz chleb musial byc pokrojony w domu.Wbudowane to to bylo w szafke i tak smiesznie sie wyciagalo,rozklekotane to to bylo,oj.oj jak se wspomne to Mnie ciarki przechodza.A taka zamozna rodzina:) A jeszcze tak wogole to sie pytali,czy u nas to cytryny sa i bulki,nie no to Juz Mnie wogole wytracilo z rownowagi. W zasadzie to Ja naleze do spokojnych osob ale wtedy wybuchlam ,oj dalam Ja  Im popalic.
Zapomnialam jeszcze dodac,ze jak moja babka by sie dowiedziale,ze Ja w Jej pralce swoje buty piore to nie musiala by sobie tych sliwek suszonych na wieczor zamaczac.Bez tego by sraczki za przeproszeniem dostala.
19 sierpnia 2013 14:29 / 3 osobom podoba się ten post
BEA,bo to pewnie była specjalna krajalnica do wkurzania opiekunki,taki model specjalny.Trzeba było jednak jej pokazać,ze pierzesz buty w jej pralce,moze by Ci podziękowała,bo na sliwkach by zaoszczędziła.He,he.
19 sierpnia 2013 14:30 / 6 osobom podoba się ten post
Zwróciłyście uwage na to w jakich domach tłumaczą nam jak obsługiwać sprzęt, co można prać a na co pluć i rozcierać.Jak spłukiwać wodę, i że to wszystko kosztuje.
Odnoszę wrażenie, że takie teksty pochodzą od tych niedowrtościowanych , niepracujacych całe życie żon.
Te babska panicznie się boją o swoją przyszłość. Nigdy nie miały pewnego jutra. Bo też nigdy nie były niezależne finansowo. I tak tych swoich chłopów ogłupiały przez lata całe jakie to ciężkie i trudne życie ma żona jego prowadząc dom. Umiejętnie sprzedawały lata całe swoje nieróbstwo. Normalnie żona wpada do sklepu kupuje np. mikser i uzywa. Nawet mąż nie wie, że stary się zużył. Bo to są drobiazgi którymi szanujący się ludzie tyłka sobie nie zawracają. A te niepracujące oszustki tworzyły wokół przepalonego miksera całą zbędną otoczkę absorbując tym całą rodzinę a najważniejsze męża. I tak tym leniwym babsztylom życie zleciało. Jedyne wspólne tematy jakie miały w swoim małżeństwie to dom, obowiązki i urlop. Gdzie pojechać, aby znajomi zazdrościli. A ten biedny Wiluś znosił wszystko dla świętego spokoju. I tak doczekali starości. Tylko, że jędza wypoczęta, zdrowa, umysł niczym nie obciążany całe życie to mając nawet 80 lat funkcjonuje i myśli że taka zdrowa będzie zawsze. A Wiluś wykończony miłością do tego co sobie wybrał siedzi biedak i dalej obserwuje głupotę swojej wybranki. I jest mu bardzo wstyd za zachowanie i ciemnotę własnej żony. Ale cóż on biedny w obecnej sytuacji może zrobić? Może jej wtórować i tworzyć duet idiotów, Może tez cichutko siedzieć i jeszcze ciszej przepraszać opiekunkę za zachowanie żony. A może też udawać, że nie widzi problemu. A jeśli naprawdę nie widzi problemu to nam opiekunkom nie zostaje nic innego jak pożegnanie się z takimi ludźmi.
19 sierpnia 2013 14:37 / 3 osobom podoba się ten post
U mnie to akurat mąż babci taki mądralski.A wczoraj rano protezka mu pękła.Chodził wściekły z telefonem i próbował gdzieś się dodzwonić żeby mu tę protezke skleili,a jak na złość nikt nie odbierał w niedziele o 8-j rano! I to w Niemczech! Jestem złośliwa więc zapytałam:jako to pękła ta proteza,przecież jest niemiecka:.....he,he
A dziś pomimo deszczu wyszłam na spacer do Penny oddalonego o jakieś 30 minut w jedną stronę.Po drodze złapała mnie burza z piorunami,ale to szczegół.Postanowiłam zacząć robić zakupy,bo może czas szybciej zleci.Jak wróciłam dziadek siedział w kuchni więc widział jak wchodze do domu z dwoma siatami.Wstał od stołu i kukał co ja tam mam,myślał,że wyjmę i mu pokaże,a ja minęłam go i zeszłam do siebie he,he
Cekawość tak go zżęrała,że pod byle pretekstem przylazł za mną w nadziei ,ze zobaczy co ja tam mam.
Same powiedzcie moje kochane,taaaaaaki kapitalizm ,a z butów socjalizm wystaje...
19 sierpnia 2013 14:41 / 1 osobie podoba się ten post
tina 100%

BEA,bo to pewnie była specjalna krajalnica do wkurzania opiekunki,taki model specjalny.Trzeba było jednak jej pokazać,ze pierzesz buty w jej pralce,moze by Ci podziękowała,bo na sliwkach by zaoszczędziła.He,he.

Tina no cos T,pewnikiem by zawalu dostala.Tak samo bylo z golarka dla dziadka .Tak jak bym to Ja nie umiala jednego przycisku wlaczyc coby sie ta golarka sama wyczyscila.
Toz to juz rytual byl.Ona musiala Sama.Podejrzewam,ze to poprostu z nudow.Albo mysla sobie,ze My to taki zacofany narod jestesmy.
Ale czemu sie dziwic,to te stare pokolene Niemcow tak mysli.Jak to na wojnie byli widzieli te nasze chaty strzecha kryte i mysla,ze to tak po dzien dzisiejszy jest.
To mlodsze pokolenie ,a w z zasadzie Ci co odwiedzaja Polske sa innego zdania.Choc nie wszyscy.Bo co do wiedzy Niemcow na polozenie geograficzne niektorych panstw itp.to mam marny poglad.Nieraz Sobie mysle,narzekamy na te szkolnictwo w Polsce ale przynajmniej nasze dzieci w jakims tam stopniu sa edukowane.
No chociaz tez pewnie tematy sporne sie znajda.Zreszta ostatnio jakies dwa lata temu robila eksternistycznie Liceum i taka pani pierwsz sie rwala do egzaminu z geografii.Po jakis paru minutach wychodzi uryczana,ze oblala.Tak tylko czemu sie dziwic jak odpowiedziala,ze Afryke odkryl Columb...........
19 sierpnia 2013 14:50 / 1 osobie podoba się ten post
IGGA

Zwróciłyście uwage na to w jakich domach tłumaczą nam jak obsługiwać sprzęt, co można prać a na co pluć i rozcierać.Jak spłukiwać wodę, i że to wszystko kosztuje.
Odnoszę wrażenie, że takie teksty pochodzą od tych niedowrtościowanych , niepracujacych całe życie żon.
Te babska panicznie się boją o swoją przyszłość. Nigdy nie miały pewnego jutra. Bo też nigdy nie były niezależne finansowo. I tak tych swoich chłopów ogłupiały przez lata całe jakie to ciężkie i trudne życie ma żona jego prowadząc dom. Umiejętnie sprzedawały lata całe swoje nieróbstwo. Normalnie żona wpada do sklepu kupuje np. mikser i uzywa. Nawet mąż nie wie, że stary się zużył. Bo to są drobiazgi którymi szanujący się ludzie tyłka sobie nie zawracają. A te niepracujące oszustki tworzyły wokół przepalonego miksera całą zbędną otoczkę absorbując tym całą rodzinę a najważniejsze męża. I tak tym leniwym babsztylom życie zleciało. Jedyne wspólne tematy jakie miały w swoim małżeństwie to dom, obowiązki i urlop. Gdzie pojechać, aby znajomi zazdrościli. A ten biedny Wiluś znosił wszystko dla świętego spokoju. I tak doczekali starości. Tylko, że jędza wypoczęta, zdrowa, umysł niczym nie obciążany całe życie to mając nawet 80 lat funkcjonuje i myśli że taka zdrowa będzie zawsze. A Wiluś wykończony miłością do tego co sobie wybrał siedzi biedak i dalej obserwuje głupotę swojej wybranki. I jest mu bardzo wstyd za zachowanie i ciemnotę własnej żony. Ale cóż on biedny w obecnej sytuacji może zrobić? Może jej wtórować i tworzyć duet idiotów, Może tez cichutko siedzieć i jeszcze ciszej przepraszać opiekunkę za zachowanie żony. A może też udawać, że nie widzi problemu. A jeśli naprawdę nie widzi problemu to nam opiekunkom nie zostaje nic innego jak pożegnanie się z takimi ludźmi.

Albo pozostaje mu (Wilusiowi) umrzeć z 20 lat przed nią aby już mieć św. spokój...:)))
19 sierpnia 2013 14:50
BEA: nie ten watek, ale temat naszego szkolnictwa - to tragedia ...